To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki vol. VI

AngelsDream - Sob Paź 10, 2009 18:27

Fea, ale w dalszej perspektywie lepsze dla psa, niż to, co sam sobie robił.

Wbrew pozorom praca z Baajem to nie tylko smaki i sukcesy. On uczy każdego trenera pokory, ale nawet mały krok do przodu wart jest pracy na pewno.

Asaurus - Sob Paź 10, 2009 23:36

Celarowa nowa obroża.



Zdjęcia sprzed ostatecznego płukania:


sachma - Sob Paź 10, 2009 23:57

świetnie wygląda! :)
Anonymous - Nie Paź 11, 2009 00:00

z tego co pamiętam, to baaj był bardzo obiecującym szczeniakiem, w mig uczył się nowych sztuczek i prawie nie sprawiał problemów, (przynajmniej tak wywnioskowałam z waszych wypowiedzi w tym czasie). teraz opisujecie go jako psa trudnego, robiącego postępy bardzo małymi kroczkami. coś miało wpływ na tę zmianę?
AngelsDream - Nie Paź 11, 2009 00:04

aga, on nadal szybko się uczy i pracuje bardzo dobrze, a to, co daje nam w kość, to jego hormony i wiek, czyli klasyka psia, rzekłabym.

Szczeniak nie ma potrzeby obrony stada i wielu innych odruchów, właściwych dla psa dorosłego, które należy drobiazgowo wyłapać i ukierunkować. Oczywiście można je zignorować, a potem stwierdzić: mój pies się rzuca, bo to wilczak.

Anonymous - Nie Paź 11, 2009 00:10

wiesz pytam z ciekawości, ostatni raz psie dojrzewanie oglądałam z bliska 8 lat temu i zbieram informacje (;
sachma - Nie Paź 11, 2009 00:16

AngelsDream napisał/a:
mój pies się rzuca, bo to wilczak.

no ja słyszałam od właścicielki brata Dina "mój pies się rzuca, bo to młody ONek" :D

wychodzę z założenia że to ja jestem alfa i to ja ustalam zasady - tak samo traktuje szczury i tak samo psa - jak głos nie starcza, to są kolce - jak kolce nie pomogą to mam całą siebie żeby psa przydusić.. jak to nie pomoże to idę do kolegów z pracy - oni ważą po 100kg - i nie cackają się.. na razie tylko w przypadku zakładania kagańca potrzebowałam ich pomocy..
Na początku kłopotów z Dinem było mi go po prostu szkoda.. im dłużej z nim ćwiczyłam tym bardziej sobie pozwalał w mojej obecności.. aż do czasu kiedy za zachowania nie akceptowane dostawał jasny mocny sygnał że źle zrobił.
wystarczy popatrzeć jak wilki zachowują się w stadzie - samiec alfa wcale przyjemny nie jest kiedy ktoś jest niesubordynowany..

AngelsDream - Nie Paź 11, 2009 00:33

aga, to jest specyficzne. Baaj jest wnętrem, kastracja się opóźniła, młody zachowuje się jak pół pies, pół suka - jest rozchwiany, rozhisteryzowany, trudno mu zaakceptować to, co się dzieje wokół. Ostatnio przeszedł naprawdę ciężką sytuację, po której niejeden pies już by się nie podniósł i nie rzucam słów na wiatr. Szkolenie to dwugodzinna walka z psem, ale nie o posłuszeństwo czy chęć pracy, a o wyciszenie. Dziś w grupie suka rzuciła się na psa, Baaj poleciał je rozdzielać - oberwał od obojga. Z drugiej strony wysiedział zostawanie, gdy Michał zniknął za krzakiem, czy ponad minutowe zostań w staniu, uznawane za trudny element. Przywołał się, mimo obcego psa bez smyczy, który podleciał do grupy. Także on nadal tam siedzi, ale między nami a naszym psem jest teraz szklana tafla, której nie można ani ominąć, ani stłuc. Mamy dylemat do rozwiązania. Raz wybieramy kliker, potem kolczatkę, potem smakołyki, wszystko po troszku, po malutku, czasem krzyczymy, czasem śpiewamy. Rzucamy piłki, zabieramy zabawki. To kochany psiak, ale musi jeszcze wytrzymać, tylko trochę i jego świat się unormuje. Mamy nadzieję.
Tess - Nie Paź 11, 2009 01:44

