To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Dzikie szczury w mieszkaniu

Anonymous - Nie Mar 06, 2011 18:41

Licho napisał/a:
I właśnie dla tego na wiosce kot ma za zadanie wysiedlić szczury


uhm, widzę kota, który skutecznie wysiedli kilkadziesiąt szczurów...
zresztą, jak pisałam - koty mieliśmy dwa - problemu szczurów to nie zmieniło.

Oli - Nie Mar 06, 2011 18:47

Licho napisał/a:
I właśnie dla tego na wiosce kot ma za zadanie wysiedlić szczury, ale to chyba było nie do mnie, a do mataforgany
to było do Ciebie, że jeśli tam mieszkają już szczury, to kot się nie zadomowi, znajdzie sobie zupełnie inne miejsce na łowisko. poza tym tak jak mata Ci napisała, ma psy, które stanowią dla kota zagrożenie. :roll:

Off-Topic:
Licho napisał/a:
Że co? Chyba masz jakieś problemy :lol:
mamy tu kilka problemów, jeden z nich zaczyna się na L... i kończy na ekceważenie pokemonów :mrgreen:

EpKee - Nie Mar 06, 2011 19:15

Bez prywatnych wycieczek proszę, od tego jest gg. Proszę kontynuować dyskusję na temat.
AngelsDream - Nie Mar 06, 2011 19:49

Cytat:
AD Twoje szczury stanowią dla moich równe zagrożenie jeśli chodzi o choroby jak piwniczne szczury.


Pomijając, że brzmi to jak zwyczajne pomówienie, a przynajmniej złośliwość, bo można było to ująć zupełnie inaczej, to jest jeszcze taka kwestia, że ogólnie szczury trzymane w dobrych, domowych warunkach stworzonych przed odpowiedzialnych ludzi są:
- czyste
- nie mają pasożytów, a jeśli je mają, są leczone
- odrobaczone
- karmione odpowiednimi rzeczami
- zazwyczaj oswojone i przyjazne, a przynajmniej nie są tak agresywne, jak może być na początku dziki, dorosły szczur

Nie neguję możliwości oswojenia dzikusa, uważam jednak za skrajnie nieodpowiedzialne polecanie właśnie tego jako świetną metodę na "miłe" pozbycie się go z domu. Rozumiem, że kogoś może mierzić traktowanie dzikich szczurów jak szkodników, ale prawda jest taka, iż w wielu przypadkach tym właśnie są.

Jeśli ktoś ma doświadczenie, warunki i możliwości, a przede wszystkim chęć próbować się z tym żywiołem, droga wolna, ale nie można pisać tylko o zaletach. To jest ryzyko, momentami większe, momentami mniejsze. Ja patrzę z perspektywy osoby, która miała do czynienia z różnymi szczurami i tylko raz zwierzę zupełnie mnie przerosło, powodując na bardzo długo dystans do adoptowania zwierząt, a samych ogonów być może na zawsze, nie wiem.

Powiem więcej: Licho, jeśli czujesz się w tym temacie tak pewna, uważasz, że masz dość doświadczenia, napisz książkę lub poradnik o oswajaniu takich właśnie piwnicznych gości albo jeszcze lepiej osobiście pomagaj ludziom, którzy napotykają na takie problemy. I żeby nie było: nie ironizuję, piszę bardzo serio.

Ja nie uznaję takich zabaw z naturą, ja bym takiego szczura nie ratowała na siłę, ale ja muszę patrzeć w trochę dalszej perspektywie, gdyż między innymi zależy mi na tym, żeby moje psy lubiły szczury, a nie chce mi się wierzyć, że od razu trafiłby mi się dzikusek kochający psy, ludzi i cały świat od ręki, bo tak. Nawet nie śmiałabym czegoś takiego wymagać.

Mangusta - Nie Mar 06, 2011 20:09

Cytat:
Zadziwiające, ze pisze to osoba trzymająca węże i pająki w mieszkaniu.
muahahahaha, wiedziałam że o to chodzi :D wiedziałam, jestem złą terrarystką :D

swoją drogą niezła jesteś, że czytasz tylko część mojej wypowiedzi, bo już to:
Cytat:
dzikie zwierzęta można próbować udomawiać tylko jeśli ma się ku temu jakiś zamysł i wie się dokładnie co chce się osiągnąć, a na pewno takim osiągnięciem nie jest stadko mnożących się dzikusów w piwnicy.
chyba wiele wyjaśnia prawda?
nezu - Nie Mar 06, 2011 20:29

A ja się zastanawiam co tutaj robią te szkodliwe wypowiedzi. Bo takie są właśnie wypowiedzi licho.

Przyjdzie kilkunastoletni/kilkuletni natolatek/dzieciak bez żadnego doświadczenia, przeczyta o ciucianiu, mizianiu i dokarmianiu dzikich szczurków oraz o tym jak wspaniale jest je oswajać och ach i spróbuje, bo to przecież TAKIE FAJNE, a potem będzie płacz i zgrzytanie zębów, szpital i deratyzacja, albo kolejny doktor Mengele szczurów wyłapujący po piwnicach dzikusy, rozmnażający najagresywniejsze (bo przecież agresja oznacza SIŁĘ FIZYCZNĄ (według niego)) żeby stworzyć sobie świeżą linię opartą wyłącznie na dzikich szczurach, bo przecież hodowlane są zwykłe i chore. Był taki.

