Alloszczur

[Pyl]

Mam wieści o Mamuśce - była wczoraj na kontroli po operacji, ładnie się goi. Na szczęście guz był ładnie oddzielony, więc łapka nie jest uszkodzona.
Niech szybciutko zdrowieje

[sashetka]

[Pyl]

Niestety mam złe wieści - w czwartek 19.11.2015 do krainy wiecznego sera odeszła Mamuśka. Guz, który wydawał się ładnie oddzielony dał już przerzuty - rosły niestety równie szybko.

Hanka_i_Medyk, tulę bardzo, bardzo mocno i dziękuję za ogrom serducha. Oby małe były zdrowsze

[susurrement]

zajrzałam, żeby uświadomić sobie ile w zasadzie Skarpetka już ma.
no.. wygląda na to, że 2 lata i 5 miesięcy.
i jest zdrowa

[Pyl]

susu, super, niech tak zostanie

Może jakieś fotki?

[Rusałka]

[monika123]

Super,że Skarpetka się zdrowo chowa.Zaglądam jeszcze tu , bo sentyment jest.Za miesiąc minie rok odkąd nie ma Sznureczka, a 5 miesięcy bez Lusi.Do tej pory tęsknię za tymi rozczochranymi szkrabami.A Skarpetkę koniecznie wymiziaj.

[susurrement]

Skarpetka ma lepsze i gorsze dni. Ostatnio byliśmy u Aniki w Pulsvecie, bo Skarpetkę ewidentnie coś boli. Moje przypuszczenia niestety okazały się słuszne - powinniśmy pozbyć się dwóch zębów: siekacza i trzonowca. Mam jednak duże wątpliwości co do tego czy ona to przetrwa. Jest taka malutka i słabiutka..

Dzisiaj jeden z tych lepszych dni - warto było go uwiecznić.

[Pyl]

Boże, to ta mała Skarpeteczka? Jak ten czas leci, nie chce się wierzyć.


Supełku, będę mocno trzymać za nią kciuki, nagadaj jej do uszka, niech się postara. Wiadomo czemu trzeba je usunąć i czy to wystarczy?

[susurrement]

Pyl, siekacz żuchwy ma przerośnięty korzeń. A trzonowiec.. ciężko powiedzieć. Coś pod nim jest nie tak - stan zapalny albo formujący się ropień. A czy wystarczy - nie mam pojęcia. Dylemat ogromny, niestety także finansowy.

[monika123]

Jej, jaka ona do Lusi podobna.Oby dziewczynka się trzymała, mocno trzymam za nią .

[susurrement]

koniec końców okazuje się, że te zęby to najmniejszy problem.
Skarpetka ma bardzo chore serduszko, prawie się nie kurczy.
musimy jej ograniczać stres więc zadecydowałam o tym, że zamieszka sama. Bajka pojechała do mojej przyjaciółki mieszkać razem z Bójką i Brawurką.
od tego czasu Skarpetka odżyła.. dostaje 2 x dziennie vetmedin, lepiej oddycha, a do tego korzysta ze wszystkich uroków życia szczurzej babci. dużo dobrego jedzonka tylko dla niej, dużo miłości tylko dla niej. a ostatnio nawet mój Maciek stwierdził, że mogłaby być w sumie bezklatkowa..

o taka jestem słodka..

[Pyl]

Supełku, z sercem w gardle zaglądałam do wątku (jak to zawsze zaglądając do swoich "wiekowych" wątków), ale na szczęście nie wyskoczyło, bo i nie było powodu.
Wieści co prawda wcale nie są wesołe, ale fakt, że jest poprawa po lekach daje jeszcze szansę na łapanie czasu. Łapcie więc ile się da, niech mysza się odstresowuje i zadziwia wszystkich poprawą zdrowia.

[susurrement]

Pyl,

[susurrement]

Skarperka umarła przed chwilą.
Od lipca dostawała vetmedin, miała bardzo chore serduszko.
Wyjechałam na urlop, została u mojej Mamy, która cudownie się nią zajęła. Pogorszyło jej się bardzo, czułam, że będę musiała ją uśpić po powrocie. Ale nie zdążyłam.. jestem jakieś 80 km od Warszawy i właśnie się dowiedziałam, że odeszła.