To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. VI

limomanka - Pią Wrz 20, 2013 14:55

klauduska, pogratuluj przyszłej mamusi :serducho:
klauduska - Pią Wrz 20, 2013 14:58

limomanka, córeczka obcałowana na całego :mrgreen:
Wątpiłam w ten miot, że się udało, ale jednak będzie :serducho:

Zobaczenie tych małych łapusiek, buziek i ciałek na ekranie, za każdym razem mnie rozwala totalnie :serducho:

Tuś - Pią Wrz 20, 2013 17:47

no i mój tymczasik pojechał do DS... ;( już strasznie pusto się zrobiło. ale domek dobry, wielkie mieszkanie dla jednej małej poszukiwaczki przygód :mrgreen: i coś czuje że będzie tam rozpieszczoną księżniczką :lol:
Lama - Pią Wrz 20, 2013 20:34

O co chodzi z tymi petami? U kotów z założenia kastruje się większość kociaków z miotu, czy jak to jest?
W psich miotach niewystawowe są szczeniaki "wybrakowane", np. moja Falka ma załomek ogona. Jak to jest z kotami? Początkujący kociarz może sobie kupić kotka niewykastrowanego?

PALATINA - Pią Wrz 20, 2013 20:42

Lama napisał/a:
Początkujący kociarz może sobie kupić kotka niewykastrowanego?

Czasem tak, ale zwykle wszystkie są kastrowane (bez względu na to, czy się dobrze, czy źle zapowiadają).
Dla mnie to taka mafia. Wolno się rozmnażać nie temu, kto wybitny, ale temu, kto ma układy (chodzi o samce głównie, bo kotki częściej puszczają w całości w świat).
Tak, wiem, zapewne przesadzam, ale tak to widzę. :twisted:

klauduska - Pią Wrz 20, 2013 20:59

Lama, ale do czego ci kot niewykastrowany? Wszystkie koty z miotu mogą być wystawowe [no, oczywiście, jeśli np nie ma załomka na ogonie]. Przecież u kotów jest osobna klasa wystawowa kastratów! W WCFie nawet mogą kocięta wykastrowane swoje tytuły [np Junior Champion] zdobywać.
Co to znaczy początkujący kociarz? Planujący hodowlę czy chcący kota "na kolanka" wg ciebie?

PALATINA, sorry, ale nieprawdę piszesz teraz i to wielką ;)
Każdy światek jest hermetyczny. Psi hodowcy też nie lepsi od kocich są ;)
Większość hodowli (niestety!) nadal wydaje niewykastrowane.
Ilość kociąt przeznaczonych do hodowli jest ustalana w umowie krycia. Hoduje się dla ludzi przecież, dzięki hodowlom przecież możecie mieć swoje "PETy". Ja nie miałabym problemu ze sprzedaniem świetnie rokującego kociaka na kolanka. Ważne, że będzie miał dobry dom.
Kocury mogą "naprodukować" DUŻO więcej kociąt niż kotki, dlatego są rzadziej sprzedawane itp Np Draco [ojciec miotu B] będzie miał na pewno 3 mioty w tym roku, o ile nie jeszcze jeden.
Zresztą trzymanie kocura w domu, to nie trzymanie psiego repa ;)

Lama - Pią Wrz 20, 2013 21:04

klauduska napisał/a:
Co to znaczy początkujący kociarz? Planujący hodowlę czy chcący kota "na kolanka" wg ciebie?

Z doświadczenia wiem, że często planuje się zwierzaka "na kolanka", a po czasie dochodzi się do wniosku, że jednak fajnie byłoby pojeździć na wystawy i założyć hodowlę.
Gdyby moja Falka nie miała kinka, to na 99% jeździłabym na wystawy, i to nie tylko po to, żeby się na nich pokazać. Moim zdaniem wystawianie zwierzaka bez planów hodowlanych mija się z celem. Przecież ja wiem, że moje zwierzę jest najpiękniejsze.;]

