Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: smeg
Czw Cze 21, 2012 15:53
--decyzja w trakcie--
Autor Wiadomość
Sandy Indygo 
Zdradziecki paczacz



Dołączyła: 01 Lis 2011
Posty: 19
Skąd: Wawa
  Wysłany: Czw Mar 22, 2012 22:16   --decyzja w trakcie--
   Zwierzątka: Labrador


Post edytowany /zaktualizowany.
Temat prawie zamkniety, sprawa zalatwiona :D Chico w nowym domu, Majkel, Arroz, Elvis i Lennon zostaja ze mna :mrgreen: Natomiast kolejny transport nie wypalil i Cielaczek wciaz jest u mnie, do tego w trakcie leczenia.
Prosze o nie zamykanie tematu, do czasu ostatecznej decyzji w sprawie Cielaka.
Pozdrawiam, SI
_________________
Majkel, Cielak, Elvis, Lennon, Arroz, Chico, Julian <3
Kocham Was maluchy, choć na odległość...
Ostatnio zmieniony przez Sandy Indygo Wto Cze 05, 2012 14:32, w całości zmieniany 9 razy  
 
 
     
marchewusia 



Dołączyła: 26 Paź 2011
Posty: 107
Skąd: ok. Poznania
Wysłany: Pią Mar 23, 2012 11:00   

Nie oddałabym ich... może ktoś będzie mógł Ci pomóc, wspomóc karmą, albo coś...
_________________
Ze mną one: ~~Mysza, Heidi, Bambi, Toffiifee, Trixe, Daisy, Ejmi, Lily, Luna, Helen~~

Oni: ~~Misiek, Harry, Mały, Ciapek, Muniek, Tofik, Uszak, Blue <3~~
 
 
     
arabeska 


Dołączyła: 08 Mar 2012
Posty: 0
Wysłany: Pią Mar 23, 2012 16:45   
   Zwierzątka: emerytowana labradorka i rozwydrzony mały york


Jeszcze nic nie pisałam no forum, tylko je sobie przeglądałam...i zrobiło mi się niesamowicie smutno, kiedy przeczytałam tego posta. Sama jeszcze nie mam szczurków (czekam na odpowiedni moment), ale wyobrażam sobie, jak trudne musi być trzymanie jakichkolwiek zwierząt, którym nie można zapewnić odpowiednich warunków.

Może rzeczywiście można by coś zorganizować, karmę, zbiórkę na większą klatkę? Gorzej z tym bieganie po pokoju, bo jak nagle szczurki zostały pozbawione tej możliwości, to pewnie są nieszczęśliwe... No sama nie wiem, ale bardzo chciałabym pomóc. też jestem z okolic Warszawy (Dziekanów Leśny), więc jak coś, to można się ze mną skontaktować.
 
     
efix 


Dołączyła: 01 Kwi 2011
Posty: 39
Skąd: Lublin/Gorzów Wlkp
Wysłany: Pią Mar 23, 2012 19:08   
   Zwierzątka: 3 samcze szczury


Hej. Mam pytanko. Co sie dzieje z chłopakiem z tego watku http://forum.szczury.biz/...r=asc&start=45?
_________________
Strzałka-Gjuby, Speedy-Rudy
Za TM: Czesia [*] Boluś-Lulek [*]

http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=9573
 
     
Sandy Indygo 
Zdradziecki paczacz



Dołączyła: 01 Lis 2011
Posty: 19
Skąd: Wawa
Wysłany: Pią Mar 23, 2012 23:47   
   Zwierzątka: Labrador


efix, Julian zostal juz niestety oddany wczesniej, to byl ''rozkaz'' mojej mamy.
No, moze niekoniecznie ''oddany'', co po prostu zmienil jakby to ujac miejsce zamieszkania, ale w sumie wole o tym nie pisac na forum, bo boje sie objechania. W kazdym razie ma wielka klatke i opieke weterynaryjna, na ktora niestety nie bylo mnie stac... I dobrze sie stalo, ze sie przeprowadzil - okazalo sie, ze ma grzybice, czego ja glupia nie zauwazylam (zaadoptowalam go jako zaniedbanego, zdziczalego rexa i taki zostal, w sumie nie zauwazylam nawet strupow na jego skorze, bo nie pozwalal sie dotykac) i teraz jest na rzeczona grzybice leczony.
Jesli nadal chcialabys go adoptowac, to moge porozmawiac z aktualna opiekunka, ale nie wiem, czy na pewno chcesz. To naprawde agresywny, dziki szczur. O ile na mnie jakos specjalnie sie nie rzucal (co nie znaczy, ze nie gryzl), to chlopakow kasal do krwi, caly czas byl w oddzielnej klatce, bo by ich pozabijal. Jak laczylam na wybiegach to zasuwal za nimi i ganial wsciekly po calym pokoju, a oni z obledem w oczach spiep***li gdzie sie dalo. Mysle, ze jego sie nie da polaczyc :( A w kazdym razie byloby to BAAARDZO trudne.

