Alloszczur

[Martuha]

Koffi bardzo dobrze się chowa,tfu tfu nigdy nie chorowała,a zachowuje się jakby miała parę tygodni Jak tam Wasze dzieciaki?:-)

[kartofel]

Z naszej strony niestety złe wieści. Kiri Kiri i Końciuszkę wczoraj oddaliśmy do uśpienia. Kiri odrosły trzy guzy, Końciuszce dwa plus dość mocny niedowład tylnych łapek. Schudły w ostatnim czasie bardzo, mimo że jeszcze jadły. Guzy urosły do gigantycznych rozmiarów, Kiri zaczęły jakieś wybroczyny już lecieć.
Dziękujemy za alfę i betę naszego stada. Bardzo szczurze szczury.

[maris]

kartofel, dopiero teraz widzę przykro mi z powodu siostrzyczek

Kelly czuje się w miarę dobrze. Ma małe (wielkości grochu) wyczuwalne guzki na listwie mlecznej, ale nie rosną już od dłuższego czasu. Raz na jakiś czas ma taki jeden dzień, kiedy porfiryni z jednego oczka (z tej strony na którą ma przechyloną głowę) i noska. Już 2 razy byłam w tej sprawie u weta, póki co obserwujemy, bo poza tym jest żywa, ma apetyt i zachowuje się normalnie, nie ma żadnych objawów nerwowych (poza przechyleniem głowy po dawnym zapaleniu). Jeśli chodzi o wagę, to zrobiła się z niej kuleczka

07.04. Kuleczki skończyły 2,5 roku

[maris]

Kelly ma ropne zapalenie ucha Antybiotyk i before-x poszły w ruch.

[mmarcioszka]

maris, trzymam kciuki za szybkie pozbycie się paskudztwa

[Pyl]

maris, moje też obecne

[maris]

Na jakiś czas był spokój, ucho czyste i suche...
Niestety mamy kolejny nawrót
Ciągną się te problemy z uszami u nas...

[Zofia W]

Pożegnaliśmy Kioto w sierpniu 2012. Zmarła w nocy, po leczeniu zapalenia płuc. Z sekcji zwłok wynikało, że zebrała się woda w płucach. Teraz jak przeglądam wątek to Ksawery też się sierpniu męczył z zapaleniem płuc..
Jak się miewa rodzeństwo Kioto?

[maris]

Wczoraj pomogłam odejść Kelly Miała objawy przysadkowe. Na leczenie zareagowała na chwilę, by po odejściu Fergie w poniedziałek czuć się coraz gorzej Jutro będzie miała zrobioną sekcję, aby potwierdzić guza przysadki.

[Pyl]

maris, strasznie przykro
Ale one są znów razem, nie tęsknią do siebie.

[limomanka]

maris, Naprawdę mi przykro - guz przysadki to mój największy koszmar...