To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Agresja, szczur agresywny wobec ludzi

jasmin169 - Śro Lip 03, 2013 16:24

kiedy wkladam reke do klatki zeby poglaskac szczurki to czasem mnie liza a czasem uciekaja, od kilku dni mam tipsy i szczury jakby myslaly ze to jedzenie i ciagle gryza mnie po tipsach :/ czasem po prostu ugryza reke nawet jesli nie daje nic im do jedzenia a rece dopiero co umylam zeby nie czuly ze cos mialam w rece.znacie jakis sposob aby je oduczyc?
Zizollo - Śro Lip 03, 2013 18:36

jasmin169, ale pierwsze zasadnicze pytanie czy one gryzą że leci ci krew czy podszczypują,delikatnie podłapują?moje śmierdziochy zawsze są zainteresowane paznokciami i łapią za nie ale delikatnie bo to coś twardego,odstającego tym bardziej jeśli masz tipsy są jeszcze twardsze.
Nie mam takiego problemu żeby mnie szczur gryzł nawet jak mu się nie podoba moje dotykanie(nie zawsze musi mieć na nie ochotę)to delikatnie daje mi to do zrozumienia ale to nie boli.
Również mnie iskają czyli podłapują skórę dłoni ząbkami ale nie krzywdzą,a wręcz sprawia mi to frajdję i gilgocze :]

ja np daję im serek biały z palców,każdy ma swojego palucha i nigdy mnie nie ugryzły hm...może mam mega delikatne ogony :mrgreen:

jasmin169 - Śro Lip 03, 2013 19:04

krew nie, bron Boże, gdyby do tego doszlo to bym sie ich bala. ale jak chwytaja to raz ze nie zawsze lekko a dwa, ja sie wystrasze i reke energicznie biore i szczur ucieka :/ probowalam sie opanowac ale jak z zaskoczenia gryza to sie wystracham :/
Edyta820917 - Śro Lip 03, 2013 22:11

to się ciesz bo moja jedna gryzie z krwią,gryzie bez krwi i boli i gryzie( podgryza) gdzie jest fajnie a ją w końcu odważyłam się brać za plery i na moje ramię i piszczy jak ją się bierze ale jak siedzi na ramionach to normalnie spokój i relaks :mrgreen: oczywiście okupka i osika mnie z 10razy ale już do tego przywykłam :]
Wczoraj nawet na dwór z nią wyszłam ale sobie chodziłam w te i we wte i myziałam po głowie jak była głową odwrócona do mnie albo po dupsku jak się odwróciła (wąchała kwiatki,drzewa,krzaki z ramienia) więc została mi pupa do głaskania i kręgosłup :lol: potem ją oddałam na krzesełko i kawałek syra dostała za dobre sprawowanie-na kolanach nie była bo wiem żeby mnie dziabła -coś nie lubi moich kolan :roll: :roll: :roll:

jasmin169 - Śro Lip 03, 2013 23:53

to niezla agntka z niej ;) ja z moi8mi raczej na dwor nie wyjde nigdy bo ogrodu nie mam a wiem ze by mi pouciekaly... jak jeden spierniczy pod lozko to drugi za nim, nie da sie ich oswoic za bardzo i to mnie martwi...

[ Komentarz dodany przez: Karena: Pią Lip 05, 2013 20:06 ]
Szanuj język polski - staraj się pisać zgodnie z jego zasadami: zwracaj uwagę szczególnie na ortografię i interpunkcję wypowiedzi.

Zizollo - Czw Lip 04, 2013 08:25

jasmin169, poczytaj temat o oswajaniu,wystarczy tylko trochę czasu i chęci i się oswoicie wzajemnie :)
jasmin169 - Czw Lip 04, 2013 14:03

staram sie jak moge :) wczoraj pokładłam pod lozko reczniki zeby tam nie wchodzily bo wyciagnac sie ich stamtąd nie da :/ ale i taak jeden tam wlazl ;) dzieki :)
limomanka - Pią Lip 05, 2013 14:10

jasmin169, a może spróbuj najpierw na bardziej ograniczonym terenie. Ja swoich nowych szczurów nie puszczam na podłogę dopóki nie są oswojone. Najpierw noszę je wszędzie ze sobą pod bluzą, później (jak same wykażą chęć) puszczam na łóżko, a dopiero potem wchodzi w grę pełen wybieg.
jasmin169 - Pią Lip 05, 2013 19:18

wypuszczam je na lozko juz tylko a nie na podloge i klade sie badz siadam kolo nich i chodza po mnie, wchodza mi w ubrania, czasem ugryza, czasem polaskocza pazurkami ale to mile uczucie ;)
Nikky - Wto Sie 06, 2013 18:07

Umówiłam na jutro Cymka przy okazji wizyty z koszatniczką, chyba muszę go wykastrować. Do końca nie jestem pewna więc mógłby mi ktoś poradzić?

