Mioty urodzone - rok 2008 - Miot I Emerald Moon (Inannka ['])
zywym_trudniej - Wto Mar 11, 2008 00:29
Ja też nie wiem czy mam już się nieśmiało cieszyć i dla takich momentów faktycznie warto żyć. Jestem najszczęśliwsza na świecie, malce cudne i już się nei mogę doczekać kiedy wszystkie wymiziam i wycałuje. A ja jeszcze tylko dodam jedno :
Nezu, jesteś wielka
samar - Wto Mar 11, 2008 00:38
takie momenty to chyba nie tylko hodowcow ciesza, bo mnie rowniez nie chce zapeszac, wiec narazie mina kamienna, ciii nie ciesze sie, a za to trzymam kciuki! zakochalam sie w calym tym miocie i gratuluje hodowli Emerald Moon oraz zazdroszcze przyszlym wlascicielom
nezu - Wto Mar 11, 2008 00:45
To ja jeszcze dodam, że ich tata dziś obchodzi drugie urodziny.
I fakt, nie sądziłam że kiedykolwiek będzie mnie cieszyła zrobiona na mnie kupa, a konkretnie jej konsystencja.
Pacyfka - Wto Mar 11, 2008 06:53
Brawo dla Innanki i jajecznych chłopców cichutki się cieszymy, ale kciuków nie puszczamy jeszcze
Anonymous - Wto Mar 11, 2008 09:56
nezu napisał/a: | A Inannka dziś zrobiła na mnie całkiem normalną, twardą kupkę. | ha! to pewnie najwspanialsza kupa świata jest, taka wyczekana nezu napisał/a: | I jest jedna rzecz ktora mnie cieszy. Od hodowców którzy mieli megacolon u samczyków, wiem że chłopcom z megacolonem nie zstępują jąderka, jak na razie z powłok brzusznych nie wychyliły się tylko Impulsowi i Impowi, czyli selfom.
Nie wiem, mogę się juz cieszyć? | poczekaj jeszcze dwa dni, a potem pijemy do upadłego ze szczęścia, co ty na to?
nezu - Wto Mar 11, 2008 13:15
Pełen błogostan.
Tylko Impuls się wygryzł i biegał po klatce jak mała pchła, podskakując, a potem zaczął się wspinać na samą górę.
babyduck - Wto Mar 11, 2008 13:20
O matulu, ale im dobrze. Widać to poczucie ukojenia na pyszczkach. Mrrr.
s_s_s - Wto Mar 11, 2008 14:15
Jak słodko...
samar - Wto Mar 11, 2008 18:24
jak kolorowo
nezu - Śro Mar 12, 2008 04:57
Po klatce Abry skacze 13 pcheł a nie szczurów. Widzę pewne podobieństwa do mojego miotu O w kwestii zachowań. Te są może bardziej odporne na szelesty niż O pisklaki.
Już biegają, wspinają się, jedzą stały pokarm w przerwie między stołowaniem się u mamy, zabawą a snem. Nie ma czasu ani miejsca na nudę.
Abra za to biedna jest. Bardzo mocno schudła teraz, ma przed sobą najtrudniejszy okres właśnie i dlatego szybko i brzydko traci na wadze, do tego jest już maluchami zmęczona i często pozwalam jej odpoczywać od nich poza klatką. Jest taka szczęśliwa wtedy, biega sobie po półce,, albo śpi na klatce jak posążek sfinksa, tyle że ze szczurzym ryjkiem zwieszonym w dół.
Liczę na to, że niedługo zacznie spowrotem nadrabiać stracone gramy.
Teraz jest dobrą mamą, szkoda że wcześniej narobiła mi tyle problemów i dostarczyła takiej ilości zgryzot i strachu....
Dory - Śro Mar 12, 2008 15:52
Ech... Abrusiu, nie marniej nam i nie daj się hałastrze słonko
s_s_s - Sob Mar 15, 2008 11:18
Mogę nieśmiało zapytać o jakieś nowe fotki?
Dory - Sob Mar 15, 2008 19:13
Właśnie
nezu - Sob Mar 15, 2008 19:17
Poniedziałek kochani.
Się pozmieniało, fuzzy fuzzieją, rexy zdredziały i gubią dredy (sheepratki), wesoło.
A mega ni widu...
Oli - Sob Mar 15, 2008 19:23
nezu napisał/a: | Się pozmieniało, fuzzy fuzzieją, rexy zdredziały i gubią dredy (sheepratki), wesoło. | I Ty się z nami tym nie dzielisz?! Sadystka i samolub...
|
|
|