Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: smeg
Czw Cze 21, 2012 15:53
--decyzja w trakcie--
Autor Wiadomość
Sandy Indygo 
Zdradziecki paczacz



Dołączyła: 01 Lis 2011
Posty: 19
Skąd: Wawa
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 11:08   
   Zwierzątka: Labrador


Dobra, sprobuje kupic ten spryskiwacz na allegro :)
Mamy dla Cielaczka transport na sobote, wole juz nie kombinowac i go wyslac do nowego domu, niz znowu cos knuc, zeby zostal. :< Tak wiec pojedzie. Zostana mi cztery szczury. Pogadam dzisiaj z mama o tych olejkach. Zobacze, czy zgodzi sie, zeby Arroz, Elv i Lennon mogli zostac razem z Majkelem. c:

edit. //
Tak wiec pogadalam... dostalam co prawda nie olejek, ale Ambi Pur, ktory tez niezle dziala. Wysprzatalam pokoj generalnie (no prawie, zaszczana do cna przez ciury komoda zostala na deser... :| ) i kupilam zwirek, dzisiaj zmieniam im brudne trociny. Wypachnilam komnate specyfikiem, pomylam zaszczane podlogi, polki, ksiazki, wszystko... i nie wali. Ciekawe, na jak dlugo. W kazdym razie mama jest zadowolona :D
Cielakowi przepadl nastepny transport. roxksi miala mi dac namiary gdzie i kiedy mam go podrzucic, ale namiarow nie dostalam. I znowu nie wiem, co z nim bedzie, dowiem sie jak wreszcie znowu zlapie roxksi. :?
Nie ma tez zadnych chetnych w poblizu na moich 3 chlopakow, co mnie w sumie troche dziwi, bo w koncu ich przebadali, sa zdrowi, mlodzi, uroczy i lagodni... ale trudno, skoro nikt ich nie chce, to powiedzialam o tym mamie. I ze nie moge nikogo zmuszac do adopcji. Zrozumiala, i jesli uda mi sie utrzymac czystosc w pokoju i postaram sie zlikwidowac smrod, ma mi nawet pomoc. ^^ Latwo poszlo, bo mama ma ostatnio lepszy humor. Tak czy inaczej, mam nadzieje, ze chlopaki zostana we 4.
Temat bedzie do zamkniecia po ostatecznej decyzji w sprawie Cielaczka. Nie wiem, czy roxksi nadal go chce, bo nie moge sie z nia skontaktowac, a mysle ze proszenie mamy teraz o zatrzymanie 5 szczura to troche za duzo. Ale warto sprobowac, jezeli Ciel ma czekac na transport do przyszlego roku...
Pozdrawiam i dziekuje za wsparcie :D Zwlaszcza marchewie, calinie i adzi :3
Dorota
_________________
Majkel, Cielak, Elvis, Lennon, Arroz, Chico, Julian <3
Kocham Was maluchy, choć na odległość...
 
 
     
rokxsi 



Dołączyła: 17 Cze 2009
Posty: 17
Wysłany: Nie Maj 06, 2012 20:31   

Tak jak już pisałam do Sandy- transport nie wyszedł z niezależnych ode mnie przyczyn. Już sobie wszystko wyjaśniłyśmy i teraz będę próbowała załatwić już któryś raz z kolei transport dla Cielaczka... Trzymać kciuki, oby tym razem się udało! :)
 
     
marchewusia 



Dołączyła: 26 Paź 2011
Posty: 107
Skąd: ok. Poznania
Wysłany: Nie Maj 06, 2012 22:19   

Mówiłam że mama będzie zadowolona jak smrodek zniknie :) jednak niestety będziesz musiała to robić co jakiś czas. Zawsze można na raty, codziennie coś :)
trzymaj się laska! dbaj o ogony, to wspaniałe zwierzaki, dobrze wiem jak kochasz Majkela zwłaszcza i nie wyobrażam sobie, żebyś miała go tak oddać.
Pozdrawiam
_________________
Ze mną one: ~~Mysza, Heidi, Bambi, Toffiifee, Trixe, Daisy, Ejmi, Lily, Luna, Helen~~

