POMOCY! COŚ SIĘ DZIEJE Z MOIM SZCZURKIEM! |
Autor |
Wiadomość |
Pyl
Powrócona
Dołączyła: 30 Cze 2010 Posty: 14367 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Wrz 10, 2018 18:49
Zwierzątka: DyDoIbJodNicFil Bor44 oraz R i O |
|
|
lukeboss, to zależy na co. Do długotrwałego stosowania w celu zwiększenia komfortu przy niewydolności krążeniowo-oddechowej pewnie tak. Na zalane płuca nie. Nie piszesz co wet stwierdził, więc nie da się odpowiedzieć na to pytanie.
Coś z antybiotykami zmieniał czy nie?
A jest jakaś poprawa po sterydzie? |
_________________ Czy wiesz, że powstała ulotka o szczurach?
Może chcesz wspomóc kampanię informacyjną roznosząc ulotki do lecznic? A może promując akcję na FB? |
|
|
|
|
lukeboss
Dołączył: 04 Sty 2017 Posty: 32
|
Wysłany: Wto Wrz 11, 2018 11:59
Zwierzątka: szczurek |
|
|
Przedwczoraj była tragedia w nocy, przelewala się przez ręce, oddychala bardzo szybko. Dzwonilisny do weta. Powiedział żeby już nie przyjeżdżać, dać jej odejść w domu, żeby jej nie stresować. Kazał Dać steryd który dał nam wcześniej na wszelki wypadek i liczyć na cud. Podalismy. Rano szczurek na szczęście żył. Oddech był uspokojony. Pojechaliśmy do weta. Dał furosemid,więc podajemy codziennie antybiotyk veraflox, steryd i furosemid. Jeżeli nie poprawi się jej stan do 48h dołoży Unidox. Póki co dzisiaj rano stabilnie, ale źle. Mówił, że taki nagły spadek wtedy w nocy na 99% wystąpił dlatego że pękł ropien. Mówił że steryd zadziałał tzn ze to nie serce, bo steryd na serce nie zadzialalby. Póki co leczymy jak mykoplazmoza, a opuchlizne w ciemno furosemidem. Dodam że w tym dniu w nocy była bardzo spuchnieta jak balon. Zeszło dopiero dziś. |
|
|
|
|
Pyl
Powrócona
Dołączyła: 30 Cze 2010 Posty: 14367 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Wrz 11, 2018 22:12
Zwierzątka: DyDoIbJodNicFil Bor44 oraz R i O |
|
|
lukeboss, jaki ropień?
Steryd na serce o nie działa bezpośrednio, ale w przypadku obrzęku płuc (na przykład na skutek niewydolności oddechowo-krążeniowej) zdecydowanie pomaga. Więc poprawa po sterydzie nie wyklucza, że problemem jest (między innymi) serce.
Jaka jest diagnoza weta? Bo ja w końcu nie wiem co leczycie. Jeśli doktor podejrzewa ropnie (w płucach jak mniemam) to czemu nie wprowadził silniejszego/równoległego antybiotyku, jeśli po Verafloxie nie widać efektu? Steryd daje kopa, niweluje obrzęki, ale sam z siebie nie leczy.
Druga rzecz - uduszenie się to koszmarna śmierć. Skazanie szczura na umieranie w silnym ataku duszności zamiast stersującej, ale krótkiej wizyty to dla mnie niezrozumiała decyzja. Dodatkowo - jak jest silna duszność a jest cień szansy na poprawę to można podać tlen - no chyba, że w lecznicy go nie mają.
Przyznaję, że nie wiem co puchnie u waszego ogona, ale z tego co piszesz nie wiem też co jest w rzeczywistości leczone.
