Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Karena
Nie Lis 24, 2013 17:35
Koty vol. VI
Autor Wiadomość
Devona 
(astro)fizyczka



Dołączyła: 18 Sie 2008
Posty: 3981
Wysłany: Pią Maj 10, 2013 21:34   Koty vol. VI

Kolejna odsłona dyskusji o kotach :) .

Poprzednią część można znaleźć tutaj: http://forum.szczury.biz/...3238&start=1485
_________________
za TM: W, S, J, DM1, K, M, P, DM2, S-a, N, L, B-o, Cz, Sh, OM3, G, A, R, Q, T, Po, Pe, C, B-a, E, Ś, B-k, MM
 
     
Devona 
(astro)fizyczka



Dołączyła: 18 Sie 2008
Posty: 3981
Wysłany: Pią Maj 10, 2013 21:39   

Tak przy okazji - czytałam, że sfinksy lubią się kąpać i być myte :) .
_________________
za TM: W, S, J, DM1, K, M, P, DM2, S-a, N, L, B-o, Cz, Sh, OM3, G, A, R, Q, T, Po, Pe, C, B-a, E, Ś, B-k, MM
 
     
klauduska 


Dołączyła: 20 Gru 2010
Posty: 2035
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 10, 2013 21:42   
   Zwierzątka: hodowla norweskich leśnych


Noxa, znam mnóstwo kotów, które nie były bite, a są potwornie płochliwe [są też takie z hodowli wychowane w taki sam sposób jak i reszta supertowarzystkiego rodzeństwa], także to wcale nie musi być powód bicia.
Co do obcinania pazurów, nie ma innego wyjścia niż nauczyć się obchodzić z takim kotem. Moja Soćka nienawidzi jakichkolwiek zabiegów pielęgnacyjnych czy np podawania zastrzyków. Na pobraniu krwi 4 [!!] os musiały ją trzymać, a i tak potrafiła ugryźć. Ja się po prostu któregoś dnia wkurzyłam, jak musiałam kolejny zastrzyk sama zrobić, złapałam porządnie i w końcu mi się udało. Nie wyszłam z tego bez dziaba i podrapań, ale przynajmniej zrozumiałam, że dam sobie radę. Tak samo przy obcinaniu pazurów czy czesaniu. Nauczyłam się ją odpowiednio trzymać. Drze japę cały czas, warczy i syczy, rzuca się z zębami mi na ręce, ale i tak to robię dalej. Długo, oj długo trwało, zanim zrozumiałam, że jak się nie zawezmę w sobie, to będę non stop kogoś do pomocy potrzebowała, a takiej opcji nie mialam [i nie chcę mieć, bo uważam, że muszę sobie dawać radę z tym sama].

Devona, niektóre lubią, a niektóre nie ;) . Kwestia a)socjalizacji, b)przyzwyczajenia, c)inywidualnego charakteru.
 
     
Noxa 



Dołączyła: 24 Lis 2011
Posty: 328
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią Maj 10, 2013 22:40   
   Zwierzątka: Pięć szczuropaskudów


klauduska, tyle że ona tak ma w reakcji na konkrestne rzeczy i sytuacje. Jeśli jest się spokojnym i na przykład po prostu się gestykuluje dość intensywnie (ja mam taki nawyk) to kot leży spokojnie nawet i na kolanach, panika zaczyna się jeśli człowiek jest zdenerwowany. Tak samo w kwestii butów: w balerinach, kapciach czy trampkach można koło niej biegać ale jak widzi że człowiek zakłada glany czy desanty to kota nagle nie ma. A samych w sobie butów się nie boi więc to nie kwestia ich zapachu czy coś w tym stylu. Nie zachowuje się jak płochliwe zwierze, bo wręcz przeciwnie jest bardzo odważna , zwiedzała mieszkanie od samego początku, garnęła się do ludzi. Już pierwszego dnia radośnie biegała po domu i zaczepiała. Z drugą kicią polubiła się od razu, i nawet ją zdominowała, do szczurów odnosi się z ciekawością mimo że moje chłopaki są rozbiegane. Już Kicię nazwałabym bardziej płochliwą niżeli Walentynkę. Po prostu widać że kot ma bardzo negatywne reakcje w niektórych, konkretnych, sytuacjach. Wręcz jakby to były dwa zupełnie różne koty a nie jeden. Stąd moje przypuszczenia (;
Tu chodzi bardziej nie o to że, jest to całkiem nie możliwe, bo jakby się zaprzeć dobrze złapać i odpowiednio ubrać to da rade obciąż jej te pazury choćby i teraz. Mi bardziej chodzi o to czy macie jakieś pomysły jak przekonać ją że dotykanie łapek nie jest złe i nie robi jej krzywdy.
_________________
Moje Tuptaki zapraszają (;

