Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
[Dyskusja] Kiedy konieczna jest kwarantanna?
Autor Wiadomość
Viss
[Usunięty]

Wysłany: Pią Paź 10, 2008 10:22   

tamiska napisał/a:
Wlazl tam gdzie mu nie wolno
a nie możesz jakoś zabezpieczyć tego miejsca? Nie będzie dodatkowym powodem do stresu i awantur...

Aaa i tamiska - używaj przecinków i kropek, co? :roll:
 
     
tamiska
[Usunięty]

Wysłany: Pią Paź 10, 2008 10:26   

to sie ciesze ze to dobry obiaw :) poprostu jestem juz przewrazliwiona chyba tak bardzo sie meczylam zeby kreska przezyl ze teraz boje sie zeby mu sie krzywda nie dziala. Stary spokojnie eksploruje chyba ze kreska juz podejdzie tak nos w nos do niego to wtedy go zaczyna dominowac a tak to interesuje sie swoimi sprawami i chodzi obok kreski nic nie robiac. Jednak kresiu sie zestresowal bardzo i jeszcze nie jest do konca w pelni zdrowy wiec na takim krotkim kontakcie zakonczymy. Mysle ze jak codziennie bede powtarzala kontakt po kilkanascie minut do pol godziny to bedzie dobrze i bedzie mniejsze prawdopodobienstwo zarazenia :) Kreska wlasnie lezy w klatce i zgrzyta zabkami chyba demonstrujac swoje zdenerwowanie i usypia powoli :) (duzo wrazen). Mala bida :P

[ Dodano: Pią Paź 10, 2008 10:30 ]
Viss, ok wybacz :P probowalam wszelkimi sposobami, ale wszystko przegryza. jak zapcham dziure tak, ze mi ciezko wyciagnac to on zawsze sie jakos przez nia przekopie lub zebami wyciagnie to czym zaslonilam dziure. Zwykle go pilnuje zeby mi nie wlazil tam, ale czasem mu sie uda i ciezko go wyciagnac bo sie awanturuje strasznie.
 
     
Oli 



Dołączyła: 14 Sty 2007
Posty: 13184
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 16:23   

tamiska napisał/a:
kreska nie moze tam siegnac jezykiem ani zebami bo ma to tuz za policzkiem, nie jest w stanie az tak obrocic glowki. Tak wiec wynika z tego ze jest to strzyzenie... Mozna temu jakos zapobiegac?
Póki skóra goła nie jest chorobowo zmieniona, to nie ma potrzeby ingerować. Niestety na samo strzyżenie nic nie poradzisz. To jest rodzaj zaburzenia psychicznego, pewien objaw nadpobudliwości. :wink:
_________________
Z nami: Jojo i Princeska; Duszek, Amidala i Zosia; Api i Kava
na dt: suczka Sarabi www.facebook.com/EkipaDuszka
 
 
     
tamiska
[Usunięty]

Wysłany: Pią Paź 10, 2008 17:46   

heh acha mam szczurka z ADHD :D teraz tak modnie wsrod dzieci to wsrod szczurkow moze tez :P no to trudno maly bedzie obciety 'na jezyka' w jednym miejscu.

[ Dodano: Nie Paź 12, 2008 09:27 ]
co do laczenia to stary gnebi lekko malego a on nie bardzo daje sie dominowac mysle ze spowodu bolu jaki odczowa przez martwice. Samoistnie wytworzona martwica na ogonku mu wlasnie odchodzi i bedzie brzydka rana. Ogolnie stary wszedl do chorobowki malego powachal wszystko zaznaczyl powachal jedzenie w misce czy czasem maly nie ma niczego lepszego :P malego powachal i wyszedl to chyba dobry znak??
 
     
gadget 



Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 52
Skąd: Wrocław
Wysłany: Śro Lip 01, 2009 11:51   Nagła agresja - pomożcie bo ja juz nie mam sily :(
   Zwierzątka: 2 ogony


Szukałem i nic co by mi pomogło nie znalazłem, wybaczcie ze nie mam siły już przeglądać całej sterty postów z której 90% to nieprzydatny offtop, a mój dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do najbardziej ******* dni jakie przezyłem w ciągu 19 lat (nie będę się tu wdawał w szczegóły). Więc mam nadzieje że ktoś mnie zrozumie
BŁAGAM WAS o pomoc.

