Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Bijatyki i sprzeczki - kiedy wkroczyć?
Autor Wiadomość
Senthe 



Dołączyła: 07 Lut 2016
Posty: 796
Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie Kwi 03, 2016 16:38   

Pix dziś zdecydował się wyjść z klatki, ledwo zdążył przejść parę kroków po kanapie, przybiegł Merlin i zaczął go dręczyć bez powodu. Raz się rozdzieliły po krzyknięciu, za drugim razem już wstałam, żeby ukarać Merlina za takie zaczepianie i dominowanie bez powodu. Był mega oburzony, wrzasnął i uciekł, jak tylko spróbowałam go zdominować, czyli moje niezadowolenie wyraźnie dotarło.

Czy powinnam tak ingerować w ich wewnętrzne sprawy? Pix się boi i Merlina i mnie, jest wykastrowany, raczej nie ma szans żeby się odwinął, po prostu siedzi w hamaku 24/7 i udaje, że go nie ma. Wydaje mi się, że gdyby Merlin go tak nie zamęczał na każdym kroku byłby bardziej śmiały i chętny do zabawy.
 
     
aresarma 


Dołączyła: 10 Lis 2014
Posty: 28
Wysłany: Nie Lip 10, 2016 13:02   

Mam dwóch 3,5 miesięcznych braci. Codziennie się naparzają, szczególnie wieczorem w czasie większej aktywności albo o coś, np. smakołyk. Krew się nie leje, ale są piski, zapasy, przyciskanie do ziemi i zamieszanie. W ciągu dnia śpią często razem, ale nie zawsze. Czy to normalne? Czy z wiekiem im przejdzie albo może się pogorszyć? Robić coś, czy zignorować sprawę?
 
     
agathe1988 



Dołączyła: 24 Maj 2015
Posty: 919
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 10, 2016 13:09   
   Zwierzątka: Cała 16 w <3


aresarma, to normalne. W tym wieku to jeszcze zabawa, później mogą zacząć się poważniejsze walki o pozycję w stadzie. Jednak póki krew się nie leje, to nie potrzeba interwencji. Gdyby kiedyś (po 6 miesiącu życia) zaczęli walczyć na poważnie, należy rozważyć kastrację, w celu obniżenia poziomu hormonów.
_________________
Na zawsze w sercu: Dumbo [*] Dabi [*] Abu [*] Dropsik [*] Gucio [*] Bubuś [*] Mount [*] Tadeusz of Zirrael Rattery [*] Everest [*] Homer [*] Thor [*] Dover [*] Otto [*] Puci [*] Navaho Incredible Rats [*] Powhatan Incredible Rats [*]
 
 
     
Senthe 



Dołączyła: 07 Lut 2016
Posty: 796
Skąd: Wrocław
Wysłany: Śro Sty 04, 2017 14:33   

W moim obecnym stadzie mam nieustanne bójki. Szczególnie częste jest to na wybiegu wieczorem, szczury podchodzą do siebie nawzajem bez przyczyny i walczą, przygniatają kark lub przewracają na plecy. To potrafi trwać całkiem długo, szczur zdominowany czasem wręcz wyrywa się i piszczy wniebogłosy. Z tego, co obserwuję, każdy napastuje każdego, choć najmniejszy wykastrowany Pix najrzadziej jest atakującym, a najczęściej atakowanym.

W klatce w dzień nie walczą praktycznie w ogóle, często leżą i się przytulają razem. Biją się tylko przy okazji karmienia - nawet jeśli rozsypięjedzenie po całej klatce, Solkan i tak próbuje je odbierać Pixowi, są piski i wrzaski.

Kiedy biorę Merlina i Solkana na kolana, mam też wrażenie, że próbują rywalizować o to, który kocha mamę bardziej i któremu się należy miejsce na fotelu.

Zastanawiam się, czy takie relacje są normalne? Czy szczury powinny się tak atakować bez sensu? Nigdy nie zrobiły sobie nawzajem krzywdy w sensie poważniejszego ugryzienia, ale czy to ich nie stresuje niepotrzebnie? Nie miałam nigdy innego stada, więc nie bardzo wiem, jakie zahcowanie jest w granicach normy.

