Zachowanie, psychika i oswajanie - Jak szczury biegają po pokoju?
Semena - Śro Lut 20, 2008 21:48
Dziś Mars się odważyl wejśc na podłogę. Zaciekawiony, ale po chwili miał dość i uciekł do klatki. Mefisto natomiast wielki krok naprzód: bawil się ze mną w chowanego miedzy pufami i pod szafą Ale potem wcisnąl się za klatkę i robił z siebie miazgę Martwię sie kilkoma tylko rzeczami: mieszkanie wynajmuję i zastanawia mnie, co robicie z podłogą (bo szczurki przecież znaczą teren), by nie bylo śladów, tudziez zapachu . Poza tym... hmm,hmm... mam fikusa i on traci listki. Marsik złapal jeden z tych listków i chciał je zjeść. Oczywiście powstrzymalam go, zabralam mu, to za drugim razem chwycił i uciekł. Na szczęście i tak go dopadlam, zanim nadgryzł Wiem, że po prostu trzeba zbierac listki zanim się puści maluchy ale i tak mnie to niepokoi.
No i podobnie jak Bernadetta, boje się, że nie będę mogła dopilnować malców, a tych zakamarków tyle... Próbowałam ich z początku puszczać po podłodze w przedpokoju, ale ich interesuje wlaśnie salon, gdzie są kable, i te ciasne, ciemne kąty...
Wiem, ze decyzja, czy ich puszczać, czy nie po podłodze należy tylko do mnie, ale interesuje mnie, ile czasu poświęcancie na bieganie po podlodze i co robicie potem, żeby jeszcze spędzać czas z pociechami (np. trzymacie je na ramionach? puszczacie w miejscu ograniczonym i trudnym do zejścia z niego? inne pomysły?)?
hefi - Czw Lut 21, 2008 05:37
Semena,
u mnie to wygląda tak że jak baby są na wybiegu to zamykam drzwi do kuchni ... mają do dyspozycji 2 pokoje i przedpokój... ale i tak zawsze albo łażą za mną albo siedzą w pokoju w którym jestem
Co do zabaw ... Mała i Niunia raczej zajmują się same sobą tzn łażą gdzie chcą i przychodzą tylko jak mają ochotę na mizianie... Cyntią trzeba się zajmować bo inaczej zaczepia za nogi albo usiłuje w najróżniejszy sposób zwrócić na siebie uwagę...
landrynka - Czw Lut 21, 2008 09:30
ja moje puszczam po całym pokoju. no prawie całym. na parapet im właźić nie wolno, bo w najlepszym przypadku kończy sie to zrzucaniem kwiatków.
a one i tak ostatnio jak je wyciągnę wracają do klatki.
oprócz tego wieczorem biorę Shani zawijam w stara bluzę i ja sobie głaszczę. a ona śpi. i zgrzytoli ząbkami.
s_s_s - Pią Lut 22, 2008 07:45
U mnie jest cały czas klatka otwarta i z podłogą nie robię nic, bo w zasadzie nie sikają gdzie popadnie. Albo ja tego nie zauważam W każdym bądź razie nie czuć nie przyjemnego zapachu...
Co do wspólnego spędzania czasu to ciężko mi odpowiedzieć. Jakoś to tak naturalnie wychodzi. Raz one mnie zaczepiają, raz ja je... Jeśli ciury się niezbyt Tobą interesują na wybiegu, to po prostu bierz je na ręce czy pod bluzę i pochodź z nimi po mieszkaniu. Ale jestem przekonana że im minie, gdy tylko poznają dobrze teren i się nim znudzą, wtedy Ty staniesz się ciekawszym obiektem
Semena - Pią Lut 22, 2008 10:00
To nawet nie to, że się nie interesują... Mefisto uprawia swoista zabawę w chowanego Po prostu mieszkanie nie jest zbytnio uszczurzone, ale trudno, będę za nimi chodzić krok w krok. Jeszcze tylko pytanie: ile czasu dziennie wasze radości spedzają na wybiegu podłogowym?
Anonymous - Pią Lut 22, 2008 10:05
Semena napisał/a: | ile czasu dziennie wasze radości spedzają na wybiegu podłogowym? | to zależy od wieku szczurów. Jak sa młodsze, to nigdy dość, moje biegały pół dnia i były nie do zdarcia. Teraz są wypuszczane 1-2 razy dziennie, po ok. 2 h jednorazowo, ale prawda jest taka, że 2-letnie panie zasypiają pod telewizorem po godzinie, a około roczni panowie pod koniec drugiej godziny. Poza tym koło 14h nic nie jest w stanie ich obudzić, popołudniow drzemka jest święta i trzeba czekać do wieczora. Dlatego tez nie zawsze biegaja dwa razy dziennie, czasem w ogóle nie są tym zainteresowane.
