To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki vol. VI

Szura - Śro Wrz 09, 2009 22:07

yoshi, ja kwarantanny przestrzegać nie zamierzam, choć fakt, postaram się chodzić w mało popularne miejsca. A właściciel mógł mieć setki powodów (racjonalnych i nie), żeby nie chcieć, aby psy miały kontakt i po prostu należy to uszanować i poszukać innego kolegi do zabaw. ;)
yoshi - Czw Wrz 10, 2009 07:59

Cytat:
A właściciel mógł mieć setki powodów (racjonalnych i nie), żeby nie chcieć, aby psy miały kontakt i po prostu należy to uszanować i poszukać innego kolegi do zabaw.


zle zrozumiałas, szura mi w cale nie zalezalo na tym zeby Toudi sie bawil z tym psiakiem, bo byl dzien po kastracji, i boje sie troche o jego rane.

Ale planty to nie jest malo uczeszczane i malo popularne miejsce :wink:
I mysle ze powod niecheci kontaktu z innym psem z powodu braku szczepienia jest wystarczajacym powodem jego zachowania, ale tu nie o to chodzilo... chodzi o fakt gdzie zabiera psa na spacery, bez szczepienia, a nie o to czy pozwala sie bawic czy nie (bo to własnie w tej sprawie jest najmniej istotne). Spacerowanie po plantach z nieszczepionym szczeniakiem pokazuje brak rozsadku i wyobrazni.

ja z toudim tez wychodzilam podczas kwarantanny, na podworko w kamienicy i jezdzilam do ogrodka do kolezanki.

Anonymous - Czw Wrz 10, 2009 14:10

mam mega prosbe do kogos, kto dysponuje odrobina czasu i dobrymi checiami. blaka sie u nas pod blokiem mlody pies, ktos go wyrzucil. poki co jest pieknie fajnie, dzieciaki sie z nim bawia, starsi dokarmiaja, ale robi sie coraz zimniej, nie moze tu zostac. ja z wiadomych wzgledow przygarnac go nie moge, nikt z moich znajomych tez nie. byla jedna chetna ale zrezygnowala. i o co chodzi. czy ktos z was moglby zalozyc mu temat tu na forum, na dogo, gdziekolwiek? pies potrzebuje szybko domu tymczasowego, a najlepiej stalego, jest bardzo ufny, przyjacielski. my z naszej strony jestesmy w stanie go umyc odrobaczyc zaszczepic przed oddaniem go gdziekolwiek, tylko musi sie takie miejsce znalezc. wiem, ze jest mnostwo fundacji, ktore biora takie psy pod opieke, ale nie mam internetu w domu, nie mam jak szukac, mailowac i prosic o szczescie dla tego biedaka. jest blondynem/blondynka z pyszczka troche przypomina fox teriera (chyba) jest sredniej wielkosci. w schronisku sie na nas wypieli.
tu zdjecie cykniete na szybko, przepraszam modow za sposob dodania, ale na prawde nie mam czasu przeladowywac go na photobucketa, zwlaszcza przy takim internecie jaki tu jest.

sachma - Czw Wrz 10, 2009 16:14

yoshi napisał/a:
zle zrozumiałas, szura mi w cale nie zalezalo na tym zeby Toudi sie bawil z tym psiakiem


ale jednak nie odwołałaś psa, tak żeby nie zbliżył się do obcego.. ja np sobie nie życzę żeby jakieś psy podchodziły do Dina - on wygląda nie groźnie, nie napina się, tylko merda ogonem, ale krew mnie zalewa kiedy mi jakiś pies do niego podbiega a właściciel krzyczy że pies nic nie zrobi - to był twój obowiązek dopilnować żeby Toudi nie podszedł do tego psa. o to czy psy mogą do siebie podejść powinno się najpierw zapytać a później psa puścić..

yoshi - Czw Wrz 10, 2009 18:58

Schama, suczka 1/2 Toudiego, stała naprzeciwko na smyczy wyciagnietej na cała długość do Toudiego. Facet wtedy na to nie reagował. Gdy widzę że ktoś przyciąga do siebie psa, zawsze też trzymam Toudiegi, który zwykle chodzi przy nodze, bo tego od niego wymagam. Facet nic nie zrobił. Wiec nie widziałam nic złego w tym żeby psiaki się powąchały, szczególnie że oba wykazywały do tego chęć. :roll: Może dziadek się na czymś zawiesił, i nie zauważył nadchodzącego Toudiego, który zresztą był na smyczy, więc nie był puszczony. Gdyby przyciągnął suczkę do siebie, nie poluźniłabym Toudiego.