Skład stada:
Merlin - ok. 16 miesięcy, 650g, ociężały i stanowczy
Pix - ok. 16 miesięcy, 450g, kastrowany, raczej tchórzliwy
Solkan - 8 miesięcy, 550g, silny i bezczelny
 
     
quagmire 



Dołączyła: 16 Maj 2008
Posty: 12121
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 05, 2017 14:42   
   Zwierzątka: Mati, Cielo oraz Finn


Senthe, powiem Ci, że u mnie Cielo i Finn też się biją często na wybiegach (mają tak od początku, odkąd Finn był mały). Mati zaś praktycznie nigdy. Aczkolwiek przy jedzeniu nie biją się nigdy i raczej ogólnie sobie nic nie wyrywają (no chyba, że bym dała coś tylko jednemu, ale raczej tego nie robię), więc jest trochę inaczej.

Z drugiej strony, co byś miała z tym zrobić? Wykastrować resztę - nie wiem, czy to coś zmieni, bo jakieś relacje mieć muszą. Ewentualnie powiększenie stada mogłoby coś zmienić, ale nie polecam jednak takiego rozwiązania (mogłoby, ale nie musi), no chyba, że chcesz mieć więcej szczurów :mrgreen:
_________________
"I'm not going to ask you if you just said what I think you just said because I know it's what you just said."

Moje Słonka za TM: Syriusz, Lavian, Fado, Miluś, Ayanek, Oliś, Bibuś, Piesio, Ryjek, Zefirek, Nikuś, Deduś, Jumiś, Viguś, Jazzik, Hiruś, Karmelek, Ilduś, Indi, Szuwarek, Zeze, Ledusia, Mauryś, Kleoszek, Naboo, Przemysław, Remus, Marysia, Tosia :serducho:
 
     
Emilia 



Dołączyła: 20 Gru 2012
Posty: 569
Skąd: Z kraju na mapie po lewej.
Wysłany: Pią Sty 06, 2017 16:54   
   Zwierzątka: 8 x M


Zauwazylam, ze bywa, ze w mniejszych stadach (choc szczegolnie parach) dorosle samce sie nawzajem denerwuja pod tytulem "Znowu chce przejsc i ciagle ta sama Twoja morda mi stoi w drodze.", a w wiekszych jakos sie ta uwaga rozprasza. Ale jak pisze quagmire, nie ma gwarancji, ze powiekszenie stada cos zmieni.

Ja nigdy nie mialam stada z tak regularnymi sprzeczkami, co wiecej, mialam nawet zazwczaj wyjatkowo harmonijne stada, moje sie przy jedzeniu suchej karmy tula do siebie, albo po prostu kazda bierze to co lubi i idzie w swoj kacik. Nawet jak podaje np. kawalek banana i jednej sie wlaczy chciwosc i drugiej z buzi wyjmie, to ta druga nie wpada w zlosc, moze podrepta chwile za swoim bananem, sprobuje go tym samym sposobem z buzi wyjac, ale raczej przyjdzie do mnie po swoja druga porcje. Jednak przez najdluzszy czas byly to samice+kastrat. Teraz mam pierwsze takie stadko wlasnie z siostra Solkana, ktorej nie raz cos sie nie podoba i wtedy ona wszczyna awanturke, ale tez tylko na mlodsze sie denerwuje. :twisted: to diabelskie rodzenstwo. :twisted: :lol:

Kastrowac bym nie kastrowala, chyba ze widzisz, ze jednemu szczurowi naprawde ubywa na jakosci zycia. W sensie, ze sie wycofuje, jest bardziej bojazliwy na wybiegu, boi sie jesc przy kolegach i czeka dlugo na swoja kolej, itd.
_________________
Moje skarby: Marie Antoinette KR, Málaga HS, Mousse au Chocolat i Mazurka FR, Mafia, Marsupilami i Miramis IR, labik Mio
Opuścili nas: Marlo, Mokka SR, Mint SR, Mascarpone, Meringue, Malvo, Miu Miu KR
 
     
Anna K. 


