Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Nagłe pogorszenie relacji
Autor Wiadomość
LalaAla 
Zbieraczka klatek..



Dołączyła: 23 Lut 2010
Posty: 1000
Skąd: Gdynia
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 17:31   Nagła zmiana zachowania szczurzycy wobec swojej siostry.

Witam,
od kilku dni obserwuję bardzo niepokojące zmiany jakie zaszły w moim "stadku". Mam dwie siostry z miotu Q- są ze sobą od zawsze, razem do mnie przyjechały i razem mieszkają od lipca. Zawsze dogadywały się doskonale- nie licząc oczywiście tych typowych i kompletnie zwyczajnych przepychanek i wywalania na plecy i iskania. Qla od zawsze samicą Alfa w stadku i najczęściej to ona wywalała na plecki Quicię i iskała ją, rzadko zdarzało się odwrotnie. Jednak od kilku dni Quicia agresywnie prześladuje Qlę i często rzuca się na nią i gryzie w okolice gardła :shock: :shock: Takich wrzasków w trakcie bójek kilkanaście razy dziennie nie słyszałam u nich nigdy. Kotłowaniny wyglądają naprawdę brutalnie.. Żadna nie zraniła drugiej do krwi ale Quicia (uległa) mocno szarpie Qlę (dotychczas niepodzielnie dominującą). Nie mam pojęcia czemu tak się dzieje, nic nie zmieniło się w ich otoczeniu, klatka ta sama, jedzenie to samo, wyposażenie klatki identyczne jak zawsze.. Zawsze spały razem na hamaku wtulone w siebie a teraz jedna rezyduje na samiutkiej górze a druga śpi w trotach w kuwecie.. Czy to normalne i minie im za kilka dni czy coś może być nie tak?? :(

EDIT
Zaczynam się naprawdę bać.. Qla zachowuje się jakby była bardzo chora ;( Leży z przymkniętymi oczami i ciężko oddycha.. Cholera jasna.. Jeszcze dwie godziny temu zachowywała się normalnie, biegała, skakała i szalała jak zawsze.. Teraz wygląda jakby powoli się poddawała.. Ożywia się tylko na widok jedzenia, wtedy dostaje zwyczajnego przyspieszenia i szału w oczach.. Przed chwilą odkryłam, że na lewym i prawym udzie ma rany długości 1 cm już w strupach.. Quicia co jakiś czas podchodzi do niej i albo mocno gryzie ją w ogon albo łapie zębami za futro na jej policzkach i wyrywa je.. Co sie z nimi dzieje.. Jutro ją poobserwuję i jeśli będzie to samo to jadę z nią do weta.. Mam gulę w gardle..
_________________
Za Tęczowym Mostem: Lumpek, Qleczka of Anahata, Quintesencja of Anahata, Alienka, Milord Duposz i Emsi :(
 
     
alken 



Dołączyła: 16 Kwi 2010
Posty: 90
Wysłany: Wto Kwi 12, 2011 12:27   

przychodzą mi do głowy dwie rzeczy - albo Quicia sięgnęła po władzę bo Qla jest osłabiona, albo odwrotnie- Qla jest przygnębiona bo siostra ją dręczy.

myślę, że wizyta kontrolna u weta byłaby wskazana.

planujesz może jakieś doszczurzanie? może roszady związane z łączeniem trochę by pomogły, jesli sytuacja się nie unormuje sama, bo w takim małym stadku gdy dochodzi do jakiegoś dręczenia szczur jest w nieciekawej sytuacji, nie ma żadnego wsparcia.
_________________
ze mną: tosia, zoja, emil
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ziuta, ronja, lilka, fia, kaszanka
 
     
LalaAla 
Zbieraczka klatek..



Dołączyła: 23 Lut 2010
Posty: 1000
Skąd: Gdynia
Wysłany: Wto Kwi 12, 2011 17:38   

Dziś sytuacja Qli wróciła do normy. Bryka i szaleje jak zawsze. Wizyta kontrolna oczywiście będzie. Nadal omijają się szerokim łukiem.. Ren podpowiedziała, że może być to burza hormonalna i wtedy konieczna będzie sterylizacja agresorki.
Co do doszczurzania to tak- za około 2 miesiące przyjeżdża nowa szczurzyczka z jednej z naszych forumowych hodowli.

