Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Karena
Nie Lis 24, 2013 17:35
Koty vol. VI
Autor Wiadomość
Sorgen 



Dołączyła: 03 Mar 2007
Posty: 1293
Skąd: Tarnow
Wysłany: Sob Maj 11, 2013 10:01   

Jesssu jak momentami zaczynam się zastanawiać nad kotem dla TZa to czytając te wasze przejścia z kotami serio sobie odpuszczę raczej :roll:
_________________
‎"Zawsze bądź sobą.
Chyba, że możesz być Batmanem.
Wtedy bądź Batmanem."
 
     
klauduska 


Dołączyła: 20 Gru 2010
Posty: 2035
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 11, 2013 10:05   
   Zwierzątka: hodowla norweskich leśnych


nezu, niebieski kot Lykoi, to kot "odbiegający od standardu". W standardzie powinien być tylko i wyłącznie czarny z tymi srebrzystymi włosami. W PL długo się jeszcze pewnie nie pojawią, bo mało jest miotów w ogóle w USA, ale z tego, co czytałam, jest już kilka [ze 3 conajmniej] hodowli w EU, które te koty sprowadzają. Większość jednak wraca do programu tworzenia rasy i lista oczekujących na bank jest cholernie dłuuuga.

Sorgen, przecież to się zdarza czasem :roll: Już było pisane tutaj o tym, że nikt nie pisze o tym, jak cudownie jest z kotami, tylko raczej opisuje problemy, żeby się poradzić. Mnie się nie chce pisać o tym, że np teraz właśnie wszystkie 3 koty leżą na mnie/koło mnie i mi mruczą na całego, bo dla mnie to standard jest/życie codzienne ;)
 
     
nezu 



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 12 Lip 2006
Posty: 5870
Wysłany: Sob Maj 11, 2013 10:07   

klauduska, mi nie chodzi o sam kolor, czytam dyskusję na fb na bieżąco i wiem że bluty nie będą uznane.
Ja nawet wolę czarne, ten grzdyl to po prostu ciekawostka i zauroczył mnie jego pyszczek.

<dopisek>
A jeśli kiedykolwiek będę chciała lykoi, to raczej są odległe czasy. Czekam na uznanie rasy i na zwiększenie się ilości hodowli/kociąt i wtedy dopiero zacznę choćby rozważać dokocenie się tymi kosmitami. ;)

Na tę chwilę jedyna rasa rozważana na przysłowiowe "jutro, zaraz, teraz" to SIB. :)
 
     
klauduska 


Dołączyła: 20 Gru 2010
Posty: 2035
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 11, 2013 10:11   
   Zwierzątka: hodowla norweskich leśnych


nezu, a skąd ja mam to wiedzieć ;) ? O eksperymentalnym uznaniu nie wiedziałaś ani o uznaniu innych odmian sierstych PEBów ;)

Zresztą nawet jeśli ty wiesz, to nie znaczy, że każdy inny to wie ;) Zwracam się do twojego postu, bo ty o blue Lykoi napisałaś, więc odpowiadam i tobie+przy okazji innym, którzy mogą się czegoś w ten sposób również dowiedzieć.
 
     
nezu 



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 12 Lip 2006
Posty: 5870
Wysłany: Sob Maj 11, 2013 10:19   

klauduska, może, po prostu rozważ, że nie do każdego trzeba pisać mentorskim tonem. To może ździebko irytować. ;p

PEBa nie rozważam, po prostu mi się podobają, więc nie wnikam w ich historię poza tym co mi mówią/mówili znajomi, a o eksperymentalnym przyjęciu rasy dowiedziałam się od ciebie przy okazji przedstawienia tych kotów. ;p
Zresztą u PEB na tę chwilę dopiero idą pod rozwagę i nie wiadomo, czy uznają brushe. ;)

Wcześniej nawet nie wiedziałam, że istnieją lykoi, a teraz się tym interesuję i podczytuję z zapartym tchem.
To tak jakbyś miała jeszcze jakieś wątpliwości. ;p
 
     
klauduska 


Dołączyła: 20 Gru 2010
Posty: 2035
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 11, 2013 10:26   
   Zwierzątka: hodowla norweskich leśnych


nezu, ale jakim mentorskim :shock: ? Piszę normalnie, tonem informacyjnym. Nie każdy wie, że śledzisz profil Lykoi i nie każdy go śledzi i wie, jaki jest jego standard.
To tak, jakbym nie mogła napisać o bambino, że wywodzą się z munchkinów blablabla. Ktoś może sobie przeczytał to, a ktoś inny nie i dowie się tutaj. Czysta, zwykła informacja.