Dołączyła: 08 Sty 2017
Posty: 2
Wysłany: Nie Sty 08, 2017 19:10   

Moja Sara chwile byla tylko sama , widac bylo po niej ze potrzebuje towarzystwa , teraz ma dwoch braci i sa najszczesliwsza adoptowana rodzina :D wiadomo czasem sa konflikty ale zazwyczaj harmonia. :) :) :)
 
     
Pyl 
Powrócona



Dołączyła: 30 Cze 2010
Posty: 14367
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 09, 2017 00:22   
   Zwierzątka: DyDoIbJodNicFil Bor44 oraz R i O


Anna K., a czy Sara albo obaj bracia są wykastrowani?
_________________
Czy wiesz, że powstała ulotka o szczurach?
Może chcesz wspomóc kampanię informacyjną roznosząc ulotki do lecznic? A może promując akcję na FB?
 
     
Albireo 



Dołączyła: 11 Wrz 2014
Posty: 1081
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Czw Sty 12, 2017 08:59   

Od dwóch, trzech tygodni roczna Rosika zaczepia Akne i Irinę. Pierwsze dni rozumiem, wróciły z mojego domu rodzinnego do siebie i miały potrzebę przypomnienia sobie hierarchii. Roza przewraca je na plecy i iska. Bywa też, że wyraźnie chce je podgryźć w jakiekolwiek miejsce. Do tej pory nie interweniowałam, bo nie było żadnych bijatyk 'na serio', żadnych strupów czy ranek. Gdy pozostałe miały dość, same przewracały Rosikę i dominowały.
Ale dziś rano znalazłam na uchu Iriny zasklepioną rankę. Nie wygląda groźnie. Przemyłam Octeniseptem. Tylko zastanawiam się, czy by ich nie przekisić... Mieszkają razem od jakiś 10 miesięcy, wcześniej nie było problemów, zwykłe bezkrwawe ustalanie relacji. Śpią razem normalnie, nie walczą o jedzenie, lubią się wzajemnie wyiskać. Co mogę z tym zrobić? W łączeniu oddziela się po pierwszej krwi. I czemu Rosika tak je zaczepia? Akne jest od niej starsza o miesiąc, Iris ma już prawie 2 lata i 5 miesięcy.
_________________
"Zawsze przy mnie, lecz nie ze mną": Spika, Irina, Akne, Rosika, Spock, Flawia sHS, Flora sHS, Xilesia of ZR, Yldritta od ZR [*]
 