sachma, trochę przesadzasz, pies nie jest wilkiem, jak chcesz patrzeć na wilki, kup sobie wilka. I niestety, przykro mi to mówić, ale popracuj nad podejściem, bo z takim daleko z belgiem nie zajedziesz.

[ Dodano: Nie Paź 11, 2009 01:53 ]
A co do agresji u psów. Jest wiele powodów jej występowania, jest też wiele metod na radzenie sobie z nią. To, że pies jest agresywny, nie znaczy, że potrzebuje kolców, krzyków, trzepania przez łeb, potrzebuje metody, cierpliwości i konsekwencji. Wiadomo, są różne psy, ale w dużej większości przypadków nie jest to potrzebne, jest pójściem na łatwiznę. Szczególnie, że jest pełno psów, które po prostu tego nie zniosą psychicznie. :]
Tygrys, znajdź może trenera, behawiorystę, weź się za pracę z psem. Zacznij od znalezienia powodu agresji, bo bez tego ani rusz. W zależności od jej rodzaju, dostosowuje się metody pracy z psem. Wytłumaczyć się z oddania najłatwiej, ale czy najlepiej? Nie takie psy na prostą wychodzą, wystarczy wziąć się przede wszystkim za siebie, w drugiej kolejności za psa. Może ja jestem inna, może się czepiam, ale dla mnie mieszkanie w dużym bloku nie jest wytłumaczeniem do zrobienia krzywdy przyjacielowi. :roll:

[ Dodano: Nie Paź 11, 2009 02:05 ]
Chciałam jeszcze dodać, że mieszkam z psem z agresją lękową, skierowaną przede wszystkim do ludzi, w dziesięciopiętrowym bloku. :]

sachma - Nie Paź 11, 2009 10:41

Tess, podejście dopasowuje się do psa - jeśli ja z moim próbowałam klikera, metody pozytywne, nagradzanie i bark nagród zamiast nagrody i kary i pies zaczął się na mnie rzucać z zębami kiedy tylko sytuacja mu nie odpowiadała to trudno żebym była za szkoleniem pozytywnym ;) nie wiem czy kiedyś 40kg pies rzucił się na ciebie i mimo kilku ugryzień nadal nie odpuszczał - mimo że ty się wycofywałaś on nadal do ciebie podbiegał.. mój tak robił i kilka razy musiałam stawać między nim a osobą obcą która akurat mu się nie spodobała. Mam podejście takie, jakiego psa mam - terriera babci traktuje bardzo łagodnie i u niego pozytywne szkolenie jak najbardziej się sprawdza - pies jest lękliwy i wycofany, ale jego nie posłuszeństwo nie zagraża mi - nie muszę taki nacisk kłaść na podporządkowanie sobie psa..
dla jednego psa jest dobre zupełnie inne podejście niż dla drugiego, ważne jest żeby być elastycznym i dopasować swoje postępowanie do danego psa ;)

Tess - Nie Paź 11, 2009 11:47

Tak, podejście dopasowuje się do psa, ale jeśli dopasujesz takie do agresywnego belga to masz przerąbane. :]
Oli - Nie Paź 11, 2009 12:10

AngelsDream napisał/a:
Szczeniak nie ma potrzeby obrony stada i wielu innych odruchów, właściwych dla psa dorosłego
Pozwolę sobie się z tym nie zgodzić. Nie każdy pies wykazuje zachowania obronne, czy rzuca się na innych/inne psy, gdy zaczyna dojrzewać. Na ogół robią tak psy, które nie mają określonej ściśle hierarchii w stadzie ludzkim lub nie są na jednym z najniższych miejsc.
sachma - Nie Paź 11, 2009 12:25

