To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Planowane mioty - Miot C Alcedo- nie udało się :(Będzie II próba.

Pleiades - Nie Wrz 02, 2007 08:13

To chyba musi być to, bo Ancorcia przybiera mi na wadze, jak głupia... ;)

Jeżeli takie owocne było spotkanie z Severusem na pierwszej randce, to maluchy urodzą się już koło 6 września :)

Kilka fotek przyszłych rodziców i nie tylko ;)

Ancora, portrecik:
Ancorcia, pod światło:
Ancora i kryptoreklama piwa:
Ancora, jej ciotka Roxy i kufel Okocimia:
W klateczce:
Ancora z mamą - Rati:


No to teraz przyszły tatuś miotu "C":
Severus, portret:
I jeszcze jeden portrecik:
Zawsze słodko i niewinnie wyglądający, ale za to najbardziej brojący nicpoń:
Zdjęcie w klatce, z miną proszącą o wypuszczenie:
"Wyypuuuść mnieee......" i słodka minka:

No i przy okazji kilka innych zdjęć szczuraskowych:
Chłopaki: Amis i James:
Roxy:
Kicia i bliskie spotkanie ze szczurkiem:
Ogon Kurtisa przysłaniający widok szczurom ;P :
Tomuś i szczurki:

Pozdrawiamy :)

Mohanah - Nie Wrz 02, 2007 12:12

Przepiękna menazeria i mały hodowca widzę pilnuje dobytku :mrgreen:
Pleiades - Wto Wrz 04, 2007 10:07

No to czekamy na efekty....
Ancora już przeprowadzona do klateczki-porodówki, no i zobaczymy, co się będzie dalej działo...

Savash - Wto Wrz 04, 2007 16:31

:mrgreen: łooo Severus tak desperacko trzyma te kratki. Cuuuuuuudo
persefona4 - Wto Wrz 04, 2007 18:31

Hehe juz sie nie moge doczekać dzieciaczków:) małych słodkich rózowiutkich kluseczek :mrgreen: joj
wymiziaj koniecznie mamusie

ntliee - Wto Wrz 04, 2007 18:57

Pleiades, świetne fotki, śliczne szczurki, Ancora taka słodka
a Severus dokładnie jak jego braciszek Spike wsadza nos między pręty i czeka na wypuszczenie :serducho:

Pleiades - Śro Wrz 05, 2007 10:49

Ntliee: ooo, jak miło widzieć braciszka Severusa :) Koffany Spike'u, serdeczne pozdrowienia przesyła braciszek Severusik :D

A u nas...
No cóż, czekamy nadal...
Na razie nic się nie dzieje, ale przyszła mamuśka dzielnie sobie gniazdko urządziła i przesiaduje w środku.
Bardziej doświadczone hodowczynie mi mówiły, że wbrew wszelkim "podręcznikowym" regułom ich szczurzyce potrafiły rodzić w samo południe jasnego dnia, itd. Moje raczej były "podręcznikowe" pod tym względem i rodziły w nocy i nad ranem witał mnie już pisk młodych w gnieździe. Ciekawe, jak będzie tym razem.



No a teraz troszkę nowych zdjęć.

Ancora prezentuje brzuszek:
Się wywinęła, ale widać jej grubaśny brzuchol i cycuchy:
A tak wyglądamy z boku:
Tu widać wyraźnie jej rexowatość:
I jeszcze raz Ancorcia-baranek:
Chrupeczki to jest coś, co lubię:
A tu z fleszem po oczkach:
Mamusia Ancorci - Rati PotkanMarvel:
Jak widać, mocno na lato pojaśniała, znaczenia na pyszczku i ogonku niemal niewidoczne. Ach, ten akromelanizm, tak bardzo mnie on fascynuje u zwierząt... Mogłabym pisac o nim całe tomy... :)
Dlatego też głównie pokochałam szczurki syjamskie i himalajskie. Co nie oznacza, że nie kocham innych moich podopiecznych mniej ;)

I tu ciocia - Roxy PotkanMarvel:

Pozdrawiamy i czekamy ;)

hefi - Śro Wrz 05, 2007 12:48

czekamy czekamy i się doczekać nie możemy :D :)
LunacyFringe - Śro Wrz 05, 2007 19:34

No faktycznie brzuszek spory :DD
Jaka słodka taka zaciążona :roll: oczywiście nie też ;)

Pleiades - Czw Wrz 06, 2007 10:20

Na razie nic się nie dzieje... Oprócz tego, że Ancora dużo przesiaduje w gniazdku i śpi, nie za bardzo chce jej się wychodzić.. To mogą być objawy zbliżającego się rozwiązania.

