Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: AngelsDream
Pon Kwi 23, 2012 13:46
Wasze śmieszne oraz przerażające historie z ogonami
Autor Wiadomość
KAKA 


Dołączyła: 06 Lis 2005
Posty: 104
Skąd: Wrocław
Wysłany: Wto Lut 07, 2006 12:26   Wasze śmieszne oraz przerażające historie z ogonami
   Zwierzątka: szczur(y)


a tak załkadam taki temacik, fajnie jest sie pośmiać czasami z wyczynów naszych podopiecznych

Ja dzis miałam niezwykłą sytuację :wink: wiem że dla Pucysława było to przerażające, ale przyznaję szczerze ze nie mogłam obyć sie bez śmiechu.
Leżałam sobie w łóżku a Pucysław i Fabiano-Italiano biegali sobie po podłodze i po mnie :lol:
w pewnym momencie wzięłam do ręki termometr ( ponieważ jestem chora) abym zmierzyć temperaturę, szkło termometru otarło sie parę razy o plastkich pudełka ochronnego. Pucysław początkowo wytęrzał oczy, robił stujkę, nadsłuchiwał....w pewnym momencie, panicznie zeskoczył z łóżka....ale niefortunnie gdyz wylądował w wielkiej puszczce melalowej po kawie w której stała druga puszka po herbacie również metalowa. Natarabanił sie strasznie :lol: wystraszył sie przeokrutnie tej puszki. Dosłownie dwoma skokami przeskoczył moje łóżko i wszedł pod kaloryfer gdzie w szoku siedział przez najblizsze 10 minut nie ruszając się wougle. Nie mogłam go wougle przekonać aby z tamtąd wyszedł...w koncu położyłam się na chwilę do łóżka i lekko zdrzemnęłam. Usłyszałam zę piernik wyłazi, ale udawałam specjalnie ze jeszcze śpię. A ten hyc na moje biurko i digging box robi sobie z kwiatka :lol:

a jakie sa wsze historie śmieszne bądź przerażające ?? :wink:
 
 
     
Gato 


Dołączyła: 23 Wrz 2003
Posty: 128
Wysłany: Czw Lut 09, 2006 16:27   

Ja pamiętam, jak jeszcze Fogas żył to któregos wieczoru biegał sobie po łóżku i wyjątkowo natarczywie, jak to zwykle miał w zwyczaju z łóżka skakał na fotel i ładował się na mnie, a ze mnie jeśli coś go zainteresowało na biurko.

Ja, kobieta pracujące tego wieczora pisałam coś nie zwracając uwagi na ogona. Na biurku stała kolacja - bułka z szynką i herbata, która dawno wystygłam (bo zamierzałam jeść i pić po skończeniu pracy). Fog natrętnie łaził po mnie, kręcił się, wychylał, nachylał, wczyniał cuda na kiju... W końcu wlazł na biurko. Nie przejomwałam się, pisałam dalej.

W końcu skończyłam. Zadowolona zerknęłam na biurko w poszukiwaniu kolacji... Której nie było. Talerz był całkiem pusty, bułka z szynką jak była tak zniknęła, a tuż obok pysk w moim kubku moczył nie kto inny jak szczur. Zerkną na mnie bezczelnie i z miną niewiniątka poszedł sobie za monitor. Nie wyobrazacie sobie nawet jaką głupią minę miałam, gdy zobaczyłam ten pusty talerz...

Ale że ja jestem błyskotliwa, a i wtedy byłam głodna zaczęłam szukać tej nieszczęsnej kolacji. Nie znalazłam jej w żadnej jego kryjówce z ktorych zwykle korzystał... Klapnęłam z powrotem na fotel, a w międzyczasie z najwiekszych czeluści zza monitora ostentacyjnie i bezczelnie wymaszerował mój szczur ciągnąc za sobą, większą od niego połówkę bułki... :lol:

Mały dałn na dodatek nie chciał mi jej oddać i się siłował :)
 
