Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Devona
Pon Gru 16, 2013 22:35
[polecam] [Warszawa] Dr Maciej Mikłusz
Autor Wiadomość
Arisa 



Dołączyła: 13 Mar 2010
Posty: 102
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 17, 2011 14:25   
   Zwierzątka: Neko & Aki <3 Yume <3 Yuki <3


Nie obraz sie, ale Twoja ukochana szczurcia / szczur odeszla / odszedl, masz zal. Nic wiecej nie pisze, chyba nie musze.
Jesli wiesz dobrze, ze to byl blad Milkusza, ok. (nie wiem skad ta pewnosc, sekcja byla? lekarzem jestes?)
Masz calkowita racje, forum jest od tego zeby dzielic sie opiniami itp. Takze masz do tego swiete prawo.
Ja Cie nie znam, nie mam dowodow (chociaz nikt nie jest nieomylny, wiec wszystko moglo sie zdarzyc, kazdy jest tylko czlowiekiem). Ja nadal bede chodzila do doktora Miklusza, bardzo mi pomogl i poki co nie zawiodlam sie. Przy trudnych badz nie do konca jasnych przypadkach zawsze korzystam z wiedzy kilka lekarzy (conajmniej 3), bo ja juz tak mam :P .
Moje kolezanki mi polecily Miklusza, lecza swoje stada od lat i jest ok.

maly offtop: za tydzien bede kastrowac moich kroliczych chlopakow wlasnie u doktora Miklusza i chetnie podziele sie tym, jak to wszystko przebieglo, jestem dobrej mysli i nie boje sie :)
_________________
ze mna: ...
za TM: Yume(16.03.2010-16.06.2011); Yuki(01.04.2010-11.04.2012); Neko(10.02.2010-06.08.2012);Aki(10.02.2010-10.09.2012)
 
     
Oli 



Dołączyła: 14 Sty 2007
Posty: 13184
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 17, 2011 18:51   

Sysa napisał/a:
na pewno ich z organizmu nie zabierają w dawkach wyniszczających (a chyba tak rozumiesz "wyjaławianie przewodu pokarmowego")
aaaa, widzisz, ja nie wpadłam na to. :lol: mania246, wyjałowienie przewodu pokarmowego oznacza zabicie w nim "dobrych" bakterii, każdy z nas, wiele zwierząt ma w przewodzie pokarmowym, jelitach dokładnie, pewną florę bakteryjną, która jest nam niezbędna do trawienia i podczas gdy podaje się antybiotyk doustnie zabijana jest też ta flora, stąd się mówi wyjałowienie (jałowy to pozbawiony bakterii). Jeśli podaje się w zastrzykach, to nie są zabijane w tak dużych ilościach te dobre bakterie, by wyjałowić przewód pokarmowy (probiotyki podaje się koniecznie przy doustnym podawaniu antybiotyków, przy innych formach podawania zaleca się probiotyki jedynie przy długotrwałej, np. miesiąc lub dłużej, terapii). No i to nie ja powinnam sobie poczytać encyklopedię, słownik, książkę do biologii czy internet. :]
_________________
Z nami: Jojo i Princeska; Duszek, Amidala i Zosia; Api i Kava
na dt: suczka Sarabi www.facebook.com/EkipaDuszka
 
 
     
