To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Ogonowy offtopic - Historie szczurów znalezionych na dworze

baradwys - Pon Sty 04, 2010 11:12

zuuzuushii napisał/a:
może da się wyśledzić osobę, która go "zgubiła"
Może daj w tym sklepie ogłoszenie? (nie, żeby oddać, ale aby znaleźć tę osobę)

dlaczego znaleźć? ja bym sprawę w sumie olała bo nie obchodziło by mnie kto jest takim nieodpowiedzialnym opiekunem...

Ninek - Pon Sty 04, 2010 11:41

Shy_Lady napisał/a:
zuuzuushii napisał/a:
może da się wyśledzić osobę, która go "zgubiła"
Może daj w tym sklepie ogłoszenie? (nie, żeby oddać, ale aby znaleźć tę osobę)

dlaczego znaleźć? ja bym sprawę w sumie olała bo nie obchodziło by mnie kto jest takim nieodpowiedzialnym opiekunem...

A ja bym chętnie porozmawiała z taką osobą :]

Kurcze, chyba będe sprawdzała wszystkie 'martwe' zwierzaki napotkane na swojej drodze :roll: Jak sobie pomyśle, że mogłabym przejść obok takiego szczurka i zostawić go na tym mrozie :?

baradwys - Pon Sty 04, 2010 11:43

Ninek, ja bym się bała... bo ja za porywcza jestem :(

jerunie! ja idę z psami i oglądam fanatycznie trawniki!!

Bel - Pon Sty 04, 2010 13:47

zuuzuushii, jeżeli szczurek został tak bezczelnie porzucony to "opiekun" się nie znajdzie......
Shy_Lady, uważaj z tymi martwymi zwierzętami.CzarneSłoneczko miało szczęście.Nie każdemu jednak dopisze.A zostać pogryzionym przez "martwe" zwierze co za tym najczęściej idzie w spadku wścieklizna lub bóg wie co....

Oli - Pon Sty 04, 2010 21:54

believe_86 napisał/a:
Shy_Lady, uważaj z tymi martwymi zwierzętami.CzarneSłoneczko miało szczęście.Nie każdemu jednak dopisze.A zostać pogryzionym przez "martwe" zwierze co za tym najczęściej idzie w spadku wścieklizna lub bóg wie co....
uf, cieszę się, że pojawiła się choć jeden głos rozsądku. Osobiście też podziwiam czyn, ale jednocześnie uważam go za lekkomyślny. Niby to "tylko" szczur, ale różnie to mogło się potoczyć. Osobiście nigdy nie zbierałam martwych zwierząt (a jeśli już to na pewno nie gołymi rękami) i raczej mi do tego niespieszno.

CzarneSłoneczko, jak się dzisiaj czuje maleńka? Byłaś u weta, coś nowego wiadomo? No i jak ogonek, czy zasinienie nie postępuje, bo na zdjęciach jest widoczne.

CzarneSłoneczko - Pon Sty 04, 2010 23:04

Jestem i dziękuję za wszystkie kciuki, tamte, obecne i za miłe słowa:) Jeszcze nikt mi tak nie posłodził za lekkomyślność:)

To niegłupie, można by tą osobę znaleźć, a przynajmniej próbować, ale nie po to by oddać bo ja jej nie oddam. Znaleźć tak jak pisała Ninek – żeby sobie porozmawiać o odpowiedzialności.
Ogłoszenie jak coś to trzeba by dać w miejscu gdzie ja znalazłam (Białystok, os. Bojary). Acz prawdopodobieństwo nikłe. Pewnie ktoś ma już drugą.
W sklepie o którym mówiłam były szczury niebieskie, ale z białym. Ile tego białego to nie wiem, ale Sylwia białe ma na brzuchu dwie kropeczki takie całkiem spore.
Apropos – czuje się nieźle, cieknie jej z noska, ale w płucach pani doktor niczego nie słyszy, wiec to zwykły katarek.

