To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki XIX

agutka84 - Nie Cze 01, 2014 22:18

jestem za oswajaniem dzieciaczka z psami później rasa bo dziecko może nagle zmienić tryb myślenia że pies to zło na pies to zabawa i szaleństwo ;) i nagle takie wymienione rasy mogą się nie sprawdzić.
jokada - Nie Cze 01, 2014 22:45

ja się po prostu już nasłuchałam wiele o bojących się dzieciach i psach dla/do dziecka :roll:
jeśli rodzice i psycholog pracują z dzieciakiem - tylko super - i pochwalić

moim zdaniem rasę należało by dobrać do możliwości i trybu funkcjonawania rodziny
bo dla bojącego się dziecka czy to golden, lab, berneńczyk, czy cokolwiek innego różnicy nie będzie robić
a aktywność psa jest istotna w zależności od tego ile czasu na szkolenie i spacery rodzina może poświęcić...

Bel - Pon Cze 02, 2014 00:15


Alpha :serducho:

Pierdolot :serducho:

agutka84 - Pon Cze 02, 2014 09:29

piękne foto a jeszcze piękniejsze futrzaki ;)
quagmire - Pon Cze 02, 2014 10:51

Jakie jęzorki :serducho:
Lavi - Pon Cze 02, 2014 11:24

Bel, śliczne foty :serducho:

A ja wczoraj byłam w TK Maxxie i Julo mi nie pozwolił niczego kupić, bo pies się jeszcze nie urodził a ja mam już prawie całe pudło zabawek... I były wiewiórki i świnki szeleszczące, z piszczałką! Takiej zabawki szukałam, która szeleści jak folia, były naprawdę duże i niedrogie! I znalazłam legowisko idealne za stówkę i tyle pięknych misek i... o matko czemu ja tego wszystkiego nie mogłam kupić ;( ;( Do porodu jeszcze 12 dni, niech się już szybko rodzą bo chcę całą wyprawkę skompletować.

Szukałam też tych obróżek świecących, ale żadnych nie widziałam. Też chcę taką :roll:

wilczek777 - Pon Cze 02, 2014 11:51

Lavi Palatina w necie zamawiała podobną - cenowo też podobna więc możesz zaszaleć przez internet :) Ty się cieszysz z piszczałki a ja biedna macałam KAŻDĄ zabawkę czy jej nie ma i czy ewentualnie da się wypruć haha :D

Bel włożyłabym twarz w Twoje puchate stworzenie xD A fryzurka Pierdolota powala xD

Bel - Pon Cze 02, 2014 15:46

wilczek777, lol a wkładaj :lol:
swoją drogą Pierdolot im starszy tym bardziej marszczy mi się na karku. To nie tłuszcz a sama skóra. Boję się,że za kilka lat będę musiała ją prasować żeby nie wyglądała jak shar pei... :|

pituophis - Pon Cze 02, 2014 19:28

Pozwolę sobie włączyć sie jeszcze w dyskusję pt. pies dla dziecka, które się psów boi. Po wypadku z bardzo wczesnego dzieciństwa (pies skaczący po wózku i ujadający) do 8-10 roku życia nie życzyłem sobie kontaktu z JAKIMKOLWIEK psem (szczeniak/dorosły, mały/duży, nieważne). Psy u rodziny w najlepszym razie ignorowałem, albo bałem się ich panicznie. W wieku 8 - 9 lat zobaczyłem w tv meksykańczyka i stwierdziłem, że to pierwszy pies, jaki mi się podoba. To był początek. Potem zacząłem czytać o psach, jeździć na wystawy, poznawać zapsionych ludzi, kontaktować się z psami z przyjemnościa a nie nagabywany ("piesek Cię nie ugryzie, nie bój się, itp.").

Nadal zdarza mi się zareagować na psa fobicznie (zwykle kombinacja czynników :pies nierasowy/w typie rasy, durny właściciel/pies bez kontroli, pies szczeka). W porównaniu z tym co było w dzieciństwie teraz jest super. Ale wciśnięcie mi na się szczeniaka we wczesnym dzieciństwie skończyłoby się tym, że w najllepszym razie funkcjonowałbym obok niego.