Gdzie się leczycie? To polecana szczurza lecznica? |
_________________ Czy wiesz, że powstała ulotka o szczurach?
Może chcesz wspomóc kampanię informacyjną roznosząc ulotki do lecznic? A może promując akcję na FB? |
|
|
|
|
Aleks
Dołączyła: 12 Wrz 2018 Posty: 4
|
Wysłany: Śro Wrz 12, 2018 09:48
|
|
|
Hej od tygodnia mam chorego ogonka. Oczywiscie jestesmy po wizycie u weta. Wesemir trafil do weterynarza z podejrzeniem guza przysadki mózgowej. Ogonek przestal jesc z uzywaniem przednich lapek mial trudnosci z ocenieniem wysokosci i chodzeniem. Wet zrobil mu przeswietlenie i badanie krwi i poslal nas do domu z lekiem przeciwbolowym. Na przeswietleniu zero sladow guza ani zlaman z badania krwi wiemy tylko tyle ze ma podwyzszone biale krwinki co moze sugerowac infekcje. Wczoraj odebralam z kliniki antybiotyk. Wet powiedziala ze mimo ze na przeswietleniu nic nie widac to moze byc guz ale odkad jest na lekach poprawilo mu sie. I tu sie pojawia moje pytanie czy ktos mial podobna sytuacje? Kocham mojego malucha i martwie sie o niego mimo ze po lekach nastapila poprawa. Z gory przepraszam za brak polskich znakow ale mieszkamy w UK. |
_________________ Dwa ogonki Wesemir i Yarpen ❤ |
|
|
|
|
pannadominika
Dołączyła: 20 Kwi 2018 Posty: 8 Skąd: Bristol
|
Wysłany: Śro Wrz 12, 2018 10:15
|
|
|
Aleks gdzie w UK mieszkasz? Ja odnoszę wrażenie że weterynarze w UK wiedzę o szczurach mają bardzo ograniczoną. Próbowałaś iść do weterynarza numer dwa żeby potwierdzić diagnozę? |
|
|
|
|
Aleks
Dołączyła: 12 Wrz 2018 Posty: 4
|
Wysłany: Śro Wrz 12, 2018 10:26
|
|
|
Mieszkam w High Wycombe kolo Londynu. Zanim poszlam zrobilam wywiad gdzie jest weterynarz ktory ma pojecie o gryzoniach. Kolezanka leczy tam swoje kroliki. To byl jedyny weterynarz jakiego mi polecila a mieszka tu od dziecka i od lat opiekuje sie tymi zwierzatkami. Ogolnie to jest calkiem duza lecznica i maja dobre opinie i niestety wysokie ceny... mysle czy nie isc z nim jeszcze w inne miejsce do jakiegos malego prywatnego gabinetu ale nie mam na to juz pieniedzy w tym miesiacu.. z lekami i badaniami wyszlo ok 300£ co jest prawie polowa mojej pensji... |
_________________ Dwa ogonki Wesemir i Yarpen ❤ |
|
|
|
|
pannadominika
Dołączyła: 20 Kwi 2018 Posty: 8 Skąd: Bristol
|
Wysłany: Śro Wrz 12, 2018 10:46
|
|
|
Aleks jeśli wet był polecony to zakładam że ogarniają. Ja tutaj po zwykły Baytrill latałam po 4 weterynarzach i każdy męczył się żeby wyliczyć dawkę Bristol jest słaby jeśli chodzi o weterynarzy niestety, na szczęście mamy jeszcze Bath.
Ja bym kontynuowała leczenie lekami które masz teraz, ale obserwuj ogonka i jak coć będzie nie tak to wet. Może się też dowiedz czy akceptują płacenie na raty, u nas jest to popularne (nie naliczają żadnych %, po prostu rozbijają płatność na kilka miesięcy). |
|
|
|
|
Aleks
Dołączyła: 12 Wrz 2018 Posty: 4
|
Wysłany: Śro Wrz 12, 2018 10:58
|
|
|
Dziekuje bardzo za rade. Bylam zbyt bardzo przejeta stanem zdrowia malucha zeby zadac pytanie u weta wiec na pewno poszukam informacji na ich stronie internetowej. Troche mnie uspokoilas. Zobaczymy co bedzie dalej. Najwazniejsze ze je i ma apetyt. Jeszcze raz dziekuje 🐭! |
_________________ Dwa ogonki Wesemir i Yarpen ❤ |
|
|
|
|
Pyl
Powrócona
Dołączyła: 30 Cze 2010 Posty: 14367 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro Wrz 12, 2018 13:42
Zwierzątka: DyDoIbJodNicFil Bor44 oraz R i O |
|
|
Aleks, odnośnie guzów przysadki masz cały wątek - poczytaj sobie. Guzy przysadki od przeciwzapalnych nie znikają. Chyba, że dostał również steryd, to może dać chwilową poprawę. |
