Archiwum - Psiaki vol. VI
Anka. - Wto Paź 13, 2009 23:16
To ja bardzo poprosze, a nuż choć troche i na Pannę Frytkę podziała.
sachma - Wto Paź 13, 2009 23:22
babyduck, masz nowego psa? jaka ona wielka się zrobiła
a sachma na pociechę po ostatnim dole dostała zgoda na psa.. jak to nie wiele trzeba.. cieszę się strasznie i to chyba jedyna myśl jaka poprawia mi humor ogólnie jest do D.. ale jak sobie pomyślę że będę miała psa za pół roku na 100% a nie w niedalekiej przyszłości jak uda mi się samodzielnie utrzymać strasznie poprawia humor.
AngelsDream - Wto Paź 13, 2009 23:33
No to lecimy z tym koksem. Postaram się pisać jasno i konkretnie, bez omijania i skrótów myślowych.
Baaj jako szczeniak dużo bywał na Polu Mokotowskim - tam latał z psami w grupie i było naprawdę super, póki nie sprała go dużo starsza suka. Babka zupełnie nad nią nie panowała, a sucz nie miała żadnego wyczucia. To myślę był początek, ale potem doszły spotkania wilczakowe i spacery, na których w większości Baaj był tłamszony. Niekiedy zasłużenie za zbytnie skakanie, ale niestety zwykle za sam fakt istnienia. W wieku około siedmiu miesięcy ruszył kurs PT podstawowy - wtedy okazało się, że Baaj skomle, kiedy za długo stoi w miejscu, ale tylko, kiedy stoi/siedzi/waruje przy nodze. Mieliśmy to ignorować, więc ignorowaliśmy. Efekt: zerowy, co swoją drogą, jak dla mnie, niesamowicie świadczy dokąd prowadzi ta metoda przy inteligentnych kombinatorach, bo owszem za ciszę był nagradzany i tak, umie się ucieszyć na komendę, ale nie zawsze w tej chwili. Bardzo wiele naszej pracy zepsuły psy latające luzem, które próbowały się z nim bawić lub go obszczekiwały, o atakujących nie wspominam, bo tych nie było dużo. Jakoś Baaj deprymuje inne psy swoją osobą, nie wiem czemu. W tej chwili szkolenie wygląda tak, że Baaj przychodzi i tak - widzi aportującą grzecznie Dodę i jest okej. Widzi biegającego luzem Matiego, który średnio się słucha i zaczyna się piłowanie. Luźna smycz, komendy robi, ale gardło zdziera. Jeśli psy się gryzą - źle. Bawią się bez niego - źle. Jedyne, co daje jakiś efekt jest zabranie go kawałek w bok, komendy dynamiczne, a nie statyczne i mówienie cicho. Im mocniej się drzesz, tym mocniej będzie przekrzykiwał. Jak równa przy nodze, świat może się zawalić i nie zwróci uwagi. Jeśli zobaczy szczeniaka, którego atakuje większy pies, dostaje piany. Kiedyś wyżywał się na Celarze za to, że wchodziłam do sklepu i przy moim powrocie Celar obrywał - jak mniemam zamiast mnie, bo mnie nie ruszy i wie, co by mu groziło. W końcu straciłam cierpliwość. Celara przywiązałam do słupka, a Baaj dostał taki opierdol ze ścięciem smyczy, że skończyła się balanga. Dodatkowo nie podchodziliśmy, póki nie udowodnił, że usiedzi. Teraz siedzi, żeby nie wiem co, więc i z psami na pewno da się dojść do ładu - szczególnie, że Baaj lubi się bawić [nadal] tylko przeraża większośc swoim entuzjazmem. Osobiście planuję zakończyć PT 2 i jeździć na to nieszczęsne, okropnie zapsione Pole i do znudzenia tłuc, co wolno, a co nie. Moim zdaniem przy tym zachowaniu zastosowałabym metody awersyjne, połączone z bardzo stonowanym głosem, odsuwaniem się od psa i pozbawianiem go tej nadmiernej pewności przy jednoczesnym udowadnianiu, że jego ingerencja jest zbędna, ale nie znam Twoich psiaków i nie chcę Ci zasugerować metody, która jeszcze zaszkodzi. W przypadku Baaja kluczowe są jego hormony, które powinny chociaż odrobinę opaść po kastracji, a zabieg wykonujemy z powodu wnętrostwa psa. Przy okazji wnętry podobno są psami pobudliwymi i histerycznymi, a wykastrowane tylko z jednego jądra mają skłonność do nawracającej falowo agresji.
Pomogłam?
Oli - Śro Paź 14, 2009 01:19
sachma napisał/a: | albo nie powiem wam | niektórzy zdążyli przeczytać
[ Dodano: Sro Paź 14, 2009 01:25 ]
AngelsDream napisał/a: | przeraża większośc swoim entuzjazmem | zawsze mnie bawi jak Duszek jest zdezorientowany takimi rozentuzjazmowanymi psami, np. takimi typowymi "labkami" co to się jak węże ze szczęścia wiją i szaleją. Wtedy nawet zapomina postawić irokeza na grzbiecie.