Tess, ja do odpowiadania siłą na agresję byłam bardzo sceptyczna, do póki nie zaczęło to działać. wiem że belgi są strachliwe i wiem że nie będzie tak łatwo jak z Dinem, wiem też że nie ważne jaką rasę bym wybrała, ostatnią metodą jaką wybiorę będzie dominacja - mi metoda nie odpowiada, źle się z nią czuję, co nie zmienia faktu że z agresją trzeba walczyć, jeśli trzeba przy tym trochę psa poszarpać, to trudno - jeśli nic innego nie działa to wyjścia nie ma - Dino jest za dużym psem żeby robił co chce - w wieku 3 lat stał się psem niebezpiecznym dla otoczenia i reakcja musiała być, taka czy inna, ale zrobić coś trzeba.
właścicielka jego brata (3 lata starszy, po tych samych rodzicach) chodziła po specjalistach, była u behawiorysty i co? została z psem idealnym w domu, ale rzucającym się na ludzi na ulicy - ona mieszka w bloku, szczenie chodziło na szkolenia i do psiego przedszkola, psina była socjalizowana i uczona, w wieku 3 lat pies dostał świra teraz ma 6lat - pomogli jej policjanci ze swoimi siłowymi metodami - pies nawet wystąpił w filmie! grał psa ssmana! walczyła z nim 3 lata. ja nie miałam tyle czasu - więc prawię od razu (próbowałam kilkania i nagradzania dobrych zachowań i braku nagrody przy zachowaniu niepożądanym) wybrałam metodę która u niej pomogła. i co? mam psa olewającego ludzi (no chyba że są pijani..) i tylko puszącego się na widok innego psa czy kota. on nie musi kochać innych, miał ich tylko tolerować - i to uzyskaliśmy.

zastanawiam się czy niektóre problemy nie wynikają z opiekuna, który przesadnie trzęsie się nad psem.. bo jeśli usprawiedliwiamy zachowanie rasą a nie patrzymy na to jaki pies jest to może to tylko prowadzić do kłopotów - znam przypadek gdzie każde złe zachowanie było tłumaczone rasą - bo to malamut, bo one niszczą i uciekają.. tymczasem jakoś psa się tego udało oduczyć konsekwencją..

Szura - Nie Paź 11, 2009 12:36

Cytat:
ja nie miałam tyle czasu - więc prawię od razu (próbowałam kilkania i nagradzania dobrych zachowań i braku nagrody przy zachowaniu niepożądanym) wybrałam metodę która u niej pomogła.

(...)

tymczasem jakoś psa się tego udało oduczyć konsekwencją..


Szkoda, że nie dałaś czasu i nie stosowałaś KONSEKWENTNIE metod, które nie zawierają agresji w stosunku do psa.

Tak, jak nie wyobrażam sobie, żeby bić czy szarpać dziecko, tak samo takie zachowanie w stosunku do psa świadczy dla mnie o właścicielu. Cóż.

Tess - Nie Paź 11, 2009 12:43

To, że coś działa, nie znaczy, że jest dobre. Czy to, że moje dziecko nie będzie na przykład płakać, bo będzie panicznie bało się mojej reakcji jest dobre? Nie sądzę. Takie same, jak nie lepsze efekty można osiągnąć bez metod awersyjnych. A jeśli już mówimy o nich, ja jestem bardziej przychylna do awersji, której pies nie kojarzy z właścicielem.

Nie chodzi mi o tłumaczenie agresji rasą, tylko o zwrócenie faktu na to, jakie są belgi. A są, jakie są. I możesz trafić na agresywnego. Jeśli zamierzasz walczyć jego agresją tak, jak napisałaś, życzę powodzenia, belgi nie wybaczają błędów. :roll:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group