W tym miejscu, a propos grzybicy Juliana, chcialabym cios jeszcze nadmienic. Z pewnoscia nie ma to nikogo zniechecic do adopcji, tylko wole uprzedzic - szczurasy potrzebuja z pewnoscia odrobaczenia, bo maja staly kontakt z moimi psami, i moga byc na cos chore. Zachowuja sie absolutnie normalnie, i poza jakimis zadrapaniami od ''ustawiania'' i zmierzwionej siersci (przez kiepskie zarcie) nie zdradzaja objawow jakiejkolwiek choroby (przynajmniej w mojej opinii). Po prostu nie stac mnie niestety na przeglady weterynaryjne kazdego z osobna, dlatego nie jestem w stanie zapewnic, ze sa calkowicie zdrowi i to wlasnie jest glowny powod, dlaczego musze ich oddac do adopcji. Przyszly wlasciciel musi pokryc koszt przegladu (zrobilabym to za niego, gdybym mogla, ale w takim wypadku nie musialabym ich oddawac...) i niestety ewentualnego leczenia, gdyby sie okazalo, ze szczur jest chory. W innym wypadku, jesli nie chce juz na wstepie lac kasy na chorego szczura, w kazdej chwili moze mi go oddac z powrotem, podobnie jak w kazdej chwili po adopcji, a ja zdobede jakos kase na leczenie i po nim znajde mu jakis inny dom :)

marchewusia i arabeska, dziekuje za propozycje :) Zdecydowanie nie chcialabym oddawac swoich miskow (zwlaszcza tej swojej ukochanej czworki), i na pewno nie zrobilabym tego, gdybym nie byla do tego zmuszona. Jesli ludzie na forum chcieliby mi pomoc w jakichs zbiorkach, byloby wspaniale :serducho: ... Ale wydaje mi sie, ze zdobycie wiekszej klatki i stale zbiorki karmy, + funduszy na weterynarza na biezaco beda przegieciem, jesli chodzi o wykorzystywanie cudzej dobroci. Z wybiegami w sumie nie jest juz tak zle - wykorzystalam brata, zeby umyl mi podloge (nie moglam sama, bo zwichnelam kolano) i aktualnie szczurki (poza Ryzem, bo trudno jest mi go zlapac po wybiegu) wesolo hasaja sobie po komnacie, przylaza na glaskanie i widac, ze odzywaja :D Nawet szczeniak powoli sie przyzwyczaja i zamiast na nie polowac, poszedl spac. Mysle, ze gdyby pominac kwestie finansowa, zatrzymanie ich mogloby sie udac... ale mysle, ze i tak 6 to na mnie juz troszke za duzo. Wczesniej tak nie bylo, ale teraz kiedy musze podzielic uwage na wszystkie szczurasy, dodatkowego psa, wyciaganie sie z dola w nauce (grozba niezdania, jak co roku) i prace w schronisku, to dostaje zawrotow glowy. Mysle, ze nawet gdyby udalo sie zorganizowac jakies wsparcie dla moich szczurasow, to i tak musialabym sie ograniczyc do maksymalnie tych czterech, wiec Ciel i Arroz i tak musieliby znalezc nowe domy.
_________________
Majkel, Cielak, Elvis, Lennon, Arroz, Chico, Julian <3
Kocham Was maluchy, choć na odległość...
 
 
     
Oli 



Dołączyła: 14 Sty 2007
Posty: 13184
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 23, 2012 23:52   

Sandy Indygo, lepiej idź do weta żeby przebadać na grzybicę pozostałe ogony, bo mogły się zarazić (zmierzwiona sierść niekoniecznie oznacza zła karmę). Ty, jak i pies też mogliście się grzybicą zarazić.