[ Dodano: Sro Kwi 13, 2011 16:02 ]
Dziewczyny zachowują się kompletnie normalnie. Śpią razem, jedzą razem i iskają się jak dawniej. Dziś byłyśmy u wetka- pan wet stwierdził, że nasze paskudy to okazy zdrowia, osłuchał płuca i serduszka powiedział, że nie ma żadnych szmerów czy niepokojących zmian, obmacał brzuchy i łapki i powiedział, że nie ma się czego bać- Qla była po prostu smutna, że siostra się nad nią tak znęca. A takie agresywne zachowanie było spowodowane rujką i burzą hormonalną. Wet powiedział, że jeżeli sytuacja z agresją będzie się powtarzać jedynym rozwiązaniem będzie sterylka agresorki. Czyli dokładnie to co powiedziała Ren :) Za sterylke pan wet chce 100- 150 zł. Narkoza metodą tradycyjną. Zobaczymy jak przebiegnie następna rujka Quici :)
_________________
Za Tęczowym Mostem: Lumpek, Qleczka of Anahata, Quintesencja of Anahata, Alienka, Milord Duposz i Emsi :(
 
     
Anichka 


Dołączyła: 22 Sie 2012
Posty: 2
Wysłany: Wto Lis 13, 2012 00:09   Nagłe pogorszenie relacji

Nasi dwaj panowie, Remi i Cthulhu, mają ostatnio problemy z dogadywaniem się... zawsze to łaciaty Remi był panem i władcą a albinosek Cthulhu poddawał mu się. Obaj mają rok, dostaliśmy ich ok 2 m-ce temu i do tej pory było super.
Dziś zaobserwowaliśmy coś dziwnego... zaczęło się od pisków (nie są one takie dziwne, w koncu jak wszystkie szczury nasi panowie też się tłuką), potem zauważyliśmy, że samiec beta Cthulhu nie chce wyjść z kryjówki.
Wyciągnęliśmy go po jakimś czasie trochę na siłę, przy nas zachowywał się w miarę normalnie. W klatce siedzieli osobno, ale Cthulhu już przestał się chować, co uznałąm za dobry znak. Niestety, okazuje się, że Cthulhu nie chce siedzieć w klatce, kiedy otwieram drzwiczki próbuje się wydostać. Postanowiliśmy ich jednak przytrzymać w klatce i obserwować.
Co dziwne, dominujący Remi zachowuje się w miarę normalnei - coś tam zje, napije się, biega sobie. Cthulhu natomiast wygląda jakby chciał uciec a kiedy Remi podejdzie do niego, reaguje wręcz histerycznym piskiem. Siedzieliśmy przy nich przynajmniej kwadrans, zawsze kiedy Remi był w okolicy, Cthulhu piszczał jak szalony, podczas gdy Remi coś jadł albo po prostu się gwałtownie podrapał. Zero cienia agresji ze strony Remiego!
Zgłupiałam. Mamy drugą klatkę, ale nie chcę wsadzać tam Cthulhu, bo boję się, że jak już ich rozdzielę to umarł w butach, nie będzie szans na pogodzenie. Pomocy!! Przeczekać?
 
     
limomanka 



Dołączyła: 10 Wrz 2012
Posty: 6679
Skąd: Koty na Górnym Śląsku
Wysłany: Wto Lis 13, 2012 00:56   
   Zwierzątka: 2 kocury (Wolfgang i Nutek), ONkowa Masza


A może jeszcze obserwować - oczywiście gdyby coś strasznego się działo to reagować, ale może uda się ustalić, czy to reakcja na towarzysza (jakie zachowanie?), czy może coś się zmieniło nagle w otoczeniu Cthulhu, czego się wystraszył. Ogony czasem boją się czegoś bez wyraźnego dla nas powodu. Jeśli Mu nie minie, może warto Go obejrzeć dokładnie, czy nie ma żadnych ranek albo urazów (przecież mogli się pobić, kiedy nie widzieliście). Nasz Cyryl zachowywał się trochę podobnie, kiedy pokotłował się z Erwinem przy próbie łączenia i uderzył solidnie łapką o pręty klatki.
_________________
Dbajmy o pisownię i polskie znaki. Jest różnica, czy ktoś robi "łaskę" czy "laske", czyż nie?

