To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Słownik Szczurzego Języka - interpretacja zachowań

Seruś - Pon Kwi 08, 2013 22:12

Zgłaszam się po pomoc (i uczciwie przyznaję, że przeczytałam większość tematu, ale nie całość).
W lutym dołączyła do mojej Lotty Tequila. Nie było nigdy żadnych problemów. Jedyna rzecz, z którą się nie spotkałam u szczurów (nie żebym miała jakieś większe doświadczenie ;) ), to gdy Lotty do Tequili podchodzila, Tequila dawała jej kopniaka i kwiczała. I tak było zawsze i się nic z tym nie działo. Gdy brałam ją na ręce, też jej się zdarzało naprężyć i kwiknąć, ale zawsze to przetrzymywałam i szybko jej to mijało.
Dopiero dzisiaj na wybiegu, gdy chciałam wziąć Tequilę, ona nagle taką awanturę zrobiła! Zaczęła kwiczeć jak nawiedzona, wyrywać się i drapać. Gdy ją położyłam na plecki, to ją uspokoiło na najwyżej sekundę i dalej to samo. Cała się osikała i porfiryna jej delikatnie z noska poszła. Uspokoiła się dopiero, gdy zaczęłam ją głosem uspokajać i wyglądała na naprawdę zestresowaną.
Lotty co prawda też w Tequili wieku miała jakieś tam młodzieńcze bunty, ale nigdy aż tak nie odwalała. Myślicie, że to ta cała sprawa z dominacją?
Bo ona w sumie wyglądała na przerażoną, a nigdy się nikogo nie bała, ani nie doświadczyła niczego złego.

limomanka - Pon Kwi 08, 2013 22:16

Seruś, dojrzewanie :>
Seruś - Pon Kwi 08, 2013 22:20

Walnięty mały szczurek. haha.
Dziękuję za pomoc ;)

Bo już się przestraszyłam, że coś z nią może nie tak :D .

A to kwikanie, gdy Lotty do niej podchodzi?

LalaAla - Pią Cze 14, 2013 08:59

Od kilku dni niepokoi mnie zachowanie spokojnej zawsze samicy Lol. Otóż przenosi ona cały żwir z kuwety na najwyższą z półek. Robi to wręcz obsesyjnie- bierze po jednym żwirku do pyska i przenosi na półkę. Robi tak przez całą noc, bite 8 godzin!! Kursuje nieustannie i przenosi na półkę wszystko co znajduje się w kuwecie- zakrętki, miseczki i żwir.. Martwię się bo nie mam pojęcia o co jej chodzi.. Nudzi się? Coś jest nie tak? Proszę o odpowiedź :(
AngelsDream - Pią Cze 14, 2013 09:18

LalaAla, a żwirek się zmienił? Jedzenie się zmieniło? Ilość wybiegów?
LalaAla - Pią Cze 14, 2013 09:39

Żwir od 3 lat ten samiuteńki, nawet kupowany u tego samego gościa przez ten cały czas, tak samo żarcie. Jedynie co to wybiegi ostatnio są rzadsze bo faktycznie mamy tak mało czasu, że sami widujemy się w przelocie i wypuszczamy szczurki raz na dwa- trzy dni (ale wtedy wybieg jest taki porządniejszy). Czy myślisz, że to przez brak regularnych wybiegów?
AngelsDream - Pią Cze 14, 2013 09:45

LalaAla, może być tak, że znajduje sobie zajęcie i powód do ruchu. Oczywiście innych przyczyn nie da się wykluczyć, ale ta jako pierwsza mi się nasunęła.
LalaAla - Pią Cze 14, 2013 09:55

Dziękuję za podpowiedź :) Dziś i przez cały weekend megadługie wybiegi z mnóstwem atrakcji im zrobię :)
Anonymous - Czw Lip 04, 2013 22:56

Jezu, ten mój Tiger to ma takie małe Duracell'ki w Dupce :D

Jak kładę się spać, to jeszcze go wypuszczam na łózko, żeby się trochę pobawił...
Jak wejdzie na łóżko- To nie ma zmiłuj! Biega, skacze , a biega tak szbko, że nie nadążysz! (co dziwne, bo na zwykłym wybiegu zachowuje się dosyć normalnie, no ale to pewnie ta pora :) ) A najśmmieszniejsze jest jak robi te swoje zwroty! To zwrot w lewo, prawo lewo lewo, biegnie i zmienia kierunbek o 180 :D biega mi po twarzy, zerka do nosa jest taki ciekawski, że się wszędzie wtryndoli :lol:

