To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki vol. VI

Anonymous - Pon Wrz 21, 2009 21:24

Zuzia odpoczywa. Dostala slaba narkoze, tak, ze po godzinie od podania zastrzyku byla wybudzona, no moze ciut dluzej.
Uszylismy jej inne ubranko, takie zeby nie mogla odwiazac, ma tez kolnierz. Jutro mam do szkoly na 11, przed szkola podwieziemy ja do babci, coby ktos ja mial na oku.
Boimi sie ze jak raz sprobowala to sprobuje i drugi, wiec wolimy nie ryzykowac. Trzecia narkoza w przeciagu tygodnia to by bylo dla niej zdecydowanie za duzo.

Anonymous - Pon Wrz 21, 2009 21:28

aga napisał/a:
dżizes, ale mi psa zepsuli. ile, trzy tygodnie w domu nie mieszkam? cztery? i cała praca od powrotu z anglii poszła na spacer. przywołania zero, na smyczy się dusi jakby jej na oczy wcześniej nie widział.


ja nawet nie chcę myslec co się będzie działo po powrocie Muchy do Poznania...
babcia ją rozpuściła na amen, Ewka jeszcze bardziej... Muszysko sobie przeszczęśliwe popitala po ogrodzonym podwórku, na widok smyczy się cieszy, ale te postępy poczynione przez ostatnie miesiące poszły się piiii..... :/
ja przez te 3 miechy totalnie nie miałam czasu ani siły poświęcić jej tyle uwagi, ile w Poznaniu. moje prośby, błagania i argumenty rodzina komisyjnie olewała.
efektem jest ZNOWU rozpuszczony i rozgibany nieposłuszny kundel :evil: :evil: :evil:

Angels, widzę, że startujecie w konkursie zoolplusa :D jak sie u was sprawdza Bozita? bo właśnie pare dni temu przyszła paczka dla Muszona, ale jeszcze nie wypróbowana - leży w Pozku.

AngelsDream - Pon Wrz 21, 2009 21:34

mataforgana napisał/a:
Angels, widzę, że startujecie w konkursie zoolplusa jak sie u was sprawdza Bozita? bo właśnie pare dni temu przyszła paczka dla Muszona, ale jeszcze nie wypróbowana - leży w Pozku.


Ta, uznaliśmy, że wścieklizna smakołykowa nie jest poprawna politycznie, ale foty wyszły, więc zapodałam.

U nas bozita się sprawdza w obu przypadkach i w wersji droższej 23/13 dla Baaja - jagnięcina, ryż, beta glukan, glukozamina, chondroityna i wszelkie cuda i w wersji podstawowej dla Celara, który po poprzedniej karmie to aż odżył na Bozicie. :)

Ale walczymy z zębami i kamieniem i tęsknimy za kupami barfowymi.

yoshi - Wto Wrz 22, 2009 11:59

co prawda Toudi już w nim nie chodzi, ale wyglądał przeuroczo z ta minka biedną


Anonymous - Wto Wrz 22, 2009 15:06

AngelsDream napisał/a:
Trudno to napisać w kilku słowach. Generalnie Michał warczał, więc Baaj też. Michał przestał, pies też. Smaki oddał, dostał inne z ręki. Potem go jeszcze Michał nakarmił i wyciszył. Wszystko pod kontrolą i z czytelnymi sygnałami z obu stron. Michał chciałby nauczyć go tego na komendę. Tylko kłopot, żeby nauczyć pozy, a nie agresji. Jest na YT filmik z psem filmowym - reaguje tak na jeden przedmiot i komendę trenera.


Tak wlasnie myslalam, ze ktos musial sie szczerzyc :) Ogolnie chyba pies nie powinien odpowiadac w ten sposob nawet pod kontrola? W stadzie dostalby od alfy po lbie raczej (?)

Ciekawa komenda musze przyznac i tez cos takiego widzialam, ale to wyzsza szkola jazdy.

Podziwiam Baaja za opanowanie, bo mojej babci pies w pewnym momencie nie wytrzymywal i klapal zebiskami :/

AngelsDream - Wto Wrz 22, 2009 15:17

tamiska, nie powinien. Dlatego to zawsze igranie z ogniem. Szczególnie jeśli pies lubi pokazać swoje zdanie.

