Archiwum - Psiaki vol. VI
Fea - Pon Wrz 07, 2009 17:25
| babyduck napisał/a: | | http://www.otofotki.pl/im...15_DSCF8482.JPG boska mina. | A dziękujemy! On jest w ogóle boski, taki szczęśliwy bez tej smyczy i kagańca, że się na niego napatrzeć nie mogę. Skacze, fika, tarza się w trawie, no cudo. Co ważne, ogród jest z tyłu domu, za nim są jakieś łąki i Jur może latać do woli bez obawy, ze nawrzeszczy bezsensownie na jakiegoś przechodnia z psem.
AngelsDream - Pon Wrz 07, 2009 17:37
tamiska, jakieś 5-8 cm wyższy w kłębie.
babyduck - Pon Wrz 07, 2009 17:39
| Fea napisał/a: | | taki szczęśliwy bez tej smyczy i kagańca, że się na niego napatrzeć nie mogę. Skacze, fika, tarza się w trawie, no cudo | Widać, że zadowolony. Uwielbiam takie obrazki.
edit: Negrita
Anonymous - Pon Wrz 07, 2009 20:23
| Cytat: | tamiska, jakieś 5-8 cm wyższy w kłębie. |
No to powazne byczysko, ze tak sie wyraze Suczka byla na prawde wielka, moze nie gabarytem, bo raczej przypominala troche łajke ze swoja smukla sylwetka, ale nogi miala jak to sie u ludzi mowi 'po sama szyje' A ta mordka taka wilcza, kobieca i delikatna
Byla super ulozona. Pani prowadzila wozek w centrum miasta, a ona grzecznie szla na smyczy, ale troche w zgielku wydawala sie byc zagubiona.
AngelsDream - Pon Wrz 07, 2009 20:41
babyduck, jak idzie warowanie?
tamiska, bo wilczaki nie przepadają za hałasem. Ogólnie nie ma co ukrywać - to rasa dość strachliwa i wycofana. Baaj to taki odrobinę wyższy poziom średniej stawki - wiele rzeczy go nie rusza, ale rozszczeka się na bank, kiedy ktoś podejdzie do samochodu, w którym on siedzi. Zaszczeka też, jeśli ktoś stanie parę metrów od niego i się patrzy mu w oczy. Zareaguje na podchodzenie osoby niepewnej. I zaszczeka, jeśli ktoś przekroczy próg mieszkania. Idealny stróż. Szkoda tylko, że przy tym wręcz groteskowo boi się pędzli i reaguje na każdą zmienną w środowisku. Przykład: szkolenie, stoi ładnie, przy ławce, na której siedzi Michał, zatrzymała się rodzina ze szczeniakiem. Przechodzący ONek rzucił się na maleństwo. Baaj dostał szału. Aż poleciała mu spieniona ślina z pyska. Trudno w tym momencie wytłumaczyć komuś, że on zareagował na pisk obcego szczeniaka, który znajdował się trzy metry od Michała, więc wg Baaja był... stadem, a szczeniaki są święte.
babyduck - Pon Wrz 07, 2009 21:21
Jakoś idzie. Zmieniłam komendę optyczną i uczę od nowa. Naszczeka się przy tym, nawarczy, ale w końcu się położy. Łaskawie. Przy poprzednim geście ona chyba wbiła sobie do głowy, że nie odrywając dupska ma dotknąć łapami mojego palca, więc trzeba skorygować.
A wskazywanie i tak mam zepsute, bo jakoś nie działa. Ja pokazuję jej palcem zabawkę, a ta się gapi na palec i próbuje złapać zębami.
Anonymous - Wto Wrz 08, 2009 07:17
| AngelsDream napisał/a: | | bo wilczaki nie przepadają za hałasem. Ogólnie nie ma co ukrywać - to rasa dość strachliwa i wycofana. Baaj to taki odrobinę wyższy poziom średniej stawki - wiele rzeczy go nie rusza, ale rozszczeka się na bank, kiedy ktoś podejdzie do samochodu, w którym on siedzi. |
No kolo niej ludzie przechodzili itd., ale ona kompletnie jakby nie zwracala uwagi bo byla skupiona na wozku i wlascicielach. Moze to dlatego, ze mieszka przy b ruchliwej ulicy w centrum miasta? Ogolnie zauwazylam, ze ludzie nie zwrocili na nia uwagi raczej myslac pewnie, ze to jakis kundel lub wilczur A my z drugiego konca ulicy sie lampilismy Fajna miala czarna koncowke tej swojej kity
| AngelsDream napisał/a: | Trudno w tym momencie wytłumaczyć komuś, że on zareagował na pisk obcego szczeniaka, który znajdował się trzy metry od Michała, więc wg Baaja był... stadem, a szczeniaki są święte. |
Pierwotny instynkt? Wiele domowych psow znieksztalcilo sobie pojecie stada itd? W naturze chyba wlasnie szczeniaki sa zawsze swiete?
