Alloszczur

scorpio80

nie wiem co robić a może w tym temacie coś mozna zdziałać ..
Wizyta w Auchanie na Modlińskiej dziś.. w sklepie pseudo zoologicznym.. oglądamy akwaria od razu na oko widać ,że za małe i syf,... w jednym z nich szczury.. samiczka i o zgrozo samiec :OOOOOOOO .. na Nasze sugestie,ze tak nie mozna i samica juz pewni w ciąży padła odpowiedź typu :
- ja tylko tu pracuje...
- Co na to szef??? Nasze zapytanie
- on o tym wie i na to pozwala.. przeciez nie ma tu miejsca na inne pomieszczenia dla zwierząt różnej płci..

Nóż w ręku się otwiera .. ciagle w głowie myśli co zrobić

na szczęście tylko 2 ogony "parka" ale ku..a tak nie można ..
Widziałam chomiki syryjskie, myszki.. kilkanaście w kupie w akwarium na jednego szczura co najwyzej w dodatku jako chorobówka .. wszystkie zwierzęta tam żyjące maja okropne warunki .. po wypowiedzi sprzedawczyni wniosek jeden są wrzucane przez właściciela sklepu bez podziału na płeć do jednej klatki .. akwarium ...Załamka ...tak nie można

Jeśli możecie pomóżcie .. dajcie znać co można z tym zrobić..

yes

i najbardziej bezczelna odpowiedz:
_czy zdaje sobie pani sprawe, ze sprzedając tą szczurkę ktoś kupuje jedną sztukę a otrzymuje jedną plus n.p. 10? to powazny klopot
odpowiedz: tak oczywiscie, ale to nie moja sprawa

Cola

tak jest w 90% sklepów zoologicznych... można gadać i gadać, jak to coś da to super, jak nie, to nic się nie da zrobić

Viss

scorpio80, w takiej sytuacji dzwonisz do tozu albo innej tego typu instytucji, w między czasie robisz zdjęcia i rozmawiasz z kierownikiem, czy kto tam pracuje. A potem zeznania i takie różne ciekawostki. Trzeba mieć na to sporo czasu.

klauduska · Dołączyła: 20 Gru 2010 Posty: 2035 Skąd: Warszawa

w większości zoologów w CH są takie warunki, więc ja radzę po prostu tam nie chadzać, bo tylko nerwy się traci..

Hanami · Dołączyła: 22 Sty 2011 Posty: 3698 Skąd: Warszawa

To nie do końca tak, że tylko nerwy się traci. Ja kilka lat temu też "widziałam" takie rzeczy w zoologach. Tera przechodzę obok obojętnie. Te szczury pomieszane płcią wcale nie są tam przypadkiem. To jest nielegalna produkcja maluszków do sprzedaży na karmę. Z myszkami też tak niejednokrotnie robią. A jak się któryś uratuje i zostanie sprzedany "do kochania", to niejednokrotnie jest to rozmnażanie wielokrotnie wsobne i też nic dobrego nie rokuje.
Wtedy, o parę lat młodsza i głupsza :oops:

, dwukrotnie jeździłam do ówczesnej siedziby Straży dla Zwierząt i zgłaszałam tę sprawę do interwencji. Podawałam swoje dane, numer dowodu, podpisywałam spisany protokół, obiecywali sprawdzić, ukrócić i ... NIE STAŁO SIĘ NIC. W moim rozumieniu SdZ ma to do dzisiaj w najgłębszym poważaniu, bo to małe i tanie zwierzaki.
W tym czasie gdy ja zgłaszałam tę sprawę SdZ chwaliła się w TV, że właśnie ustalili właściciela, któy powiesił swojego kota na drzewie, bo nie umiał w stodole myszy łowić, więc go pociągną do odpowiedzialności. To są piękne akcje dla SdZ - widać ich, można pochwalić itd.
No chyba, że wszyscy zaszczurzeni w całej Polsce zaczną to zgłaszać w swoich oddziałach SdZ równocześnie przez całe lato bez przerwy, tak jak ja: pisemnie do protokołu z numerem dowodu (mają obowiązek zachować te dane dla siebie), może wtedy ruszą tyłki i zrozumieją, że nie tylko psy, koty i konie czują i cierpią.