co dalej nie zmienia faktu, ze wychodzenie ze nie szczepionym szczenięciem na planty jest niepoważne :roll:

Szura - Czw Wrz 10, 2009 19:09

yoshi, teraz rozumiem, jak wyglądała sytuacja. Masz rację. :)
sachma - Pią Wrz 11, 2009 00:25

yoshi, w tym świetle inaczej to wygląda niż przy pierwszym opisie.
yoshi - Pią Wrz 11, 2009 15:00

bo było bardzo ogólnikowo ;)

Na błoniach jest cyrk. I pasło się stado wielbłądów :shock: :shock: karmiłam je z reki a Toudi je sobie pooglądał :) W ogóle byliśmy na spacerze od 6 do 15 i nie mam psa! bo padł :lol:


szkoda tylko ze nie wzięłam aparatu :cry:

sachma - Sob Wrz 12, 2009 13:00

lol.. wczoraj sobie poczytałam dogo.. http://www.dogomania.pl/f...iecznie-146228/ i w tym momencie jako osoba z boku w życiu nie kupiłabym żadnej cegiełki ani nie pomogła osobom zbierające na psy przez neta..
ciacho - Sob Wrz 12, 2009 13:32

hejcia :D nie chce mi się czytać całego temat :D bo aż 4vol. ale mam pytanko :D bo od niedawna mam psa (mieszaniec bernardyna z owczarkiem niemieckim) wiec będzie olbrzym.... czym karmić takie psa prócz karmy i resztek z obiadu? ;/
sachma - Sob Wrz 12, 2009 13:39

ciacho napisał/a:
i resztek z obiadu? ;/

tym na pewno nie.

sucha karma dla szczeniąt ras olbrzymich ;) my dodatkowo szczeniakom zawsze gotujemy kaszkę manną/ryż na rosołku (rosołek specjalnie dla psa - bez przypraw - kawałek korpusu, włoszczyzna) . Kości z mięsem (można dostać w mięsnym) gotowane lub wędzone.
ciocia zawsze jeszcze podsuwała kaszkę na mleku - co wszystkie nasze szczylki uwielbiały :D

szczerze powiem że mama coś tam jeszcze gotowała, ale przeważnie było to jakieś mięcho + kasza/ryż, czasem bez mięcha, albo tylko trochę mięcha.

no i nasze szczeniaki uwielbiały kości surowe :D aż się trzęsły - w zależności od wielkości (im większe były tym kości były większe - nie pamiętam kiedy zaczynały dostawać - bo dla mnie szczenie jest do 1roku :P )

ciacho - Sob Wrz 12, 2009 16:31

hehe szczeniak dostaje kaszę i ryż ale najczęsciej narazie z mlekiem :) a co do resztek to jeszcze żadnemu psu nie zaszkodziło ;) a ten je wszystko, nawet sam sobie maliny z krzaka zbierał :D
Tess - Sob Wrz 12, 2009 16:42

Cytat:
a co do resztek to jeszcze żadnemu psu nie zaszkodziło


Lol, nawet tego nie skomentuję...

Anonymous - Sob Wrz 12, 2009 16:42

Cytat:
a co do resztek to jeszcze żadnemu psu nie zaszkodziło

mój nie ma prawie żadnych zębów przez wiele lat karmienia go resztkami z obiadów. jamnik nezu ma bardzo poważne problemy ze zdrowiem przez to, że dziadek dokarmiał go resztkami z obiadów. drugi pies nezu jest masakrycznie upasiony z tego samego powodu. mogę takie przykłady mnożyć i mnożyć. pies nie jest świadom tego, że jego organizm nie potrzebuje smażonego kotleta, czy czekolady, zje to ze smakiem, ale karmienie go takimi rzeczami tylko skróci mu życie.

Mangalarga - Sob Wrz 12, 2009 16:44

ciacho napisał/a:
a co do resztek to jeszcze żadnemu psu nie zaszkodziło

Masz 100% pewności? :] W "ludzkim" jedzeniu są np. przyprawy, które psu najzwyczajniej w świecie szkodzą. Podobnie niektóre rzeczy jadane przez ludzi.
Mój pies miał problemy z wątrobą z powodu sporadycznie zjadanego przyprawianego mięsa z grilla, poza tym nie dostawał żadnych resztek.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group