To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. VI

PALATINA - Sob Wrz 21, 2013 13:27

Koleżanka myślała o hodowli. Kupiła kotki hodowlane.
Za hodowlaną cenę (czyli dwukrotnie wyższą). Pojechała na wystawę i okazało się, że jedna z kotek ma załomek i kicha...
Nie wiem, czy hodowca oddał pieniądze, skoro kotka okazała się niehodowlana.
Inna sprawa, że planując hodowlę i nieoddawanie pohodowlanych kotów (bo oddawać dziewczyna nie chce), już na starcie straciła "jedno miejsce" w mieszkaniu na kotkę wykastrowaną, której to nie planowała na tym etapie.

Edit.
Dla kontrastu: koleżanka sprowadzała toy pudlicę z Finlandii (do hodowli). Zależało jej na tym, by pudlica była TOY, a nie wyrosła na miniaturę. Czekali z jej hodowcą 9 miesięcy, żeby zobaczyć, jak się zapowiada suka. Dopiero po tym czasie za nią zapłaciła resztę sumy i przywiozła do PL.
Dlatego tak niezrozumiałe jest dla mnie decydowanie na starcie o wszystkim, kiedy jeszcze tyle może się wydarzyć.

Lama - Sob Wrz 21, 2013 13:36

Kiedyś marzyły mi się dwie kotki rosyjskie niebieskie. Przeglądałam ogłoszenia i większość jednak nie jest kastrowana.
Nie wiem, czy chciałabym rozmnażać jakiekolwiek zwierzaki, ale po kupnie niewystawowego psa wiem, że różnie w życiu bywa i fajnie jest mieć możliwość zmiany decyzji.
Falkę wykastrowałam, bo tak się umówiłam z hodowczynią. Ale jak tak patrzę na rodezjany znajomych, które wcale jakimś cudem nie są, a zdobywają championaty, to ciutkę mi żal, że młoda ma kinka i nawet nie mogłyśmy posmakować wystawowego światka. Nie zamieniłabym jej nawet na najpiękniejszego i najmądrzejszego dobermana, ale dziwnie się czuję, kiedy widzę, jakie psy czasami zdobywają championaty.;)

PALATINA - Sob Wrz 21, 2013 13:52

Off-Topic:
Lama,
Bo championat się zdobywa nie dobrym psem, tylko uporem w jeżdżeniu na wystawy i kombinowaniem, na które pojechać (konkurencja lub jej brak, upodobania konkretnego sędziego itd).
Z najgorszą pokraką wyjeździsz sukcesy wystawowe. Też byłam zdziwiona, że to tak funkcjonuje, niestety.
A jak w PL się nie udaje, to jeździsz po takich krajach, w których rasa jest mało znana.

Ja kupowałam Jagnę, biorąc pod uwagę wystawy i miot. Ale nie spodobało mi się to, na co wyrosła. Hodowczyni mnie namawiała, ale ja ślepa nie jestem. Jagna jest drobna i ma za jasne oczy. Nie mogłabym jej genów powielić, skoro nie wpasowuje się ona zupełnie w mój ideał PONa. Ma też trudną w pielęgnacji sierść, choć sierść PONów hodowcy zepsuli już dawno, wybierając tylko tę długą i ładną, a nie tę twardą i odpowiadającą wzorowi.

NinaWi - Sob Wrz 21, 2013 15:27

PALATINA, takie sytuacje jak z pudlica Twojej kolezanki zdarzaja sie tez w kocim swiatku. Ja jestem tego przykladem.
Ja tez bede miala rozne obwarowania przy moich miotach (np w pierwszym nie sprzedam kocura do polskiej hodowli). Nie widze nic dziwnego w tym, ze ktos chce miec kontrole nad swoja "linia". Moze tez chronic siebie. Spoko, po to jest umowa, zeby negocjowac warunki krycia czy kupna.
Bede kastrowac wszystkie pety, bo ja jestem hodowca i ja chce decydowac, ktory kot ile jest warty. Nie bede puszczac kotow w swiat i nie zastanawiac sie, co sie z nimi dzieje i co je zapladnia.
Lama, jesli chcesz decydowac, czy warto rozmnozyc dana kotke czy nie, mozesz zostac hodowca. Nikt nikomu nie zabrania ;)

Lama - Sob Wrz 21, 2013 15:30

Off-Topic:
Wiem, moja suka biegała z dwiema rodezjankami, które nie były nawet w połowie tak ładne, jak ona. Obie są już championami - zajmowały pierwsze miejsca na wystawach, w których brały udział po 2-3 psy tej rasy... Gdybym Fali podklejała uszy, to naprawdę byłaby gwiazdą, no ale ten nieszczęsny załomek ogona stał na przeszkodzie. Następny psiak będzie wystawowy. Jeżeli zdarzy mi się kot, to też będę szukała hodowlanego, nawet jeżeli nie będę chciała go rozmnażać. Według mnie na kastrację zawsze jest czas.

Lama - Sob Wrz 21, 2013 15:34

NinaWi napisał/a:
Lama, jesli chcesz decydowac, czy warto rozmnozyc dana kotke czy nie, mozesz zostac hodowca. Nikt nikomu nie zabrania ;)


Zaczynam żałować, że zadałam dwa proste pytania...

Cytat:

U kotów z założenia kastruje się większość kociaków z miotu, czy jak to jest?

Początkujący kociarz może sobie kupić kotka niewykastrowanego?


Nie napadałam na nikogo, chciałam tylko wiedzieć, czy z kocimi hodowlami jest tak, jak z psimi.