Ja już cała w nerwach :roll: Chodzę i czuwam. Na razie mogę tylko czekać.
No bo chyba sobie tej ciąży nie uroiłam, skoro ona wygląda jak balon ?? (to by był ciekawy przypadek ciąży urojonej - urojonej przez właściciela szczurka ;P ;P )

Cholercia, a jak na złość, muszę dzisiaj pójść z Amisem do weta. Miał ropień na udzie i ten ropień pękł i ma teraz paskudną ranę :/ Już mu przemywam Rivanolem, ale może trzeba będzie podać antybiotyk... Echhhh........ Jak nie urok, to....

Anonymous - Czw Wrz 06, 2007 11:11

Plei, trzymam kciuki za Amisa, ropnie goja się czasem dośc wolno, ale on dorodny i zdrowy, więc będzie dobrze.

A mamusia jest pięęęękna. :serducho: :serducho: :serducho: Brzuszek duży i cudownie zaokrąglony, wspaniałe malce będą, zobaczysz.

Benio gigant pozdrawia babcię.

Pleiades - Pią Wrz 07, 2007 09:24

Z Amisem lepiej, wet powiedział, że rana się ładnie goi. Trochę antybiotyku w tabletce mam podawać i powinno być okej...

A z Ancorą zaczynam się niepokoić. Nadal nic nie widać i nie słychać :/ Kurczę, ile to jeszcze może potrwać, to czekanie mnie wykańcza nerwowo, już na uspokajaczach idę...
W ciągu 3 tygodni przytyła 72 gramy. To tylko chyba ciążę może oznaczać... No i te cycuchy, i ten brzuchol... No co jest... ? Ja chcę już usłyszeć pisk młodych.....

Andzia - Pią Wrz 07, 2007 19:23

Już nie długo :mrgreen: ja trzymam kciuki za kluseczki. Mam nadzieje że te uspokajacze to ziołowe są :wink:
Ratata - Pią Wrz 07, 2007 20:01

Plei, na kiedy ona ma termin? Na dziś? Widać żeby maluchy się w brzuszku ruszały? Dzieje się cokolwiek? Jakieś skurcze, rozwarcie, plamienie?
I jeżeli cokolwiek Cię niepokoi, to błagam, pędź z nią od razu do wet i róbcie usg, czy wszystko w środku ok.
Kciukam, kciukam, kciukam

Pleiades - Sob Wrz 08, 2007 08:39

Witajcie...

Przykro mi, Kochani, nie udało się.... I chyba to już koniec, póki co...
Termin mijał już w środę-czwartek.
Czekałam cierpliwie do dziś, ale nic kompletnie się nie działo.
Żadnych plamień, krwawień czy innych objawów porodu. Ancora tylko bardzo dużo czasu (prawie cały czas) przesiadywała w gnieździe.

Sprawdziłam dzisiaj gniazdo (sprawdzałam codziennie i nic nie było) - dzisiaj znalazłam jedno martwe młode. A właściwie pół młodego - bez głowy i przednich kończyn. Nie był sztywny, być może urodził się już martwy, matka go tylko "dojadła", albo uszkodziła usiłując go wyciągnąć z dróg rodnych.
Nie sądzę też, żeby urodziło się więcej młodych i aby matka je pożarła, bo śladów porodu naprawdę żadnych nie ma..
Być może za krótko łączyłam ją z Severusem. Być może było mało młodych i organizm matki je "wchłonął". Być może płody były niedorozwinięte i poronione.
Nie wiem..

Usunęłam z gniazda to martwe młode, żeby nie stymulować matki (Ancora sprawiałą wrażenie, jak by się chciała nim opiekować, ogrzewała go i trzymała pod cycuchami).

Za jakiś czas powtórzę krycie. No cóż, spróbujemy raz jeszcze. Tylko się przejdę z mamuśką do weta, żeby stwierdzić, czy jej nic już w brzuchu nie zostało, ale Ancora wagowo zaczyna spadać....

Przykro mi :( Zawiodłam wiele osób... :( i Ancorę też..



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group