Pamietam jak do mojego psa podbiegla suczka jak mial 7 tyg i go wachala itd., a on byl nierozgarnietym bobasem ogolnie i nic nie robil, a ona nagle sie na niego rzucila i to z taka zaciekloscia, ze jak go wzielam szybko na rece to jeszcze na mnie skakala i ujadala
yoshi - Wto Wrz 08, 2009 12:32
Toudi już wykastrowany, śmiesznie wygląda w tym kołnierzu, ogólnie widać że raczej smutny. Z pół godziny siedział zawieszony, teraz się wreszcie położył, zaraz idę legnąć obok niego. Kołnierz mamy mieć aż dwa tygodnie. Na spacery możemy ściągać...
Zaczipowałam go też Wpisałam przed chwilą na stronę safe-animal.eu, dostaliśmy różową obrączkę gumową, z napisem "jestem oznakowany mikroczipem"
Mam nadzieję że nigdy nie będzie okazji, żeby ktoś musiał Toudiego sprawdzać czytnikiem a potem mnie wyszukiwać
jokada - Wto Wrz 08, 2009 13:59
| yoshi napisał/a: | | Kołnierz mamy mieć aż dwa tygodnie. Na spacery możemy ściągać... | u nas się sprawdzily po domu majciochy to znaczy małe bokserki z wyciętą dziura na ogon, trochę zwęziłam w pasie i wystarczająco mocno się trzymały i były lużne od spodu że nie obcierały nic
przy kołnierzu była totalna panika
a w majcichach wygodnie spał, podróżował i tylko na spacery ściągałam
agacia - Wto Wrz 08, 2009 16:04
Mysle,ze jak jest kolo ciebie i pilnujesz, zeby nie lizal ran to moze miec sciagniety ten kolnierz Majtki to tez niezly pomysl.
nezu - Wto Wrz 08, 2009 17:00
Jedna z naszych dwóch suniek, Belisia, jamniczka... bardzo was wszystkich prosi o kciuki...
"Obiadki" dziadka odniosły taki skutek, że mamy jamnika z potwornie zniekształconym kręgosłupem, którego trzeba wynosić na dwór i który płacze przy próbie wspięcia się na niski fotel w pokoju tego wypaczonego idioty, który do tego wszystkiego doprowadził.
Mam dość i martwię się o psa.
Za późno już na zapobieganie, a wiem jakie są rokowania przy tego typu problemach u jamników.
AngelsDream - Wto Wrz 08, 2009 17:20
nezu, kciukamy!
yoshi - Wto Wrz 08, 2009 19:14
Tak, ściągam mu go gdy jesteśmy razem i gdy mam go na oku.
Pomysł z majtkami bardzo mi się podoba! Chyba takie wyszukam
Toudi wyraźnie odżył, gdy wróciłam do domu przed chwilą, nawet wdrapał się na mnie łapkami Zjadł sobie jedzonko. I poczłapał po mieszkaniu Teraz wszedł do koszyka i śpi
pituophis - Wto Wrz 08, 2009 21:46
Dziadek ma pomysły...
yoshi - Śro Wrz 09, 2009 21:11
ech no zwariowac mozna...
juz drugi raz... ide z toudim, na przeciwko dziadek ze szczeniakiem, Toudi podchodzi, dziadek sunie na rece. Ja na to że Toudi tez szczeniak i ze nic nie zrobi... a dziadek:
"tak, ale ja dla tego ze jest nie szczepiona" ja
i ze Toudi jest... wiec sie od niego nie zarazi niczym, ale ze raczej na jego miejscu bym po plantach z nia nie chodzila, bo niewiadomo jakie psy... a on ze wie, ale ze na siusiu. Tyle ze wracajac, widzalam go wiec z mała troche pospacerowal. To juz druga osoba spotkana przezemnie ktora wypuszcza psa na trawe/chodnik opsikane, obsrane, usyfione... Boze oby to szczenie nic nie zapalo
no i drugie... jak policja radzi sobie z zulami na plantach... siedzi w radiowozie, a zulek ktory wczesniej spal na lawce, krzyczy do nich "idzcie lapac angoli hehehehe" i się cieszy... pewnie go spisali, czuja sie bezkarnie. Niektórych mi zal, bo wygadaja sympatycznie, np. taki dziadek z broda, zawsze siedzi na jednej lawce, szczerze mi sie go dzisaj zal zrobilo. Ale niektorzy... ech szkoda słow.
Ale... ale... widzialam dzisaj bullka na plantach ach zawsze jak je widze czuje takie mile uczucie toz to moje pieski
|
|
|