mania246 


Dołączyła: 12 Cze 2011
Posty: 12
Wysłany: Sob Cze 18, 2011 00:10   

No cóż, widzę, że nie tylko ja tu jestem "specjalistką", nagle pojawiło się wielu mądrych zoologów... Nadal utrzymuję, że ten pan dr jest kiepski. Za dużo antybiotyków bez uprzedniego zbadania przyczyny choroby szczurka, a także pomylenie mykoplazmozy (objawy są widoczne na pierwszy rzut oka, szczególnie w późniejszym stadium choroby!) z rakiem żołądka :/ Żal i tyle. Aaa, pan dr nie wiedział też, co to jest tzw. bumblefoot (same sobie sprawdźcie, jeśli nie wiecie, ja jestem tylko "specjalistką").
Na zakończenie chciałam Wam napisać, że liczyłam na Wasze zrozumienie (także wolności wypowiedzi) oraz tolerancję wobec cudzych poglądów. Mikłusz jest być może świetnym specjalistą od psów, ale do szczurów niech się nie zbliża. Jeśli umie wykastrować królika, to nie znaczy jeszcze, że poradzi sobie ze wzystkim innym (patrz wyżej). Dodam jeszcze, że nie mam żadnego żalu, bo ... Zresztą, nieważne.
Bardzo Wam "dziękuję" za zrozumienie i wzajemne opluwanie kogoś, kto ma inne zdanie niż Wy. Życzę Wam tylko takich forumowiczów tutaj - kiście się we własnym sosie, ja już rezygnuję. Więcej tu nie zajrzę, si ja.
 
     
Oli 



Dołączyła: 14 Sty 2007
Posty: 13184
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 18, 2011 00:41   

mania246 napisał/a:
iczyłam na Wasze zrozumienie (także wolności wypowiedzi) oraz tolerancję wobec cudzych poglądów
nie wiem gdzie Ty na świecie, wśród wykształconych i inteligentnych ludzi znajdziesz zrozumienie dla niewiedzy i szerzenia nieprawdziwych poglądów? :wink: i nie, nie mam tu na myśli Twojej opinii o dr Mikłuszu, ale o rzekomych argumentach przeciw niemu.
_________________
Z nami: Jojo i Princeska; Duszek, Amidala i Zosia; Api i Kava
na dt: suczka Sarabi www.facebook.com/EkipaDuszka
 
 
     
Niamey 
Zhongguo!



Dołączyła: 09 Sty 2009
Posty: 3537
Skąd: Szanghaj
Wysłany: Sob Cze 18, 2011 01:28   

mania246, myślę, że nie warto tak się obrażać na forum ;) Nikt tu na Ciebie nie krzyczy za to, że masz określone zdanie o danym lekarzu. Po prostu mamy sporo wątpliwości - czasem ludzie obwiniają lekarza za coś, co niekoniecznie jest jego winą. A wolność wypowiedzi masz jak najbardziej zagwarantowaną. Uszanuj też wolność wypowiedzi innych, którzy mają odmienne niż Ty zapatrywania. Twoje posty są zapisane, więc każdy będzie mógł sam ocenić czy chce pójść do tego lekarza, nie potrzeba do tego naszej aprobaty.

Na przyszłość, wpisując negatywną opinię o lekarzu, postaraj się odsunąć emocje na bok i przedstawić możliwie najbardziej rzetelne informacje, bo po prostu ciężko zaufać stwierdzeniom, w których pada teza, że antybiotyki wypłukują witaminy :drap:

ps. wiemy, co to "bumblefoot", mamy nawet o tym temat, tylko że pod łacińską nazwą, bo to nie jest jakaś stricte angielska choroba.
_________________
moje szczuraki
Pino*Myszka*Diuna*Zefir*Śmietanka*Lotta*,Migotka*Mimbla*Ponyo*Kikimora*Archa*Bucca*Beren*Itka*
 
     
Arisa 



Dołączyła: 13 Mar 2010
Posty: 102
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 18, 2011 06:17   
   Zwierzątka: Neko & Aki <3 Yume <3 Yuki <3


mania246 napisał/a:
Na zakończenie chciałam Wam napisać, że liczyłam na Wasze zrozumienie (także wolności wypowiedzi) oraz tolerancję wobec cudzych poglądów.


