Rozmnażanie - Rozmnażanie, genetyka i chów wsobny - dyskusja
AngelsDream - Śro Sie 15, 2007 12:49
Cytat: | Poza tym ten artykuł dotyczy psów i uważam ze nie mozna bezkrytycznie przenosić tego na szczury. |
I nikt tego nie robi, ale warto zwrócić na to uwagę i nie lekceważyć.
falka - Śro Sie 15, 2007 12:59
merch, nigdzie w tym artykule nie ma odniesienia do psów, Angels tylko napisała, że pochodzi ze strony o psach. W artykule używane są bardzo ogólne stwierdzenia: Cytat: | hodowli zwierząt domowych | , Cytat: | wszystkim hodowcom, pracującym z małymi populacjami | oraz przykłady: panda, żubr, dlatego myślę, że dotyczy on inbredu ogólnie.
AngelsDream - Śro Sie 15, 2007 13:01
falka napisał/a: | oraz przykłady: panda, żubr, dlatego myślę, że dotyczy on inbredu ogólnie. |
Też tak sądzę - oczywiście nic co ogólne nie jest dobre na 100%, ale wolę taki niż histeryczne prace w których inbred jest podawany jako zło i apokalipsa, albo odwrotnie - super metoda jedyna słuszna.
Anonymous - Śro Sie 15, 2007 13:03
Cytat: | Te wszystkie objawy często określane są popularnym i jakże słusznym mianem "przerasowania" |
Cytat: | Na etapie tworzenia nowej rasy ma to bardzo pozytywne znaczenie |
Stad moje skojarzenie z psami zresztą takich odniesień jest w tekście wiecej i mimo ,że autorka chcę pisać o inbredzie ogólnie widać wyrażnie ze piszę głownie o psach - sorry falka.
I żeby nie było niejasności : jestem zdecydowaną przeciwniczką inbredu - o ile nie jest to konieczne na przykład dla ratowania ginacych gatunków . Natomiast dziwi mnie zawsze specyficzny dualizm podejscia do chowów krewniaczych , czyli tak tak jest konieczny do wyprowadzenia lini czy utrwalenia cechy i nie , to będą strasznie kalekie , nizrównoważone zwierzeta i od razu poumieraja na raka , jeśli mowa jest o nieplanowanych miotach z chowu wsobnego jak np te szczurki z interwencji.
AngelsDream - Śro Sie 15, 2007 13:06
merch, bez obrazy, ale zwracasz uwagę na mało istotne szczegóły. Artkuł odnosi się do hodowli zwierząt rodowodowych, również psów i zwierząt w małych populacjach - jak dotąd to jedna z najbardziej wyważonych prac napisanych językiem zrozumiałym dla przeciętnego człowieka.
Anonymous - Śro Sie 15, 2007 13:15
Nie , oczywiście - tylko akurat chów wsobny u szczurów jest opracowany dośc dobrze - w końcu tą metodą dla celow doświadczalnych wyprowadzone chyba juz około setki homozygotycznych szczepów , celowo wyprowadzająć je w kierunku np nadćiśnienia , cukrzycy , czy podatności na uzależnienia- i wyprowadzając je eliminowana tylko zwierzęta skarlałe i nie posiadające " poządanej cechy " przy okazji uzyskując szczepy o róznym ( ale zblizonym w szczepie ) profilu zachowań.
AngelsDream - Śro Sie 15, 2007 13:19
merch napisał/a: | Nie , oczywiście - tylko akurat chów wsobny u szczurów jest opracowany dośc dobrze - w końcu tą metodą dla celow doświadczalnych wyprowadzone chyba juz około setki homozygotycznych szczepów , |
Dla mnie chów wsobny kontrolowany, zaplanowany to jednak coś innego niż przypadkowy dobór w grupie o jednej puli genetycznej: tak jak np. szczury z interwencji. Można zbudować dom bez projektu, można z... Efekty pojawiają się z czasem. Proste. Poza tym, czyż niskorakoww wistary nie mają tendecji do chorób płuc: coś za coś.
Asaurus - Śro Sie 15, 2007 13:33
Moim zdaniem najistotniejszym faktem w zagadnieniu chowu wsobnego jest przodek, od którego zaczyna się cały chów.
AngelsDream napisał/a: | Po trzecie, kumulacja pożądanych genów wybitnego przodka u jego zinbredowanych potomków przyczynia się do poprawy cech użytkowych, dlatego inbred na wybitnego przodka jest często stosowany w hodowli zwierząt domowych. (trzeba tu poczynić oczywiste zastrzeżenie, że inbred na kiepskiego przodka nie ma zupełnie sensu!). |
We wsobnych wpadkach zazwyczaj przodek jest kiepskiego zdrowia fizycznego lub psychicznego dlatego kolejne pokolenia są jeszcze gorsze. W kontrolowanych warunkach w laboratoriach czy dobrych hodowlach wybiera się jak najlepszego przodka do zbudowania danej linii o konkretnych pożądanych cechach. Po prosty chów wsobny kopiuje i umacnia cechy danego pierwotnego osobnika czy są one dobre czy złe. Dlatego jeżeli przodek był dziki i niezsocjalizowany z człowiekiem, jak u szczurów z interwencji, to u jego potomków, poprzez chów wsobny, te cechy charakteru będą się pogłębiać.
