|
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów
|
Choroby przenoszone przez szczury hodowlane |
Autor |
Wiadomość |
Oli
Dołączyła: 14 Sty 2007 Posty: 13184 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Maj 15, 2010 11:21
|
|
|
bebe napisał/a: | ja nie widzę niebezpieczeństwa,bo moje dziecko nie ma kontaktu ze szczurami.A jak latają gdzieś to są pilnowane. | nie chodziło mi o to, że jest niebezpieczeństwo, tylko o to, że akurat taką niechęć rozumiem. |
_________________ Z nami: Jojo i Princeska; Duszek, Amidala i Zosia; Api i Kava
na dt: suczka Sarabi www.facebook.com/EkipaDuszka |
|
|
|
|
Martuha
Dołączyła: 29 Sty 2009 Posty: 975 Skąd: Legnica/Polkowice
|
Wysłany: Pon Maj 17, 2010 17:17
Zwierzątka: 3 szczurzynki,2 psy,królik,rybki ;) |
|
|
Ja z własnego doświadczenia dodam od siebie,że jeśli ktoś chce uniknąć chorób to powinien zwierzaka brać z dobrego źródła np z hodowli.Kiedyś kupiłam szczura w zoologu na moje oko wyglądała normalnie,ale po kilku dniach na ciele owego zwierzaka wyskoczyło mnóstwo krostek i zaraziła moje panny,jak i mnie (małe swędzące krostki na rękach),wydałam potem mnóstwo kasy na weta i na dermatologa,bo tego cholerstwa nie dało się niczym wyleczyć.Ostatnio zaadoptowałam 2 pannice (no nie tak ostatnio,bo już jakiś czas temu ) i jedna z nich miała łysy łepek,jak ją brałam powiedziano mi,że to wygryzienie po innym szczurze,ale mi przestało to grać,bo małej nie zarastało tam sierścią,a to trochę dziwne w przypadku wygryzienia.No i moje obecne panny zaczęły dostawać jakby łyse placki,pokryte strupami ale takimi na kilka centymetrów .Od razu poleciałam do weta,a ten mi na to kto mi takie bajki opowiedział,że to wygryzienie,bo to nic innego jak grzybica.Dlatego musiałam uważać na inne zwierzaki w domu oraz córę.A mój pierwszy szczur miał taką chorobę (nie pamiętam już co to było i żałuję) leciała jej krew z nosa,uszu,pyszczka i oczu i nie była to porfiryna i jak zaniosłam ją do weta to od razu ją uśpił i zwierzaki które wtedy miałam (pies i myszki) musiały zostać poddane kwarantannie i wet mówił,że chwała Bogu ,że my się nie pozarażaliśmy ,bo by nie było ciekawie. |
_________________ Za TM : Białeczka,Łysa,Tycia,Iva,Gaja i kilkanaście innych aniołków
Ze mną;Lillka SunRat's,Koffi Abraxas i Fetka |
|
|
|
|
Kredka na baterie
Dołączyła: 07 Wrz 2010 Posty: 135 Skąd: R-m/ Bdg
|
Wysłany: Czw Wrz 09, 2010 12:48
Zwierzątka: Szczurki- Marysia, Malinka, Bajka, Jagódka |
|
|
A pchły szczurze mogą przejść na człowieka?? |
_________________ Celuj w księżyc, bo nawet jeśli nie trafisz, będziesz między gwiazdami..
Za TM: Andzia, Pysia, Bunia, Rysia, Marysia, Malinka, Jagódka, Balbinka, Bajka, Gucio... |
|
|
|
|
Gosia88
Jini łowca kangurów
Dołączyła: 09 Paź 2010 Posty: 2
|
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 12:57
Zwierzątka: Szczurek |
|
|
nezu napisał/a: | Cheyletiella na człowieka?
Nie słyszałam o tym i spotkałam się jak dotąd tylko ze wzmiankami o tym pasożycie na kotach czy królikach.
Generalnie objawy to biały "łupież" na skórze zwierzaka, zwany łupieżem wędrującym, no i miejscowe łysienie no i śwąd, a sama cheyletiella to jeden z wielu gatunków pasożytniczych roztoczy.