Każdy pies w końcu może stracić panowanie nad sobą. Nawet Celara można tak wkurzyć, żeby w końcu kłapnął, ale on bardziej na tle lękowym - odczulamy odkąd u nas jest, ale on odda ci wszystko. Zareaguje natomiast na jakiekolwiek manewry przy brzuchu, w stylu: dmuchnięc, całusów czy nie daj niebiosa - spajderchruma. ;)

Baaj to inna półka. On lubi pilnować. I długo pracowaliśmy, żeby dało się podejśc do niego, kiedy je. Z rzeczami zwykle nie ma problemu, chociaż mruknąć potrafi. Na mnie rzadko, raczej szczękościsku dostanie, ale z Michałem mają pod tym kątem trudniejszą relację. Tu wszystko to cienka linia i wszystko małymi kroczkami trzeba. :)

Anonymous - Wto Wrz 22, 2009 15:24

AngelsDream napisał/a:
Baaj to inna półka. On lubi pilnować. I długo pracowaliśmy, żeby dało się podejśc do niego, kiedy je. Z rzeczami zwykle nie ma problemu, chociaż mruknąć potrafi. Na mnie rzadko, raczej szczękościsku dostanie, ale z Michałem mają pod tym kątem trudniejszą relację. Tu wszystko to cienka linia i wszystko małymi kroczkami trzeba.


Czyli to raczej typ dominanta... Raczej nie czulabym sie bezpiecznie gdyby moj pies szczerzyl sie na mnie (nie chodzi mi o cichy atak znienacka itd. heh), bo jednak Baaj widac zna swoja sile i dobrze wie czego chce :) , a inteligentny swiadomy pies to bardzo duze wyzwanie.

Nie znam go, ale chyba jakbym miala takiego psa to staralabym mu sie ciagle pokazywac jego miejsce w stadzie. A jak wy pracujecie? Tak z ciekawosci pytam :)

Musi byc ciekawie obserwowac dwa psy :) w tym jednego dosc niezwyklego :)

AngelsDream - Wto Wrz 22, 2009 15:39

tamiska napisał/a:
Czyli to raczej typ dominanta...


Właśnie nie, to bardzo mylące. Jeśli wie, że coś jest twoje, odda ci to i nawet nie mruknie. Wyjęłam mu z gardła indycze szyje i nie było kłopotu - wypluć już ich raczej nie mógł, skoro w połowie połknął. Ale jak coś jest jego, to jest jego. Właściciele wilczaków zwykli twierdzić, że to kwestia dziedzictwa wilczego, ja się z tym zgadzam częściowo. Odda ci zabawkę, da miskę, ale mięsa już nie. Baaj jest egzemplarzem dość... dziwnym. Nierównym. Miejsce swoje zna, doskonale wykorzystuje wszelkie luki w zasadach i nie daj niebiosa, żeby nagle zmienić jedną na inną. Z drugiej strony łatwo się resetuje - można u niego odkręcić praktycznie wszystko, nie licząc lęku separacyjnego, ale i z tego go wyciągamy.

Podstawa to słowo nie, a jak trzeba to i głebnięcie psa na bok, wysłanie go na miejsce albo na przedpokój. Czasem seria ćwiczeń, ale zdarza się, że trzeba dotrzeć siłą, bo inaczej nie idzie. Bo to pies, którego jak zignorujesz, to zrobi, co uważa za słuszne. Przy czym raz złamany wilczak, to pies, który już do niczego się nie przyda. Nie uważam, żeby posłuszeństwo tego ducha niwelowało. Puść wilczaka w zaśnieżony las, odwołaj go i zrozumiesz, co mam na myśli. To, że do ciebie wróci, nie zabierze mu nic z tej dzikości w oczach, przeciwnie. One kochają specyficznie. To nie żart - im mocniej wilczak cię kocha, tym mocniej skrzywdzi. Brzmi patetycznie, prawda? Ale Celar nigdy nie doprowadził mnie do takiej pasji jak Baaj. Celar nigdy nie odwinął się z zębami. Nie wyzwał do walki. Nie złapał zębami, żeby o sobie przypomnieć. Nie warknął, nie wyłamał tak uparcie z ćwiczeń. Wilczak to pies kompromisów, nie poleceń i tabelek. I zapewne takich ras jest więcej, ja akurat skupiłam się na tej. :serducho:

Oli - Wto Wrz 22, 2009 15:47

AngelsDream napisał/a:
I zapewne takich ras jest więcej, ja akurat skupiłam się na tej. :serducho:
takich psów jest więcej, nie muszą być rasowe :wink:
agacia - Wto Wrz 22, 2009 16:03

Oj żebyście widziały moją husky Azję [*] jaką miała minę jak była w lesie puszczona. Oczywiście nie ma co jej porównywać z wilczakiem, ale wyglądała niesamowicie jak truchtała między drzewami z lekko opuszczona głową.

A moja mama bardzo zaangażowała się w pomoc tym suczkom http://www.dogomania.pl/f...zeniach-136552/ i w niedzielę pojechała po nie do hotelu do Warki i zabrała do domu. W sierpniu pojechała po nie do schroniska do Elbląga i zawiozła do Warki do hotelu, a teraz do Wrocławia. Suczki są cudowne i jakby ktoś chciał jedną zaadoptować to polecam :wink: Najprawdopodobniej jedna z nich zostanie na stałe :)

AngelsDream - Wto Wrz 22, 2009 16:17

agacia napisał/a:
Oj żebyście widziały moją husky Azję [*] jaką miała minę jak była w lesie puszczona. Oczywiście nie ma co jej porównywać z wilczakiem, ale wyglądała niesamowicie jak truchtała między drzewami z lekko opuszczona głową.


Celar wcale nie wygląda mniej reprezentacyjnie. Ba! Potrafi pobić Baaja o głowę - tyle, że w nim to demon siedzi, a nie jakiś tam wilk. ;) Myślę, że takie trudne psy uczą człowieka pokory i tego, że zwierzę może nie spełnić naszych oczekiwań.

Anonymous - Wto Wrz 22, 2009 16:20

AngelsDream, czyli prawdziwy pierwotny psowaty. Moim osobistym zdaniem psy zyjac z ludzmi tyle lat zatracily wiele swoich zwyczajow i zachowan, bo musialy sie inaczej z nami porozumiewac, a Baaj z tego co piszesz zmusza ludzi do 'mowienia' psim jezykiem.

Wiekszosc psow, ktore sie zlamie sa nijakie po prostu... Nie lubie psow, ktore orbituja tylko dookola wlasciciela i bezmyslnie wykonuja polecenia.

Moj pies natomiast byl bardzo dominujacy do malutkiego, wiec jak byl szczeniakiem i jadl to specjanie trzymalam mu reke w misce, nigdy nie dostawal nic od stolu, przechodzil jako ostatni w drzwiach itd. itd. Z agresora stal sie karnym i poslusznym psem, jednak ciagle badal granice i patrzyl na moje reakcje. Musialam byc b konsekwetna, co czasem bylo meczace.

AngelsDream - Wto Wrz 22, 2009 16:26

tamiska, Baaj może przechodzić ostatni, jeść ostatni, być posłuszny, a pewnego dnia powie ci: nie, nie zrobię tego i od ciebie zależy, jak zareagujesz. Zmusisz go, stracisz szacunek. Nie zmusisz, stracisz szacunek. Nic nie zrobisz, pokażesz bezradność. Wybitnie frustrujące, ale czasem wystarczy zmienić przewodnika, żeby on zrozumiał, że ani nie wygra, ani nie przegra. Upraszczam, bo musiałabym esej napisać o wyłamywaniu na treningu. :roll:
Anonymous - Wto Wrz 22, 2009 16:34

agacia napisał/a:
Najprawdopodobniej jedna z nich zostanie na stałe :)

a tam pisało, że do oddania tylko razem?

agacia - Wto Wrz 22, 2009 16:58

Na poczatku ogloszenia tak, ale na ostatnich stronach wątku jest napisane, ze jednak osobno pojda. One potrzebuja kontaktu z czlowiekiem, ale ze soba nie sa tak zwiazane jak sie na poczatku wydawalo.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group