Anonymous - Śro Sie 15, 2007 14:23
Jak dla mnie Asaurus uchwycił sedno sprawy. Po pierwsze, skutki inbreedu zależą ściśle od przodka, po drugie od prowadzenia inbreedu, czyli uogólniając: od kontroli nad nim. W tym od długości przeprowadzanego rozrodu krewniaczego. Przecież inbreed stosuje się tylko do pewnego momentu, ściśle kontrolowanego.
Wszystko co się dzieje poza doborem świadomym , poza kontrolą, jest automatycznie wielką niewiadomą.
A ryzyko większych zaburzeń fizycznych i psychicznych jest raczej oczywiste.
Co do szczurów interwencyjnych, to uważam, że zasługują na dom i miłość dokładnie tak samo jak wszystkie inne zwierzęta, które z powodu ludzkiej głupoty/niedopatrzenia itp są na tym świecie niepotrzebnie. Jednak powinny trafiać do ludzi świadomych faktu, że mogą się pojawić pewne problem i jakie.
AngelsDream - Śro Sie 15, 2007 14:28
Viss napisał/a: | Co do szczurów interwencyjnych, to uważam, że zasługują na dom i miłość dokładnie tak samo jak wszystkie inne zwierzęta, które z powodu ludzkiej głupoty/niedopatrzenia itp są na tym świecie niepotrzebnie. Jednak powinny trafiać do ludzi świadomych faktu, że mogą się pojawić pewne problem i jakie. |
Dokładnie! Wręcz nie wolno nam nie uprzedzić, że szczur może nie być taki, jak ktoś sobie wymarzył. Najczęściej porzucane są przecież zwierzęta, które rozczarowały właściciela - jest to nieodpowiedzialne i nie mieści się w głowie, ale taką osobę odstraszy informacja, a w końcu domy powinny być najlepsze, a nie tylko być.
Viss napisał/a: | Wszystko co się dzieje poza doborem świadomym , poza kontrolą, jest automatycznie wielką niewiadomą.
A ryzyko większych zaburzeń fizycznych i psychicznych jest raczej oczywiste. |
I to mnie właśnie martwi w chowie krewniaczym - w warunkach domowych selekcja i kontrola są trudniejsze niż w laboratorium.
jimmy - Śro Sie 15, 2007 14:31
ja bym cech charakteru nie mieszał jednak z genetyką. Znam przypadki kiedy to po agresywnym samcu i niezsocjalizowanym zbytnio (gryzł ręce) urodziły się maluchu które nie są dominantami ani nie są agresywne. W przypadku gdyby było to zależne od genów wszyscy ludzie powinni mieć charaktery swoich rodziców, czyli erodzeństwo powinno mieć podobne charaktery,a tak nie jest.
AngelsDream - Śro Sie 15, 2007 14:35
jimmy, upraszczasz. Nie dziedziczy się charakteru, ale pewne aspekty psychiki i akurat przepraszam, ale to bardzo widać po moich samcach Orionie i Kukrim, które są z jednego ojca, ale różnych matek. Oczywiście zaraz ktoś napisze, że jak się szuka dowodów, to się znajdzie, ale wg mnie jeśli istnieje coś takiego jak pamięć genetyczna, to usposobienie rodziców w jakimś stopniu ujawnia się w ich potomstwie. Gdyby tak nie było nie wycofywano by u psów rodowodowych psów zbyt strachliwych, agresywnych.
jimmy - Śro Sie 15, 2007 14:38
na aspekty psychiki się zgodze, ale na charakter nie mogę, charakter kształtuje się przez otoczenie, to gdzie dany osobnik populacji przebywa, a aspekty psychiki mogą być dziedziczne poprostu źle zrozumiałem dzięki za wytłumaczenie:)
AngelsDream - Śro Sie 15, 2007 14:42
jimmy, wiesz psychika i charakter są ze sobą ściśle związane. Innymi słowy, jeśli w psychice zakodowany jest strach, to bardziej dominujące będą cechy charakteru związane ze strachem, a to nie tylko lękliwość, ale też np. agresja. Wyżej Asaurus zrobił skrót myślowy i źle wyszło. Dlatego chów krewniaczy jest jednocześnie potrzebny w hodowli i niebezpieczny. Można przez przypadek uwypuklić cechę, która jest niepożądana.
jimmy - Śro Sie 15, 2007 14:45
dlatego już napisałem że dziękuje za wytłumaczenie i przedstawiłem swoje racje:)
|
|
|