Bardzo agresywny wobec człowieka jest w klatce, rzucił się na mnie gdy sprzątałam, ale usprawiedliwiłam go tym, że może się mnie wystraszył, nie mniej trochę krwi się polało. Teraz jest u mojego dziadka, chciał im wymienić ligninę i Cymek nie dawał zaczął ją łapać, w końcu mój dziadek delikatnie dotknął go, a on ugryzł go tak, że spuchła mu cała ręka. To już chyba było celowe :evil: .

Cały czas jednak mam wątpliwości :(

AngelsDream - Wto Sie 06, 2013 18:45

Nikky, za (to za, to oczywiście w uproszczeniu, zabieg nie jest karą) przewinienia dużo mniejszego kalibru, po wykluczeniu, że szczur zrobił to z powodu jakiegoś schorzenia, mój samiec został wykastrowany.
limomanka - Wto Sie 06, 2013 20:38

Nikky, powinno go to wyciszyć. Jeśli nie macie pomysłu, jaki mógłby być inny powód agresji Cymka (jakieś zmiany w otoczeniu?), kastracja może być najlepszym rozwiązaniem - zwłaszcza, że wiek ma chyba odpowiedni do burzy hormonalnej :>
Nikky - Wto Sie 06, 2013 20:59

Ma około pół roku, wcześniej (wtedy kiedy się na mnie rzucił) nie zmieniał otoczenia, nic się szczególnego w domu nie działo, zauważyłam, też że jest bardzo nerwowy. Jak by to wytłumaczyć... Jak się go dotyka sztywnieje, jest całkiem inny niż Benek.
limomanka - Wto Sie 06, 2013 21:05

Nikky napisał/a:
zauważyłam, też że jest bardzo nerwowy. Jak by to wytłumaczyć... Jak się go dotyka sztywnieje

Takie napięcie też się pojawiało u naszych 'kandydatów do kastracji'. Czesiek chodził nastroszony przy ścianach i spinał się na widok jakiegokolwiek innego samca (nawet mojego męża :shock: ), Tolek był jak bomba z opóźnionym zapłonem, a Edzio atakował bez zapowiedzi.

Klaudik - Pią Gru 13, 2013 22:59

Hej.
Mam problem z moim szczurkiem - samcem. Mam go dokładnie od 2 miesięcy, razem z nim kupiłam też 3 inne. Z pozostałymi nie ma problemu, to kochane miziaki, bardzo łagodnie, dają wszystko zrobić w klatce. Lgną do człowieka, nie boją się.
Są to 3 białe albinoski dumbo. Ten który gryzie - czarny kaptur. Przejdę do sprawy jego.
Od początku były problemy z jego oswajaniem. Strasznie się bał, piszczał gdy go brałam na ręce i od razu uciekał. Wiadomo dałam mu czas, żeby ze wszystkim się oswoił itd. Na początku były postępy. Wychodził z klatki, brał jedzenie z ręki, lecz dalej był problem z głaskaniem. Gdy przykładałam do niego rękę momentalnie go murowało albo uciekał. Teraz jest jeszcze gorzej. Parę razy pogryzł mnie ostro do krwi. Kiedy jest w klatce, nie mogę nic zrobić (zmienić ręczniczków, myć półek, dać jeść itd), bo od razu się przybliża i próbuje gryźć. To samo jest poza klatką.
Nie wiem już co robić. Chciałabym mu dać do zrozumienia, że nic mu nie grozi. Słyszałam od dominowaniu szczura, ale czy w tym przypadku jest to konieczne?
Dodam, że w swoim życiu miałam bardzo dużo szczurów. Teraz oprócz 4 mam też dwóch dorosłych chłopaków. Z żadnym nie było takich problemów.
Proszę o pomoc!



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group