_________________ Czy wiesz, że powstała ulotka o szczurach?
Może chcesz wspomóc kampanię informacyjną roznosząc ulotki do lecznic? A może promując akcję na FB? |
|
|
|
|
Aleks
Dołączyła: 12 Wrz 2018 Posty: 4
|
Wysłany: Śro Wrz 12, 2018 14:25
|
|
|
Z tego co mi wiadomo to nie dostal sterydow ale byl pod narkoza podczas przeswietlenia (wydaje mi sie ze to raczej nic nie zmienia). Wczesniej mial problemy z chodzeniem i jadl z miski jak pies bez uzywania lapek. Teraz stara sie przytrzymywac w lapkach jedzonko ale kiepsko mu to idzie dokarmiam go jedzeniem dla dzieci w sloiczkach. Ma problemy ze wspinaniem sie ale chodzi juz normalnie. Tez mi sie wydaje ze antybiotyk i lek przeciwbolowy by raczej nie pomogl w przypadku guza. Bede go obserwowac. Znalazlam rowniez w internecie bardzo ciekawy medyczny artykul dotyczacy badan guzow przysadki u szczurow postaram go sie podpiac pod odpowiedni temat jakby ktos byl zainteresowany. I dziekuje za link do tematu i odpowiedzi. |
_________________ Dwa ogonki Wesemir i Yarpen ❤ |
|
|
|
|
Pyl
Powrócona
Dołączyła: 30 Cze 2010 Posty: 14367 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro Wrz 12, 2018 17:24
Zwierzątka: DyDoIbJodNicFil Bor44 oraz R i O |
|
|
Aleks, wrzucaj artykuł do wątku przysadkowego - chętnie poczytam. |
_________________ Czy wiesz, że powstała ulotka o szczurach?
Może chcesz wspomóc kampanię informacyjną roznosząc ulotki do lecznic? A może promując akcję na FB? |
|
|
|
|
TheBlackGaming
Dołączył: 13 Lut 2019 Posty: 3 Skąd: Leszno
|
Wysłany: Śro Lut 13, 2019 13:59
Zwierzątka: Sonia,Dynia,Kira |
|
|
Witam serdecznie mam pewien problem, moja szczurka wczoraj zaczęła się wszystkiego bać, każdy najmniejszy szmer czy też dotyk ją drażni przez co ucieka, chowa się po kątach, a także zazwyczaj jak mam ją na ręce dostaje tak jakby ataku przez co staje na 2 łapkach i zaczyna cała drżeć i machać głową. Trwa to około 10-15 sekund i tak jakby próbuje zaciągnąć powietrze, po wszystkim zastaje chwilę w bezruchu, a potem już znowu jest okej, ale czasami to wraca. Jak tylko uda mi się ją nagrać aby pokazać dokładnie jak to wygląda to prześlę link do prywatnego filmiku na YT.
Pozdrawiam i liczę na szybką odpowiedź. |
|
|
|
|
angelus
garota
Dołączyła: 30 Kwi 2009 Posty: 2327 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro Lut 13, 2019 15:26
Zwierzątka: szczurowadła |
|
|
TheBlackGaming, Może to sytuacja podobna do tej? http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=19122
Jak się zachowują inne szczury w stadzie?
Istnieje też możliwość, że to jakiś rodzaj ataku padaczkowego. Te ataki brzmią dość niebezpiecznie, więc proponuję wizytę u weterynarza. |
_________________ angelusowe aniołki
Zdecydowanie za szybko opuściły ten świat, ale nigdy nie opuszczą mojego serca...
Denga, Dżuma, Sepsa, Ebola, Plaga, Vena, Febra, Xerxes, Yakuza, Coma, Coli
|
|
|
|
|
TheBlackGaming
Dołączył: 13 Lut 2019 Posty: 3 Skąd: Leszno
|
Wysłany: Czw Lut 14, 2019 08:51
Zwierzątka: Sonia,Dynia,Kira |
|
|
Reszta stada zahowuje się normalnie, wczoraj zauważyłem że między 17-23 nie miała żadnego ataku a w tym czasie nie brałem ją na ręce około 23 zajrzałem do niej na chwilkę wsadziłem rękę aby podać wodę weszła na mnie po ręce ale zaczełą uciekać po szafie więc ją złapałem i odłozyłem do klatki chwile potem miała kolejny atak od tego czasu do rana nic, szczurek je i pije normalnie co jakiś czas lata po klatce lecz raczej mniej.