PALATINA - Pią Wrz 20, 2013 21:09

klauduska,
Psi hodowcy nie są lepsi. Są inni. Mają swoje za uszami (czasem skandalicznych rzeczy!).
Ale tam nikomu do głowy nie przyjdzie, żeby o małym szczenięciu decydować, czy może się rozmnażać czy nie. Pies niekastrowany nie będzie z automatu 2 razy droższy itd.
Ja byłam i nadal jestem w szoku, że w kocim światku tak to funkcjonuje, że właściciel kocura może decydować o tym, czy wolno po jego kocie puścić w świat innego samca z jajami itd.
Mnie to bulwersuje, ale to moja prywatna sprawa.
Prawdopodobnie nie kupię już nigdy w życiu rasowego kota, więc w sumie to już nie moja bajka jest. ;)

PS.
I ja nie mówię o trzymaniu kocura tylko o jego kupnie. Nie uwierzę, że zakaz sprzedaży kociąt z jądrami po danym kocurze ma wynikać z czystej dbałości o nozdrza przyszłych właścicieli. 8)

Sorgen - Sob Wrz 21, 2013 09:12

Mnie to też zawsze dziwiło i o ile w sumie jest mi wszystko jedno bo jeśli kota kiedyś będę miała to tylko ciachniętego to nie wydaje mi się żeby takie postępowanie wpływało finalnie dobrze na rasę. Wśród hodowców psów raczej krzywo patrzy się na kogoś kto puszcza wszystkie mioty po swoich sukach z jednym repem bo wiadomo że nawet najładniejszy pies nie musi pasować do danej suki. I traktowane jest to jak lenistwo i robienie miotu ale samego faktu puszczenia tego miotu. U kotów przeglądając różne strony hodowli zauważam że niemal wszystkie kotki mają miot z kocurem który akurat jest "na stanie" w hodowli.
I rozumiem że koci rep to jednak wyższa szkoła jazdy niż psi rep ale gwarantowanie sobie zakazu sprzedaży kotów do hodowli w Polsce uważam za dbanie o własną kieszeń i nic innego. Ot takie zabezpieczenie żeby np. syn nie okazał się lepszy od tatusia a chyba właśnie o to chodzi w planowej hodowli.

klauduska - Sob Wrz 21, 2013 11:43

Lama, nikt nie broni jeżdżenia na wystawy i zakładania hodowli. Jeździ sporo osób z kastratami tylko [wcale nie mając hodowli], bo tak się poznaje hodowców, standard, sędziów itd itp.
Koty kastruje się przed wydaniem nie ze złej woli, jak wy sądzicie, a dlatego, że nie chce się sprawić tego, że kot a)wyląduje w pseudo, b)"jeden miot dla zdrowia", c)ZDROWIE[!!!!!]
Twoje zwierze dla ciebie może być najpiękniejsze, co nie znaczy, że tak w ogóle jest. I może się okazać na wystawie, że do ideału mu naprawdę daleko ;)

PALATINA, napisałam dlaczego takie są obwarowania.

Hodowla to ciężki orzech do zgryzienia. Jest, jak jest niestety.
Jeden obwarowania ma takie, drugi inne. Na pewno NinaWi napisze przy swoim planie, jakie ma obwarowania również ;) . Ja zamierzam iść inną drogą, drogą Karodok*PL i jego podejściem.

Sorgen napisał/a:
robienie miotu ale samego faktu puszczenia tego miotu

Sorgen napisał/a:
gwarantowanie sobie zakazu sprzedaży kotów do hodowli w Polsce

Nie bardzo rozumiem czemu to ma być takie złe? Ja np mam otwartą rękę na sprzedaż zagranicę nawet każdego kociaka zagranicę, jeśli się kupcy znajdą. Nie muszę sprzedawać do PL. Jest i tak niewiele hodowli, do których bym swojego kota sprzedała w PL, więc ja tam w tym problemu nie widzę żadnego. Są dużo gorsze obwarowania niestety.

Ja jednak w tematy "co o czym sądzę w świecie hodowców kotów" wchodzić nie zamierzam :)

Vaco - Sob Wrz 21, 2013 11:50

Moi znajomi w Świnoujściu mieli już 11 miotów Cornish rexów, i tylko 2 razy kocury się powtarzają. Mieli 2 mioty po własnym, wyhodowanym kocurze i 2 mioty po innym, sprowadzonym z Francji. Po "wykorzystaniu" kocury zostały wykastrowane -> http://rexcats.pl/nasze_koty.html
Myślałam, że to normalne u kociarzy...?

klauduska - Sob Wrz 21, 2013 11:53

Vaco, są różne podejścia do hodowli. Jedni kryją zawsze tymi samymi kocurami, inni nie.
Lama - Sob Wrz 21, 2013 12:44

klauduska napisał/a:
Lama, nikt nie broni jeżdżenia na wystawy i zakładania hodowli. Jeździ sporo osób z kastratami tylko [wcale nie mając hodowli], bo tak się poznaje hodowców, standard, sędziów itd itp.

