To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Wypadnięcie narządów

Merrick - Nie Lip 05, 2009 22:35

Viss, no ja właśnie przeczytałam cały temat i dlatego ogarnęły mnie poważne wątpliwości.
Mam nadzieję, że do jutra nic małej nie będzie, ale się boję :( i jeszcze tak niefortunnie się złożyło, że dopiero co była premedykowana więc w razie operacji to nie wiem, co będzie:(
Będę dzwonić do Piaseckiego, może uda się wcześniej bo do 16:00 to ja tu się chyba wścieknę z nerwów :?

sachma - Pon Lip 06, 2009 15:41

Merrick, i jak? byłaś u weta? czy dopiero idziesz?
Merrick - Pon Lip 06, 2009 19:13

Właśnie wróciłyśmy od Piaseckiego. Zdjął małej szew, obmacał brzuszek i powiedział, ze na razie nic nie ruszamy tylko mam ją obserwować i zgłosić sie za tydzien na ponowne badanie. Wg niego ta martwica to najprawdopodobniej zmiana nowotworowa i mówi, że jeśli cokolwiek zacznie sie dziać niepokojącego to natychmiast będzie operował (sterylizacja). Póki co na szczęście niczego u małej nie wyczuł. Jestem trochę tym nowotworem poddenerwowana, ale muszę zaufać, że wie co robi. Jeśli nie jemu to już nie wiem komu :(
Tocha - Pon Gru 20, 2010 19:34

Nam sie to przytrafilo w sobote. Od razu zawiezlismy mala do weta i wetka zalozyla jej dwa szewki. Na razie kaza nam czekac do przyszlego tygodnia do zdjecia szwow i obserwowac. Mala juz je, wyproznia sie, niby jest ok. Ale caly czas mam wrazenie, ze to taka bomba zegarowa.
Ja teraz jestem w Anglii. W tej przychodni w ktorej bylismy maja narkoze wziewna, bo stosowana byla jak zakladali jej te szewki. Ogolnie to jakas malenka dawka musiala byc, bo to trwalo chwilke a szczura byla przytomna jak ja wetka wyniosla z sali.
Ogolnie to zdaje sobie sprawe, ze raczej nieunikniona bedzie kastracja. Ale chcialam zapytac czy ktos mial przypadek, ze szczurkowi po podszyciu nic juz takiego sie nie powtorzylo i bylo ok? Czy to podszycie to jest raczej taka dorazna sprawa, a potem i tak kastracja jest konieczna?
Przepraszam za taki belkot, ale jestem skolowana, bo z jednej strony chcialabym wierzyc, ze to wada genetyczna czy cos, a nie nowotwor :(

Ebia - Śro Wrz 10, 2014 00:22

Podbiję temat. Myślałam, że Kluś moja ma ropomacicze - lekko obrzęknięte ciałko wokół pochwy, odrobina wydzieliny. Nie chcą czekać do rana chciałam to sprawdzić delikatnie rozszerzając pochwę z nadzieją, że część ropy wypłynie (jak u moich poprzednich szczurzyc) i .. Zobaczyłam coś o ciemnoczerwonym kolorze, wyglądające jak tkanka (?). Boję się wypadania pochwy lub macicy. Czy to może być to? To co mi się nie podoba nie jest na zewnątrz, ale blisko ujścia pochwy.
Przekładam ją na ręczniki papierowe. Coś jeszcze mogę zrobić?
Do weta mogę dotrzeć dopiero jutro w godzinach okołopołudniowych :(

Devona - Śro Wrz 10, 2014 00:36

Ebia, chyba tylko obserwować i w razie wypadnięcia narządów - nawilżać je. Czytałaś post Viss na tej stronie?
Ebia - Śro Wrz 10, 2014 01:01

Devona, tak, czytałam. W razie czego mam przygotowaną sól fizjologiczną. Przełożyłam ją już na ręczniki i dałam polarowy domek poobcinany tak, żeby o nic nie zahaczała

Biedne moje :(

mmarcioszka - Śro Wrz 10, 2014 15:26

Ebia i jak z Kluś?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group