Czyli każdy hodowca sam decyduje, czy kastruje kociaki, czy nie? Nie ma żadnych odgórnych ustaleń kociego związku, a jeżeli chce się kotka niewykastrowanego, to trzeba pisać do wybranych hodowców, którzy nie zastrzegają w ogłoszeniu, że oddają tylko kociaki wykastrowane?

NinaWi - Sob Wrz 21, 2013 15:44

Ale ja nie twierdze, ze na mnie napadlas. Po prostu mowie jak jest. Nie czuje sie atakowana, po prostu pisze z telefonu i dostep do emot mam ograniczony :p

Odpowiedzia na Twoje pytania jest: to zalezy od hodowcy.

Lama - Sob Wrz 21, 2013 15:47

Ok, dzięki, tylko tyle chciałam wiedzieć.
Myślałam, że koci związek ma jakieś inne zasady niż Związek Kynologiczny.

NinaWi - Sob Wrz 21, 2013 15:56

Sa dwie kategorie kociat: pety i hodowlane. Kazdy hodowca decyduje, czy kastruje pety u siebie czy wydaje do nowych domow z ustaleniem w umowie kupna, ze pet ma byc wykastrowany do ukonczenia jakiegos tam wieku. Kazdy hodowca tez decyduje czy sprzeda danej osobie kota hodowlanego.
Sorgen - Sob Wrz 21, 2013 17:23

Mnie się samo założenie kastracji kociąt jeszcze w hodowli dość podoba, to hodowca stwierdza czy mu miot wyszedł czy nie i który kociak rokuje hodowlanie. Można się czasem przejechać i "postawić" na nie tego kociaka co trzeba. No ale takie doświadczenie zdobywa się z czasem. Znam przypadek bulla który został sprzedany z zastrzeżeniem że nie na wystawy, na szczęście bez warunku kastracji. Pies wyrósł, właściciel zgłosił się do hodowcy po ocenę psa, dostał zgodę na wystawianie i pies wygrał Cruft's ot takie brzydkie kaczątko :mrgreen:
Mnie się tylko nie podobają (no ale nie mój problem, podobać mi się nie muszą) zapisy o niesprzedawaniu w kraju do hodowli kociaków po danym repie bo dla mnie jest to przejaw pazerności na kasę i dbanie o brak konkurencji. Wiadomo że większość hodowców sprzedaje w kraju. Dla mnie jest to działanie ze szkodą dla danej rasy bo z założenia hodowla polega na "produkowaniu" coraz lepszych zwierząt a tak się nie dzieje w wypadku krycia ciągle tym samym repem lub nie dopuszczając jego potomstwo (które z założenia hodowlanego powinno być lepsze jak rodzice) do dalszej hodowli.

Ninek - Sob Wrz 21, 2013 18:18

Wg mnie wszystkie związki powinny mieć w regulaminie, że dane połączenie może być powtórzone 2-3 razy, nie więcej. Nie tak mało jest hodowli, które mają jednego kocura i kryją nim na okrągło swoje kotki.
klauduska - Sob Wrz 21, 2013 18:50

PALATINA, jest sporo hodowców, jeśli kot jest wybitny w typie rozmnaża koty z załomkami. To powinna mieć w umowie. I to jest JEJ sprawa, jeśli kota, który nie nadaje się do hodowli [ja np nie chcę mieć kotów w hodowli z załomkami], sobie zostawia jako kastrata. Wg powinna była mieć możliwość wymiany kota na odpowiedniego. Ja przynajmniej taki zapis w umowie mieć będę, bo uważam, że to jest mój, jako hodowcy, obowiązek, aby "dostarczać" innym koty zdrowe.

Lama, hodowlany kosztuje więcej i miej to na uwadze, jak będziesz hodowlanego mieć chciała. Jest sporo hodowli, które nie kastrują i masz w umowie obowiązek ich kastracji do określonego czasu LUB dopłacasz do kwoty kosztu kota hodowlanego, jeśli jednak się zdecydujesz danego kota rozmnażać.

Lama - Sob Wrz 21, 2013 19:35

Wiem, że hodowlane kosztują więcej, z tym jest akurat jak w hodowlach psich. Aczkolwiek ceny niektórych ras kotów są dla mnie na ten moment jeszcze niepojęte (za niewystawowego psa niezbyt popularnej rasy zapłaciłam sporo mniej...).
Poprzeglądałam sobie hodowle rosyjskich niebieskich i zostałam olśniona w kwestii cen kociaków (petów i hodowlanych). Są do przyjęcia, szczególnie w hodowli, która mi się bardzo podoba. Najpierw musimy z Filipem przekonać psa i małżonka, a w wakacje będziemy poważnie myśleć na temat kolejnego zwierza.;)

klauduska - Sob Wrz 21, 2013 19:48

Lama, absolutnie nie rozumiem porównania cen psa do cen kota. Z jakiej racji niby kot ma kosztować taniej od psa? Bo co?
Kot dłużej w hodowli zostaje o conajmniej miesiąc [!], jest 2x szczepiony w niej i odrobaczany 2x (conajmniej). Przecież to wszystko się wlicza w cenę kociaka.
Kocięta rzadszych ras, są droższe, ja nie widzę w tym problemu. Tak samo jest i u psów przecież.

Lama - Sob Wrz 21, 2013 20:33

klauduska napisał/a:
Z jakiej racji niby kot ma kosztować taniej od psa? Bo co?

Bo mniej jedzą.:P

A tak na poważnie - dziwi mnie, że kocie pety kosztują więcej niż psy dużych i w miarę rzadkich ras. Nie napisałam, że powinny być tańsze. I nie chodzi mi o koty bardzo rzadkich ras.

Dzięki za wszystkie odpowiedzi, wiem już mniej więcej wszystko, o czym chciałam wiedzieć.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group