Oddychaj :) Przeciez masz prawo napisac co sadzisz i to wlasnie napisalas.
Ja nie lubie jak ktos oczernia inna osobe bez zadnych dowodow, zwlaszcza, ze z doktorem "wspolpracuje juz dlugo" (zaden to moj kolega czy znajomy, po prostu bylam swiadkiem tego jak sprawdzil sie w wielu sytuacjach).
Wiesz ja tez moge jutro usiasc i napisac o jakims lekarzu, ze stalo sie to i to i ze uwazam, ze to jego wina, bo szczur nie zareagowal na antybiotyki, a inny lekarz to pewnie dalby cos innego itd. Tylko o to chodzi.
Po wizycie w Ogonku poszlam do innej rownie polecanej, majacej dobre opinie Pani doktor i ona powiedziala np, ze dawka antybiotyku zalecona w Ogonku jest za mala,i co mam teraz myslec ze w Ogonku mi ja skrzywdzili, bo inny lekarz tak powiedzial itp. Co lekarz to opinia i sposob leczenia, taka prawda.

Takze nie oburzaj sie tak... wiesz jako, ze ja uwazam, ze jest dobrym lekarzem musze dodac kontr opinie, zeby nie zrazic innych. Sama jak szukalam lekarza, jak Miklusza nie bylo to przegladalam fora i jakbym sie natknela na taki post jak Twoj pierwszy to bym juz do tego lekarza nie poszla. Co w tym przypadku byloby bledem :)


mania246 napisał/a:
Mikłusz jest być może świetnym specjalistą od psów, ale do szczurów niech się nie zbliża. Jeśli umie wykastrować królika, to nie znaczy jeszcze, że poradzi sobie ze wzystkim innym (patrz wyżej).


Miklusz leczy i operuje tzw male zwierzeta, gryzonie / zajeczaki, trzeba sie do niego zapisac, kolejka konkretnie do niego jest zawsze w kazdej z 3 klinik, w ktorych przyjmuje - a to o czyms swiadczy.
A dodam zlosliwie (sorry :D ) to niech sie do Twoich szczurow nie zbliza, ciekawe co bedzie jak tfu tfu i odpukac inny szczur nie zareaguje na leczenie u innego lekarza, w ktorym temacie zobaczymy posta?
Zal masz bo wskazuja na to Twoje wypowiedzi (nie trzeba studiowac psychologii zeby to zauwazyc), sama nie wiesz dokladnie co gdzie, ale ktos Ci dal info i rzucasz nazwami itp :)

Takie jest moje odczucie po przeczytaniu dyskusji z innymi forumowiczami odnosnie lekow, argumentow.

mania246 napisał/a:
Bardzo Wam "dziękuję" za zrozumienie i wzajemne opluwanie kogoś, kto ma inne zdanie niż Wy. Życzę Wam tylko takich forumowiczów tutaj - kiście się we własnym sosie, ja już rezygnuję. Więcej tu nie zajrzę, si ja.


Fakt, jak ktos ma inne odczucia a propos lekarza, nie ma sensownych dowodow to jak osmielil sie nie przyznac Ci racji, na podstawie jednego posta typu "To zly lekarz".
Nie wiem ile masz lat, ale wlasnie sttrzelilas przyslowiowego FOCHA ;]

Tyle ode mnie, ide szykowac sie na slub i weselichoo :D
_________________
ze mna: ...
za TM: Yume(16.03.2010-16.06.2011); Yuki(01.04.2010-11.04.2012); Neko(10.02.2010-06.08.2012);Aki(10.02.2010-10.09.2012)
 
     
klaraurs 



Dołączyła: 28 Maj 2009
Posty: 1101
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 13:35   
   Zwierzątka: niestety już żadnych - alergia mnie zmogła :-(


Ja też chodziłam do doktora Mikłusza. Zawsze sympatyczny, zawsze dokładnie szczury osłuchał i wymacał, na kolejnej wizycie pamiętał, z czym byliśmy na poprzedniej. Do niedawna nic poważnego się nie działo, chodziliśmy praktycznie tylko na kontrolę. To on wykastrował Rebcia i zrobił to tak ładnie, że nawet jak ten po upływie doby zdjął sobie szwy zewnętrzne, i tak się nie rozpruł, bo wewnętrzne były dobrze założone. Trochę się do niego zraziłam, kiedy nie potrafił pomóc Naomi, mówił, że guzy mają strukturę gruczołów, w dotyku absolutnie nie przypominają nowotworów. Najpierw czekaliśmy, że może samo się cofnie, potem daliśmy alizin (żeby uregulować gospodarkę hormonalną, bo nadal podejrzewaliśmy reakcję na Rebcia, tak jak Maja zaczęła krwawić po jego przyjeździe, a okazało się to rują), potem zrobiliśmy biopsję, ale cytologia nic nie wykazała. W końcu straciliśmy cierpliwość i poszliśmy do doktor Rzepki. Ta powiedziała, że na oko widać, że serce jej szwankuje i że to, co Naomi wyrosło, to zwykłe gruczolaki, które trzeba wyciąć. Zdziwiła się, że doktor nie zauważył problemów z sercem. Zrobiliśmy operację, podawaliśmy prilium, wszystko się pięknie goiło, praca serca znacznie się poprawiła. Jednak po 3 tygodniach szczucia odeszła... :cry:

Byłam rozgoryczona, wyrzucałam sobie, że może coś zaniedbałam, że może jednak chodziliśmy do złego lekarza. Poprosiłam dr Rzepkę o sekcję, po otwarciu Naomi okazało się, że miała przerzuty na płucko, więc to jednak musiał być gruczolakorak. To, że cytologia nic nie wykazała, tłumaczyła tym, że widocznie komórek rakowych było b. niewiele i pobierając materiał do badania akurat na nie nie trafili. Powiedziała, że sama miała takie przypadki, że pobierała biopsję ze zmienionego miejsca i nic w badaniu nie wyszło, tylko stan zapalny, dopiero na histopatologii stwierdzono komórki rakowe. Pytałam ją, czy objawy Naomi wyraźnie wskazywały na gruczolaki, czy diagnoza doktora nie powinna być od razu inna, czy naprawdę tak wyglądająca zmiana mogła się sama cofnąć. Powiedziała, że może doktor ma takie doświadczenia, może czasem faktycznie samo się cofa, ona akurat zawsze od razu wycina wszystko, co urośnie, woli wyciąć za wcześnie i za dużo niż za późno i za mało. Te problemy, które zauważyła z sercem, mogły być naprawdę spowodowane nie chorobą serca, lecz uciskiem powiększonego węzła chłonnego na serce, czy wreszcie przerzutami do płuca, których przy badaniu doktora mogło jeszcze nie być. Na koniec powiedziała, że doktor Mikłusz jest naprawdę dobrym lekarzem, a gruczolakorak rzadką chorobą, którą nie tak łatwo od razu rozpoznać.

Myślę, że dobry weterynarz, jakim jest dr Rzepka, nie broniłaby złego weterynarza w imię solidarności zawodowej, stojąc nad otwartym ciałkiem zwierzątka, które oboje próbowali leczyć...
_________________
klaruski - latające prosiaki :D
 
     
klaraurs 



Dołączyła: 28 Maj 2009
Posty: 1101
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 08:45   
   Zwierzątka: niestety już żadnych - alergia mnie zmogła :-(


Ja pod koniec marca kastrowałam Rebcia na wziewnej (dr Mikłusz, Kabaty) i zapłaciłam bodajże 100 zł, czyli i w Warszawie może być taniej
_________________
klaruski - latające prosiaki :D
 
     
Viss
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 20, 2011 09:07   

klaraurs, i byłaś zadowolona z tej kastracji u dr Mikłusza? Ja tego lekarza znam i cenię, ale leczyłam u niego tylko w przypadkach, kiedy nie było lekarza prowadzącego/jakiegokolwiek i nie mam pełnego obrazu.
 