Oni: ~~Misiek, Harry, Mały, Ciapek, Muniek, Tofik, Uszak, Blue <3~~
 
 
     
Sandy Indygo 
Zdradziecki paczacz



Dołączyła: 01 Lis 2011
Posty: 19
Skąd: Wawa
Wysłany: Wto Maj 22, 2012 06:55   
   Zwierzątka: Labrador


Coz, nastepny transport dla Ciela przepadl... :/ Nie moglysmy sie z Dagus zlapac.
Ale to nic, bedziemy probowac dalej. W koncu musi sie udac. :D
Ryz po powrocie od caliny odzywa, strasznie tez urosl :3 Memlam go troche wiecej, zabieram w kapturze na krotkie spacery, jest bardo grzeczny :) Wprawdzie nadal na wybiegu siedzi gdzies w kacie i emuje, ale najwidoczniej taki ma juz charakter :|
Reszta chlopakow tez ma sie dobrze, dzis sprzatam im klatki. :) I caly pokoj, bo chlopcy na wybiegu troche sie rozbestwiaja, przedwczoraj wysypali paczke karmy na podloge :roll:
Tak czy inaczej, tematu wciaz prosze nie zamykac, do czasu az Cielaczek bedzie w nowym domu. :)
Pozdrawiam, SI
_________________
Majkel, Cielak, Elvis, Lennon, Arroz, Chico, Julian <3
Kocham Was maluchy, choć na odległość...
 
 
     
Kluska 
Hell yeah!



Dołączyła: 03 Lip 2011
Posty: 552
Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie Cze 03, 2012 09:28   

Jak wygląda sytuacja? Cielaczek już w nowym domku? :)
_________________
Moje szczurze szczęście za TM: Kluska Iwan Filipek Lucky Remy Tempuś Julek Szymuś Stuart Biały Teddy Kołtun Batman Toffi Fado Robin

Ze mną: Buzz, Rex
 
 
     
Sandy Indygo 
Zdradziecki paczacz



Dołączyła: 01 Lis 2011
Posty: 19
Skąd: Wawa
Wysłany: Nie Cze 03, 2012 15:13   
   Zwierzątka: Labrador


Nie, niestety. Ale to nie jedyny problem Cielaczka. Wyrosl mu guz.
W okolicy wezla chlonnego pod pacha. Wet wczoraj stwierdzil, ze jesli w ciagu 2 dni sie nie zmniejszy, bedziemy ciac...
Fajnie ze nie mam za co, jak zwykle...
Nie wiem czy Ciel nie ma raka, niewykluczone... ;(
Do tego wczoraj mielismy z Arrozem ''malutka awarie''. Urwal sobie, albo ja mu urwalam, pol ogona...! Nastepne 150 zlotych na amputacje... ;(
Nie mam sily. Ani kasy. Znow wszystko sie wali.
Nie wiecie moze czy w Oazie, Ogonku czy czyms takim nie umniejszyliby mi oplaty za te operacje?... Nie wiem skad ja na teraz wytrzasne 300 zlotych!!! Mam 80...
Pozdrawiam. SI