ze mną: Kłapouszek, Villemo, Dolg, Jaskier, Łizel i Wacław Nostromo de Pip :D

za TM biegają: Zgryzek, Dejmon, Kangurek, Miki, Virion, Kamyk, Blum, Hachiko vel Haczyk, Gizmonek, Tygrysek oraz Placek
 
 
     
klauduska 


Dołączyła: 20 Gru 2010
Posty: 2035
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 10, 2013 22:46   
   Zwierzątka: hodowla norweskich leśnych


Noxa, ok, zrozumiałam. No to możliwe w takim razie, że ktoś jej jakąś krzywdę robił..
Hmm.. Moja Soćka nie cierpi łapania za łapy, a już tym bardziej dotykania brzucha, ja tam nie widzę w tym nic koszmarnego i skoro nie lubi, to tego nie robię, bo i po co?
 
     
Noxa 



Dołączyła: 24 Lis 2011
Posty: 328
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią Maj 10, 2013 23:11   
   Zwierzątka: Pięć szczuropaskudów


Tu problemem są w sumie tylko te przednie łapy w kwestii obcinania pazurów. Gdyby nie to że dostaje takiej paniki to bym się tym aż tak nie przejmowała. Bo i czesać się daje ładnie wszędzie (w tym też na brzuchu, sama go wystawia) i wszystko jest okej, do momentu aż nie dotknie się przednich łapek. Chodzi mi o to żeby nie miała aż takiej traumy po całym zabiegu, bo jednak pazury trzeba obcinać dość często... Na prawdę nikt nie ma jakiś pomysłów?
_________________
Moje Tuptaki zapraszają (;

ze mną: Kłapouszek, Villemo, Dolg, Jaskier, Łizel i Wacław Nostromo de Pip :D

za TM biegają: Zgryzek, Dejmon, Kangurek, Miki, Virion, Kamyk, Blum, Hachiko vel Haczyk, Gizmonek, Tygrysek oraz Placek
 
 
     
klauduska 


Dołączyła: 20 Gru 2010
Posty: 2035
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 10, 2013 23:21   
   Zwierzątka: hodowla norweskich leśnych


Noxa, zepnij jej kark klipsem. Może to ją uspokoi. Ja pazury obcinam raz na 10 dni, opisywałam już, jak Soćka "lubi" ten zabieg, a niech sobie tam robi dalej, obcięcie pazurów nie zajmuje mi więcej niż 2min.
Ciesz się, że ci tak na wszystko inne pozwala ;)
 
     
nimka 



Dołączyła: 17 Cze 2011
Posty: 1652
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 10, 2013 23:29   
   Zwierzątka: Pies, 3 Koty + u rodziców: Kot i Pies


a kaganiec na koci pyszczek? taki zasłaniający oczy (są takie specjalne - i własnej roboty, można kupić na miau.pl, i też jakaś firma robi - dziś widziałam taki w lecznicy, czarny z nylonu).

niby większość kotów się ciut uspokaja (mniej wierzga) jak nie widzi... a przynajmniej wtedy nie ugryzie ;)

a ona tak reaguje (z tymi łapkami) TYLKO jak chcesz jej obciąć pazury czy jak chcesz ją tylko pogłaskać po łapce lub łapkę obejrzeć (bez obcinacza w pobliżu) to też?

część moich kotów i tymczasów reaguje źle tylko na zbliżenie się do łapy z obcinaczem - zazwyczaj udaje się obciąć jeden pazurek, potem jest wrzask i wyrywanie się ;)

da się w dwie osoby to zrobić: jedna trzyma MOCNO za kark, lekko podnosząc kota do góry za tą skórę na karku, oraz trzyma za tylne łapy, druga osoba obcina pazurki w przednich łapach.