Jeśli ktoś czytał ostatnio wątek w dziale leczenie to wie ze 1 z moich samców miał problemy neurologiczne. Leczenie przebiega dość dobrze - jest ewidentna poprawa. Chłopaków nie rozdzielałem bo mieszkają ze sobą od lutego/marca i nie chciałem żeby mały przeżywał dodatkowy stres. Dzisiaj po powrocie do domu (w nocy przebywałem po za domem) zobaczyłem że klatka chłopaków jest cała we krwi :( mały miał rane 4x4mm na boku:( odrazu zabrałem do go veta, tam go ogolili, zdezynfekowali i zabezpieczyli rane. Był to rana PO UGRZYZIENIU. Mogę się tylko domyślać ze zrobił to starszy szczur bo nie wiem jak mały mógłby sobie sam to zrobić :( Nie wiem co się działo bo mnie nie było (okropnie się z tym czuje). Dziwi mnie to i martwi bo mały jest z nami od lutego i nigdy nic się nie działo:( owszem były bójki ale głównie polegały one na dominacji a nie walce do krwi :( :( Mały jest już w osobnej klatce, za 2 dni mamy się pokazać do kontroli w sprawie neurologicznej jak i ugryzienia :( . Nie wiem co mam zrobić, nie chce ich rozdzielać na zawsze bo nie mam nawet warunków żeby mieć 2 klatki i 2 szczurki w nich, tymbardziej nie mogę sobie pozwolić na dwa dwu-szczurowe stada.

Czy ktoś wie co mogę zrobić :( Bo jedyne co mi przychodzi do głowy (skonsultowałem to już z vetem) to kastracja.

Jeżeli ktoś przeczytał mój wywód (nawet nie odpowiadając) to dziękuję.
 
 
     
mataforgana
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 01, 2009 12:09   

ja bym jednorazowego pogryzienia nie podciągała pod nagłą agresję, bo takie historie niestety się zdarzają, nawet w zgranym stadzie. moja Risa w ciągu kilku minut, na które wyszłam z pokoju na korytarz prawie straciła w dzieciństwie oko - w zgranym stadzie, w którym i ona mieszkała już jakiś czas bez żadnego zgrzytu. do dziś nie wiem, która z koleżanek ją tak załatwiła, ani co było powodem tego dziaba. oko się uratowało, skończyło się na strachu, kilku szwach i bacznej obserwacji stada przez pewien czas. nigdy więcej sytuacja się nie powtórzyła.

ja bym nie panikowała od razu. raczej odczekaj, aż się chłopak wygoi i połącz go ponownie ze stadem. zorientuj się, czy są jakieś szczególnie stresowe sytuacje, czy młody prowokuje, czy to któryś z pozostałych członków stada jest epicentrum agresji. jeśli okaże się, że to ta druga opcja, wtedy owszem, kastracja jest dobrym wyjściem - ja tak w tej chwili wytłumiłam agresję Firmina, który rozorał Cynamona zębami w kilku miejscach i przez pewien czas za cholerę nie dało się zorganizować mu mieszkania z żadnym szczurem. tydzień po kastracji efektów nie było, Firmin dalej się łoił z chłopakami, ale już ok. 10 dni po zabiegu bez większych zgrzytów zamieszkał z chłopakami. teraz on i Cynamon są najlepszymi kumplami :)

mam również problem z naszym najmłodszym, Paddym, który mieszkał sam, zanim do mnie trafił, i który nie potrafi się dogadać z chłopakami. wszystko traktuje jako napaść i bezsensownie odpowiada agresją. czekam jeszcze kilka dni, żeby skończył 3 miesiące i lecimy po jajach. licze na to, że i tym razem przyniesie to pożądany efekt.
 
     
Viss
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 01, 2009 12:19   

gadget, wykastrować możesz zawsze, to akurat zabieg, który działa pozytywnie. Jednak zamin zdecydujesz o tym, to obserwuj szczury. Dziab był jeden, na boku, to jeszcze nie dramat.

Nie czytałam twojego tematu, ale może ze względu na te neurologiczne problemy szczur zarobił ugryzienie. Czasem bywa tak, że szczur z np. skrzywiona głową i nieskoordynowanymi ruchami nawet przy np. iskaniu potrafi za mocno złapać, co może zostać odczytane negatywnie i zaowocowac ugryzieniem iskającego. Zatem zastanów się czy może choroba nie spowodowała takiego zachowania.

