To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Pytania, porady i dyskusje - Dawna ekipa Oazy - lekarze i opinie

Oli - Nie Mar 09, 2008 09:23

Niestety dziewczyny nie są w stanie wpłynąć na ceny - ustala je dr Lewandowska odgórnie i koniec. :?
AngelsDream - Nie Mar 09, 2008 09:26

Olimpia, domyśliłam się. Nie mam pretensji do lekarzy. Po prostu takie ceny, plus niedokładna informacja na ich temat psują fajnej lecznicy wizerunek, bo wiedza, poziom i sprzęt to niestety nie wszystko. Trzeba jeszcze utrzymać klienta przy sobie, żeby wrócił, a nie uciekł.
Anonymous - Nie Mar 09, 2008 10:09

Ja mam nadzieję porozmawiać z dr Lewandowską, a co z tego wyjdzie, zobaczymy.
Dobrze by było też na forum Oazy zacząć taki wątek, ciekawe jaki był by odzew ludzi.

Ewa - Nie Mar 09, 2008 13:32

Ja swój kamyczek do tematu dorzucę. W listopadzie zaproponowano mi rtg Śpiewaja za 6o zł. Dwa dni wcześniej, w nocy na Gocławiu, dwa zdjęcia kosztowały mnie 23 zł. Ceny nie tylko wzrastają, ale i wygląda, ze są wyższe niż przeciętnie. A i tak jesteśmy "skazani" na Oaze, bo z tego co wiem jest jeszcze dr Wojtyś (też droga) i dr Bielecki (ja na ratowanie szczurzycy wydałam u niego naprawdę sporo)
Oli - Nie Mar 09, 2008 18:46

Ewa napisał/a:
W listopadzie zaproponowano mi rtg Śpiewaja za 6o zł. Dwa dni wcześniej, w nocy na Gocławiu, dwa zdjęcia kosztowały mnie 23 zł. Ceny nie tylko wzrastają, ale i wygląda, ze są wyższe niż przeciętnie.
Cena RTG w Oazie zawsze była taka sama. Nie jest ona też wygórowana - polecam pojechać zrobić RTG szczura na powstańców lub na sggw - tam są wygórowane ceny. :wink:
AngelsDream - Nie Mar 09, 2008 18:51

Olimpia, ale są miejsca, gdzie to RTG zrobisz taniej i wcale nie będzie gorsze. Jedyne z czym może być kłopot, to interpretacja. Atlas w Oazie jest bardzo pomocny :)
Oli - Nie Mar 09, 2008 18:54

AngelsDream napisał/a:
Olimpia, ale są miejsca, gdzie to RTG zrobisz taniej i wcale nie będzie gorsze. Jedyne z czym może być kłopot, to interpretacja. Atlas w Oazie jest bardzo pomocny :)
No i za tą interpretację/opis w niektórych miejscach płaci się podwójnie, o ile nie więcej. :wink:
Nisia - Pon Mar 10, 2008 10:45

Ewa napisał/a:
bo z tego co wiem jest jeszcze dr Wojtyś (też droga)

Droższa jak Oaza. Za obejrzenie jednego szczura (i jego zdjęcia), jeden zastrzyk i dwie tabletki zapłaciłam... 70 zł.
AngelsDream, wspomniała o kosztach operacji guza i histopatologii. Za usunięcie guza z kastracją zapłaciłam 200 zł, do tego histopatologia (koszt chyba stały, ok. 60 zł). Koszty wizyt: za darmo jest tylko usunięcie szwów.

Poza tym słyszałam, że tam mają duże koszty utrzymania lecznicy. Więc wcale się nie dziwię cenom i płacę. Bo gdzie indziej będę chodzić? Na byle zastrzyk to oczywiście moge pójść do lecznicy koło mojego domu, ale jesli chodzi o zbadanie szczurka, czy cos poważniejszego...

A co do cen zdjęć. Ja tam leniwa jestem i wolę mieć interpretację na miejscu, a nie jeździć...

AngelsDream - Pon Mar 10, 2008 12:19

Nisia, wiesz ja głupia nie jestem i wiem za co płacę, ale wiem też, że taka cena trochę zwala z nóg. Tyle kosztuje kastracja psa w niektorych lecznicach i to wcale nie zrobiona źle.

Za kontrolę nie zapłaciliśmy, więc trochę mi ulżyło, że może nie będzie tak źle, jak z innymi lecznicami, które zaczęły być polecane.

