Archiwum - Koty vol. VI
klauduska - Sob Wrz 21, 2013 20:39
Lama napisał/a: | Bo mniej jedzą.:P |
Ale dłużej siedzą w hodowli i również swoje jedzą PLUS trzeba je kolejny raz zaszczepić, a nie robi to, jak w przypadku psów, nowy właściciel.
Zresztą dla mnie nie ma znaczenia czy jest to kot, czy pies. Kosztują tyle i nie powinno to nikogo dziwić
Lama - Sob Wrz 21, 2013 20:48
klauduska napisał/a: | Zresztą dla mnie nie ma znaczenia czy jest to kot, czy pies. Kosztują tyle i nie powinno to nikogo dziwić |
Nie odbieraj mi prawa do dziwienia się. Lubię to robić.;)
Nie zamierzam nikogo rozliczać, bo ceny w niektórych psich hodowlach też mnie dziwią. Dlatego wybieram taką, która odpowiada mi jakościowo i cenowo. A wierz mi, że w przypadku psich hodowli nie zawsze idzie to w parze.;]
jokada - Sob Wrz 21, 2013 21:56
a wracając do załomków - załomek załomkowi nie równy
może być to uwarunkowane genetycznie - a może być uszkodzenie mechaniczne
jesli w nowym domu wyjdzie że kot ma załomek - to jaka pewność że np nowy właściciel mu za przeproszeniem ogona nie przyciął
poza tym przyjmowanie kota który dorósł w innym domu - do funkcjonującej hodowli - to duuuuże ryzyko...
pituophis - Nie Wrz 22, 2013 09:28
Te obwarowania pt. "z tego miotu tylko za granicę", "z tego miotu tylko kotki" są debilne, służą głównie dowartościowaniu się hodowców i czasami skutkują marnowaniem się naprawdę dobrych kociąt lub wygasaniem linii, której nie ma z czego odtworzyć
"However, all this will be extremely difficult to achieve if breeders refuse to cooperate, they do not help each other in order to purify the breed. Nowadays we live in the world of contracts, where selling a cat to another breeder is almost considered a crime. Most breeders protect their lines as rare treasures which they share only with a chosen few, thus it is next to impossible for beginners to receive good pedigree stock. The conditions of the contracts are not to promote the improvement or development of the breed, but to protect pre-fixed relations, they focus on who is whose friend or foe, who may get a kitten and who may not, and besides, kittens must be neutered, and males may not receive females for mating. Interestingly enough, such "contracted" breeders have already forgotten the times when they started breeding, and that they also wanted kittens from the most beautiful females - and not for castration but for breeding -, they, too, wanted the most famous and wonderful males to mate their females and that they, too, were happy to find open doors.
We refuse to follow these new tendencies. We have always been happy and will be in the future, if our most beautiful kittens find new homes with breeders who will continue the work we started, who breed them and take them to shows. Naturally it is essentially important for us too, that our cats are well looked after, that they live in a loving and caring environment and they have a long, happy and healthy life, but I believe with all REAL breeders these basic conditions are wholly fulfilled."
http://www.okonor.hu/ourlife.htm
Podobnie absurdalne jest sprzedawanie TEGO SAMEGO kociaka za inną cenę, w zależności od tego, czy trafi do hodowli czy nie.
Sorgen - Nie Wrz 22, 2013 11:58
Pitu lubię to i to bardzo!
Nie wiem jak u kotów ale u psów coraz częściej cena jest uzależniona od potencjału danego szczeniaka. Są hodowle gdzie wszystkie szczyle są w jednej cenie ale to często w hodowlach mniej doświadczonych występuje bo hodowca nie umie jeszcze ocenić jak rokuje dane szczenię, nigdy przecież nie ma idealnie równego miotu.
W sumie hodowca kotów powinien zwierzęta niehodowlane sprzedawać drożej bo jeszcze mu doszły koszty kastracji W hodowli psów też często szczeniaki są po pełnym cyklu szczepień bo się nie sprzedały wcześniej i jakoś nikt ich ceny przez to nie podnosi, wręcz przeciwnie Moja koleżanka ostatniego szczeniaka doga oddała za 500zł, pies wystawowy, z zagranicznego krycia super repem. I cieszyła się że za te 500zł poszedł bo nie zdążył przejeść tego co zarobiła na jego rodzeństwie
Nie odmawiam nikomu do wystawiania ceny za kota jaka mu pasuje, jest to przecież jakaś forma wynagrodzenia za czyjś trud hodowlany ale faktycznie ceny kotów jak dla mnie są z kosmosu. I tak jak Lama się im dziwię. Ciężko mi porównać koszt odkarmienia i szczepienia kociaka z np. odkarmieniem i szczepieniem szczeniaka doga a ceny ich są często porównywalne Nie mówię żeby przeliczać cenę szczeniaka czy kociaka na jego np. kilogramy ale śmieszą mnie ceny np. za Yorki i choćby te dogi niemieckie bo ceny te często są identyczne. Ogólnie, przynajmniej w tych rasach które mnie interesują ceny poszły kosmicznie do góry. Jak kupowałam Deltę poprawnego bulla można było spokojnie kupić w okolicy 1500zł. teraz ceny zaczynają się od 2500-3000zł.
klauduska - Nie Wrz 22, 2013 12:24
Mnie ceny nie interesują. I dyskusje o tym, ile jaka dana rasa danego gatunku powinna kosztować są bez sensu dla mnie.