I nie rozłączaj ich na długo.
 
     
gadget 



Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 52
Skąd: Wrocław
Wysłany: Śro Lip 01, 2009 12:46   
   Zwierzątka: 2 ogony


Viss, narazie muszą przez jakiś tydzień być z dala od siebie ;/
jesli chodzi o jego skrzywienie główki to juz jest prawie dobrze wiec sam juz niewiem ;/ narazie porządkuje wszystkie klatki jakie mam i rozdzielam ich az malemu zagoi sie rana, mozliwe ze panikuje ale poprostu nigdy nic sie nie zdazylo podobnego do tego, jak widze ile jest tej krwi to sie zastanawiam jak maly sie nie wykrwawil :( .
 
 
     
Viss
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 01, 2009 12:48   

Spokojnie, nawet w najspokojniejszym stadzie ma prawo zdarzyć sie ugryzienie. :) Ważne, żeby nie było normą. Jak je połączysz znowu, to nie zostawiaj ich na noc, obserwuj przez kilka dni jak sie zachowują razem.
 
     
gadget 



Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 52
Skąd: Wrocław
Wysłany: Śro Lip 01, 2009 13:00   
   Zwierzątka: 2 ogony


tzn. ze w nocy mam ich poprostu rozdzielac ?
 
 
     
Viss
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 01, 2009 13:02   

gadget, tak, przez pierwsze dni. Najpierw musisz sie upewnić, że to była jednorazowa sprawa.
 
     
gadget 



Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 52
Skąd: Wrocław
Wysłany: Śro Lip 01, 2009 13:11   
   Zwierzątka: 2 ogony


aha, dzieki za rady

tak czy siak rozwaze kastracja starszego albo obu.
 
 
     
mataforgana
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 01, 2009 13:19   

gadget, kastracja jak pisałyśmy często pomaga, ale naprawdę najpierw sprawdź, czy to się nie mija z celem, bo może zabieg wcale nie będzie konieczny :)
 
     
_ogonek_ 
Ada :-)



Dołączyła: 29 Lut 2008
Posty: 133
Skąd: Bielawa
Wysłany: Czw Lip 02, 2009 17:45   

gadget, nie ma stadka bezkonfliktowego :P Tak mi się przynajmniej wydaje, jeżeli nie doszło do jakiegoś poważnego uszczerbku na zdrowiu i sytuacja nie powtarza się to na razie nie ma się czym martwić :-)
_________________

Stowarzyszenie Przyjaciół Szczurów

Szczurze Adopcje - ogoniasta stronka na FB


tel. 790 241 451
 
     
gadget 



Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 52
Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie Lip 05, 2009 14:14   
   Zwierzątka: 2 ogony


AdaK bójki były zawsze i zaczynali je oboje, ale nigdy nie doszło do rozlewu krwi, ja wciąż nie mogę się nadziwić ze mały się nie wykrwawił przy takim ubytku czerwonego płynu bo jak czyściłem klatkę i wszystko w jej obrębie to było tego naprawdę dużo a czarek wielkim szczurem nie jest. Póki co Erwin jest sam w naszej głównej klatce (Ferplast furet plus) a Czarek w 1 z naszych 2 chorobówek (60x40x60) bo musi być na papierze dopóki rana całkowicie nie zniknie. Dobre nowiny są takie że rana już prawie się zagoiła bez żadnych komplikacji oraz skrzywienie głowy czarka znikło całkowicie
Off-Topic:
(i tu podziękowania dla Doktora Piaseckiego za konsultację telefoniczną i pomoc w zmianie podawanych leków a także dla wszystkich weterynarzy z lecznicy Chiron w Żarach za całą opiekę nad moim maluchem)
więc ok 21.07.2009 znów będę się starał ich połączyć, niestety rozłąka musi tyle potrwać z racji mojego wyjazdu z domu (narazie biegają razem na wybiegu i jest ok) , i niestety nie mam nikogo kto mógłby się nimi zająć (w pełnym tego słowa znaczeniu a nie tylko dać jeść/pić/posprzątać/pogłaskać).
Trzymajcie kciuki za moje 2 wredoty.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.16 sekundy. Zapytań do SQL: 12