     
Bel 
Rockabilly



Dołączyła: 19 Paź 2009
Posty: 8297
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 09:09   
   Zwierzątka: Szeregowy Pierdolot,Alpha i 3 smoki


aż się chyba do niego przejdę na wizytę kontrolną i ocenię :DD w sumie nie wpadłam nawet na to (blondynka) a przecież na kabaty mam 5minut samochodem....
 
     
klaraurs 



Dołączyła: 28 Maj 2009
Posty: 1101
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 09:37   
   Zwierzątka: niestety już żadnych - alergia mnie zmogła :-(


Viss, ja przed Naomi nie miałam problemów zdrowotnych ze szczurami, więc nie mam wielkiego doświadczenia. Przed dr Rzepką chodziłam tylko do niego i zawsze okazywał im troskę, jakiej oczekiwałam. Naomi nie udało się uratować ani jemu ani dr Rzepce. Pisałam o tym na polecam Warszawa Dr. Maciej Mikłusz

Rebcia mi pięknie wykastrował, szybciutko się zagoił, 4 dni po operacji wyglądał tak:
_________________
klaruski - latające prosiaki :D
 
     
Arisa 



Dołączyła: 13 Mar 2010
Posty: 102
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 21, 2011 16:53   
   Zwierzątka: Neko & Aki <3 Yume <3 Yuki <3


believe_86 napisał/a:
aż się chyba do niego przejdę na wizytę kontrolną i ocenię :DD w sumie nie wpadłam nawet na to (blondynka) a przecież na kabaty mam 5minut samochodem....


on przyjmuje:
Pod Lipa (Wt, Czw)
Gagarina (nie wiem do konca, zapisywalam, ale zgubilam kartke :P pewnie sroda i cos :P )
Przy Bazantarni (Pn, Pt)

Z tego, co z nim gadalam (pytajac sie o moejsce zabiegu, powiedzial, ze ceny zaleza od kliniki) - Pod Lipa najtaniej :-)

On zbada, popyta, pooglada itp.. no, to co zwykle, ale jesli chodzi o wazenie .. gdy widzi, ze zwierze nie jest wychudzone czy otyle to nie uwaza, zeby wazenie bylo konieczne (w sumie nie jest).
Takze jesli Ci zalezy, to wystarczy mu powiedziec i zwazy, ja ostatnio zawsze prosze i nie ma problemu ^^ :-) Reszta normalnie.
_________________
ze mna: ...
za TM: Yume(16.03.2010-16.06.2011); Yuki(01.04.2010-11.04.2012); Neko(10.02.2010-06.08.2012);Aki(10.02.2010-10.09.2012)
 
     
Bel 
Rockabilly



Dołączyła: 19 Paź 2009
Posty: 8297
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 27, 2011 20:37   
   Zwierzątka: Szeregowy Pierdolot,Alpha i 3 smoki


Byliśmy dzisiaj u Pana Doktora. Była to nasza pierwsza wizyta. Lekarz wydaje się być strasznie sympatyczny ale mam pewne zastrzeżenia. LOLek miał ropnia- została pobrana próbka na wymaz, ropa wyciśnięta i... no właśnie i tyle. Osobiście spotkałam się z tym, że przepłukuje się go później riwanolem... sama też tak robię. A Pan doktor stwierdził, że nie ma potrzeby...
Co do cen : nie odczuwam różnicy między wizytami u niego a Medicavetem. Za przegląd 3 ogonów (osłuchanie+ wyciśnięcie u jednego ropnia) zapłaciłam 45zł. Wymaz z antybiogramem- 60zł.
Zapytałam z ciekawości o kastrację samca- 140zł w iniekcji co dla mnie już jest kosmosem. Na dodatek lekarz woli aby zwierzak sam się wybudził co dla mnie porównywalne jest z Hematowetem gdzie za to samo zapłaci się 50zł.
Co mogę powiedzieć? Lekarz bardzo miły ale poza tym, że mam rzut beretem od domu to nie mogłabym lecznicy polecić... a szkoda :(
 
     
Arisa 



Dołączyła: 13 Mar 2010
Posty: 102
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 28, 2011 09:35   
   Zwierzątka: Neko & Aki <3 Yume <3 Yuki <3


Mnie ceny nie przerazaja. Jak gdzies jest taniej (a sprawdzone), a lepiej to jasne, ze lepiej tam. Chyba jednak lekarz lubi mnie i moje zwierzaki, slbo sama nie wiem, bo z jakim zwierzatkiem bym nie przyszla, mam liczone taniej :-)

