To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

W kupie raźniej - szczury są stadne - Energiczna i młoda samiczka w stadzie staruszek

Layla - Pią Mar 28, 2008 08:40
Temat postu: Energiczna i młoda samiczka w stadzie staruszek
Tematy o łączeniu nie wyjaśniają mojego problemu, więc opiszę go w nowym. Była już dyskusja o tym, czy oddzielać stare szczurki od stada. Co jednak, jeśli staruszki są w stadzie w większości?

Nana ma ok. pół roku. Kiedy znalazła się u nas, zdawałam sobie rzecz jasna sprawę, że będzie w stadzie dużo młodsza od reszty. Nie przewidziałam jednak, jaki okaże się charakter małej, bo nigdy takiego szczura nie miałam. Nana jest fantastyczna, oswojona jak szczurek z hodowli. Jest też jednak wyjątkowo nadpobudliwa, ma niespożyte pokłady energii. Potrafi biegać godzinami, w klatce wisi na suficie i zasuwa jak komandos. Skacze jak pchełka. Zachowuje się jak fuzzy, które opisujecie. Nanusia swoją chęć zabawy wyładowuje na koleżankach, z których dwie to staruszki a Europa też niedługo będzie emerytką, zresztą jest wyjątkowo spokojna. Nana nie ma się z kim bawić i ciągnie baby za futra, wywraca, przeszkadza spać. Baby się denerwują, Azja ma chore serce i jest wrażliwa na takie zeskakiwanie z piętra prosto na plecy. Aria ma dwa guzy i też woli mieć spokój. Euro unika Nany, bo dostosowała swój tryb życia do emerytek i najlepiej czuje się z nimi. Nana się nudzi :(

Opcje rozwiązania problemu, które odpadają:
1. Przygarnięcie Nanie małej samicy (póki są baby, nie będę ich denerwować, a trzecia klatka w pokoju i trzecie stado nie wchodzi w grę)
2. Sterylka - nie chcę ryzykować, poza tym u chłopców szefem został Ludwik a on już nikogo nie przyjmie. Poza tym mają za małą klatkę na przyjęcie 5 szczura.

Próbuję takich rozwiązań jak przeganianie Nany po pokoju aż pada, ale za sekundę odżywa i od nowa :?

Jak na razie najlepszym wyjściem (choć serce mi krwawi, Nana jest moją pupilką) jest szukanie dla Nany domu z młodymi dziewczynkami. Wiadomo, że jak nie znajdę to zostanie u nas, ale sądzę, że byłaby szczęśliwsza w innym towarzystwie... Gdyby była taka jak Aria w jej wieku to nie byłoby problemu. Ale Nana to szczur kompletnie szalony, ubóstwia ludzi i szczury, ale ponad wszystko kocha zabawę. Sądziłam, że może zacznie dorastać, ale nie zanosi się na to. Proszę Was o sugestie rozwiązania sprawy :( Mam nadzieję, że nikt mnie nie uzna za potwora, że rozważam oddanie jej. Myślę o niej, nie o sobie.

Anonymous - Pią Mar 28, 2008 09:56

Jako iz będę być może miała podobny problem, powiem co JA bym zrobiła. :)
Layla napisał/a:
1. Przygarnięcie Nanie małej samicy (póki są baby, nie będę ich denerwować, a trzecia klatka w pokoju i trzecie stado nie wchodzi w grę)
Moim zdaniem przygarnięcie drugiej młodej samicy dla Nan ma sie nijak do starszych samic z tego prostego powodu, że dwie szarlatanki zwyczajnie zajmą się sobą. Uważam tak na podstawie obserwacji własnego stada. Maluchy doskonale dostosowują sie do sytuacji, a mając kolegę do zabaw inaczej podchodzą do starszyzny.
Dlatego, jeśli u mnie pojawi się problem znudzonego śmiertelnie Pisklaka, to biore pod uwagę drugiego młodziana. Taki lajf.

Cytat:
2. Sterylka - nie chcę ryzykować, poza tym u chłopców szefem został Ludwik a on już nikogo nie przyjmie. Poza tym mają za małą klatkę na przyjęcie 5 szczura.
Ja też bym się trochę bała, ale. Jeśli opcja nr 1 odpada absolutnie, całkowicie i w ogóle NIE, to chyba niewiele ci pozostaje? Wiem, że nikt nie zna lepiej od ciebie Ludwika, jednak doświadczenie uczy, że nie ma czegoś takiego jak nigdy. Palatina też sie bała panicznie wręcz reakcji Rysiula na fistaszki i co?

