To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Noszenie na ramieniu - czy każdy szczur to lubi?

Hanami - Sob Lut 26, 2011 17:21

Ale mnie nie chodzi o to, że ludzie się brzydzą i są uprzedzenie. Chodzi o to, że ktoś z chorym sercem, może na widok czegoś takiego na ramieniu na ulicy nawet zejść z tego świata w skrajnym przypadku. Tego nie chciałabym mieć na swoim sumieniu.
A odnośnie ogonów, to ja w lecznicy zmuszam wszystkich, któzy to głupio komentują do głaśnięcia szczura po ogonie. awsze przy tym mówię: nie musi pani pokochać szczura, ale niech się pani PRZEKONA, że ten ogon gorzej wygląda niż się go czuje. Jest milutki i gładziutki. Dodatkowo mówię, że szczurów nie wolno się bać. Można się ich brzydzić, ale strach przed mniejszym od siebie jest dla mnie, delitaknie mówiąc, oznaką słąbego umysłu. Szczur może nawet pokąsać, ale człowiek zawsze sobie da z nim radę, żeby go z siebie zrzucić. Poza tym mówię, że szczur hodowlany i dziki to dwa różne zwierzaki. Dzikiego, olbrzymiego szczura w piwnicy mojego bloku też pewnie bym się wystraszyła, ale nie moich słodyczek.

Mao - Sob Lut 26, 2011 18:43

Bez przesady. Ja też dostaję torsji na widok ludzi z poparzoną twarzą albo bez ręki (fobia). Trudno od nich wymagac, by nie wychodzili na ulicę, chociaż oni wiedzą, że ich wygląd może wywoływac podobne reakcje (nie chcę nikogo urazic). To samo z psami, kupa ludzi została ugryziona lub pogryziona, niektórzy po prostu się boja i tyle. Mam martwic się na zapas tym, że mogę spotkac kogoś, kogo przestraszy mój zwierzak?
Rozumiem tych ludzi, rozumiem, że tacy istnieją, ale też trzeba jakoś życ obok siebie.
Tym bardziej, że chyba zwolennicy szczurzych spacerków raczej unikają większych skupisk ludzi właśnie dla bezpieczeństwa swojego, innych i szczurów.

Anomalia - Sob Lut 26, 2011 21:33

Mao napisał/a:
zwolennicy szczurzych spacerków raczej unikają większych skupisk ludzi

Moja koleżanka gdy była w Paryżu, widziała faceta ze szczurem na ramieniu koło wieży Eiffla. Niesądzę, aby było tam mało społeczeństwa, wręcz przeciwnie. Więc nie jest to do końca prawda.

wuwuna - Sob Lut 26, 2011 21:48

Anomalia napisał/a:
Niesądzę, aby było tam mało społeczeństwa, wręcz przeciwnie. Więc nie jest to do końca
ale ten człowiek może nie kierował się dobrem zwierzęcia a chęcią zaimponowania sobą np.. Nie wiadomo.
Anomalia - Sob Lut 26, 2011 22:03

wuwuna napisał/a:
Anomalia napisał/a:
Niesądzę, aby było tam mało społeczeństwa, wręcz przeciwnie. Więc nie jest to do końca
ale ten człowiek może nie kierował się dobrem zwierzęcia a chęcią zaimponowania sobą np.. Nie wiadomo.


Możliwe, ja tam nie byłam. :wink:

AngelsDream - Sob Lut 26, 2011 22:53

Ja np. z wyboru noszę swoje szczury na ramieniu w lecznicy. Bo w ten sposób oswajają się z jej zapachem, obecnością ludzi i dźwiękami, ale nie jestem wielką zwolenniczką spacerów ze szczurami, przeciwnie i sądzę, że obecne stadko także będzie poznawało świat co najwyżej z transportera.
greenfreak - Nie Lut 27, 2011 22:13

wuwuna napisał/a:
Anomalia napisał/a:
Niesądzę, aby było tam mało społeczeństwa, wręcz przeciwnie. Więc nie jest to do końca
ale ten człowiek może nie kierował się dobrem zwierzęcia a chęcią zaimponowania sobą np.. Nie wiadomo.
Z drugiej strony, niewykluczone, że chodził z nim dosłownie wszędzie i szczur przywykł do tego, a Paryż to raczej turystyczne miasto, a w takich mało co dziwi ludzi dookoła. Nigdy się nie dowiemy :)
Cerro - Pon Lut 28, 2011 21:51

wuwuna napisał/a:
Anomalia napisał/a:
Niesądzę, aby było tam mało społeczeństwa, wręcz przeciwnie. Więc nie jest to do końca
ale ten człowiek może nie kierował się dobrem zwierzęcia a chęcią zaimponowania sobą np.. Nie wiadomo.


Różnie to bywa. Nie zapomnę jak w czasie spaceru przez Kraków, na jednej z bardziej ruchliwych ulic, zaciekawiony wrzawą Ferek wylazł z torby i ulokował się pod kurtką, obserwując przechodniów (po pięciu minutach oczywiście wrócił do gniazda i poszedł dalej spać, a co tam). Więc może faktycznie tamto paryskie szczurzysko też było przyzwyczajone do takich spacerków.

karolajna94 - Wto Mar 01, 2011 20:19

Ze swoim Stefciem chodzę po domu. Już się do tego przyzwyczaił :mrgreen:
Astharte - Wto Mar 01, 2011 20:54

A moje nie przepadają za noszeniem ich na ramieniu. Zbyt ruchliwe są, za bardzo je korci, żeby zaglądnąc tu czy tam, a siedząc na ramieniu nie mają takiej możliwości :) Jedynie co, to nasza Saraghita jeszcze toleruje takie nasze wybryki, bo zawsze w razie czego może mi się schować pod bluzkę :lol: Tak już jej zostało z dzieciństwa :)
kite - Śro Mar 02, 2011 18:36

moje ogony długo potrafią siedzieć na ramieniu. tylko nadal nie wiem czy są tak wystraszone wyjęciem z klatki czy im się to podoba :|
Hanami - Śro Mar 02, 2011 22:14

KITE
Jeżeli nie wiesz, to po prostu zapytaj szczurka :P

A tak bez żartów, to poobserwuj ich zachowanie. Chyba już poznajesz, kiedy im coś się podoba, a kiedy się boją. Przestraszony szczur siedzi nieruchomo, a szczur zadowolony rusza się choć trochę. Poza tym jak one trafiają na Twoje ramię? Sama je tam umieszczasz, czy nadstawiasz rękę i one same tam docierają? To też możesz sprawdzić. Baw się trochę z nimi i zobacz, czy chętnie same wejdą na ramię.

kite - Pią Mar 04, 2011 19:12

jeśli chodzi o wychodzenie z klatki, są to naprawdę sporadyczne przypadki gdy same na mnie wchodzą. jeśli są na wybiegu, odejdą kawałek i zaraz biegiem wracają. najczęściej wdrapują się na ramię i siedzą schowane w moich włosach. gdy siedzą na biurku i mają przez cały czas możliwość wejścia na mnie, muszę je wręcz siłą zdejmować a i tak za chwilę wracają.
Hanami - Pią Mar 04, 2011 23:16

No właśnie Kite, to znacczy, że im się na Twoim ramieniu podoba. :wink:
kite - Sob Mar 05, 2011 17:27

uff :wink:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group