     
Rattonowa 


Dołączyła: 13 Wrz 2016
Posty: 4
Wysłany: Śro Mar 01, 2017 04:27   

Mam lekką zagwozdkę z moimi ogonami.
Słowem wstępu - mam dwie roczne samice, siostry. Nigdy nie zauważyłam, żeby się jakoś specjalnie biły czy "ustawiały". Czasem tylko Tusia przeiskała na siłę Szarą, Szara popiskała lekko i spokój. Trzy tygodnie temu dołączyłam do nich miesięczną Frelkę. Łączenie poszło błyskawicznie, bez żadnego problemu. Bure przeiskały i przewąchały młodą, rzuciły na glebę po razie i w sumie na tym się skończyło. Młodą wprowadziłam do głównej klatki dwa tygodnie temu, poszło bez problemu. Na początku Bure były trochę "obrzydzone" małą, nie bardzo chciały z nią spać, ale szybko im przeszło. W sumie przez dwa tygodnie było zupełnie spokojnie - dogadywały się świetnie. Wczoraj Tuśka jakby się wściekła. Napada na Frelkę, jak tylko jej się przypomni. W pierwszej chwili myślałam, że to może Frela ją denerwuje, bo od kilku dni prawie lata po klatce, jest nadaktywna, ale obserwacja wykazała, że to Tusia zaczyna. Na widok Freli stawia uszy, niucha przez chwilę, a potem szarżuje. Do krwi nie gryzie, futro też nie fruwa. Frelka ma co prawda zadrapanie na grzbiecie i lekki ubytek w futerku, ale nie jest to raczej nic poważnego, wydaje mi się, że powstało raczej przez przypadek. Rzecz w tym, że Tuśka napada na Młodą, przewraca, kąsa (na pewno nie jest to iskanie), a Frelka nieruchomieje i drze się jak poganka. Powiem szczerze, że trochę mnie to już męczy psychicznie. Dziś w nocy budziłam się średnio co godzinę-półtorej, a raczej budziły mnie wrzaski Młodej. Aż się boję wyjść na uczelnię, bo w tym czasie nie będzie przy ogonach nikogo, kto by je przyobserwował, a sądząc po częstotliwości wrzasków, trochę się martwię czy Tuśka sie nie zradykalizuje i czy po powrocie zastanę stado w tym samym składzie.
Dodam jeszcze, że zastanawiałam się czy czasem nie jest to spowodowane rujką, ale przez ostatni rok nigdy nie zauważyłam, żeby Tusia tak się zachowywała.
Co do Szarej, to w ogóle nie bierze w tymtym udziału. Tuśka jej nie rusza, ona nie rusza ani Tusi, ani Młodej.
Z jednej strony staram się sobie wytłumaczyć, że dziewczyny muszą ustalić hierarchię, że Frela w ogóle z natury jest rozdarta i nawet przy iskaniu krzyczy, ale z drugiej martwi mnie napastliwość Tuśki i mocno zastanawia, dlaczego akurat teraz się przebudziła i czy to jest normalne. Tym bardziej, że planuję powiększać stado, docelowo do 6-7 ogonków, za niedługo na świat przyjdzie miot, na który jestem zapisana, w kwietniu będą do odbioru i trochę się martwię, że będzie problem z łączeniem.
 
     
ema0505 



Dołączyła: 27 Wrz 2013
Posty: 2781
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Mar 10, 2017 02:46   
   Zwierzątka: 5 szczurzych panów i pies Collie nie border


Rattonowa, przekiś stado jeszcze raz, czasami to pomaga. Tak jak mówisz - muszą sobie ustalić hierarchię. Frelka wchodzi w okres dojrzewania i zaczęła interesować się pozycją w stadzie a starsze widzą w niej zagrożenie.
_________________
Ze mną: Borys, Bobby Singer, Cookie spod Husarskich Skrzydeł, Gambit of Zirrael, Zen Rotta Taivas, Zick Rotta Taivas, Dave Incredible Rats <3

Za TM: Nodi vel Zdzichu, Scooby vel Pindol, Hienek, Arnold, Harry, Mortimier Pierwszy, Majki, Jessie, Tutek, Czarny

Nasz temat: http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=15302
Zapraszam :)
 
     
Rattonowa 


Dołączyła: 13 Wrz 2016
Posty: 4
Wysłany: Nie Mar 12, 2017 15:04   

Okazało się, że w tym problemie było więcej mojego strachu niż faktycznego problemu ; )
Kryzys trwał jakieś dwadzieścia cztery godziny, przy czym owa pamiętna noc była najgorsza. Po moim powrocie z uczelni zastałam wszystkie trzy dziewczyny śpiące w sputniku. Potem były jeszcze jakieś piski i "przegony" po klatce, ale znacznie cichsze i krótsze. Wieczorem laski, jak zwykle, wyszły na wybieg, trochę od siebie "odpoczęły" (Bure biegają po całym pokoju, Frela ze względu na gabaryty miała teren eksploracji ograniczony tylko do łóżka), wybiegały się i po powrocie do klatki zawarły pokój : ) Na dzień dzisiejszy, chyba doszły do konsensusu, bo nie licząc protestów, co jakiś czas "maltretowanej" Tusi, jest spokój : )

Ale serdecznie dziękuję za poradę - jeśli przy następnym łączeniu problem się powtórzy, to na pewno zastosuję : )
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.19 sekundy. Zapytań do SQL: 11