Semena - Pią Lut 22, 2008 13:30
Nie no, moje mlodziaki to się chętnie wybiegają, choć chyba jeszcze trochę odwagi brak. Mefisto owszem, bardzo chętnie, wbrew temu, że czasem nie pozwalam, bo okurat wzięłam ich na chwilę, a zaraz musze wkladac do klatki, sam złazi na podłogę, bo on tak chce i już! Ale pobiega trochę, pozwiedza i zaraz wdrapuje się do klatki, także spokój. A Mars na razie tylko jak go postawie na podłodze, sam z siebie wcale nie chce, woli, żebym go tulila
Bulletproof - Pią Lut 22, 2008 15:20
Kurcze, widzę że niektóre szczuraki to jakieś grzeczne Moje to by wcale do klatki nie wracały tylko biegały Klatka to dla nich zło konieczne chyba czy jak Wracają tylko jak są na podłodze, żeby sie napić lub coś wszamać, a i tak patrzą czy ich tam przymknąć nie chcę. No ale na szczęście reagują na wołanie, poza tym często przychodzą mnie i chłopa zaczepiać. Niestety około 3 godzin dziennie biegają tylko(choć to w sumie nie tak mało, ale widzę, że więcej by chciały), bo muszę każdorazowo drzwi uszczelniać i nigdzie wtedy bez rozwalania zapory wyjść się nie da. Głupie drzwi
PALATINA - Nie Lut 24, 2008 22:24
Powiedzcie mi, kiedy puszczacie po domu szczurka, tzn. w jakim wieku najwcześniej?
Moje Fistaszki już nie dają się upilnować na łóżku.
Cały czas schodzą na podłogę za resztą stada.
Zastanawiam się, czy im na to pozwolić, czy czekać aż podrosną.
Wcześniej starałam sie puszczać odrobine podrośnięte ogony (Nicola był wyjątkiem. On biegał już jako 7 tygodniowy gnojek), ale tych wariatów długo nie utrzymam! Już nie daję rady! (A mają dopiero 6 tygodni )
hefi - Nie Lut 24, 2008 23:02
my Cyntie z babami puszczaliśmy po niedługim czasie jak ją przywieźliśmy Sama się nauczyła od bab gdzie może a gdzie nie i kiedy wrócić do klatki (jak pancia potelepie pudełeczkiem z biszkoptami ) ...
oczywiście na początku była bacznie obserwowana nie dała się tylko wychwycic jak weszła do wersalki ale jak Mała z niej wychodziła to Cyntia szła za nią więc większych problemów nie miałam
PALATINA - Nie Lut 24, 2008 23:20
Chyba im już pozwolę biegać luzem.
Bo gdy zamykam ich w klatce, to reszta stada nie może wrócić, bo zamknięte.
Jak otworzę klatkę, to małych musze trzymać cały czas w ręku lub zamknąć w transporterze.
Oni są baaaaaardzoooo samodzielni! Powinni sobie poradzic, zwłaszcza, że we wszystkim naśladują Olinka i Nicolasa... Żeby chociaż na spokojnego, grzecznego Dziochę się zapatrzyli, ale nie! Oni MUSZĄ koniecznie robić dokładnie to co Olinek! Bo Olinek robi ciekawsze rzeczy (wspina się na meble, włazi w dziury, rurki za łózkiem itd.) , a stary Dziocha jest nudny (śpi sobie grzecznie w jakims kącie)!
polna - Wto Lut 26, 2008 00:06
Ja się zastanawiam czy Tesia kiedykolwiek będzie stapać po podłodze, jakoś się na to nie zanosi... Za to Cola to śmigacz, z łóżka zrobiła sobie trampoline.
Asaurus - Wto Lut 26, 2008 11:09
polna, spokojnie to kwestia czasu. U nas na poprzednim mieszkaniu chłopaki nie mieli wstępu na podłogę i jak się przeprowadziliśmy to początkowo też nie chcieli na podłogę zejść ale szybko łóżko i kanapa się znudziły i zaczęli biegać po całym mieszkaniu. Ważne aby pierwszy najodważniejszy zszedł a reszta pójdzie za nim. Więc jak jeden szczur już zasuwa po podłodze to i drugi się przekona. Możesz brać obie pannice razem i kłaść na podłodze tak aby Tea się przekonała, że podłoga nie parzy i nie zjada szczurów.
Semena - Sob Kwi 12, 2008 08:04
Mysmy ich z początku nie spuszczali na podloge, bo mamy szpary za szafami (zresztą do tej pory się w nie mieszczą Ale gdybym sama ich nie zaczęła przyzwyczajac, to nie wiem, czy sami z siebie zaczeliby schodzić. Oni są raczej niechetni nowym duzym przestrzeniom.
A wczoraj odkrylam świetne zabawki dla dzieciakow. W moim watku opisuje nieco szerzej ich "fajnosc", ale zabawkami sa siatka do ping-ponga przywiązana jednym koncem do krzesla oraz pileczka ping-pongowa, ta szczegolnie fajna, oczywiście na podlodze bez dywanu
Juliett - Sob Kwi 12, 2008 09:47
Co do biegania po pokoju - po jakim czasie mniej więcej puściliście ciury po pokoju?
W jaki sposób się zachowywały względem Was, że wiedzieliście, że to może być JUŻ? ;D
Ja nie wiem co mam robić z moimi.. mam je od tygodnia, gdy włożę rękę do klatki to zaraz wdrapują się na rękaw
Biorę koc, otulam się nim, a one biegają sobie między mną a tym kocykiem.
Po jakimś czasie małe próbują mi zwiać, skaczą niesamowicie szybko i ogólnie poruszają z prędkością światła.. chciałabym, żeby sobie mogły pobiegać, a boję się, że mi mykną gdzies i nie złapie ich
Co proponujecie?
|
|
|