nezu - Pon Lut 25, 2008 12:44 Boże.. nie.. ja mam dość.. Wydawało już się że wszystko jest w porządku, przyjrzałam się maluszkom i... Abra zrobiła najmniejszej dziewczynce krzywdę... 
Mała ma wgniecioną w jednym miejscu czaszkę... Jest potwornie słaba...
Już mam dość dziesiejszego dnia.. to kolejna zła wiadomość z dziś.. Mam dość.. dość..!
AngelsDream - Pon Lut 25, 2008 12:45 nezu, 
pituophis - Pon Lut 25, 2008 12:46 
Niestety, tak bywa zwlaszcza w licznych miotach  Trzymam kciuki, ale watpie, czy mala przezyje
Anonymous - Pon Lut 25, 2008 13:07 nezu, jesteś wielokrotną babcią i dobrze wiesz, że takie wypadki się zdarzają i są totalnie niezależne od ciebie, więc proszę... nie dołuj się niepotrzebnie, z takimi rzeczami trzeba się pogodzić... tulę... Ninek - Pon Lut 25, 2008 13:43 Nezu,
Niech już wszystko z maluszkami będzie dobrze... Za dużo przygód... nezu - Pon Lut 25, 2008 16:22 Mała chce żyć. Przyssała się do mamy i napiła sporej ilości mleka. Wydaje się jakby kryzys minął... Mam nadzieję chociaż że jej to nie boli, choć faktycznie zachowuje się, jakby nic się nie stało. Jest słaba, ale słaba była od samego początku. Postanowiłam że jednak dam jej szansę. Jeżeli nie pojawią się objawy ze strony neurologicznej takie jak drgawki, to ta szansa się jej należy. Jest bardzo dzielna, choć taka z niej drobineczka. Jeśli dalej będzie z taką determinacją walczyć o życie i miejsce przy mamie, to ma szanse na normalną egzystencję.. Kilka razy widziałam w Czechach maluszki z podobnymi urazami które potem wyrastały na dorodne ogoniaste.. Oby z małą też tak było. Mimowolnie przypominam sobie swoje iskierki i Iluzję która zgasła przedwcześnie, pamiętam pech który prześladował na początku tamten miot i może dlatego tak przeżywam ten. Chciałabym, bardzo bym chciała żeby wszystko było dobrze. Abra nie jest dobrą matką (i tu też mi przypomina moje iskierki i złe matkowanie Colette), więc za niańkę pilnująco zbierającą robię ja, nie mogę zmrużyć oka, żeby potem nie znaleźć jakiegoś kluska, głodnego i poza gniazdem.. ona ich po prostu nie zbiera do kupy. Nie dosypiam i żyję w ciągłym stresie, tym bardziej, że to przecież nie mój miot, ja się tylko podjęłam opieki na czas leczenia ogonków Marty. Czuję się winna każdemu nieszczęściu które spada na ten miot i wszystko to dotyka mnie jeszcze mocniej... Jest ciężko, ale muszę być dzielna.. A co do maleństw... Jest kilka niespodzianek.. Są i blondyniątka, a do 2 zblazikowanych brzdąców dołączyły dalsze.. w tym biedna mała przecinkowata dziewczynka z wgniecioną główką... Jeśli przeżyje ten okres, a dostanie megacolonu, to jak rany, chyba uwierzę w jakąś klątwę... Ninek - Pon Lut 25, 2008 18:25 Musi już być dobrze... Trzymam kciuki za malutką i reszte rodzeństwa Anonymous - Pon Lut 25, 2008 19:26 nezu 3 mam baaaardzo za Ciebie kciuki żebyś dała rade , wytrzymała z małymi i była silna ...
zywym_trudniej - Pon Lut 25, 2008 21:30 A ja przepraszam ze naraziłam Cie na taki stres i takie nerwy. Nie mam do Ciebie o nic żalu, jestem Ci bardzo wdzięczna za opiekę nad nimi i poświęcenie i nic tego nie zmieni. Trzymam kciuki za wszystkie moje kochane maleństwa. Trzymaj się tam jakoś i nie podchodź do tego aż tak emocjonalnie, wypadki się zdarzają, tak u Ciebie, u mnie jak i u każdego innego hodowcy. A wiem że opiekujesz się nimi najlepiej jak tylko można
samar - Pon Lut 25, 2008 21:41 nezu trzymaj sie, jak juz ktos wczesniej napisal - nietrudno o takie wypadki przy tak licznych miotach...tym bardziej ze to nie Twoja wina, dasz rade!!!trzymam kciuki za reszte malenstw oraz szczegolnie kibicuje walczacej kruszynce! 
TarI - Pon Lut 25, 2008 22:42 TRZYMAMY ŁAPKI za całe stadko
EL - Pon Lut 25, 2008 23:09 Dasz radę nezu, z Twoją troską i oddaniem wszystko się ułozy...
blackowca - Pon Lut 25, 2008 23:49  też trzymam kciuki za wszystkie maluchy szczególnie tą malutką dziewczyneczkę
Andzia - Wto Lut 26, 2008 00:01 Moje kciuki też są oczywiście
nezu, będzie dobrze.....
babyduck - Wto Lut 26, 2008 09:27 I ja też zaciskam
|
||||||