Dla mnie to nie jest merytoryczna dyskusja i rozumiem gniew dziewczyn.

pituophis - Nie Mar 06, 2011 20:46

Szczur wędrowny jest gatunkiem obcym naszej faunie i faunie większości rejonów świata też i nie powinno go być nigdzie poza Azją południowo-wschodnią ( a i tam w osiedlach ludzkich plaga szczurów jest koszmarnym problemem). Niemal wszędzie stanowi poważne zagrożenie epidemiologiczne, gospodarcze a często i ekologiczne. Oczywiście można kupować żywołapki i wypuszczać złapane pojedyncze dzikie szczury - to nie zmienia szczurzego problemu i faktu że masowe tępienie tych zwierząt tam, gdzie jest ich za dużo jest niestety koniecznością.
Lamentowanie nad losem "biednych tępionych szczurków" i nawoływanie do oswajania "kochanych dzikich braci" to po prostu przykład całkowitej utraty kontaktu z rzeczywistością. Czytać się tego nie da.
Gdy byłem w Indiach, widziałem pułapki więcierzowe pełne szczurów polewane wrzątkiem. Widok koszmarny... ale bez tępienia szczury zjadłyby Hindusów. I tak jest ich tam pełno, w Indiach nawet do 1/5 plonów jest niszczona przez te gryzonie.

Layla - Nie Mar 06, 2011 20:56

Cytat:
w Indiach nawet do 1/5 plonów jest niszczona przez te gryzonie.
Z którego to powodu wielu ludzi głoduje, ale co tam, skoro kochane dziukuski mają się świetnie :]
gusiek1 - Nie Mar 06, 2011 21:09

mataforgana, Pyl dziękuję za odpowiedź - będę spać spokojnie :)
Martuha - Nie Mar 06, 2011 22:25

Dżizess nie no spoko,ak u mnie szczur dziki były w domu,to co tam ,mam go dokarmiać i mówić do niego :wink: To nic,że on sam,jak i jego odchody mogą zaszkodzić mojemu dziecku,nam samym i zwierzakom w domu.Postąpiłabym tak jak Mata i nic dodać,nić ująć.Dziki szczur w domu to szkodnik i nie ma co ukrywać
Niamey - Nie Mar 06, 2011 22:29

No tak, ale jak masz jednego szczura w piwnicy, a nie całe stado w garażu, to można sobie pozwolić na bardziej wyszukane sposoby zniechęcenia szczura ;)
AngelsDream - Nie Mar 06, 2011 22:37

Niamey, prawda, ale jeśli szczur nie daje się złowić w żywołapkę, niekoniecznie jest skłonny naszą piwnicę opuścić, a my nie mamy warunków, by go obłaskawiać, to co wtedy? Czekać, aż faktycznie umrze z głodu, próbować go wypłoszyć, a może decydować się na półśrodek, czyli zostawić mu jedzenie?

Ja sądzę, że to decyzja prywatna każdego człowieka. Wiem, co ja bym zrobiła i co próbowałabym zrobić w pierwszej kolejności.

Anonymous - Nie Mar 06, 2011 23:10

Niamey napisał/a:
No tak, ale jak masz jednego szczura w piwnicy, a nie całe stado w garażu, to można sobie pozwolić na bardziej wyszukane sposoby zniechęcenia szczura ;)
co jako pomysł jest śmieszne, i po raz kolejny, jak widzę w tym temacie świadczy o kompletnej niewiedzy.
Szczur dziki znajdzie wyjście jeśli będzie czuł zagrożenie, włącznie z przegryzieniem się przez beton. Po drugie jest chorobowym armagedonem, ponieważ przenosi, zarówno jako nosiciel jak i pośrednio (pchły) dziesiątki groźnych dla zwierząt i człowieka chorób. Krew, mocz, kropelkowo, kontakt bezpośredni a także pośredni (np. przez sprzęty), to drogi jakimi zaraża.
Kolejna rzecz, szczury się zabija także z tego względu, że wracają na upatrzone miejsca pobytu, zakładają także kolonie.

A już poza wszystkim, pomysł oswajania dzikiego zwierzęcia, jakiegokolwiek przez osobę kompletnie niedoświadczoną jest tak abstrakcyjny, że nawet nie nazwę go śmiesznym czy żenującym. I po raz kolejny, świadczy o kompletnej ignorancji. :roll:

AngelsDream - Nie Mar 06, 2011 23:38

W domu rodziców Michała wystraszony szczur w chwilę przegryzł się przez drzwi zewnętrzne... Dał radę to zrobić w biegu. Ich wina, bo mają warzywa i owoce w skrzynkach w sieni, która jest słabo zabezpieczona, ale szczura nie ruszyła ani obecność kota, ani dwóch jazgotliwych kundelków. :roll:
Oli - Nie Mar 06, 2011 23:43

Viss napisał/a:
Szczur dziki znajdzie wyjście jeśli będzie czuł zagrożenie, włącznie z przegryzieniem się przez beton.
dlatego też napisałam, że niedorzecznym wydaje mi się stwierdzenie, że on nie może stamtąd wyjść. Jeśli faktycznie nie może, to zapewne po wyjściu upolowałby go kot, pies, czy inne zwierzę z okolicy, a nawet potrącił samochód, bo takie zwierzę jak szczur nie ucieka z dwóch powodów - jest mu zbyt dobrze w danym miejscu lub jest poważnie chore. :]


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group