     
KAKA 


Dołączyła: 06 Lis 2005
Posty: 104
Skąd: Wrocław
Wysłany: Czw Lut 09, 2006 20:37   
   Zwierzątka: szczur(y)


obrzarstwo szczurze nie zna granic :twisted: i jeszcze z takim zadowoleniem herbatkę popijał po kolacyjce i ekonomicznie zostawił sobie na późnije bułkę :wink: potrafi gospodarować :D
 
 
     
Cola 
dumny student wet :D



Dołączyła: 07 Lis 2005
Posty: 1730
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
Wysłany: Sob Lut 11, 2006 22:12   
   Zwierzątka: kot


kurcze, Bianka mi zwiała, jak ja mam ją złapac....
wyjechałam na ferie i piekowała się nią moja kumpela i nie domknęła klatki, o dżizys, zeżre mi kwiatki...:P
to dopiero horror :P
_________________
mam kota.
 
 
     
KAKA 


Dołączyła: 06 Lis 2005
Posty: 104
Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie Lut 12, 2006 13:31   
   Zwierzątka: szczur(y)


no to fajnie :D mnie tez kwiatki rozkopują, ale ja bym sie bardziej martwiła o kable :P
 
 
     
Cola 
dumny student wet :D



Dołączyła: 07 Lis 2005
Posty: 1730
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
Wysłany: Nie Lut 12, 2006 20:36   
   Zwierzątka: kot


ok, wczoraj sie znalazła, wesżła mi na ręke, kochanie się za mną steskniło...:]
_________________
mam kota.
 
 
     
Kapsel
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lip 07, 2006 13:14   

No ja tez miałem śmieszną przygode z jedzieniem. Wieczorem gdy jadłem kolacyjkę, smażone ziemniaczki, przed telewizorem puściłem na łóżko Andrzeja. Zagapiony byłem strasznie, juz nie pamiętam nawet jaki był to film, a ten beszczelnie kradł mi ciągle ziemniaki z talerza i odkładał na łóżku w rogu. Gdy była przerwa na reklamy skapnąłem się, że nie ma połowy kartofli na talerzu i w tym samym momencie ogon uciekał ze stołu. Nagle mamuśka wpada do pokoju, a na łóżku było pełno jedzenia i taka wielka, tłusta plama. Ehhh ile ja się męczyłem, żeby to posprzątać :D no a ze ja mam dobre serce to Andrzejowi się nie oberwało :)
 
     
Juni
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lis 18, 2006 16:53   

Kochane słońce postanowiło zwiedzać biurko. Dochodząc do prowizotycznej ścianki zobaczyła nic innego jak... DUCHA! Wystraszona, przestraszona, zlękniona biegnie z powrotem pod monitor! A tu nagle..... :shock: Książka! Wpół otwarta wyskoczyła jej na drogę. Złapała ją okładką i zaczęła tarmosić za uszy, boskować po łapkach. :lol: Ale dzielna Młoda się nie poddała! Wyrwała się ostatkiem sił by uciec za monitor i oddać się w spokoju drzemce.

Tak się zdarza kiedy się nie patrzy gdzie się biegnie :twisted: A ta jej mina kiedy zobaczyła, że wbiegła na książkę... :lol: To trzeba zobaczyć 8)
 
     
nezu 



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 12 Lip 2006
Posty: 5870
Wysłany: Sob Lis 18, 2006 20:39   

Dzis usilowalam zamiesc pokoj... :roll:

Usilowalam, to dobre okreslenie na to co sie dzialo.

Zamiatanie polegalo na ciaglym, cosekundowym odsuwaniu Jumiego od miotly.
Jesli sie Jumiego nie odsunelo, Jumi wskakiwal na miotle i robil sobie przejazdzke...

Ze o "pomaganiu" w zamiataniu, czytajcie pchaniu sie prosto pod pedzaca miotle nie wspomne... :twisted:

Takiej glupawki jeszcze u niego nie widzialam.