Sandy Indygo napisał/a:
a ja zdobede jakos kase na leczenie
to dlaczego nie możesz zdobyć kasy na badanie? oddawanie chorych zwierząt, nawet jeśli jest to jawne nie jest zbyt w porządku.
_________________
Z nami: Jojo i Princeska; Duszek, Amidala i Zosia; Api i Kava
na dt: suczka Sarabi www.facebook.com/EkipaDuszka
 
 
     
smeg 



Dołączyła: 18 Cze 2009
Posty: 2238
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob Mar 24, 2012 02:09   
   Zwierzątka: brak


Oli ma rację, poza tym to trochę nie w porządku oddawać szczura, który może być na coś chory, ale nie wiadomo na co i jaki będzie koszt leczenia. Ja bym się nie podjęła adopcji takiego szczura i sądzę, że wiele osób to może zniechęcić. Podstawowy przegląd nie jest drogi, więc dla dobra szczurów i zachęcenia przyszłych domków powinnaś przebadać ogony u weta.
_________________
Za TM: Ally, Majka, Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halinka SR, Oliwka, Lili, Margolcia SR, Mortadelka SR, Rudolf Czerwononosy SR, Frotka, Flaszka <:3 )~~
 
     
Sandy Indygo 
Zdradziecki paczacz



Dołączyła: 01 Lis 2011
Posty: 19
Skąd: Wawa
Wysłany: Nie Mar 25, 2012 00:34   
   Zwierzątka: Labrador


Wiem, rozumiem Wasze watpliwosci.
Rzecz w tym, ze ja naprawde nie mam ani grosza (no, lekka sciema, mam kapital w wysokosci okolo kilkudziesieciu groszy, jesli kogos to satysfakcjonuje). Wlasnie TO jest najwazniejszy powod, dlaczego musze chlopakow oddac. Gdyby bylo mnie stac na podstawowe warunki dla szczurow, nie oddawalabym ich, to proste. Ostrzeglam potencjalnych nowych wlascicieli, zeby byli swiadomi ze szczurek moze byc na cos chory, i zebym pozniej nie dostawala jakichs wyrzutow, ze nie uprzedzilam. Ja po prostu nie mam zadnej mozliwosci przeprowadzic chocby podstawowych badan w obecnej sytuacji finansowej. Kiedy bralam szczury, mialam te mozliwosc, ale z wczesniej wymienionych powodow juz jej nie mam i nic nie moge na to poradzic. Jestem niepelnoletnia, wiec nikt nie chce mnie przyjac do pracy, a na ogolna sytuacje finansowa w domu nie mam wplywu.
Wiem, ze oddawanie mozliwie chorych szczurow jest uwazane za ''nie w porzadku'', ale to jak na razie jedyna dla mnie opcja zapewnienia chlopakom lepszych warunkow. Jesli nikt ich nie zaadoptuje, trudno, zostana w obecnych u mnie i bede musiala kminic na biezaco. Innej opcji nie widze, bo np. fantow na bazarek tez za bardzo nie mam, a nie wydaje mi sie zeby forumowicze jakos superchetnie wysylali mi forse na moje zaniedbane szczury, bo kazdy pieniedzy zawsze potrzebuje...
A co do Waszych odpowiedzi, ''zdobycie forsy'' u mnie oznacza pilne zaiwanianie za wszystkimi ludzmi ktorych znam i zaciaganie dlugow, ktorych nie mam z czego splacic, bo jak napisalam od 2 miesiecy bez zapowiedzi przestalam dostawac pieniadze.
_________________
Majkel, Cielak, Elvis, Lennon, Arroz, Chico, Julian <3
Kocham Was maluchy, choć na odległość...
 
 
     
Martini 



Dołączyła: 13 Sie 2011
Posty: 2625
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 25, 2012 00:49   
   Zwierzątka: kicha z ogoniastymi zwierzątkami...


Sandy Indygo napisał/a:
Jestem niepelnoletnia, wiec nikt nie chce mnie przyjac do pracy, a na ogolna sytuacje finansowa w domu nie mam wplywu.


Ale nie nieletnia, jak wynika z Twojego profilu - naprawdę trzeba się mocno postarać, żeby w Warszawie nie znaleźć jakiejkolwiek pracy, kiedy się jest w pilnej potrzebie. Nie chcę kadzić i smęcić (haha, właśnie to robię), po prostu mam wrażenie, że idziesz po najmniejszej linii oporu oddając szczury, chociaż na pewno jest to dla Ciebie przykra decyzja.
_________________
think big, start small
 