___________

No i tak. Dzieki za odpowiedzi. :P
Bylam z chlopakami w Ogonku, z oboma naraz. Mialam fart, trafilam na dra Kliszcza. Faktycznie jest swietny :D Dowiedzialam sie WSZYSTKIEGO. Ciel nie ma raka :mrgreen: Ma wielkiego krwiaka, + stan zapalny tylnej lapy, jest cala posiniaczona, czego ja slepa nie zauwazylam... Antybiotyk, lek przeciwzapalny i smarowanie arnika 2 x dziennie i powinno sie poprawic. Ale niestety, amputacja ogonka nas nie ominie. A u nich ten zabieg jest jeszcze drozszy niz na Ksiazecej - 250 zlotych :shock: Aczkolwiek dr Kliszcz poradzil mi skontaktowac sie z dr Wojtys, zeby sie dogadac w kwestii rozlozenia platnosci na raty ^^ 250 to nadal piekielnie duzo, ale jesli by tak wplacac po kilkadziesiat zlotych miesiecznie, to nie jest juz tak astronomiczna kwota...
Jednak w kwestii adopcyjnej... leczenie Ciela potrwa kilka tygodni, potem okres kontrolny.... Cielak czeka na adopcje juz 2 miesiace, przez ten czas zdazyl sie zzyc z chlopakami (Ciel po wizycie w Ogonku wraca do klatki, kladzie sie wypompowany w koszyku, a Elvis i Lennon zaczynaja go iskac i lizac, dopoki wszyscy nie zasna :3) i ze mna - oczywiscie w mniejszym stopniu :P ale tez. Skoro juz sie wzielam za jego leczenie, i skoro jakos nam ten transport nie idzie, i wreszcie skoro znowu nie mam z roxksi kontaktu... mysle ze przy obecnym stanie rzeczy Cielak zostanie u mnie. Tak wiec dopoki roxksi sie nie odezwie, prosze tematu nie zamykac, aczkolwiek wydaje mi sie, ze pozostawienie go u mnie to dobra decyzja dla szczurka... A wszystkich ktorzy dostawali zawrotow glowy przy czytaniu raz tego, raz tego, serdecznie przepraszam i mam nadzieje ze dam sobie rade z odchowaniem 5-ciu ciurow, choc oczywiscie latwo nie bedzie. Ale sprobuje nie wymieknac :3
Pozdrawiam serdecznie. SI.
_________________
Majkel, Cielak, Elvis, Lennon, Arroz, Chico, Julian <3
Kocham Was maluchy, choć na odległość...
 
 
     
Kluska 
Hell yeah!



Dołączyła: 03 Lip 2011
Posty: 552
Skąd: Wrocław
Wysłany: Wto Cze 19, 2012 11:55   

Czyli można zamknąć temat?
_________________
Moje szczurze szczęście za TM: Kluska Iwan Filipek Lucky Remy Tempuś Julek Szymuś Stuart Biały Teddy Kołtun Batman Toffi Fado Robin

Ze mną: Buzz, Rex
 
 
     
Sandy Indygo 
Zdradziecki paczacz



Dołączyła: 01 Lis 2011
Posty: 19
Skąd: Wawa
Wysłany: Czw Cze 21, 2012 09:42   
   Zwierzątka: Labrador


Tak, mozna zamknac.
Ciel zostaje u mnie, po ostatniej akcji z Ryzem przechodzi rekonwalescencje. Tydzien temu Arroz okropnie go pocial, nie wiadomo dlaczego, akurat jak wiozlam ich na przeglad do Ogonka. Pod sama lecznica tak go pochlastal, ze dr Kliszcz kilka minut przed zamknieciem zakladal szwy...
Powiedzial tez, ze ''znajoma jego znajomej'' odchowuje dzikie szczury. I ze z Arrozem sobe poradzi. Tak ze prawdopodobnie Ryz trafi wreszcie w odpowiednie miejsce, bo u mnie glupieje. No i nie chce, zeby sie znecal nad Cielakiem. Juz wczesniej ciagle go meczyl. Teraz sa rozdzieleni.
Arrozem zajmie sie specjalista. A reszta chlopakow zostaje u mnie. Cielakowi jutro zdejmujemy szwy i odstawiamy antybiotyk, krwiak juz zaleczony, zagoil sie ladnie i zarasta futerkiem na nowo. :3 Temat mozna juz zamknac. :)
Dzieki wszystkim za pomoc w adopcjach. :3
Pozdrawiam. SI.
_________________
Majkel, Cielak, Elvis, Lennon, Arroz, Chico, Julian <3
Kocham Was maluchy, choć na odległość...
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.11 sekundy. Zapytań do SQL: 12