Za Śmiercią Szczurów odeszli: Czesio, Stefan, Cyryl, Pan Mysz, Tosiek, Fenek, Twix, Mars, Errol, Erwin, Anatol, Fiubździul i Ach, Edek, Harnaś, Franek, Viggo, Nam i Malina oraz Solo, Aria i Sopran
 
     
Lowenstein 



Dołączyła: 26 Cze 2012
Posty: 872
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto Lis 13, 2012 01:06   

Boszzzzz u mnie dziś to samo, tłuka sie nagle a było juz tak dobrze.... Dean ma rozciecie na plecach a Dunek urwany pazurek... Ale to stary Mosby ich atakuje, padło mu dziś na rozum, musiałam ich porozdzielać......
_________________
Ze mną: Kal-El+Mohinder+M. Guerin+Severus+Sirius Za TM: Elle [*] Timi [*] Dean [*] Dunek [*] Timey [*] Mosby [*] Mitra [*] Jasper [*]


BZOWA HORDA - Kal-El, Mohinder, M. Guerin, Severus, Sirius ,
 
     
Anichka 


Dołączyła: 22 Sie 2012
Posty: 2
Wysłany: Wto Lis 13, 2012 13:30   

Nie ma ranek, po kazdej wiekszej bojce ich ogladamy... delikatne drasniecie, faktycznie moglo byc wynikiem bitki, ale nie powinno wywolac az takiej reakcji.
Dzis rano bylo lepiej, spali spokojnie, co prawda oddzielnie, ale juz przez noc Cthulhu nie wydawal z siebie tych piekielnych dzwiekow....
 
     
sliwkowapanna 



Dołączyła: 01 Lut 2014
Posty: 486
Skąd: Płock/Wawa
Wysłany: Nie Sie 17, 2014 18:52   
   Zwierzątka: 4 szczury i 2 myszki


nie wiem gdzie zadać pytanie, myślałam nad bijatyki kiedy wkroczyć, ale w sumie nie wiem...

Mam 4 szczury. Harry(najstarszy) mieszkał z Wallym. Od czerwca mam dwójkę Hermionę oraz Karmelka. Wszystko było ok. Łączenie wzorowe, bez żadnych bójek itd. Niestety od dwóch tygodni Harry(który zawsze był naprawdę grzeczny, potulny, wręcz się poddawał Wally'emu), "atakuje" Karmelka. Tzn w sumie czy to atak... raz go zaatakował tak, że miał ranę na ogonie-dwie, na uchu, grzbiecie i udzie. Nic wielkiego, małe strupeczki. Ale od tamtej pory jak tylko Harry się zbliżał do Karmelka to ten otwierał pyszczek, a jak Harry był naprawdę blisko to piszczał/skrzeczał. Harry nie robił wtedy nic, po prostu stał przy nim. Jednak parę razy później go pogonił. Jednakże często śpią ze sobą. Czasami kiedy krzyczę na Harrego jak goni Karmelka, to on wtedy rzuca się w ostateczności na Wallego, na którego też nigdy "łapki nie podnosił". Rozumiem, że Harry chce chyba być alfą, no ale boję się, żeby Karmel nie zdziczał przez to... co prawda od początku trzymał się na uboczu, jedynie z Hermioną(siostra) się trzymał. Od niedawna jednak bawi się nawet z Wallym(od czasu separacji Harrego od reszty na 2-3 dni). Stąd sądzę, że się trochę otwiera, ale boję się bo mnie się nie boi, ale np Wally to kompletny dzikus niestety. I dzisiaj kotłowało się okropnie. Harry rzucił się na Wallego. Nie ma żaden z nich żadnych ran, futro może troszkę poleciało... Ale po czasie razem śpią...Więc o co chodzi? Hormony to na pewno już nie, Harry ma rok i 8 miesięcy...

1.więc może jednak nagle chce być alfą?
2. może to jednak (z Wallym) to zabawy? nigdy się Harry z Wallym nie bawił, więc nie wiem jak wygląda zabawa/kotłowanina dorosłych szczurów, bo Karmel i Hermiona to maluchy jeszcze, mają 5 miesięcy około więc klatka nie lata jak się bawią. więc może nie interweniować skoro nie ma krwi/ran?
3. co zrobić z relacją Karmel-Harry?