amandakkaa - Pią Lip 05, 2013 20:39

Kurcze wie może ktoś jak rozwiązać ten problem?
Mam dwie samiczki Sziwa i Pixi, dziewczyny mają prawie dwa miesiące, od miesiąca są ze mną. Sziwa jest bardzo ciekawskim i towarzyskim szczurkiem, daje brać się na ręce, z koleji kiedy chcę wziąć na ręce Pixi ta wyrywa się ile tylko sił (jest jeszcze mała i cięzko jest ją utrzymać bo prześlizguje się między palcami) i wydaje z siebie piski. Kiedy stoi wszystkimi łapkami na ziemi daje się głaskać i bawi się ze mną, problem zaczyna się np kiedy chcę włożyć ją do klatki, jeśli uda jej się uciec kiedy ja chcę ją podnieść (a zdarza się to w 97% przypadków) później ucieka i chowa się gdzie tylko się da aby tylko nie zostać podniesiona. Nie wiem co się dzieje i czemu ona tak boi się brania na ręce. Macie może jakieś pomysły jak ją do tego przekonać czy po prostu ma taki charakter, nie lubi tego i do końca życia próba podniesienia tego małego czorta będzie dla niej tak stresująca?

Noe - Pią Lip 05, 2013 22:43

A moja mala chyba sie na mnie dzisiaj obrazila ( tylko za co ? ). Otworzylam klatke, a ona z tyl zwrot i w kat tylem do mnie, potem patrzac na mnie zaczela zgrzytac zabkami... czy to szczurze fochy ?
limomanka - Sob Lip 06, 2013 00:10

amandakkaa, poradzę to, co pisałam już jasmin169 w podobnym temacie:
Cytat:
a może spróbuj najpierw na bardziej ograniczonym terenie. Ja swoich nowych szczurów nie puszczam na podłogę dopóki nie są oswojone. Najpierw noszę je wszędzie ze sobą pod bluzą, później (jak same wykażą chęć) puszczam na łóżko, a dopiero potem wchodzi w grę pełen wybieg.

Na podłogę dopiero, jak już oswoją się z ręką, bo każda taka gonitwa jest dla szczura bardzo stresująca i wcale nie zachęca go do wchodzenia na rękę. Możesz też początkowo namawiać Sziwę do wchodzenia na rękę posługując się smakołykiem. Zresztą sporo informacji znajdziesz w temacie o oswajaniu :)

Noe, zgrzytanie ząbkami jest często oznaką niezadowolenia. Może po prostu nie chciała wychodzić - przecież nie zawsze musi mieć na to ochotę.
A tak na marginesie: Czy szczura ma towarzystwo? Często ogony stają się śmielsze jeśli mają kompana swojego gatunku :)

Pyl - Sob Lip 06, 2013 03:29

amandakkaa napisał/a:
jeśli uda jej się uciec kiedy ja chcę ją podnieść (a zdarza się to w 97% przypadków) później ucieka
I w tym leży duża część problemu. Nie kojarzy łapania pozytywnie (z dowolnej przyczyny, to akurat mało istotne), więc stara się tego unikać. Skoro wyrywanie się działa w 97% przypadków to mała uczy się, że należy się wyrywać (tak jak dziecko wrzeszczące w supermarkecie - jak mu kupisz batonik to następnym razem będzie krzyczeć bardziej, bo krzyk się "opłaca"). Więc kolejny raz wyrywa się bardziej. I koło się zapętla.

Podstawowa zasada to nie uczyć (nawet nieświadomie, bo tak jest najczęściej) zwierząt nieprawidłowych zachowań. W łapaniu musi być żelazna konsekwencja - musi być nieagresywne, ale 100% skuteczne. Jeśli nie możemy sobie tego zapewnić to możemy stosować (np. w okresie przejściowym do czasu oswojenia z ręką i spokojnym trzymaniem zwierzaka w dłoni) inne metody przywabiania do klatki - np. karmienie po wybiegu, albo jeśli to mało to danie po wybiegu czegoś super smacznego i bardzo pachnącego (np. odrobina wędzonej ryby).
Jeśli ogon nie gryzie to warto stosować metodę "na siłę" - trzymać zwierzaka w dłoni do czasu uspokojenia się, a natychmiast po uspokojeniu się puszczać wolno (oczywiście trzymać skutecznie, ale nie zabójczo - ma to przeżyć! "na siłę" oznacza wbrew jego woli a nie "z wielką siłą"). To uczy zwierzaka, że nie opłaca się wyrywać - a nawet lepiej, opłaca się nie wyrywać. Jeśli w takiej sytuacji nie możemy znaleźć chwili uspokojenia i ogon cały czas spina się i stara się wyrywać to można zastosować rozproszenie - dmuchnąć mu lekko w pyszczek, lekko potrząsnąć nim, gwizdnąć lub cmoknąć - zazwyczaj zwierzak po takim rozproszeniu na chwilę nieruchomieje i możemy go wtedy puścić (nagrodzić za maleńką chwilkę spokoju). Nie jest ważne czemu się uspokoił, ważne, żeby zdążyć nagrodzić za to uspokojenie.
Jeśli natomiast ogon panikuje i gryzie można stosować to samo, ale w grubych rękawicach i trzeba mieć znacznie więcej wyczucia, żeby nam zestresowany zwierzak nie umarł ze strachu.