http://pl.euroanimal.eu/C..._%22Therios%22)
<edit>
A jednak...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cheyletielloza |
Witam! Mam do was pytanie, tydzien temu pojechalismy z naszym Jinim do weta bo zaczal sie drapac, pobrano zeskrobine i dzis stwierdzono ze to pasozyt Cheyletiella.. czytalam na roznych forach o mozliwosci przenoszenia takich chorob na czlowieka.. moj weta twierdzi ze trzeba zachowac bardzo duza ostroznosc.. nie wiem czy tylko nas straszy czy faktycznie moze to na nas przejsc.. Jini dostal tydzien temu zastrzyk i kolejny ma dostac we wtorek, widze u niego poprawe.. jestem w trzecim miesiacu ciazy dlatego mam tyle obaw.. czy znacie moze faktyczne przypadki zarazenia czlowieka???? boje sie ze moze to byc teraz dla mnie grozne.. w tych linkach tez pisze o mozliwosci wystapienia tego u czlowieka.. ale czy ktos z was zna taki przypadek???? |
|
|
|
|
Ogoniasta
<:3 )~<:3 )~
Dołączyła: 13 Lut 2009 Posty: 1026 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 13:27
Zwierzątka: 11 szczuraskowych piękności :) |
|
|
Myślę że nie ma powodów do paniki. Najważniejsze, że szczurek jest już leczony...maksimum ostrożności - szorowanie rąk po każdym kontakcie, dezynfekowanie klatki, wybiegu, pranie hamaków i szmatek w wysokiej temperaturze..powinno wystarczyć. Można na czas leczenia zmienić ściółkę na ręczniki papierowe...przy takiej profilaktyce, moim zdaniem, możecie się już czuć bezpieczni. |
_________________
W sercu: Meggy [*], Pampuszek [*], Fibi [*], Rossa [*], Vilemo [*], Sasha [*], Celica vel Chunni SunRat's [*], Lexi [*], Seventh Heaven [*], Delicja [*], Izzie [*], Lily [*], Muffinka [*], Foxy Lady [*], Brook [*], Brandy [*], Shandy [*], Lucynka [*], Whisky [*], Bajka [*] Daisy [*], Morelka [*], Impala [*], Tessa [*], Tequila [*], Iliada HS [*], Wydra Serduszko [*], Brie [*], Mary [*] |
|
|
|
|
Gosia88
Jini łowca kangurów
Dołączyła: 09 Paź 2010 Posty: 2
|
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 14:03
Zwierzątka: Szczurek |
|
|
właśnie zaczeło sie wielkie pranie, koców, poscieli.. Jini biegał po calym mieszkaniu takze teraz kiedy ograniczamy go do klatki czuje sie pokrzywdzony.. no ale przeciez nie mamy wyjscia... mysle ze i tak wieczorem go wypuscimy na ograniczona przestrzen.. ja z daleka bo trzeba byc przezornym... biedactwo, zamykanie go na noc w klatce to dla niego najwieksza udreka.. no ale nic.. dziekuje za odp.. moze faktycznie nie ma co panikowac.. przy najblizszej wizycie poradze sie jeszcze swojego lekarza.. nie zauwazylam u nas zadnych wysypek ani nic ale oczywiscie od kad sie dowiedzialam wszystko mnie swedzi, ale to chyba psychika.. nie wiem gdzie on to mogl zalapac.. weta twierdzi ze mogl juz do nas z tym przyjsc i dopiero niedawno to wylazlo.. a wzielismy go ponad 6miesiecy temu.. pozdrawiam.. |
|
|
|
|
Bel
Rockabilly
Dołączyła: 19 Paź 2009 Posty: 8297 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 15:00
Zwierzątka: Szeregowy Pierdolot,Alpha i 3 smoki |
|
|
Gosia88, przede wszystkim gdy jest bakteria to za ściółkę powinna służyć lignina.Nic innego.Wymieniana codziennie.Klatka powinna być odkażona preparatem jaki zakupisz w aptece(virkon czy coś w tym stylu).Półki itd. Manusanem.Tak samo Manusan zamiast mydła po kontakcie z ogonem.Hamaki i szmatki powinny być usunięte z klatki.Otoczenie(ściany,podłoga) gdzie jest klatka również należy odkazić.Wiem co mówię bo męczyliśmy się z klebsiellą-bakterią ludzką szczep po szpitalny.Ogonki najlepiej brać przez gumowe rękawiczki.To nie są żarty.A wybieg ograniczyć chyba,że masz możliwość wybiegu w miejscu gdzie będzie terakota i glazura by po nim móc wszystko dokładnie odkazić.Oczywiście mam nadzieję,że nie będziesz panikować Ale ostrożność to podstawa tym bardziej dla Ciebie i dziecka. |
|
|
|
|
ZwierzoZwierz
Dołączyła: 18 Wrz 2018 Posty: 2
|
Wysłany: Wto Wrz 18, 2018 01:04 szczurze choroby
|
|
|
Cześć również chciałabym podzielić się - tym razem niestety negatywną - opinią na ten temat.
Tydzień temu kupiłam w zoologu (również niestety) trzy zwierzaki, z których jeden od początku dziwnie się zachowywał. Siedział osowiały, właściwie głównie spał, na dodatek często kichał. Jako niezbyt doświadczony hodowca ale też osoba, która ma na tyle wyrozumiałości żeby domyślić się, że zwierz może być przestraszony i zestresowany - dałam mu na razie spokój. Kichanie nie przeszło do końca, ale szczurzak nieco odżył, więc pomyślałam, że faktycznie był to stres.