A jezeli chodzi o weta to usłyszałem że coś z mózgiem albo zmiany hormonalne bo to samiczka.
Natomiast w zologicznym od pani od której zawsze kupuje i chyba trochę się zna na szczurkach bo ma kilka i każde zakupione w ty, zologicznym były już oswojone i nie gryzły ani nic, tak też wczoraj myślełem że mogło dojść do jakiegoś zatrucia pokarmowego ale kurde nie widzę powiązania z drgawkami (możliwe że zatruła się plastikiem z kuwety bo ostatnio jak mnie nie było w domu to chyba podgryzała ją troszkę)
PS.
Szczur podczas ataków upada często na kręgosłup. |
|
|
|
|
Pyl
Powrócona
Dołączyła: 30 Cze 2010 Posty: 14367 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lut 14, 2019 19:15
Zwierzątka: DyDoIbJodNicFil Bor44 oraz R i O |
|
|
TheBlackGaming, z tego co opisujesz to mogą być to ataki padaczkowe. Zwierzak traci na jakiś czas panowanie nad własnym ciałem, czasem to tylko lekka zawiecha a czasem bardzo silne drgawki, rzucanie się bez kontroli po całej klatce. Jest to bardzo męczące, szczególnie przy silnych drgawkach i może być również niebezpieczne - zarówno jeśli spadnie z wysoka jak i gdy poobija się o klatkę czy wsadzi łapkę między pręty. Klatka dla takich ogonów powinna być niezbyt wysoka i bezpieczna (np. gęste pręty, wysoka kuweta, dużo hamaków-łapaków, miękko wyścielane podłoże).
Jeśli ataki będą się powtarzać to warto poprosić weterynarza o leczenie - podaje się na to Luminal, ale szczegóły i dawkowanie musi zlecić weterynarz. Czy chodzisz do POLECANEGO SZCZURZEGO weterynarza? Zdecydowanie nie każdy weterynarz będzie się znał na leczeniu padaczki u szczurów, bo to dość rzadko występująca choroba.
Mam obecnie drugiego w historii szczura z atakami padaczkowymi - u poprzedniej dziewczynki było to prawie niezauważalne (można nawet odgrzebać filmik w wątku przysadkowym), ale u obecnego ogona to bardzo silne ataki, które potrafią trwać nawet do minuty. Po każdym ataku mych jest przerażony i przez długi czas dochodzi do siebie. I on jest ostatnio mocno strachliwy. Mimo, że jest u mnie od małego ma problem z braniem na ręce. Myślę, że to może mieć związek z chorobą.
Związku z obgryzaniem plastiku nie podejrzewam - wszystkie szczury obgryzają plastiki, ale zazwyczaj ich nie połykają. Jeśli by nawet połknęły, to szansa na to, aby był to plastik możliwy do strawienia jest niewielka.
Natomiast skoro już piszesz, że ogonek jest ze sklepu to proponuję, żebyś poczytał nieco o tym skąd się biorą ogonki w sklepach. Temat bardzo stary, ale... niestety nic się w tym kierunku nie zmieniło. Niestety chów wsobny może dawać najróżniejsze nieprawidłowości i choroby - mój obecny chorasek też "pochodzi" ze sklepu - adoptowałam go z tzw. sklepowej kinder-niespodzianki (samica kupiona przez kogoś w sklepie urodziła maluchy). PoLucek - czyli pierwsza mycha z padaczką też pochodziła ze sklepu (osoba, od której ją adoptowałam kupiła ją niestety w sklepie). Dopóki będą chętni na kupno zwierzaków w sklepie to będą istniały rozmnażalnie jak opisane w załączonym temacie, a zdrowie naszych ogonów będzie niestety pozostawiało wiele do życzenia.
/Edit
Odgrzebałam te filmiki z atakami padaczkowymi PoLucka, ale niestety to było wystawione na jakiejś wrzucie czy gdzieś i już jest niedostępne |
_________________ Czy wiesz, że powstała ulotka o szczurach?
Może chcesz wspomóc kampanię informacyjną roznosząc ulotki do lecznic? A może promując akcję na FB? |
|
|
|
|
|