AngelsDream napisał/a: | Przy okazji wnętry podobno są psami pobudliwymi i histerycznymi, a wykastrowane tylko z jednego jądra mają skłonność do nawracającej falowo agresji. | Z psem z jednym jądrem nia miałam do czynienia, ale z koniem owszem i ta teoria się sprawdza - koń stał na dwóch łańcuchach w boksie, bo nic innego nie utrzymywało go na uwięzi gdy widział ludzi. Był koszmarnie pobudliwy i koszmarnie agresywny.
[ Komentarz dodany przez: babyduck: Sro Paź 14, 2009 08:56 ]
poprawione
AngelsDream - Śro Paź 14, 2009 01:45
Oli, ja wiem tylko o psie mojego wujka, wnętr i właśnie jednostronny kastrat - bardzo żałują tej decyzji. Baaj to ten biegun histeryczny, ale mam nadzieję, że jeszcze tylko przez dwa do czterech tygodni.
sachma - Śro Paź 14, 2009 06:52
Cytat: | sachma napisał/a:
albo nie powiem wam
niektórzy zdąrzyli przeczytać |
myślałam że nikt nie zauważy i nikogo to nie zainteresuje
babyduck - Śro Paź 14, 2009 08:58
Oli napisał/a: | niektórzy zdążyli przeczytać | A jeszcze inni mogą wejść w historię edycji postu
Sachma, gratuluję! Sama świadomość, że "już niedługo" potrafi dodać skrzydeł i przetrwać kolejne miesiące
Anonymous - Śro Paź 14, 2009 10:40
AngelsDream, sorry za lenistwo, nie chce mi się przedzierać przez cały temat. Dlaczego jeszcze nie wykastrowaliście Baaja?
AngelsDream - Śro Paź 14, 2009 11:00
Viss, miał dwie infekcje, które przesunęły szczepienia, a potem wypadało szkolenie, w którym tuż po zabiegu nie mógłby uczestniczyć i weterynarz sam stwierdził, że te 6 tygodni już mu nie zrobi różnicy. Dlatego właśnie je suchą karmę, żeby wykluczyć z powodów tych infekcji czynnik pokarmowy.
Anonymous - Śro Paź 14, 2009 13:43
sachma gratsy, masz już wybraną hodowlę?
Anonymous - Śro Paź 14, 2009 13:49
Off-Topic: | AngelsDream, dzięki. W takim razie kciukać będę za jaj cięcie. |
yoshi - Śro Paź 14, 2009 16:35
schama a co to bedzie za piesek??
sachma - Śro Paź 14, 2009 16:44
aga, mam 3.. czekam na odpowiedz z jeszcze jednej tej najbliżej mnie.. jeśli nie ... no cóż.. Kraków (marzyłam kiedyś o psie z tej hodowli..) ma dwie weteranki i malucha.. będzie miot ale najszybciej w 2012-2013.. Ostrowiec świętokrzyski będzie miał malce.. w terminie mi odpowiadającym - muszę jeszcze dopytać się o szczegóły.. niestety to 8h jazdy samochodem.. Gdynia się nie odzywa
z rasą się nie wygadam pokaże wam zdjęcia na razie zapeszać nie będę bo mało hodowli i mało miotów, jak już będę pewna że mam psiura to oczywiście będę was zamęczać fotami
Proszę o kciuki żeby Mafia dostała cieczki dopiero za 3 miesiące!! i ani dnia wcześniej
Anka. - Śro Paź 14, 2009 19:48
AngelsDream, dziękuje bardzo
Widze kilka podobieństw z Frytką i mam nadzieje, że Twoje metody sprawdzą sie i u nas.
I jeszcze jedno, od szczekającego psa odwracam jej uwage zabawką, szarpie i wisi na sznurze, pytanie czy może się tak wyładować zamiast na psie czy powinna raczej tylko wysiedziec i sama się wyciszyć?
AngelsDream - Śro Paź 14, 2009 21:00
Anka., jeśli oddaje ci sznurek bez problemu i bawi się nim również normalnie, to osobiście wydaje mi się, że nie ma problemu i to dobra metoda. Na tej samej zasadzie ja czasami pozwalam Baajowi coś zniszczyć. Coś tylko jego i tylko tę jedną rzecz - zwykle starą zabawkę lub kawałek tektury.
Na początek próbuj z daleka, podchodź z nią i wracaj, podchodź znów bliżej i się odsuwaj, jak tylko zaczyna szczekać, a bliżej, kiedy jest grzeczna. Ścinaj smycz krótkimi ruchami, nie ciągnij i nie napinaj, o ile na takie metody się zdecydujesz. My też mamy dodatkowo zakaz dotykania psa i pochylania się nad nim, chociaż czasem aż korci, żeby mu zrobić wykład z wygrażaniem palcem. Próbuj, szukaj drogi i obserwuj Frytkę, a jeśli masz możliwość skonsultuj się z dobrym psim trenerem. Powodzenia!
|
|
|