Layla napisał/a:
Próbuję takich rozwiązań jak przeganianie Nany po pokoju aż pada, ale za sekundę odżywa i od nowa :?
u mnie podobnie było z Juko. Ona ma prawie 2 lata, wygląda i zachowuje sie jak 2 lata temu. I nie łudzę się juz, że człowiek jakkolwiek zastąpi szczura w zabawie itp.

Dla mnie, wbrew pozorom najgorsze jest oddanie. I nie dlatego, że wyjdzie sie na najgorszą sucz, tylko dlatego, że mnie by serce pękło zwyczajnie, więc najpewniej tobie też. :]

Layla - Pią Mar 28, 2008 10:05

Viss napisał/a:
Moim zdaniem przygarnięcie drugiej młodej samicy dla Nan ma sie nijak do starszych samic z tego prostego powodu, że dwie szarlatanki zwyczajnie zajmą się sobą. Uważam tak na podstawie obserwacji własnego stada. Maluchy doskonale dostosowują sie do sytuacji, a mając kolegę do zabaw inaczej podchodzą do starszyzny.
Dlatego, jeśli u mnie pojawi się problem znudzonego śmiertelnie Pisklaka, to biore pod uwagę drugiego młodziana. Taki lajf.


To brzmi bardzo logicznie, tyle, że nie mogę mieć 9 szczura. W ogóle to, że mam 8 przytłacza mnie i choć je kocham, to powiększenie stada nie jest chyba dobrym pomysłem. To nie jest, że ja sobie wymyślam problemy, ale już Omar był nadprogramowy. Pewnie Nana by się ucieszyła z gówniary, a z drugiej strony - nie za bardzo chcę "iść" dalej w dwa stada, a tak to mi się baby nigdy nie skończą.

Viss napisał/a:
Dla mnie, wbrew pozorom najgorsze jest oddanie


O oddaniu powiedział mi chłop, tzn. oboje się zastanawiamy co robić. Nanę bardzo mocno kochamy i jak znam nas, żaden domek by nam nie pasował :?

Zauważyłam, że Nana sama na wybiegu doskonale się bawi i nawet nie niszczy (bo biega O_o ). Może jakby była poza klatą większość czasu? Kiedy tylko jestem w domu?

Anonymous - Pią Mar 28, 2008 10:12

Layla napisał/a:
tyle, że nie mogę mieć 9 szczura
rozumiem. Pisząc to zastanawiałam sie włąśnie, czy dwupłciowe stado przeszkadza ci czy nie. Ja samic juz nigdy nie wezmę, więc doskonale rozumiem, że dążysz do 1 płci.

Layla napisał/a:
Może jakby była poza klatą większość czasu? Kiedy tylko jestem w domu?
dobry pomysł, tylko co z resztą stada? Nie będzie płaczu i fochów? Ja u chłopców zauważyłam fochy po "faworyzowaniu" jednego, a Juko tłukła Kawke, gdy wracała po samotnym wybiegu.
Layla - Pią Mar 28, 2008 10:17

Viss, kiedy Nana biega sama, baby w klatce wstają i zaczynają jeść, iskać się, spokojniutko bawić etc. Kiedy Nana wraca nie tłuką jej, bo one w ogóle nigdy jej nie tłuką poza aktami samoobrony.
Viss napisał/a:
Pisząc to zastanawiałam sie włąśnie, czy dwupłciowe stado przeszkadza ci czy nie. Ja samic juz nigdy nie wezmę, więc doskonale rozumiem, że dążysz do 1 płci.


Dwupłciowe stado to ciekawe doświadczenie, ale też minusy. Bardzo dużo jestem w stanie zrobić dla moich zwierząt, ale nie mogę zawalić się klatkami, zwłaszcza w obliczu czerwcowej przeprowadzki.