Ebia - Pon Cze 02, 2014 20:30

pituophis, całkowicie się z Tobą zgadzam. Wciśnięcie szczeniaka dziecku, które mieć go nie powinno, to zły krok. Szkodliwy zarówno dla dziecka jak i dla psa. W każdym razie dzieci są różne i różnie reagują :)
Mam nadzieję, że żaden rodzic nigdy nie wciśnie szczeniaka dziecku, które nie wyraża chęci i nie zostawi go z tym szczeniakiem samopas. Nie wszystkie też dzieci przeprowadzają się na wieś, gdzie jest dużo szczekających psów i nie wszystkie trzeba oswajać z lękiem jaki czuje idąc do szkoły czy do sklepu
Ja np. od dziecka boję się psów, w dzieciństwie serce mi waliło jak oszalałe na widok zwierza, którego nie znałam. Nawet teraz nie pogłaszczę, dopóki nie usłyszę zapewnienia, że nie ugryzie, a i wtedy ostrożnie. Nie przeszkodziło mi to w świetnym funkcjonowaniu w dzieciństwie z wilczastym przyjacielskim psem dziadków, a w okresie późniejszym w wychowaniu własnego bardzo agresywnego psa i stworzeniu z nim cudownej więzi i zaufania. W wieku 8 lat miałam szczenię - suczkę, cudowna, delikatna, przyjacielska, pomimo lęku przed psami to był MÓJ szczeniak, przewidywalny dla mnie i lęku nie czułam. Do dzisiaj boję się psów, ale licząc działkowe, przewinęło się przez nasz dom ich 11. Różne - młode i stare, płochliwe, nieufne albo kochające ludzi. Nigdy nie miałam problemów z lękiem, bo były MOJE, doskonale mi ZNANE. Chociaż przyznaję, do tych przygarniętych jako dorosłe czułam na początku spory respekt i zachowywałam pewną rezerwę. Jeden jedyny Rocki jest agresywny i poradziłam sobie z nim tylko dlatego, że mieliśmy go od jego młodości i załam go, inaczej zesikałabym się ze strachu
Magia poznania psa od podszewki i przykład jak bardzo różne mogą być psy i jak różne mogą być reakcje ludzi
Grunt to żeby nie oceniać nikogo swoją miarą i nie oceniać, jeśli się go nie zna

limomanka - Wto Cze 03, 2014 07:44

Też boję się psów. W dzieciństwie zostałam pogryziona, potem każdy pies był dla mnie straszny - dzieciaki z sąsiedztwa bawiły się goniąc za mną ze szczeniakiem jednej z sąsiadek... Byłam w stanie przejść na drugą stronę ulicy, kiedy widziałam psa na horyzoncie, nie patrząc czy coś tą ulicą jedzie czy nie... Lęk utrzymał się w tak silnej postaci do czasu studiów. Pamiętam, że kilka razy nie pojechałam na zajęcia, bo po chodniku, po drodze na przystanek, szedł jakiś fafik. Zawracałam z giętkimi kolanami albo wbiegałam na najbliższą otwartą klatkę schodową i czekałam aż piesek sobie pójdzie.
I powiem szczerze - gdybym wtedy lub wcześniej (czyli zanim mnie ugryzł pies) miała dostęp do swojego psa (moi rodzice byli bardzo przeciw jakimkolwiek zwierzętom), mogła poznać jakich reakcji spodziewać się na podstawie konkretnego psiego zachowania, gdybym miała szansę nauczyć się życia z psem - pewnie nie bałabym się tak długo. A przede wszystkim, gdyby moi rodzice coś przedsięwzięli - a nie mówili ciągle "przejdzie jej"...
Dopiero mój obecny mąż spróbował zrobić cokolwiek, by oswoić mnie z psami. Jego Frea na początku była zamykana, kiedy do niego przyjeżdżałam, później wpuszczał ją do sieni, kiedy byłam w mieszkaniu, robił mi sesje z psem na bardzo krótkiej smyczy, wychodziliśmy z Freą na spacery w kagańcu (i do lasu, gdzie nikogo nie było i rzadko mijaliśmy się z innymi psami). W końcu Freula stała się moją przyjaciółką (sama nie wiem, kiedy to nastąpiło), zaczęła mnie słuchać i łasić się jak do swojego. Teraz sama szkolę Maszę - muszę być naprawdę opanowana, żeby mi to wychodziło. Nie boję się przejść obok psa spuszczonego ze smyczy, a nawet puszczonego luzem po wsi. Choć miewam napady lęku np. kiedy idę sama wieczorem przez wieś i jakiś wielki wilczur wystartuje do płotu. Kiedyś nawet Pan Mąż musiał po mnie przyjść, bo odmówiłam przejścia jeszcze raz obok posesji, na której biegał ujadający wielki owczarek (który zresztą tylko chciał pokazać panu, że pilnuje domu). Wiem coraz więcej o psiej psychice, coraz łatwiej odczytuję psie zachowania, potrafię zasłonić dziecko, którym się opiekuję przed niepewnym psem. Ale wierzcie lub nie - pies w domu wtedy u mnie wiele by zmienił.
U mnie, bo każdy przypadek jest inny. Jeśli ktoś się nad tą małą pochylił to wie, co jest jej potrzebne. Ja nie miałam tyle szczęścia...

Bel - Śro Cze 04, 2014 00:12

Oficjalnie w czerwcu zaczynamy z Alphą kurs rally-o :DD
Centrum Edukacji Kynologicznej Zuzik, zafundowało jej miesiąc szkolenia za darmo :lol: :serducho:

jokada - Śro Cze 04, 2014 08:52

fajnie :)
sukcesów zyczę :)

szkoda że taka durna godzina :x tez bym na cos chętnie połaziła z psami...

Bel - Śro Cze 04, 2014 13:27

jokada, no my bedziemy chodzic w niedziele bo w tygodniu na 20 nie mam szans :-\
jokada - Śro Cze 04, 2014 13:32

a jest cos w tygodniu na 20 ? bo na stronie info nie widzę...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group