Niemniej jednak od dwóch dni bardzo boli mnie gardło i zaczyna się coś grypopodobnego, a jest właściwie niemożliwe, żebym cokolwiek gdziekolwiek złapała (mam tyle pracy, że nawet nie wychodzę z domu). Niestety, patrząc na objawy i czas inkubacji, choroba przypomina mykoplazmozę, chociaż zdecydowanie nie będę ani sobie, ani tym bardziej temu zwierzowi stawiać diagnozy. Być może ktoś z Was miał podobny przypadek lub wie coś na temat przenoszenia przez szczury bakterii zjadliwych również dla ludzi. Prawdę mówiąc, nie mam nic przeciwko mykoplazmozie - czy jak się ta choroba nazywa - ale też wolałabym się nie dowiedzieć, że równie dobrze może to być jakaś afrykańska gorączka, chiński świerzb lub tasmańska odra...
To w skrócie tyle z moich krótkich doświadczeń z chorobami "odszczurzymi". Dodam jeszcze, że wszystkie trzy mają wszoły, ale tych akurat mam zamiar szybko się pozbyć i bardzo się cieszę, że akurat to na pewno na mnie nie przejdzie... |
|
|
|
|
Pyl
Powrócona
Dołączyła: 30 Cze 2010 Posty: 14367 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Wrz 18, 2018 09:05
Zwierzątka: DyDoIbJodNicFil Bor44 oraz R i O |
|
|
ZwierzoZwierz, pierwsza zasada, którą kierujemy się na tym forum - nie kupujemy szczurów w zoologach, na targach zwierząt, od pseudohodowców. Między innymi, żeby eliminować handel chorymi osobnikami, o nieznanym pochodzeniu i często pochodzącym z chowu wsobnego.
Druga zasada - leczymy zwierzęta. Jeśli kicha i nie przeszło po paru dniach aklimatyzacji to idziemy do polecanego szczurzego weta. Co prawda nie zbada myko (choć już i to we Wrocławiu można by zrobić), ale może pobrać wymaz i sprawdzić jakie bakterie są przyczyną kichania i na jakie antybiotyki są wrażliwe. Przy okazji sprawdzi też płuca, uszy, itp.
A przechodząc do meritum - bardzo trudno jest zarazić się od szczurów, ze względu na nieznaczne ilości wykichiwanych przez nie substancji (znacznie łatwiej za to zarazić szczura od siebie). Ale nie jest to niemożliwe i w przypadku szczurów przenoszących bakterie odporne na antybiotyki zaleca się wygaszenie, a w nawet uśpienie stada. Ale to nie są częste przypadki.
I zgadza się - myko może być przyczyną kichania, jest też częste u szczurów, ale poza myko jest jeszcze mnóstwo innych "prostszych" przyczyn w postaci zwykłych bakterii (wcale nie tak oryginalnych jak wymieniałaś ), więc dobrze jest zrobić normalne badania i leczyć siebie i ogona.
I ostatnie zagadnienie - skoro ogony nasz z zoologa to warto sprawdzić czy poprawnie została oceniona ich płeć. Jeśli są to samiczki to istnieje ryzyko, że są w ciąży - tu też wet może pomóc. |
_________________ Czy wiesz, że powstała ulotka o szczurach?
Może chcesz wspomóc kampanię informacyjną roznosząc ulotki do lecznic? A może promując akcję na FB? |
|
|
|
|
ZwierzoZwierz
Dołączyła: 18 Wrz 2018 Posty: 2
|
Wysłany: Wto Wrz 18, 2018 10:06
|
|
|
Pyl, no widzisz, właśnie żałuję, że chwilę wcześniej tu nie trafiłam
Tak się złożyło, ze z zamiarem zakupu nosiłam się już długo i przeglądałam hodowle, żeby wybrać nawet dokładnie tego, który mi się tam najbardziej spodoba, a koniec końców, pod wpływem niecierpliwości, pojechałam do zoologicznego "tylko zobaczyć i się zastanowić" - i kupiłam od razu trzy
I teraz pokutuję za swoje narwaństwo .
Zwierzaki super, dwa od razu się zaklimatyzowały, z tym trzecim jest właśnie problem, bo nie dość, że kichający i outsider od początku, to teraz jeszcze zaczął się robić agresywny i wszystkiego się boi, chyba rzeczywiście coś mu dolega.
Do weta za chwilę będę dzwonić, nie wiem nawet jak z terminami, już dawno żadnym zwierzakiem nie musiałam się opiekować. O.o
Edit: Wizyta już umówiona. Może przeżyjemy |
|
|
|
|
Pyl
Powrócona
Dołączyła: 30 Cze 2010 Posty: 14367 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Wrz 18, 2018 15:26
Zwierzątka: DyDoIbJodNicFil Bor44 oraz R i O |
|
|
ZwierzoZwierz, a to jakiś polecany szczurzy wet? Warto uważać - weci od kotów i psów mogą nie mieć pojęcia o leczeniu gryzoni (niestety). I weź od razu wszystkie trzy ogony - i tak odrobaczyć trzeba je wszystkie, a kontrola nie zaszkodzi.
Dawaj znać po wizycie. |
_________________ Czy wiesz, że powstała ulotka o szczurach?
Może chcesz wspomóc kampanię informacyjną roznosząc ulotki do lecznic? A może promując akcję na FB? |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|