To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki vol. VI

Anonymous - Śro Paź 07, 2009 21:26

Tygrys, jak to? :|
Tygrys - Czw Paź 08, 2009 20:18

Toffik jest także agresywny dla szczeniaków. Po ślubie będę mieszkała w centrum miasta, w bloku 10 piętrowym i 10 klatkowym, gdzie psów jest masa, kotów też, szczeniaków także a jakże. nie wyobrażam sobie tam zestresowanego psa, który nie będzie jeździł windą bo nie wiem kto do niej wejdzie, który non stop na smyczy i w kagańcu idzie na każdy spacer, i który nie będzie miał jako takiej swobody, jak tu, na obrzeżu miasta, w bloku z 10 ale mieszkaniami, gdzie wiem o której kto z psem wychodzi i w jaką idzie trasę.
Poza tym Toffik wyskoczył mi z mieszkania na psa sąsiada i ugryzł go w zad.
Nie widzę dla niego rozwiązania, jak oddać go komuś kto nad nim zapanuje albo mieszka gdzieś poza obrębem miasta, i spotyka psa raz na jakiś czas na swojej drodze.

Anonymous - Czw Paź 08, 2009 21:38

A moze go wykastrowac??
Anonymous - Czw Paź 08, 2009 21:42

tamiska, ale to chyba nei tu jest problem (on jest chyba wykastrowany), ale on ma traume z przeszlosci, Tygrys go wziela ze schroniska.
Wspolczuje :(

Fea - Czw Paź 08, 2009 22:04

Szlag, mój pies ma to samo, mieszkanie w centrum miasta było piekłem, współczuję cholernie. Nie potrafię ci na razie nic doradzić, ja jakoś dawalam radę, ale ciężko było jak nie wiem co, bez kitu.
madzial13 - Czw Paź 08, 2009 22:35

Tygrys, a może psi terapeuta. Nazywa się to chyba behawiorysta albo zoopsycholog. Tylko, że roboty dużo, niestety.
AngelsDream - Czw Paź 08, 2009 23:00

Tygrys, zrobisz, co uważasz - ja bym zaczęła od szkolenia. Porządnego i regularnego.
Biała - Pią Paź 09, 2009 11:40

Tygrys, Zgadzam się z Magdą, może spróbujcie psiego psychologa. Jak będziesz chciała, mogę zdobyć namiar na panią która zajmuje się tym profesjonalnie, jeśli nie przyjedzie do Ciebie może kogoś poleci z Twoich okolic.


Ile pies ma lat?

Tygrys - Pią Paź 09, 2009 22:34

kastrowany jest, konsultacja w psią panią psycholog była, i cóż...omijać psy z daleka. nie da się tam gdzie mam mieszkać. pies ma 3,5 roku.
AngelsDream - Pią Paź 09, 2009 23:56

Tygrys, byłaś u... nie powiem kogo, bo bym musiała być niezbyt miła. Idź do zawodowca, nie do kogoś, kto się nim obwołuje.
sachma - Sob Paź 10, 2009 00:36

Tygrys, to jeszcze młody pies.. no nie przesadzajmy - jak mój po 2tyg pracy przestał mi wyrywać rękę na widok kota (teraz udaje że go nie widzi, a jak kot mu dorę przebiega to nawet nie próbuje go gonić, nie szczeka tylko patrzy na mnie..) , to i ty dasz radę swojego oduczyć. może to kontrowersyjne, ale może mu trzeba silniejszej ręki?
Fea - Sob Paź 10, 2009 09:13

sachma napisał/a:
może to kontrowersyjne, ale może mu trzeba silniejszej ręki?
Niestety, ale u mnie to działa. Widzę różnicę - moja mama pozwala psu (jak i całemu naszemu łańcuchowi pokarmowemu) wejść sobie na głowę i ich spacery wyglądają zupełnie inaczej, niż nasze. Jest totalnie nieposłuszny, wrzeszczy i się szarpie. Ze mną jest spokojny, a nawet jeśli spotkamy psa i zaczyna się jazgot, to szybko cichnie.
AngelsDream - Sob Paź 10, 2009 09:36

Fea, to żadne niestety - psy lubią jasne zasady, a silna ręka nie oznacza jeszcze, że robi się psu coś złego. Podam przykład Celara. W papierach miał podane, że ma kilka miesięcy, ale to bujda. Jest starszy - o ile, trudno wyczuć, ale jest na pewno. Odkąd do nas przyszedł nie zmienił się nawet o milimetr, a zmężniał dopiero, kiedy zaczął trenować z Tess. Psychikę miał zaplątaną w supeł. Rzucał się do psów, a jakże. Do tej pory celuje zębami w pachwiny, kiedy jakiś pies próbuje rzucać się na Baaja. Do tej pory potrafi się rozszczekać, kiedy duży pies go zaczepia, ale sam z siebie raczej nie robi nic albo ciągnie do przywitania się, żeby się pobawić. Ja wiem, że nie z każdym psem da się tak, bo niektór nie lubią innych psów, ale powiem coś, co mi powiedział nasz trener z Cywila - omijanie psów, chowanie psa za siebie to tylko maskowanie problemu. Nieważne, co nasz pies uważa - mijanie się z psami, bez zaczepiania ich to podstawa. I tak, Baaj ma wroga na osiedlu. Na wyraźne życzenie właścicielki tegoż psa, tak Baaj na niego burczy, idzie z uniesionym ogonem, ale na luźnej smyczy, a baba jak sterczy z labkiem, tak sterczy nadal, nie widząc, że jej pies coraz bardziej sie boi... No, ale ja z idiotką nie będę rozmawiać, skoro nie dotarło normalnie, nie dotrze wcale. Ja uważam, że każdego psa można ucywilizować. Skoro dało się rotka, który był bity i mieszkał w betonowej komórce bez okien, to naprawdę wszystko da się przeskoczyć. Metrowa smycz [ma być zawsze luźna], dobrze dobrana skórzana obroża, dobry kaganiec i ćwiczenia. Odstaw kolce, bo tylko mu szyję znieczuliłaś na sygnały i zacznijcie pracę, a dopiero potem myśl o oddawaniu psa.
Tess - Sob Paź 10, 2009 12:58

Postaram się napisać coś mądrego jak wrócę z treningu. :roll:
Fea - Sob Paź 10, 2009 18:17

AngelsDream napisał/a:
Fea, to żadne niestety
A owszem, niestety, bo to faktycznie kontrowersyjne i nie każdy czuje się z tym dobrze. Mnie samą mocniejsze egzekwowanie poleceń kosztowało sporo nerwów, bo bałam się o i tak zjechaną psychikę psa, który przysiadał albo rozpłaszczał się ze strachu na dźwięk polecenia wypowiadanego podniesionym głosem. W tej chwili jako tako funkcjonuje i się słucha, ale nie ma co wkręcać, fajne to nie było.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group