Jedne kosztują tyle, inne tyle. MCO od zarąbania jest hodowli, a koszt kupna kota do hodowli jest masakrycznie wysoki, tak samo krycia. Dla mnie to szok, ale to jest ich sprawa.
Ja napisałam, że ja idę za podejściem Karodok*PL i krycia u mnie nie będą miały żadnych obwarowań. Poza tym to hodowca decyduje również czy chce sprzedać gdzieś do hodowli do PL czy nie.
pituophis napisał/a: | Podobnie absurdalne jest sprzedawanie TEGO SAMEGO kociaka za inną cenę, w zależności od tego, czy trafi do hodowli czy nie. |
Dla mnie nie.
Sorgen napisał/a: | Moja koleżanka ostatniego szczeniaka doga oddała za 500zł |
Ale porównanie.. Kocięta, które się zasiedziały w hodowli dużo za długo, też są za niższą cenę sprzedawane, żeby tylko sprzedać.. Nic nowego tutaj
Sorgen napisał/a: | Jak kupowałam Deltę poprawnego bulla można było spokojnie kupić w okolicy 1500zł. teraz ceny zaczynają się od 2500-3000zł. |
Koszty hodowli też na pewno w tym czasie poszły do góry. Ciężko sprzedawać szczeniaki/kociaki po tysiąc, jak koszt szczeniaka/kociaka [koszt krycia, jego utrzymanie itd] przekraczają znacznie tę kwotę..
pituophis - Nie Wrz 22, 2013 12:31
Cytat: | krycia u mnie nie będą miały żadnych obwarowań. |
OK.
Co to znaczy "dla mnie nie"? Czym różni się sprzedaż do hodowli od sprzedaży "na kolanka" tego samego kota? Kot do hodowli nagle więcej je?
klauduska - Nie Wrz 22, 2013 12:49
pituophis, dzięki np sprzedaży kota do hodowli, mogę sobie pozwolić na zakup kolejnego kota hodowlanego, który w KAŻDYM kraju kosztuje więcej niż pet. Można zostawiać sobie cały czas kociaki tylko z własnej hodowli, ale po co?
pituophis - Nie Wrz 22, 2013 12:55
Jest zupełnie normalne, że kot wyższej jakości, bardziej zbliżony do wzorca, jest droższy.Nadal nie wyjaśnia to, dlaczego TEN SAM kot kosztuje dużo więcej, jeśli kupi go hodowca.
Kota hodowlanego mozna też kupić po sprzedaży kilku kociaków. W Polsce psy często kosztuja tyle samo w zł co za granicą w euro - nikt nie winduje cen szczeniąt, żeby mieć importa.
klauduska - Nie Wrz 22, 2013 12:58
pituophis, pohoduj koty lub psy, pogadamy o cenach, koszcie itd. Nie zamierzam kontynuować tego tematu
nezu - Nie Wrz 22, 2013 13:10
klauduska, swoim tonem tylko zniechęcasz ludzi.
Krzykiem czy tekstami typu "nie zamierzam kontynuować tego tematu", etc nie działasz na rzecz kotów rasowych, tylko na ich szkodę.
Nawet mi się to przykro czyta.
AngelsDream - Nie Wrz 22, 2013 13:21
nezu napisał/a: | klauduska, swoim tonem tylko zniechęcasz ludzi. |
Niestety, prawda.
Po moich doświadczeniach z hodowlami kotów coraz bardziej rozważam adopcję, mimo że devon jest moim i nie tylko moim marzeniem od kilku lat. Jeśli jednak potencjalnie mam się stykać z takich zachowaniem i podejściem, podziękuję.
Layla - Nie Wrz 22, 2013 13:36
Ja też podziękuję i też nie rozumiem - ten sam kot kosztuje więcej bo kupi go kto inny? (hodowca)
unicorn - Nie Wrz 22, 2013 13:39
Spoko, moi rodzice hodują psy 7-8 lat i też tego nie rozumieją.
pituophis - Nie Wrz 22, 2013 13:54
Brak kontynuacji nie wyjaśnia sprawy - ja chcę wyjaśnień. Nie hoduję psów ani kotów - znam wiele hodowli, i kocich, i psich. NIGDY nie spotkałem się z taką sytuacją w hodowlach psów, żeby ten sam szczeniak był droższy, bo kupuje go hodowca. Mało tego, czasami hodowcy proponują nieco niższą cenę, żeby przekonać kogoś do wystawiania (to promocja hodowli). Te pokraczne i irracjonalne obwarowania (do hodowli drożej, czasem 2-3 - krotnie) są domeną NIEKTÓRYCH hodowców kotów. Nie wszystkich, moja znajoma kupiła kocurka MCO, i hodowca bez problemu zgodził się na zrobienie mu repa, gdy okazało się, że kot fajny. Znajoma inna kupiła tak kotkę NEM, teraz dokupiła SIB - kotka była NAJLEPSZA Z MIOTU, ale kosztowała może 1/3 więcej niż inne kociaki, sprzedawane na PET-y, mniej ładne, gdyby kupił ją nie-hodowca kosztowałaby tyle samo. I dobrze, i tak powinno być.
|
|
|