     
lorelei 



Dołączyła: 04 Lut 2010
Posty: 595
Skąd: Oxford
Wysłany: Pon Mar 26, 2012 14:20   

Off-Topic:
Zgadzam się z Martini. Skoro to trwa już dwa miesiące, to w Warszawie na 10000% znalazłabyś sobie pracę. Możesz pracować jako opiekunka do dzieci (znajomych na przykład), wyprowadzać psy, pomagać starszym osobom, być hostessą - czasem wystarczy zgoda rodziców i można dostać dobrą pracę, tylko trzeba biegać po mieście i pytać. Jesteś dobra z jakiegoś przedmiotu w szkole? Ja już od pierwszej liceum dawałam korki z języków, jeśli jesteś dobra z matematyki, polskiego, CZEGOKOLWIEK - trochę wysiłku, ogłoszenie w Internecie, informacja dla znajomych i już zarobisz zazwyczaj około 30 zł/h. Dwóch-trzech uczniów i już masz 60-90 zł, a to raczej by wystarczyło przynajmniej na jedną wizytę u weterynarza.. Ba, możesz założyć najzwyczajniej w świecie bazarek na forum, na pewno masz mnóstwo starych bibelotów, ubrań, książek - trzeba z tego zrobić pożytek.
Nie zarobisz na tym kokosów, ale przynajmniej zbadasz szczury i ja osobiście już prędzej wyobrażam sobie adopcję zdiagnozowanego szczura, a nie takiego, który może jest chory, może nie, a nawet jeśli - to i tak nie wiadomo na co.
 
 
     
marchewusia 



Dołączyła: 26 Paź 2011
Posty: 107
Skąd: ok. Poznania
Wysłany: Pon Mar 26, 2012 14:29   

Wydaje mi się, że powinnaś odpuścić trochę pracę w schronisku, fakt, to są potrzebujące zwierzęta, ale chyba lepiej zająć się swoimi potrzebującymi zwierzakami, niż obcymi. Tym bardziej, że Twoje są z Tobą długo, kochasz je, to część Twojego dnia, życia. Możesz rozdawać ulotki, za dzień/ilość ulotek można wyjść 100zł na dzień u mnie w miasteczku, a co dopiero w Warszawie : ) co innego jak się uczysz, ale jakbyś miała wakacje, to w McDonaldzie przyjmują od 16 roku życia :)
_________________
Ze mną one: ~~Mysza, Heidi, Bambi, Toffiifee, Trixe, Daisy, Ejmi, Lily, Luna, Helen~~

Oni: ~~Misiek, Harry, Mały, Ciapek, Muniek, Tofik, Uszak, Blue <3~~
 
 
     
Bel 
Rockabilly



Dołączyła: 19 Paź 2009
Posty: 8297
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 26, 2012 14:46   
   Zwierzątka: Szeregowy Pierdolot,Alpha i 3 smoki


możesz zawsze zorganizować bazarek na rzecz swoich zwierzaków.
 
     
arabeska 


Dołączyła: 08 Mar 2012
Posty: 0
Wysłany: Pon Mar 26, 2012 17:27   
   Zwierzątka: emerytowana labradorka i rozwydrzony mały york


marchewusia ma rację co do tego schroniska, może przynajmniej na razie lepiej byłoby z niego zrezygnować? Wiem,wie,łatwo tak mówić, ale może wtedy znalazłabyś choć trochę czasu na jakąś pracę, no i nie musiała oddawać szczurków,z którymi nie chcesz się rozstawać (i one pewnie też nie mają na to ochoty).
Sama coś wiem o tym, ze trudno pogodzić naukę z pracą i wolontariatem, ale moim (skromnym) zdaniem powinnaś wybrać jedno z dwóch opcji...albo liczyć na pomoc.
A propos pracy (może to nie na temat, trudno...)to nie musisz mieć stałego zajęcia, można się załapać na jakieś dorywcze prace, wspomniana opieka nad dziećmi albo np. praca przy degustacjach, takich jak są stoiska w supermarketach (tylko do tego niezbędna jest książeczka sanepidu, czyli koszt ok. 100 zł).
_________________
bo rozwój polega na tym, aby twórczo...oddychać!!!
 
     
marchewusia 



Dołączyła: 26 Paź 2011
Posty: 107
Skąd: ok. Poznania
Wysłany: Pon Mar 26, 2012 17:33   

Ja nie piszę tego w złej wierze, tylko może się okazać, że za miesiąc już będzie ok, a wtedy będziesz żałować do końca życia, że wydałaś swoje pociechy. Może warto zacisnąć pasa, zimowy/wiosenny okres jest trudny finansowo chyba dla każdego z nas, ale lato coraz bliżej i z kasą łatwiej. Trzymaj się
_________________
Ze mną one: ~~Mysza, Heidi, Bambi, Toffiifee, Trixe, Daisy, Ejmi, Lily, Luna, Helen~~

Oni: ~~Misiek, Harry, Mały, Ciapek, Muniek, Tofik, Uszak, Blue <3~~
 
 
     
elsa28 



Dołączyła: 25 Mar 2012
Posty: 4
Skąd: Nysa
Wysłany: Pon Mar 26, 2012 17:36   
   Zwierzątka: dwa psióry + kocica


smutna histora... szkoda ze wa-wa tak daleko...
_________________
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta". George Bernard Shaw
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.18 sekundy. Zapytań do SQL: 12