Chyba że kot wpadnie w taką panikę, że nie można bez ruchu utrzymać mu łapek... to wtedy nie radzę, bo krzywdę można zrobić ;)


Aa... chciałaś pomysłu jak przekonać kota, że dotykanie łapek nie jest złe? Niestety nie wiem :P
Wiem tylko jak obciąć pazury kotu, który tego nie lubi :wink:
_________________
Nasz wątek: [KLIK]
 
     
Noxa 



Dołączyła: 24 Lis 2011
Posty: 328
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob Maj 11, 2013 00:07   
   Zwierzątka: Pięć szczuropaskudów


klauduska, łapanie za kark w jej przypadku działa do momentu jak nie wpadnie w panikę, bo wtedy to i z tym klipsem by pobiegła byle dalej :|

nimka, z obcinaczkami nawet się do niej nie zbliżałam, taka reakcja jest na samo dotknięcie łapki. Tj, bardziej stópki, bo po samej łapce jeszcze można pogłaskać, stópki się nie zdąży. Panika i ucieczka a jak się nie da to wrzask, pazury, syczenie i gryzienie... Wyrywa się strasznie, obejrzenie poduszek graniczy z cudem, chyba że wywali się do góry brzuchem i przeciąga, a łapek się nie dotyka. Najgorzej jest z tą łapką którą ssie bo zakres dotykalności kończy się gdzieś przy łokciu...
_________________
Moje Tuptaki zapraszają (;

ze mną: Kłapouszek, Villemo, Dolg, Jaskier, Łizel i Wacław Nostromo de Pip :D

za TM biegają: Zgryzek, Dejmon, Kangurek, Miki, Virion, Kamyk, Blum, Hachiko vel Haczyk, Gizmonek, Tygrysek oraz Placek
 
 
     
nimka 



Dołączyła: 17 Cze 2011
Posty: 1652
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 11, 2013 00:23   
   Zwierzątka: Pies, 3 Koty + u rodziców: Kot i Pies


a nie bolą ją poduszki łapek? nie kuleje?
tak pytam, bo mojej kotce się zrobiło jakieś bakteryjne cuś na poduszkach łapek - to czarna kotka jest, a niektóre podusie z czarnych zrobiły jej się różowe, rozpulchnione, powiększone.

Z resztą, masz fotkę ;)


Takie coś może boleć.


Ale pewnie zwyczajnie nie lubi łapania za łapki ;)
Zdarza się ;)

Moja rada: czasem rzeczywiście pomaga zasłonienie oczu - aby kotka nie widziała że się zbliżasz do łapki. Oraz ZDECYDOWANE chwytanie kota, za kark, za łapki - ona nie może wiedzieć, że Ty się boisz i czujesz się niepewnie. Ona ma wiedzieć, że i tak jej nie puścisz, więc nie ma co się wyrywać.

Tak samo przy podawaniu kroplówek podskórnych - kot wyczuwa zdecydowaną osobę i jej się nie wyrwie, można nawet kota nie trzymać za bardzo. Mi się kotka wyrywała :twisted: - miałam na DT przez miesiąc kicię nerkową, w stanie "tuż przed śmiercią", trzeba było co 2-3 dni podawać kroplówki. Wytrzymała u mnie miesiąc (tzn. przez miesiąc pozwalała sobie podawać kroplówki). Po tym czasie nie dała się już nikomu złapać, nawet jak miałam osobę do pomocy w trzymaniu. Musiałam zwrócić do fundacji, gdzie można było ją lepiej obsługiwać, bo niestety zaczęła sobie szkodzić tym wyrywaniem się i uciekaniem... Pożyła jeszcze miesiąc. Nie tak źle... wróżyli jej chyba jeszcze mniej...
_________________
Nasz wątek: [KLIK]
 
     
Noxa 



Dołączyła: 24 Lis 2011
Posty: 328
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob Maj 11, 2013 00:38   
   Zwierzątka: Pięć szczuropaskudów


