Alloszczur

[szczurowata]

zosanka, a no niestety, czasami potworne choróbsko dopada znienacka.
U jednej z moich klusek w ciągu 2-3 dni rozwinął się ogromny guz w brzuszku, na dodatek był nieoperacyjni i dzień przed planowanym uśpieniem Pchełka odeszła. Najgorsze było to, że wcześniej nic nie wskazywało na to, że tak może się to wszystko skończyć..
Dobrze, że z Twoją Jagódką wszystko skończyło się dobrze.

[Szczuronessa]

hejka

mam Tale od czwartku wieczorem i zauważyłam, że delikatnie prycha od czasu do czasu i dość często się drapie przeważnie za jednym lub drugim uszkiem, nieraz również po bokach.

Czy to normalne? A może uczulenie na żwirek? (Pinio)

[Szczurówka]

Szczuronessa, mogą być to jakieś pasożyty czy coś...

[limomanka]

Szczuronessa, jeśli szczura nie była na przeglądzie u weta po adopcji, warto się z nią przejść, zanim przyjadą pozostałe panny. Kichanie może być tylko na tle stresowym, ale drapanie jest niepokojące. Dla świętego spokoju bym ją pokazała komuś, kto umie ocenić czy nie ma pasożytów, osłucha i ewentualnie poda odpowiednie leki.

[Szczurówka]

Hejka. Nie wiem czy ma to związek z chorobą czy coś więc pytam tutaj, mam nadzieje że to odpowiedni temat, najwyżej proszę o przeniesienie mojego postu w odpowiednie miejsce

Około miesiąc temu mój Stefan był bardzo słaby oraz ogólnie nie za fajnie wyglądał, stroszył futro bez powodu, miał problemy z utrzymaniem równowagi, jadł czasami bez użycia łapek, szybko się męczył na wybiegu, sprawiał wrażenie zdezorientowanego oraz raz się dławił i poradzono mi żeby pójść do weta bo opisane przez mnie objawy mogły wskazywać na guza przysadki. Najpierw byłam u jednego weta (do tego co zawsze chodziłam), i weterynarz stwierdził że to zapalenie błędnika i weterynarz tylko dał steryd oraz witaminy. Nie dawało mi to jednak spokoju i użytkowniczka ze szczurzej grupy z Gliwic poleciła mi lecznicę gdzie przyjmuje szczurzy weterynarz i tam się udałam. Owszem, były lekkie problemy neurologiczne i padło podejrzenie guza przysadki, ale ani nie jest to potwierdzone, ani nie jest to wykluczone, więc jednym słowem jesteśmy w kropce. Według lekarki objawy nie wskazywały typowo na guza przysadki i Stefan przez tydzień dostawał antybiotyk oraz przed dwa dni dostawał lek przeciwzapalny. Stefan po tych lekach zaczął się o wiele lepiej czuć i już na ostatniej kontroli jak byliśmy to lekarka powiedziała że już nie ma potrzeby podawania żadnych leków i mamy go tylko obserwować i jakby coś się działo to mamy natychmiast być w lecznicy.

Przez ten ostatni czas było ok, i nic się takiego nie działo, lecz od kilku dni moi panowie zrobili się bardzo nerwowi w stosunku do siebie i często się atakują w ciągu dnia czy w nocy. To jest tak że atakują się w dzień/noc potem jest spokój w dzień/w nocy i potem znowu się atakują w dzień/ w nocy. Na początku było tak że Fred wszczynał kłótnie i Stefan się stroszył, a teraz Stefan atakuje Freda strosząc się, na dodatek w nocy jak musiałam interweniować bo szczury znów się atakowały to zauważyłam że Fred nerwowo reaguje na to jak Stefan wącha go po jajkach i potem zobaczyłam jak Stefan łapie ząbkami Freda za ogon tuż u nasady przy jajkach i go gryzie, i tak kilka razy Stefan mu się dobiera w ciągu dnia czy nocy do ogona i z tego powodu są kłótnie i Fred momentami już się go boi.


Powiedzcie mi, skąd może być ta agresja i co w takim wypadku należy zrobić?

Nie wiem co lepsze by było, wykastrować Freda czy rozdzielić szczury żeby mieszkały w osobnych klatkach?

Z jednej strony nie chciałabym kastrować szczura ponieważ nie ufam weterynarzom w Gliwicach, i lepiej by było mi rozdzielić ogony do osobnych klatek i żeby spotykały się tylko na wybiegach, a z drugiej strony nie chciałabym ich rozdzielać i jakby było trzeba to bym mogła wykastrować szczura.

Rano będę dzwonić do lecznicy.

[fatamorgana]

Szczurówka,czasem tak jest,że te nasze chłopaki wchodzą sobie w drogę..Bywa że nigdy do tego nie dojdziemy-kto,jak i dlaczego
Mój alfa dostał ostatnio po łbie,wydawało by się że od najbardziej ugodowego szczurasa.A szukał zaczepki chyba z tydzień i pierwszy raz widziałam jak spitala w popłochu do drugiego pokoju.
Trzymam kciuk za pokój w stadku