scorpio80

Martuha

U mnie w zoologu saamce,samice razem i jest jedna smaica która ma ok 30 młodych w różnym weku jedne otwierają dopiero oczka,inne już łażą,a inne są łyse.Oczywiśćie wszystkie są w jednym akwarium :evil:

Layla

scorpio80, można działać, ale, niestety, nikt się tym nie przejmie. Rozmnażanie gryzoni bez kontroli jest tolerowane przez większość. Bierz pod uwagę, że mieszkamy w kraju, gdzie panuje pogląd, że kastracja to okaleczanie zwierzęcia

Mam w Wawie znajomą, kończy prawo, wydawałoby się, że ma olej w głowie, a na fejsie szukała partnera dla chomiczki, bo chomiczce się chce, to trzeba jej ulżyć. Nie widziała nic złego w wyprodukowaniu chomików. Kiedy wspominam ludziom, nawet tym, którzy zwierzęta lubią, o tym rozmnażaniu w zoologach to nie kumają. Złe warunki, brak żarcia, wody - to owszem, widzą. W trzymaniu zwierząt różnej płci razem nie widzą nic złego. Nie chcę cię demotywować, bo zawsze działanie jest lepsze niż nic, ale na to nie ma paragrafu, bo chyba nawet federacja konsumentów niewiele zrobi - w końcu małe możesz oddać do sklepu

Sysa · Dołączyła: 31 Gru 2009 Posty: 1940 Skąd: Warszawa

Mi się wydaje, że SdZ może chodzić o coś innego... Oni dostają od pewnej sieci naprawdę dużo karmy na swoje zwierzaki. Trudno oskarżać kogoś, kto tak pomaga. Na pewno jest im z tym o niebo łatwiej i boją się to stracić...
U nas raz była kontrola, ale u nas wszystko jest pilnowane, więc nie mieli do czego się przyczepić. Ale wystąpiło pytanie o rozdzielanie zwierząt płciami, kto się nimi opiekuje itp. Sama kontrola była bardzo rzetelna.

W d**** zwierzęta mają ludzie z góry, którzy stawiają nacisk na obsługę klienta ponad wszystko, zupełnie jakby prowadzili sklep obuwniczy. A to się przekłada na postawy pracowników, którzy wiedzą, że nikt ich opieki nie doceni, a może nawet dostaną za nią ochrzan...

Mangusta · ICanHasASnake! Dołączyła: 12 Lip 2006 Posty: 2458

yes

przykro, że tak to wygląda. dlugo nie zapomną przyklejonej do szklanej sciany i ledwo żywej samiczki, bo z taką klimą jak tam jest to i tak takie akwarium zamknięte ze wszystkich stron z niewielki otworami nie zdaje egzaminu. i ten samczyk, ktory chcial się schowac w kokosie... ale byl za duży...

Layla

Coś wiadomo w sprawie czy zamykamy?

pizmol · Dołączyła: 19 Cze 2011 Posty: 2136 Skąd: Warszawa

Byłam wczoraj przelotem w Auchan przy Modlińskiej w Warszawie. Jest tam sklep zoologiczny, ale nie Kakadu. Spieszyłam się bardzo, ale wzrok mój przykuły maleńkie szczurasy, które były wielkości myszek z akwarium obok. Zdziwiło mnie to, że jest tylko jedno akwarium ze szczurami. Zapytałam więc tego pana zza kasy, jakiej płci są te szczurki. Wyjątkowo zmieszany i widać, że średnio poinformowany, odbąkał niepewnie, że są tam samce i samice.

I teraz moje pytanie/prośba... czy jest ktoś, kto ma niedaleko na Modlińską i ma doświadczenie w takich sytuacjach i mógłby się tam udać, zapytać, upewnić? Ja się bardzo spieszyłam wczoraj, ale ciągle myślę o tych szczurkach. Szczerze mówiąc, nawet jak bym miała czas to nie wiedziałabym jak z tymi ludźmi gadać, czym ich straszyć, co mówić. Były takie maleńkie, że pewnie nie jest jeszcze za późno by je rozdzielić. Mogę nawet pojechać z tym kimś, żeby zobaczyć jak się to robi

mmarcioszka

pizmol, czasem tam bywam - i niestety NIC SIĘ NIE ZMIENIA

TOZ ma to gdzieś, a właściciel sklepu nic sobie z niczego nie robi...