Co do martwych zwierząt: to ewidentnie przecież widać, ze to domowy szczur. Nie jakieś tam zwierze, tylko domowy szczurek! Jakby leżał pies to bym zadzwoniła chociażby do administracji osiedla (w założeniu ze by był dzień roboczy) albo do schroniska, a jakby nikt nie pomógł to tez bym wzięła. Przecież wiadomo – to domowe zwierze, nie jakiś tam nie wiem – dzik. A jakbym zadzwoniła do administracji bo martwy szczur leży to by to wzięli za skargę, przeprosili i powiedzieli ze sprzątną. I tak by ciało domowego szczura skończyło w kontenerze. Żeby to był jeszcze dziki szczur, ale to domowy, i widać. No same powiedzcie – pomyliłybyście ją z takim dzikim szczurem z dziur pod blokami?
W każdym razie – no niestety, po mnie się proszę spodziewać różnych dziwnych rzeczy, tu już psychiatra nie pomoże:)

Ogonek wygląda marnie, ale to brzydkie nie idzie dalej. Pewnie niedługo będzie ciachany, ale na razie ona katar ma. A poza tym – dużo je, dużo pije, dogaduje się z Ginger i naśladuje ją, np. jak wyjmuje najpierw Ginger z klatki i ona widzi to, to i ją mogę wyjąc bez scen. Kiedy ją najpierw to jest gonitwa i pisk. Myślę, ze się stara.

Odnośnie ogonka to mam takie pytanie, szczególnie wetów i przyszłych wetów: czy to coś szkodzi jak się zwleka z tym zabiegiem, i czy można z tego zrezygnować, bo nasza pani doktor powiedziała, ze taki odmrożony ogon jej nie boli

Oli - Pon Sty 04, 2010 23:15

CzarneSłoneczko napisał/a:
Przecież wiadomo – to domowe zwierze, nie jakiś tam nie wiem – dzik.
Ale wściekliznę może mieć jak każde inne, zwłaszcza, że szczury bardzo szybko umierają z powodu wścieklizny, więc nie mają "typowych" jej objawów.

Cytat:
Odnośnie ogonka to mam takie pytanie, szczególnie wetów i przyszłych wetów: czy to coś szkodzi jak się zwleka z tym zabiegiem, i czy można z tego zrezygnować, bo nasza pani doktor powiedziała, ze taki odmrożony ogon jej nie boli
O ile martwica nie postępuje dalej to nie jest groźne, no i jeśli nie ma zakażenia wtórnego. Sama martwica nie boli, ale powinno się usunąć martwą część, bo szczur może ją sobie odgryźć, a wtedy jest to najłatwiejsza droga do zakażenia. Może też dojść do autoamputacji, ale to jest dłuższa sprawa, więc lepiej ogonek amputować powyżej martwego miejsca. Czy ona ma czucie w tej końcówce odmrożonej czy zupełnie nie? Skoro operacja się odwleka ze względu na katar to ja bym spróbowała jej smarować to np. altacetem, tylko tak by się szybko wchłonął i ona tego nie zlizała. Może dałoby się a nóż widelec odratować ogonek.
Bel - Pon Sty 04, 2010 23:18

CzarneSłoneczko, tu nie chodzi o to czy on jest domowy czy nie.Szczurek nawet domowy może dziabnąć i to bardzo boleśnie.A nie wiadomo czy taki ogonek nie pozostawi jakiejś przykrej pamiątki... Mi kiedyś mój własny szczur poszarpał dłoń-domowy,ale cholerny dzikus od początku.A szczurek w stresie jest nieobliczalny.
CzarneSłoneczko - Pon Sty 04, 2010 23:55

believe_86 napisał/a:
CzarneSłoneczko, tu nie chodzi o to czy on jest domowy czy nie.Szczurek nawet domowy może dziabnąć i to bardzo boleśnie.


raczej jak jest martwy [w chwili zabrania przynajmniej] to mało prawdopodobne :P No ale nie ma co debatować, nie uświadamiajcie mnie już, bo dzięki tej jednej mojej cesze mam teraz Sylwie wśród aniołów ale ziemskich ;)

Oli - Wto Sty 05, 2010 00:03

sama o sobie napisałaś, że jesteś lekkomyślna, ja przez grzeczność nie zaprzeczę ;)
Bel - Wto Sty 05, 2010 00:09

CzarneSłoneczko, ja już nic nie napiszę... ale nie sądzę by z odległości co najmniej 1,5 metra a myślę,że choć tyle masz ;) usłyszysz bicie serca szczurka i będziesz miała pewność,że ogon żyje bądź nie ;) Cieszę się,że udało się małą uratować ale uważaj następnym razem :)
Nik - Pią Sty 08, 2010 16:41

Co u małej? Jak z tym ogonkiem, uciachnięty?
Anonymous - Nie Sty 10, 2010 18:19

No właśnie co u małej??
susurrement - Śro Sty 13, 2010 00:26

muszę przyznać, że padłam po przeczytaniu tego tematu..

co tam u malucha?

Nik - Sob Sty 16, 2010 20:35

Mhm... scem informacji i..... :foty:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group