Co do brush, małe szanse, że nie uznają, skoro tyle trudów zostało już podjętych, żeby zostało uznane i komisja doradza uznanie ;)
 
     
nezu 



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 12 Lip 2006
Posty: 5870
Wysłany: Sob Maj 11, 2013 10:34   

Czy ja gdzieś napisałam że są małe szanse? ;]

Wiem natomiast jak FIFe podchodzi do odmian sierstnych odbiegających od standardu pierwotnego rasy, wiem ile się nabiedzili właściciele nevek, czy takich somalijskich, żeby ktoś w ogóle rozważył ich uznanie. ;p

Z ich głosowaniami nigdy nic nie wiadomo i tylko o to mi w poście wyżej chodziło i chodzi.
 
     
klauduska 


Dołączyła: 20 Gru 2010
Posty: 2035
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 11, 2013 10:48   
   Zwierzątka: hodowla norweskich leśnych


nezu, no sorry, ale jest różnica między uznaniem nevy a somalijczyka.. U nevy nie powstała spontaniczna mutacja, która dała długie włosy u SOMa, a krzyżowanie SIBów z SIA[!].. Także ja się nie dziwię, że mieli problemy z uznaniem. Któregoś dnia pewnie i właściciele długowłosych DRXów będą walczyć o ich uznanie.
Teraz również rodzą się [niestety] i colourpointy u MCO, bo ktoś postanowił pokrzyżować z czymś innym, "bo pointy są chodliwe".
 
     
Devona 
(astro)fizyczka



Dołączyła: 18 Sie 2008
Posty: 3981
Wysłany: Sob Maj 11, 2013 10:56   

klauduska napisał/a:
Devona, niektóre lubią, a niektóre nie ;) . Kwestia a)socjalizacji, b)przyzwyczajenia, c)inywidualnego charakteru.
Przecież to oczywiste, że nie wszystkie muszą lubić. Chodziło mi o to, że w ogólności sfinksy raczej pozwalają na zabiegi w wodzie/przy użyciu wody, w tym sensie "lubią". Włożenie moich kotów do wody może nastąpić tylko siłą i sposobem, jeśli się spodziewają, to zrobią wszystko, żeby tego uniknąć, nie oszczędzając przy tym myjącego.