Ponadto w chwili kiedy zgarnialam kupke trocin na szufelke, wskoczyl na nia i ją "oznaczyl". Po czym przy kolejnej mojej nedznej probie zgarniecia paprochow zaczal na nia fukac i atakowac..
Nastepnie nie patrzac zupelnie na otoczenie wparowal w sam srodek klebu kurzu i w jednej chwili ze szczurzego lysola zrobil sie szary szczur dlugowlosy...=='

Czy ja mam doroslego, statecznego fuzzowego samcola czy jakas rozwydrzona frete... :roll:
 
     
wanna 



Dołączyła: 18 Lis 2006
Posty: 284
Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Lis 18, 2006 21:02   
   Zwierzątka: Gupik Niesmiertelny


Ja miałam dużo podobnych sytuacji co nezu. Za każdym razem, gdy próbowałam zamiatać, a Mysza biegała po podłodze wpychała nochal do śmieci albo goniła zmiotkę. Smieszna była :( była...
 
     
marhef 
Idiot.



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 1411
Skąd: Wroclove
Wysłany: Sob Lis 18, 2006 22:18   

nezu, mega mega rotfl :D Padłam jak to przeczytałam :D

U mnie zawsze śmieszną sytuacją jest oglądanie sposobu poruszania się Desti po klatce. Bo Desti nie chodzi po żwirku ani po półkach, o nie ;) Desti zawisa sobie po nietoperzemu na suficie klatki i sobie po nim "chodzi" wisząc do góry nogami :) To jest dopiero komedia :D
 
 
     
nev!
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lis 19, 2006 01:29   

No dobra, podczas porządków klatce, kiedy usuwam spiżarnię szczurowatych (wspaniałe resztki ziarenek. zaschnięty makaron i inne skarby na miarę pierścienia Saurona) czyli domek, to szczury wpadają w wielką akcję "ratujmy co się da". Zabierają mi z rąk ich rzeczy i wnoszą do środka.
 
     
Guślarka 
Bezszczurowy czytacz



Dołączyła: 21 Maj 2006
Posty: 494
Skąd: Krosno/Kraków
Wysłany: Nie Lis 19, 2006 10:06   
   Zwierzątka: Za Tęczą: Fuf, Horus, Szaś i Ilford


Pan Szadzio, jeśli usłyszy najmniejszy hałas, od razu chowa się pod koszykiem. Najzabawniej wygląda to wtedy, gdy w tym celu musi zejść z półki przy suficie klatki :roll:
_________________
Once upon a time I was somebody else
In another life, I saw myself
Way back then, back when I was you
 
     
Ayumi K. 



Dołączyła: 19 Lis 2006
Posty: 11
Skąd: Potato City
Wysłany: Nie Lis 19, 2006 14:49   
   Zwierzątka: Tigra (szczurzyca), Batman (kot) & Tamino (pies)


śp Mia zabrała mi klapka (japonka) z drugiego konca pokoju i wciagnela do klatki celem... zbudowania gniazda... to było przerażajace :shock: potem chciala zabrać jeszcze ryzę papieru do drukarki, gitarę i dywan! 8)
_________________
ze mną: Tigra (black variegated standard) i Suri (husky standard) | Batman (zwykły dachowiec - podobno rasa europejska) | Tamino (golden retriever)

za Tęczowym Mostem: Mr Happy; Harry; Floydzik; Ramzes; Mia; Baby; Lucy; Elly; Alex; Pandora; Dolls; Zazu; Antehai; D; Shanti; Sally; Elmer; Salem; Oskar [']
 
 
     
helen.ch 



Dołączyła: 18 Lis 2006
Posty: 2799
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Nie Lis 19, 2006 15:27   
   Zwierzątka: ......


Moje gwiazdy chciały wciągnąc do klatki psa (przez kraty) śpiącego obok (po narkozie, więc nie mógł sie bronić) . Próbowały zrobic to ciagnąc go za ucho. Za blisko położyłam mu legowisko, na szczęście zauważyłam w porę, przeraża mnie myśl, że mogły mu to ucho pogryźć... brrr
_________________
Po drugiej stronie tęczy:Mypcia, Klarysa,Kropka,Tiksi, Dixi, Pixi i Daisy ['], Edzio:( i Ciapek oraz Miłka i Bella
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.36 sekundy. Zapytań do SQL: 13