Alloszczur

[kubao2618]

Dzień dobry,
piszę do Was z bardzo pilną sprawą. Albowiem szczurzyca miała usuwanego guza z jamy brzusznej (2x3 cm), oraz założony kołnierz. W czasie posiadania kołnierza bardzo z nim walczyła. Po zdjęciu była osowiała oraz zaczęła chyba tracić czucie w ciele. Aktualnie po paru dniach nie może ustać na nogach, i je za sobą ciągnie. Tylko leży i przy kontakcie z człowiekiem zaczyna pulsować. Nie myje sie, a właściwie walczy i próbuje. Co jakiś czas zaczyna bardzo mocno myć główkę i przestaje z uwagi na przewrócenie się. Poszlibyśmy do weterynarza, lecz po prostu go u nas nie ma. No jest jeśli liczyć takiego co leczy przysadkę witaminami(na własną rękę podaliśmy kabergolinę, już jest dobrze, ale to inna szczurzyca). Widać że staruszka walczy i próbuje, jednak ciało się poddaje. Jak mówiłem, przy jakimkolwiek kontakcie się bardzo cieszy i jeśli postawimy ją gdzieś obok to idzie do nas i się przytula. Mamy kabergolinę, tramal, enroxil oraz bromokryptynę. Oczywiście nie liczę leków ludzkich bo tych też mamy od groma. Jest jeszcze jakaś nadzieja? Staruszka walczy i próbuje. Możemy jej podać jakieś leki? Koszta się nie liczą, zrobimy wszystko by jej pomóc. Prosiłbym o brak kąśliwych komentarzy, bardzo ją kochamy i chcemy razem z nią walczyć