Anonymous - Pon Mar 10, 2008 13:25

Ja może leniwa też jestem, ale na pewno nie w sytuacji kiedy trzy najstarsze szczury zaczną mi chorować wszystkie na raz. :] Nie będę wydawała po 60 zł na 1 zdjęcie, jeśli za 25 zł idealne rtg zrobię niedaleko od Oazy.

Poza tym kastracja u samca powinna być znacznie tańsza, bo jest bardzo prosta. O czym nie raz słyszałam od oazowych wetek.

Nie podoba mi się, że za wszystkie operacje, jak leci płaci sie tyle samo. Tymczasem czas, zużyte leki/środki/itp są różne.

A jesli czynsz jest tak wysoki, to kurcze trzeba było znaleźć inne miejsce. To nie jest wyjątkowe.

AngelsDream - Pon Mar 10, 2008 13:28

Viss napisał/a:
A jesli czynsz jest tak wysoki, to kurcze trzeba było znaleźć inne miejsce. To nie jest wyjątkowe.


Tu się zgodzę. Bez samochodu było ciężko. Od przystanku jednak jest kawałek drogi.

Viss napisał/a:
Ja może leniwa też jestem, ale na pewno nie w sytuacji kiedy trzy najstarsze szczury zaczną mi chorować wszystkie na raz. Nie będę wydawała po 60 zł na 1 zdjęcie, jeśli za 25 zł idealne rtg zrobię niedaleko od Oazy.


Wzdych, a może faktycznie zaproponować jakąś kartę stałego klienta, albo coś?

Anonymous - Pon Mar 10, 2008 13:30

AngelsDream napisał/a:
kartę stałego klienta, albo coś?
też o tym myślałam. Na często chorujących szczurach i tak sobie odbiją, mimo karty..
Nisia - Pon Mar 10, 2008 13:31

AngelsDream napisał/a:
a może faktycznie zaproponować jakąś kartę stałego klienta, albo coś?

O to to, jestem za.
AngelsDream napisał/a:
Viss napisał/a:
A jesli czynsz jest tak wysoki, to kurcze trzeba było znaleźć inne miejsce. To nie jest wyjątkowe.

Tu się zgodzę. Bez samochodu było ciężko. Od przystanku jednak jest kawałek drogi.

Nie wiem, czy to takie proste...

AngelsDream - Pon Mar 10, 2008 13:43

http://www.lecznica-oaza....php?p=5250#5250
AngelsDream - Śro Mar 19, 2008 22:25

Ku przestrodze:

Boreas dzisiaj był w Oazie na zabiegu oczyszczania ropnia na pyszczku. Najpierw jeszcze przez telefon dowiedzieliśmy się, że praktykant przyciął małemu przednie łapki drzwiczkami klatki. Jak pojechałem po szczura dostałem przerażonego malucha z opuchniętymi przednimi łapkami. Ku mojemu zdziwieniu tylne też były poranione lecz bez opuchlizny. Dokładnie obejrzałem też ogon na szczęście był cały ale na łapkach miał siniaki i przetarte futro. Osoba, która przyniosła mi Boreasa nie była w stanie wytłumaczyć jego stanu więc zadzwoniła do Dr Kacprzak, która go operowała i była odpowiedzialna za niego. Po długich przeprosinach usłyszałem, że praktykant, który zanosił szczura do klatki w szpitalu po zabiegu, powiedział jej, że przyciął szczurowi przednie łapki więc je obejrzała i obmacała czy nie ma złamań. Tylnych łapek nie obejrzała bo praktykant przyznał się tylko do przycięcia przednich przy wyciąganiu szczura z klatki [!] I tutaj już cała historia przestała się trzymać kupy bo szczur wyraźnie musiał być co najmniej dwa razy przycięty jeżeli nie więcej. I raz przy wyciąganiu a raz przy wkładaniu do klatki. Nie otrzymałem wyjaśnienia co tak na prawdę stało się z Boreasem tylko prośbę o cierpliwość i poczekanie aż Dr Kacprzak zadzwoni do tajemniczego praktykanta po wyjaśnienie. W kolejnej rozmowie usłyszałem cytuję: "praktykant odpowiedział, że możliwe, że tylne łapy też mu przyciął", po czym tłumaczenie, że właśnie go wywalili i że już się w Oazie nie pokaże. Kiepskie pocieszenie dla poranionego szczura. Kolejną rzeczą, która mnie zdziwiła to tłumaczenie, że nie było słychać żadnych pisków ze szpitala co przy Boreasie, który drze się jak tylko, któryś szczur próbuje wejść mu do rury czy gdy się go wyciąga z kanapy. Poniżej zdjęcia:

Przerażony Boreas:


Przednie łapki:


Tylne łapki:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group