Sorgen napisał/a:
Jesssu jak momentami zaczynam się zastanawiać nad kotem dla TZa to czytając te wasze przejścia z kotami serio sobie odpuszczę raczej :roll:
Ja nigdy nie czaruję w tej kwestii, nie trafiają też do mnie argumenty, że przyjemnych i dobrych doświadczeń się nie opisuje :) . To, jak wygląda opieka nad kotem, od niego samego, człowieka, ich relacji, sytuacji w domu itp. Ja mam dwa dość problematyczne koty, więc historie, o których się tutaj wspomina, zdarzają mi się codziennie, z tego powodu jestem daleka od idealizowania moich pupili. Bardziej mi pasują niż psy, bo nie mam czasu na wyprowadzanie, nie lubię psiego zapachu (który po części jest związany z wychodzeniem na dwór) i pewnie musiałabym takiego delikwenta bardzo często kąpać, na co też nie ma miejsca w moim codziennym "harmonogramie". Nie mogłabym go zostawić na cały dzień w domu, a ze względu na okropny odruch wymiotny nawet sobie nie wyobrażam sprzątania po nim na dworze (odchody kotów karmionych mięsem prawie nie śmierdzą, jeszcze żwirek absorbuje nieprzyjemny zapach, no i nie muszę tego brać do ręki). Z drugiej strony każdej osobie, która planuje kota i pyta mnie o radę, opowiadam szczerze, co się działo/dzieje u mnie w domu. Nie raz dzieliłam się tutaj tymi opowieściami. Obcinanie pazurów już udaje się robić jednoosobowo (prawie za każdym razem), czesanie - zależy od humoru kota. Natomiast w przypadku Gizmo nawet 2 osoby nie wystarczą, żeby mu umyć zęby (co jest wskazane ze względu na problemy z dziąsłami i początki próchnicy). Zrezygnowaliśmy, bo musielibyśmy go przywiązać za wszystkie kończyny, wtedy może wystarczyłaby nasza dwójka ;) . To tylko kilka podstawowych zabiegów pielęgnacyjnych, o innych "efektach specjalnych" pisałam w wątku kocim wiele razy ;) . Widzę, że z czasem koty coraz bardziej się uspokajają i łatwiej przychodzą pewne rzeczy, ale na niektóre z nich trzeba było czekać kilka lat. W każdym razie jeśli kot nie będzie "Twój", to pewne elementy Cię ominą lub odegrasz tylko rolę osoby pomagającej. Te pozytywne aspekty są dla wszystkich :) . Mruczenie, głaskanie, przytulanie, zasypianie blisko Ciebie, nawet gdy pracujesz, czytasz coś lub oglądasz. Obserwowanie wzajemnych relacji pomiędzy kotami lub kotem i innym zwierzakiem. Koty odpowiadają mi m.in. dlatego, że same domagają się uwagi, więc zawsze są dopieszczone, bo jeśli im tego brak, to przyjdą i pokażą. Z drugiej strony nie wiszą ciągle na człowieku, mają też własny wewnętrzny świat, nawet te osobniki bardzo proludzkie czy towarzyskie :) . W pewnym sensie mi to imponuje, trudniej mi nawiązać więź ze stworzeniem, które jest ode mnie uzależnione.
_________________
za TM: W, S, J, DM1, K, M, P, DM2, S-a, N, L, B-o, Cz, Sh, OM3, G, A, R, Q, T, Po, Pe, C, B-a, E, Ś, B-k, MM
Ostatnio zmieniony przez Devona Sob Maj 11, 2013 11:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
klauduska 


Dołączyła: 20 Gru 2010
Posty: 2035
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 11, 2013 11:20   
   Zwierzątka: hodowla norweskich leśnych


Może komuś się przyda coś: http://forum.szczury.biz/...p=870145#870145
 
     
Bel 
Rockabilly



Dołączyła: 19 Paź 2009
Posty: 8297
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 12, 2013 08:24   
   Zwierzątka: Szeregowy Pierdolot,Alpha i 3 smoki


omg :lol: http://www.youtube.com/wa...player_embedded
 
     
Devona 
(astro)fizyczka



Dołączyła: 18 Sie 2008
Posty: 3981
Wysłany: Nie Maj 12, 2013 10:42   

Typowy koci psychopata :lol: , może poza tym, że nie boi się odkurzacza ;) .
_________________
za TM: W, S, J, DM1, K, M, P, DM2, S-a, N, L, B-o, Cz, Sh, OM3, G, A, R, Q, T, Po, Pe, C, B-a, E, Ś, B-k, MM
 
     
Ninek 



Dołączyła: 14 Maj 2007
Posty: 4588
Skąd: Brzeg
Wysłany: Nie Maj 12, 2013 11:14   
   Zwierzątka: 7 kotów, 2x chomik + pies


Po kocim wariacie z odkurzaczem włączyłam to: http://www.youtube.com/wa...vx1OVLX5Rc&NR=1
Momentami umierałam ze śmiechu, głównie z kotów :lol:
_________________
Ze mną:
Kotowate: Mefisto, Mocca, Mia, Manga, Rambosz, Nyks i Hades. [*] Maura [*]
Chomik dżungarski: Ekler; Chomik syryjski : Truskawka
W pamięci 'stare stado': H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F i 'nowe stado': G, B, M, T, Z, MM, W, P, P i LL
 