Nie, z podusiami i pazurkami (poza tym że długie) generalnie wszystko okej, bo właśnie o tym pomyśleliśmy jak za pierwszym razem tak zareagowała i były podchody do oglądania kota na różne sposoby. Później wystraszona i obrażona leżała kilka godzin w koszyku a ja byłam nieźle pogryziona. Generalnie nie cackamy się ani z własnymi rękami ani z kotami, jak już się podchodzi do czegoś czego nie lubią to zdecydowanie i pewnie. Gryźć sobie mogą, w końcu im się znudzi. Kicia na ten przykład już praktycznie w ogóle nie gryzie bo zauważyła że to nic nie daje, i tak się jej nie puści. Problemem nie jest niechęć a panika kota... Kot który się broni i nie chce, jest do opanowania, ale ta mała bestia w panice nie patrzy nawet że zrobi sobie krzywdę, tylko za wszelką cenę chce uciec do koszyka albo pod łóżko. Próbujemy na razie metody małych kroczków, może to da radę...
_________________
Moje Tuptaki zapraszają (;

ze mną: Kłapouszek, Villemo, Dolg, Jaskier, Łizel i Wacław Nostromo de Pip :D

za TM biegają: Zgryzek, Dejmon, Kangurek, Miki, Virion, Kamyk, Blum, Hachiko vel Haczyk, Gizmonek, Tygrysek oraz Placek
 
 
     
nimka 



Dołączyła: 17 Cze 2011
Posty: 1652
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 11, 2013 01:03   
   Zwierzątka: Pies, 3 Koty + u rodziców: Kot i Pies


A jak jest bardzo mocno zaspana? I na raty wtedy obcinać?
Albo po prostu nie obcinać, to też rozwiązanie 8)
_________________
Nasz wątek: [KLIK]
 
     
klauduska 


Dołączyła: 20 Gru 2010
Posty: 2035
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 11, 2013 08:47   
   Zwierzątka: hodowla norweskich leśnych


Noxa, masz tu linka do sprzedaży kagańców kocich na miau. W wielu fundacjach itp takie coś jest jedyną metodą na kocich dzikusów/panikarzy/agresorów, kiedy przychodzi czas na czyszczenie uszu czy obcinanie pazurów. Oprócz tego STANOWCZE i MOCNE zaciśnięcie skóry na szyi. Nic nie zrobisz tym kotu, a przytrzymasz. Poprawiaj co chwila uścisk, bo kot się wyrywa [np moja Soćka i oberwałabym nieźle pewnie od niej, jakbym poluźniła].
Na pewno nie kuleje/pełną łapą staje na ziemi?
 
     
PALATINA 
[']



Dołączyła: 19 Lis 2006
Posty: 4754
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 11, 2013 09:53   
   Zwierzątka: pies, 2 koty, 2 knurki morskie... i rybeczki :)


Na mojego Imbira kaganiec koci nie działał.
Był wściekły i walczył na oślep.
Ja go przyzwyczaiłam siłą. Ale on żądnej traumy wcześniej nie miał, tylko nie chciał miec obciętych pazurków i już!
Nawet w jedną osobę potem umiałam to robić. Łapałam go za kark zębami, bo obie ręce mi były potrzebne do trzymania łapy i cięcia. Na szczęście nie drapał mnie w twarz, tylko syczał/krzyczał i wyrywał łapy. :roll:
Teraz potrafi leżeć sobie na boczku, gdy mu obcinam. 8)
 
     
nezu 



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 12 Lip 2006
Posty: 5870
Wysłany: Sob Maj 11, 2013 10:01   

https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/601853_580198142015132_740724939_n.jpg

Niebieski kociak lykoi :serducho:

Szlag by to trafił, coraz bardziej jestem chora na te koty. ;p
Niech one będą bezproblemowe, zdrowe i niech je ta TICA przyjmie i niech się do licha pojawią w Polsce. :mrgreen: :serducho:

I ja wiem, że ktoś zaraz powie, że wygląda jak chory.
Nie dla mnie.
Dla mnie to jest cukier miód i orzeszki, byle go bardziej nie udziwniali i nie dokooptowali im krótkich łap i klapniętych uszu.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.14 sekundy. Zapytań do SQL: 13