4 (teraz juz 3) szczurzyce + 2 kroliki i chomik - 30-35zl
kastracja 2 krolikow - 300zl, lacznie (w ogonku chcieli taka kase, ze hoho)
przyszlam ze stadem myszy w tragicznym stanie, z interwencji - 5zl za sam lek i to tez bardziej dla zasady, a myszorki wszyskie wyleczone ;-)

powiem tak, jest to taki czlowiek z ktorym da sie porozmawiac i wynegocjowac nizsza cene - mam nadzieje, ze tego nie przeczyta, bo juz znizki nie dostane "za ladne oczy" :P

To, ze nie przemyl tym, co zrobil inny lekarz tez nie jest dla mnie niczym specjalnym, do kazdego zabiegu / badania sa "rozne szkoly" (ze wszystkim tak jest, wymogi wymogami, a przyzwyczajenie przyzwyczajeniem). Mysle, ze jakby na prawde byla to koniecznosc, zrobilby to. Ja bym powiedziala, ze inny lekarz to i tamto i jestem w szoku, ze on tego nie zrobil .. on chetnie odpowiada na pytania i mysle, ze by wytlumaczyl dlaczego on uwaza tak czy inaczej, to nie jest mlodziutki lekarz, pracuje juz kilkanascie lat w zawodzie :-)

Samej lecznicy (w ktorej bylas? pod lipa?) pod kontem gryzoni tez bym nie polecila (chyba, ze wiesz z czym jedziesz i mowisz to sie przygotuja), ale sam lekarz jest ok (moim zdaniem), on tam ma konsultacje w konkretne dni, sama lecznica bardziej "stawia" na psy i koty. :)

Dodam jeszcze tylko dlaczego tu pisze, w sumie wszystko mi jedno, bo ja wiem gdzie chodzic, ale sa ludzie z Ursynowa, czesto niepelnoletni, ktorzy nie moga sobie pozwolic na dojazd do weta, ktory jest dalej i wole zeby juz poszli do Miklusza, niz do ktorejs z Ursynowskich (Kabaty - Natolin - Imielin) lecznic, bo ja zwiedzilam chyba wszystkie z roznymi zwierzakmi, tak moimi, jak i nie. I tak jak z psami czy kotami jest ok, tak z mniejszymi zwierzakami czesto gorzej, do wiekszosci balabym sie pojsc z moimi ciurkami po tym m in co mowili.

Zaznaczam tez, ze nie podwazam zdania Believe, ma ona wieksze doswiadczenie z ciurkami (ma ich tez wiecej :-) ), byla juz pewnie wszedzie i jesli gdzies jest lepiej to ona to wie.
Po prostu na Ursynowie jest lecznic mnostwo, a do wiekszosci "nie da sie" isc z gryzoniem ;(
_________________
ze mna: ...
za TM: Yume(16.03.2010-16.06.2011); Yuki(01.04.2010-11.04.2012); Neko(10.02.2010-06.08.2012);Aki(10.02.2010-10.09.2012)
 
     
Bel 
Rockabilly



Dołączyła: 19 Paź 2009
Posty: 8297
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 28, 2011 11:07   
   Zwierzątka: Szeregowy Pierdolot,Alpha i 3 smoki


Arisa napisał/a:
To, ze nie przemyl tym, co zrobil inny lekarz tez nie jest dla mnie niczym specjalnym, do kazdego zabiegu / badania sa "rozne szkoly" (ze wszystkim tak jest, wymogi wymogami, a przyzwyczajenie przyzwyczajeniem). Mysle, ze jakby na prawde byla to koniecznosc, zrobilby to.

konieczność była bo ropień na dzień dzisiejszy się odnowił. Aśka, jeżeli nie odkazisz ropnia to resztki ropy które w nim zostały znów spowodują odnowienie się.
Arisa napisał/a:
Po prostu na Ursynowie jest lecznic mnostwo, a do wiekszosci "nie da sie" isc z gryzoniem
a to prawda. Dlatego w nagłym wypadku wolałabym iść tam niż nigdzie ale to już inna kwestia ;)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.59 sekundy. Zapytań do SQL: 13