Alloszczur

[nimka]

Długo mnie tu nie było.... Szczurów co prawda nadal nie mam i nie będę miała jeszcze długo, ale przychodzę z wielką prośbą o pomoc. Tracę już nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto miałby możliwość uratowania tych zwierzaków przed schroniskiem, pytałam już wszędzie gdzie tylko mogłam. Dwa starsze koty tracą dom. Ich opiekunka na dniach (nie znamy konkretnego terminu) będzie zabierana siłą do domu opieki, nie jest już w stanie samodzielnie mieszkać nawet z pielęgniarką przychodzącą. Pani przez całe życie pomagała bezdomnym zwierzętom, kilka z nich wzięła do siebie i zapewniła im najlepszą opiekę na jaką ją było stać. A teraz, kiedy pani przestaje kojarzyć co się wokół niej dzieje jej zwierzęta nie mają zapewnionej opieki na resztę życia, realnie grozi im trafienie do schroniska. Fundacja w której działam jest obecnie tak przepełniona, że nie ma ani jednego miejsca do którego można jeszcze upchnąć kolejne zwierzęta.

Do uratowania są dwa koty: Pusia 12 lat (buro-biała, kastrowana) i Psotek 10 lat (czarny, kastrowany) oraz dwa psy (mają oba po 15 lat, kundelki, samce, ważą po oko 10kg).

Może ktoś z Was miałby możliwość pomocy chociaż jednemu z tych zwierząt? W najgorszej sytuacji jest Pusia, ponieważ jest bardzo wrażliwa psychicznie i po prostu wpadnie w silną depresję, przestanie jeść i zejdzie w wyniku obniżenia odporności ze stresu jeśli narazi się ją na schronisko.

U mnie obecnie na niecałe 30 metrów mieszkania jest średniej wielkości pies oraz 4 koty (w tym jeden na DT kot-jedynak agresywny do moich zwierząt zajmuje całą łazienkę, więc i jedyna izolatka u mnie odpadła). Również mój chłopak się buntuje przed kolejnymi zwierzętami w mieszkaniu.

https://www.facebook.com/...?type=3&theater

[Albireo]

nimka, temat już do zamknięcia pewnie?

[Albireo]

Temat zamykam.