No i może głupie pytanie - czy przypadkiem ona nie ma dużego brzuszka i powiększonych sutków? Bo może lęk przed podnoszeniem to bolesność ciąży. Piszesz, że jest z Tobą od miesiąca - dokładnie miesiąc czy np. 3 tygodnie? Masz je ze sklepu?

Edyta820917 - Sob Lip 06, 2013 12:14

a moje szczurasy wypuściłam na wybieg wczoraj i łapałam je do 2:30 :evil: jedna przyszła na serek żółty a druga za szafą się schowała a najmniejsza w fotel weszła bo sobie wyrwały podszycie ;( i teraz niedawno najmniejsza na serek żółty też przyszła ale ta najstarsza grzyząca nie chce cholera wyjść od wczoraj wieczora a przecie nie jadła i nie piła hmmm zastanawiam się czy ona się sama nie odchudza przypadkiem :lol: :lol: :lol: a mam ok 14tej wyjść więc :roll:
amandakkaa - Wto Lip 09, 2013 22:13

Dziękuje Wam za porady. Nie chodzi o to że Pixior jest "dzikuskiem" uwielbia być głaskana i lubi się bawić, ale nie da się jedynie podnieść, jeśli jest na wybiegu to chodzi po mnie, często chowa się pod bluzka i ucina sobie drzemkę. Wszystko jest w porządku ale podnieść się nie daje. Zauważyłam ze Sziwa podczas zabawy wywraca się na brzuszek (daje się zdominować) Pixi nie chce tego robić. Myślicie że jest to dobry pomysł aby próbować wywrócić ja na plecki i przytrzymać w takiej pozycji? A co do smakołyków na wybiegu - kiedy wypuszczam kluchy Sziwa ochoczo z noskiem w gorze powoli "bada teren" Pixi z kolei chowa się gdzie tylko jej się uda (najszczelniej u mnie na ramieniu bądź pod bluzką, i nie chce wyjść, ani wziąść smakołyku, wystawia jedynie sam nosek i próbuje coś wywąchać, próbowałam już wypuszczania Pixi kiedy siedzę po turecku (chowa się), kiedy leże na łóżku (chowa się), ostatnio nawet położyłam ją na łóżko i odeszłam na pewną odległość aby nie mogła przybiec do mnie i się schować, wtedy ta mała panikara wlazła pod koc, standardowo: nosek na zewnątrz- ona cała po kocem.
Martwię się bo mam wrażenie że mój mały łobuziak z dnia na dzień boi się coraz bardziej i coraz większej ilości rzeczy... Nie wiem czy to ja robię coś źle czy ona ma taki charakter. Im ostrożniej się z nią obchodzę i im bardziej uważam aby jej czymś nie wystraszyć albo nie zniechęcić tym bardziej w odwrotną stronę to działa. Nie chcę aby mała "zdziczała" ;(
Jedyne miejsce (poza klatką) gdzie czuje się dobrze to szafka na której klatka się znajduje. Zrobiłam im na niej mały plac zabaw, są tam trzy kartony połączone rurami. Kiedy wypuszczę ją tam, biegnie pędem do kartoniku po chwili wychodzi i chce się bawić, długo nie zastanawiając się położyłam kartoniki na łóżko i wypuściłam dziewczyny - Sziwa była zachwycona, Pixi wlazła do środka i nie chciała wyjść na zewnątrz. Nie wiem jak ogromną różnice widzi między szafką a łóżkiem i czemu jedynie miejsce którego się nie boi to właśnie szafka. Kolejna rzecz którą zauważyłam:
Kiedy małe nie miały owych kartoników Pixi była bardziej towarzyska, teraz kiedy "wraca z placu zabaw" wchodzi do klatki i odwraca się tyłkiem do frontowej części, wcześniej przybiegała i stała pod drzwiczkami a kiedy włożyłam rękę do środka bawiła się i lizała dłoń, teraz po wybawieniu się na szafce już tego nie robi i zachowuje się tak jakby miała mnie gdzieś. Nie chce trzymać jej ciągle w klatce ponieważ wiem że potrzebny jest jej ruch, niestety tylko tam chce biegać i się bawić.
Nie wiem już co poradzić i jak urwisa przekonać :shock: :(



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group