Dodam, że Harry Hermiony w ogóle nie zaczepia...
Choroba to też nie jest, była wizyta kontrolna niedawno więc jest ok i już zupełnie nie wiem:(

[ Dodano: Wto Sie 19, 2014 07:53 ]
ugryziona skóra na jądrach u Karmelka, dość sporo krwi-Harry aut do transporterka;(

[ Komentarz dodany przez: limomanka: Śro Lut 11, 2015 14:57 ]
Scaliłam z wątku zbiorczego.
_________________

___________________________________
Harry(04.2013), Wally (02.2014), Karmelek i Hermiona(06.2014) -> Nasz temat
 
     
noovaa 



Dołączyła: 07 Mar 2011
Posty: 802
Wysłany: Wto Sie 19, 2014 06:57   
   Zwierzątka: Brygada Ryzykownego Ratunku


sliwkowapanna, gdzieś kiedyś czytałam, że jak szczur atakuje brzuch / jajka to tylko jeśli chce na prawdę skrzywdzić. Może przydałaby mu się kastracja ?
_________________

* Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
 
     
sliwkowapanna 



Dołączyła: 01 Lut 2014
Posty: 486
Skąd: Płock/Wawa
Wysłany: Wto Sie 19, 2014 09:12   
   Zwierzątka: 4 szczury i 2 myszki


No wiem...Tylko, że wczorajsze ugryzienie mogło być przypadkiem, bo naprawdę na tyle razy ile go ganiał to nic się nie działo, małe ranki. Ale może faktycznie chciał go zranić. Na razie odseparowałam Harrego. Na razie nie mam wolnych 300zl, wiec nas razie odseparowałam, potem spróbuję nawo je połączyć i pod nadzorem je mieć i wtedy najwyżej, bo czytałam o podobnych przypadkach, że przy zmianie klatki i podrośnięciu małego była hierarchia ustalana
_________________

___________________________________
Harry(04.2013), Wally (02.2014), Karmelek i Hermiona(06.2014) -> Nasz temat
 
     
hekatomba 


Dołączyła: 05 Sty 2012
Posty: 429
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Sie 19, 2014 09:27   
   Zwierzątka: cztery szczurzyce oraz stawonogi: rybiki cukrowe, kosarze pospolite i kątniki domowe (gościnnie)


Off-Topic:
sliwkowapanna, kastracja samca jest tańsza od kastracji samicy i z reguły jest to koszt rzędu 80-100 zł (w Warszawie może ciut więcej, ale to zależy od lecznicy).
 
     
sliwkowapanna 



Dołączyła: 01 Lut 2014
Posty: 486
Skąd: Płock/Wawa
Wysłany: Wto Sie 19, 2014 13:34   
   Zwierzątka: 4 szczury i 2 myszki


Off-Topic:
hekatomba, 170+wizyty przed i po operacji+pobranie krwi, więc wyjdzie niewiele mniej. za sterylizację płaciłam 200 lub 220+wizyty. krwi nie trzeba było pobierać, bo hermiona była młodziutka, i ogółem się dobrze trzymała, więc nie musieli jej zdrowia/kondycji sprawdzać
_________________

___________________________________
Harry(04.2013), Wally (02.2014), Karmelek i Hermiona(06.2014) -> Nasz temat
 
     
Gamabunta 



Dołączyła: 20 Lis 2013
Posty: 572
Skąd: Wrocław
Wysłany: Wto Sie 19, 2014 19:56   
   Zwierzątka: 2,5kg wyrobu psopodobnego


Off-Topic:
sliwkowapanna, 170? :shock:
_________________
Takiż to świat. Niedobry świat. Czemuż innego nie ma świata?
 
     
sliwkowapanna 



Dołączyła: 01 Lut 2014
Posty: 486
Skąd: Płock/Wawa
Wysłany: Wto Sie 19, 2014 20:50   
   Zwierzątka: 4 szczury i 2 myszki


Off-Topic:
taką cenę otrzymałam u weterynarza, u którego wykonywałam sterylizację
_________________

___________________________________
Harry(04.2013), Wally (02.2014), Karmelek i Hermiona(06.2014) -> Nasz temat
 
     
Bartek0921 


Dołączył: 17 Sty 2015
Posty: 1
Wysłany: Sob Sty 17, 2015 20:12   
   Zwierzątka: szczury


Mam dwa szczurki chłopaków.. Bolek który jest cichutki i cały czas śpi jest troszeczke mniejszy od Lolka,Lolek ostatnio zaczął wybierać jedzenie z pyszczka Bolka i dochodzi do kłótni Lolek szarpie sierść i pozgryza uszy Bolka jak ten tylko zaczyna jeść...
Czy jest to normalne,proszę o szybką odpowiedź

[ Komentarz dodany przez: limomanka: Sob Sty 17, 2015 22:21 ]
Przeniosłam post do bardziej pasującego tematu.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.58 sekundy. Zapytań do SQL: 11