Ok, dla mnie logiki tu nie ma, bo jeżeli mam plany hodowlane, to po co jeździć z kotem wykastrowanym? Piszę z pozycji laika, któremu marzyły się koty. Gdybym już brała kota i chciałabym go wystawiać, to dlaczego nie kota pełnojajecznego? Nie wiem, czy bym go rozmnażała (jeżeli już, to na pewno nie poza związkiem, w końcu po to jest umowa, żeby hodowca miał tę pewność), ale chciałabym mieć wybór.
I naprawdę nie chcę nikogo atakować, po prostu zdziwiły mnie te zasady i zastanawiałam się, dlaczego większość (wszystkie?) kociaki na sprzedaż są kastrowane. Bo co to za sens jechać na wystawę z kotem, który ją wygra, sędziowie stwierdzą, że jest boski, ale swoich genów już przekazać nie będzie mógł, bo jest wykastrowany... Ja tu sensowności nie widzę - zawsze myślałam, że wystawy są po to, żeby zwierzaki były coraz ładniejsze i zdrowsze, przynajmniej w założeniu. :roll:
klauduska napisał/a:
Koty kastruje się przed wydaniem nie ze złej woli, jak wy sądzicie, a dlatego, że nie chce się sprawić tego, że kot a)wyląduje w pseudo, b)"jeden miot dla zdrowia", c)ZDROWIE[!!!!!]

A nie wystarczy umowa? I sprawdzanie późniejszych warunków życia kociaka?

klauduska - Sob Wrz 21, 2013 12:56

Lama, no i są :roll: Nie wszystkie koty muszą być niewykastrowane, żeby rasa się rozwijała, polepszała itd.
Lama napisał/a:
jeżeli mam plany hodowlane, to po co jeździć z kotem wykastrowanym

Jeżeli masz plan hodowlany, to sorry, ale po co ci kot wykastrowany?? Kupujesz z prawem hodowlanym i tyle. O tym się rozmawia PRZED kupnem dla mnie. Ja zanim założyłam hodowlę jeździłam na wystawy i byłam w hodowlach innych.

Boskie koty równie dobrze mogą dawać średnie potomstwo. TEGO nie oceni sędzia. Potencjał wystawowy nie równa się potencjałowi hodowlanemu i na odwrót. Można mieć WW, a kocięta jego do WW będą miały daleko. Bo genetyka nie działa na zasadzie "połącz dwa WW i będzie miot samych WW" ;)

Lama napisał/a:
A nie wystarczy umowa? I sprawdzanie późniejszych warunków życia kociaka?

Pfff jakby tak tylko umowy wystarczały, to pseudo i "jeden miot dla zdrowia" by nie istniały.
Coraz więcej ludzi poza tym chce kota wykastrowanego dostać, bo to ogromny stres dla nich. Możesz w to nie wierzyć, ale i nie musisz ;)

Lama - Sob Wrz 21, 2013 13:02

Cytat:
Coraz więcej ludzi poza tym chce kota wykastrowanego dostać, bo to ogromny stres dla nich. Możesz w to nie wierzyć, ale i nie musisz ;)

Wierzę, ale chciałabym mieć wybór. Dlatego zaczynając temat, zadałam pytania:
Cytat:
U kotów z założenia kastruje się większość kociaków z miotu, czy jak to jest?

Cytat:
Początkujący kociarz może sobie kupić kotka niewykastrowanego?


klauduska napisał/a:
Jeżeli masz plan hodowlany, to sorry, ale po co ci kot wykastrowany?? Kupujesz z prawem hodowlanym i tyle. O tym się rozmawia PRZED kupnem dla mnie.

No o to mi właśnie chodziło. Chciałam wiedzieć, czy wszystkie koty odgórnie są wykastrowane, czy można kupić kotka niewykastrowanego. Tzn. czy laik może takiego kociaka nabyć, czy jest skazany na wykastrowanego i dopiero musi się wykazać i wejść w koci światek.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group