     
PALATINA 
[']



Dołączyła: 19 Lis 2006
Posty: 4754
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 12, 2013 16:37   
   Zwierzątka: pies, 2 koty, 2 knurki morskie... i rybeczki :)


klauduska,
Czy jako miłośniczka bentonitu, możesz mi poradzić, jak czyścić oblepione prawie na kamień łopatki do żwirku? Szorowanie kuwety też mnie dobija, bo Racuszek wykopuje dołek do samego dna i dużo sika = wielka breja przylepiona silnie do dna.
Mamy teraz inny żwirek (taki: http://www.zooplus.pl/sho...rylajacy/314023 ). Zapachu już nie czuję w całym domu. Prawie się nie pyli, prawie wcale się nie nosi. Kotki go kochają.
Brak możliwości spuszczania w WC już przebolałam odkąd mamy pojemnik na kupale.
Pozostała tylko męka z szorowaniem łopatek i kuwet. Czasem aż nożem muszę odskrobywać pozlepiany żwir.
Poza tym byłabym już prawie zadowolona ze żwirku.
Może jest jakiś magiczny sposób na mycie (i przy okazji nie zatkanie sobie wanny).
 
     
nimka 



Dołączyła: 17 Cze 2011
Posty: 1652
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 12, 2013 19:25   
   Zwierzątka: Pies, 3 Koty + u rodziców: Kot i Pies


PALATINA napisał/a:
klauduska,
Czy jako miłośniczka bentonitu, możesz mi poradzić, jak czyścić oblepione prawie na kamień łopatki do żwirku? Szorowanie kuwety też mnie dobija, bo Racuszek wykopuje dołek do samego dna i dużo sika = wielka breja przylepiona silnie do dna.
Mamy teraz inny żwirek (taki: http://www.zooplus.pl/sho...rylajacy/314023 ). Zapachu już nie czuję w całym domu. Prawie się nie pyli, prawie wcale się nie nosi. Kotki go kochają.
Brak możliwości spuszczania w WC już przebolałam odkąd mamy pojemnik na kupale.
Pozostała tylko męka z szorowaniem łopatek i kuwet. Czasem aż nożem muszę odskrobywać pozlepiany żwir.
Poza tym byłabym już prawie zadowolona ze żwirku.
Może jest jakiś magiczny sposób na mycie (i przy okazji nie zatkanie sobie wanny).


Ja ryzykownie rozmiękczam dużą ilością ciepłej wody zaschnięte resztki żwiru na dnie kuwety oraz łopatki. Nalewam gorącej wody do kuwety, potem szoruję szczotką do mycia wanny (taka z plastikowego włosia), do skutku. Resztę wylewam do kibla i szybko spłukuję wodą ze spłuczki raz albo i dwa razy, żeby to przepchać dalej. Z tym, że ja mieszkam w bloku, gdzie rury nie są takie cieniutkie i nie ma raczej takiego wirnika do cięcia nieczystości jak w niektórych domkach jednorodzinnych, gdzie kanalizacja jest bardziej delikatna. U mnie raczej nigdy nie było awarii ogólnoblokowych więc myślę, że ten system jest dość odporny ;)

Można zawsze na sucho zeskrobywać nożem/szpachlą...

Ja używam żwirku Bazyl (na nieszczęście jest tylko w małych workach po 5,3 l. Chętnie bym kupowała większe i tańsze worki...
On się jakoś specjalnie nie klei mocno do dna, chociaż jeśli jest go za mało w kuwecie to się na dole taka mała breja robi, ale do zniesienia. I do wyczyszczenia :P
Ja właściwie co tydzień, czyli po zużyciu jednego worka Bazyla (na 5 kotów), myję do czysta kuwetę, resztki wymywając wodą i wylewając do kibla (nie radzę do odpływu w wannie ;) ). Da się 8)
_________________
Nasz wątek: [KLIK]
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.2 sekundy. Zapytań do SQL: 8