Alloszczur

[yumeha21]

Wiele z nas daje serki homogenizowane swoim podopiecznym. Jako przysmak, z lekami czy w celu dokarmienia. Chciałabym was przestrzec. Nie tylko względem zdrowia szczurów ale i waszego.

Przytaczam znaleziony fragment artykułu dr Andrzeja Janusa o mleku krowim poddanym homogenizacji.

"Proces homogenizacji polega na polega na wytwarzaniu jednolitej, trwałej mieszaniny składników nie mieszających się z sobą w warunkach normalnych, przy zastosowaniu środków mechanicznych (przyp. Encyklopedia PWN). Krótko mówiąc, polega to na rozdrabnianiu wielkocząsteczkowego białka do mniejszych jego fragmentów i tworzenia jednorodnej mieszaniny z rozdrobnionymi kuleczkami tłuszczu. Ma to na celu poprawienie walorów smakowych mleka i jego przetworów. Wydzielany przez krowę wraz z mlekiem enzym oksydaza ksantynowa, posiada dużą cząsteczkę i po spożyciu nieprzetworzonego mleka wydalana jest z organizmu z kałem. Kiedy mleko poddane zostanie procesowi homogenizacji, cząsteczki oksydazy ksantynowej stają się znacznie mniejsze, przez co wiele z nich zostaje wchłonięte z przewodu pokarmowego do krwi. Donald Ross i współpracownicy, jako pierwsi opublikowali pracę, w której zwrócili uwagę na występowanie w ogniskach miażdżycowych oksydazy ksantynowej pochodzącej z mleka krowiego. Stwierdzono zwiększoną jego aktywność w większości zmienionych miażdżycowo naczyniach układu tętniczego. Zdaniem autorów przyczynia się do powstawania stanów zapalnych tych naczyń. To właśnie wprowadzenie technologii homogenizacji mleka przyczyniło się do znacznego wzrostu śmiertelności z powodu zawałów serca. Oksydaza ksantynowa może przyczyniać się do zwężenia światła naczyń wieńcowych na wskutek ich skurczu, co z kolei może wywoływać tworzenie zakrzepów i zawału. Sfermentowane produkty mleczne znacząco różnią się od innych produktów nabiałowych pod względem ich wpływu na poziom cholesterolu we krwi."

[hekatomba]

Szczerze mówiąc, osobiście podchodzę to tego typu "rewelacji" z dużym dystansem, bo gdybym miała się tym wszystkim przejmować, to ani ja, ani moje szczury niczego by nie jadły, bo w gruncie rzeczy wszystko, co spożywamy, jest w jakimś stopniu szkodliwe. Jestem zdania, że we wszystkim należy zachować umiar i zdrowy rozsądek. Myślę, że taki serek homogenizowany, o ile nie jest podawany w nadmiernych ilościach i zbyt często, nie powinien nikomu ani niczemu zaszkodzić. Ważne, by nie stał się stałym elementem diety i by sięgano po niego jedynie w nagłych przypadkach i podawano w niewielkiej ilości potrzebnej wyłącznie do tego, by przemycić w nim dawkę leku (oczywiście takiego, którego można podawać z nabiałem).

Sama staram się odżywiać zdrowo i od dłuższego czasu nie kupuję tego rodzaju produktów. Mleko krowie zastąpiłam np. sojowym, a gdy nie cierpię na deficyt czasu, samodzielnie przygotowuję mleko roślinne (np. migdałowe lub owsiane). Jogurty również robię sama i właśnie takie podaję swoim szczurom (np. z probiotykiem i podczas antybiotykoterapii), ale nie oszukujmy się - nie zawsze mam czas i ochotę, by stać w kuchni nad garami i właśnie wtedy ratuję się gotowcami, a waniliowy serek Danio, o którym tu mowa, pod względem zawartych w nich składników wcale nie wypada tak najgorzej. Nie ma w nim np. barwników, zagęstników, tłuszczów utwardzonych czy rakotwórczego karagenu.

[yumeha21]

Kwestia tego, że jeśli możemy wybrać produkty nie poddane temu procesowi, to wyjdzie szczurom ( i nam ) bardziej na zdrowie. Zważywszy na chorowitość szczurów, lepiej eliminować coś, co jednak ma szkodliwe właściwości.

[hekatomba]

Problem w tym, że nasz wybór jest czasami bardzo ograniczony, bo nawet zastępując serek homogenizowany np. najzwyklejszym jogurtem naturalnym większość z tych, które są dostępne na półkach sklepowych, ma w składzie mleko w proszku. A jeśli mamy mleko w proszku, to najprawdopodobniej mamy również rakotwórczy karagen. Powstaje zatem pytanie, co jest bardziej szkodliwe: proces homogenizacji czy kancerogenny karagen?

[yumeha21]

hekatomba, myślę, że dyskusja co jest gorsze jest bezsensowa bo i to i to jest po prostu szkodliwe.

[vsKi]

Ludzie to jedza od dziesiecioleci wiec ....

[hekatomba]

yumeha21, zgadza się, ale w takim razie należałoby szczury (i siebie) karmić przede wszystkim tym, czego składu jesteśmy stuprocentowo pewni, ergo sami musielibyśmy przygotowywać szczurom posiłki i to ze składników pochodzących z pewnego źródła. Gdy przygotowuję domowe jogurty zakładam, że mleko, które kupuję, pochodzi z ekologicznego gospodarstwa, ale tej pewności nie mam, a na kupno i utrzymanie własnej krasuli nie mam warunków W zasadzie wszystkie najpopularniejsze produkty, którymi dokarmia się szczury w trakcie choroby czy rekonwalescencji, tj. Nutridrink, Sinlac, czy właśnie serki Danio, to produkty mocno przetworzone, nafaszerowane chemią i na pewno na dłuższą metę nie są zdrowe, ale ważne jest to, że spełniają swoją rolę i nie sądzę, by miały jakoś szczególnie destrukcyjny wpływ na zdrowie naszych podopiecznych.

[Devona]

[hekatomba]

[noovaa]

yumeha21, ja myślę że każdy, komu zależy choć odrobinę na zdrowej diecie swoich podopiecznych, nie ma problemu w przejrzeniu składu i wybraniu najzdrowszej dostępnej opcji

Dla tych którzy mają w nosie skład kupowanych produktów, żadna informacja nie będzie zbyt wiarygodna i straszna, by się nad tym zastanowić.

A co do tego, że ludzie jedzą.
No jedzą ... Wiele jedzą, wdychają, smarują w siebie.... i umierają Na nowotwory, cholesterol, serca, cukrzyce, alergie itp. To że nie umieramy bezpośrednio po posiłku, nie znaczy że coś nam nie szkodzi. Szkodzi wiele rzeczy, ale można zawsze przynajmniej próbować je ograniczyć. Warto też pamiętać, że to co teoretycznie nie zabije nas, całkiem inaczej wpływa na zwierzęta, którym ewolucja jeszcze dłuugoo poskąpi odporności na ludzkie fanaberie.

Jeśli chodzi o dokarmianie chorutków, u mnie ostatnio bardzo ładnie sprawdził się rozciapany w wodzie labofeed z odrobiną miodu dla zachęty i dobrej jakości mięsna puszka dla kota + domowej roboty gerbery jako dodatki. Zawsze mamy lepsze alternatywy.

[Devona]