No dobra, wstrzymam się z szukaniem domu i spróbuję jeszcze bardziej ją wybiegiwać. Proszę o kciuki, bo osiwieję przez to małe białe głupie :roll:

Anonymous - Pią Mar 28, 2008 10:25

Layla napisał/a:
spróbuję jeszcze bardziej ją wybiegiwać
może pomyśł nad zabawkami? Piórka i tasiemki, piłeczki itp. są genialne, szczur za nimi goni do upadłego.
Layla - Pią Mar 28, 2008 10:28

Viss napisał/a:
Piórka i tasiemki, piłeczki


Wszystko już w użyciu. Nanuch ma na wybiegu konstrukcję z kartonów wypełnioną ręcznikami papierowymi, które może do woli drzeć. Ma też piórka i piłeczki ;) 25 m kwadratowych do jej dyspozycji. Spróbuję jeszcze wycisnąć z niej soki ;) Dzięki za zainteresowanie problemem.

Anonymous - Pią Mar 28, 2008 10:30

Layla, łaaa, luksusu ma. To może... myszka nakręcana, żeby miała za czym biegać? ;)
PALATINA - Pią Mar 28, 2008 12:15

A wg mnie oddanie jest całkiem dobrym pomysłem - jeśli ktos potrafi to zrobić (tzn. rozstać się ze swoim zwierzakiem, którego kocha i dlatego, że go kocha)!
Nie namawiam do tego, bo to pewnie musi być strasznie trudne (jak moje oddanie Shake'a po tym, jak dręczył Sputka :( ). Mówię tylko, że wg mnie ma to sens.

Ja właśnie dlatego biorąc Olinka zdecydowałam się też na Nicolasa, który nie był w planach. Nie chciałam, żeby Oli był maluszkiem wśród starców. Znałam swoje stado i widziałam, że nie ma w nim nikogo, kto by się chciał bawić z dzieciakiem.
Potem dołączyły kompletnie nieplanowane Fistaszky, więc jest wesoło. :wink:

Layla - Pią Mar 28, 2008 12:19

Dzięki za opinię Palatinko. Spróbuję innych metod, a jeśli nie poskutkują, jestem w stanie oddać Nanę dla jej dobra. Oczywiście jest to dla mnie ostateczność, ale do przeżycia. Będę informowała w tym temacie, co się dzieje, bo może komuś się to przyda.
PALATINA - Pią Mar 28, 2008 12:30

Trzymam kciuki za najlepsze dla wszystkich rozwiązanie! :kciuki:
Oli - Pią Mar 28, 2008 13:04

PALATINA napisał/a:
Ja właśnie dlatego biorąc Olinka zdecydowałam się też na Nicolasa, który nie był w planach. Nie chciałam, żeby Oli był maluszkiem wśród starców. Znałam swoje stado i widziałam, że nie ma w nim nikogo, kto by się chciał bawić z dzieciakiem.
Potem dołączyły kompletnie nieplanowane Fistaszky, więc jest wesoło. :wink:
Z tego samego powodu ja biorę teraz dwa maluchy. Ojej ma ok 6 mies i niby jest chętny do zabawy, ale nie jakoś bardzo. Teraz ostatecznie się doszczurzam, bo wiem, że później nie dołączę do stada dorosłych samcoli gnojków, bo męczyć będą się wszyscy.
Layla - Pią Mar 28, 2008 18:53

Kiedy szatan zaczął skakać po babach, został wywalony z klaty na wybieg i radośnie zasuwa z głośnym tupotem różowych łapek. Mam nadzieję, ze się zmęczy ;) Jeśli chcecie, to unaocznię wam charakter Nany nagrywając filmik, to od razu zrozumiecie :D Mam nadzieję, że szaleństwa wybiegowe pomogą ;)
Anonymous - Pią Mar 28, 2008 19:52

Layla napisał/a:
Jeśli chcecie, to unaocznię wam charakter Nany nagrywając filmik,
taaaak! :jupi:
Azi - Pią Mar 28, 2008 20:14

Może teraz ja wyjdę na pozbawioną ciepłych emocji sucz, ale ja bym Nanę oddała lub wysterylizowała.

Dlaczego? Sama piszesz, że nie chcesz brnąć w dwa stada, a jeżeli wszystko potoczy się dobrze, to "skazana" będziesz na dwa stada jeszcze przez 2,5 roku. A wybieganie małej nie ma tu nic do rzeczy. Niewysterylizowana Nana zostanie sama w końcu, i wybacz, nie wierzę, że nie dokupisz jej wtedy towarzyszki ;) A wtedy na sterylkę może być już za późno.

Poza tym... Zastanówcie się nad tym teraz, bo im dłuższe wahanie, tym większy ból przy rozłące. A może małą przygarnąłby ktoś z Gdańska? Wtedy i można by odwiedzać...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group