To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. VI

Layla - Czw Wrz 12, 2013 19:23

Ebia, wychowałam się z kotami.
Ninek - Czw Wrz 12, 2013 19:25

10 lat temu nikt nie mówił o żadnych metodach, nikomu nie były potrzebne żadne bzdurne poradniki, itp pierdoły ;) A wtedy braliśmy ostatniego kota.
Usiłowaliśmy uczyć je tego gdzie nie można włazić, że mebli się nie drapie, itp podstawowych rzeczy.

Ebia - Czw Wrz 12, 2013 19:35

Ninek napisał/a:
Moje koty nigdy nie były rozpieszczane, nigdy nikt nie był na każde ich zawołanie i nigdy nikt nie dawał się terroryzować. A mimo to nie dały się wychować tak, jak bym sobie tego życzyła.
Ninek napisał/a:
10 lat temu nikt nie mówił o żadnych metodach, nikomu nie były potrzebne żadne bzdurne poradniki, itp pierdoły ;) A wtedy braliśmy ostatniego kota.
Usiłowaliśmy uczyć je tego gdzie nie można włazić, że mebli się nie drapie, itp podstawowych rzeczy.
To co piszesz nie pokazuje, że koty są całkowicie niewychowywalne, a jedynie, że Twoje nie dały się wychować tak jakbyś sobie tego życzyła, ale być może dzięki bzdurnym poradnikom bzdurnych behawiorystów dałoby radę nauczyć je tych podstawowych rzeczy :P
Pomijam, że jako kolejna osoba nie odpowiadasz w jaki sposób je uczyliście :P

NinaWi - Czw Wrz 12, 2013 19:45

Ebia, oglądałaś kiedyś Kot z piekła rodem ?
Ninek - Czw Wrz 12, 2013 20:00

Ebia, a niby jak ja mam to pamiętać? Miałam 13 lat :roll:
mikanek - Czw Wrz 12, 2013 20:34

Moja kota właziła na blaty kuchenne, zwykłe, konsekwentne zdejmowanie jej z mówieniem stanowczo "nie wolno" wystarczyło, żeby zrozumiała. Ciągłe powtarzanie jej imienia podczas zabawy czy dawaniu przysmaków sprawiło, że wystarczy ją raz zawołać a od razu przybiega. Kuwety uczyć nie musiałam, pokazałam tylko gdzie stoi. Jeśli kota zaczyna drapać sofę podnoszę głos i mówię "nie wolno", jak nie przestaje to przenoszę ją błyskawicznie i dostawiam do jej drapaka. Czasem podchodzi do drapaka i patrzy czy ją widzę, wtedy pochwalam ją. Takie reakcje mi wystarczają, nie widzę potrzeby uczenia jej sztuczek, czy podawania łapy. Przy sytuacjach stresowych jak ścinanie pazurów pomagają przysmaki (w naszym przypadku ciastka odkłaczające Beaphara). Jak na kota dzikiego zachowuje się bardzo grzecznie, nie zrzuca niczego z mebli, nie zjada kwiatków, nie atakuje pozostałych zwierząt- wręcz odwrotnie, z królikiem się bawi a do szczurów zdarza jej się podejść i liznąć je na przywitanie ;)
Ninek - Czw Wrz 12, 2013 20:42

Z blatami i drapaniem mebli u nas wyglądało to podobnie. Działało wyłącznie na tyle, że koty nie robiły tego przy nas.
Z kwiatkami tak samo, nie pomagało żadne kupowanie czy sianie trawy, itp. i tak bardziej im smakowały kwiatki.
Kuwetowały wszystkie od chwili pojawienia się w domu.
Sztuczek nikt nigdy nie uczył.

Devona - Czw Wrz 12, 2013 21:01

Layla napisał/a:
Ebia, ale jak kot polubi wychodzenie to będzie się tego domagał, a nie kiedy ty będziesz miała ochotę ;) Nie chcę cię urazić, ale możesz się bardzo zawieść.
Ja tam nie daję się kotu terroryzować, wychodził, lubił, domagał się, ale nie miał prawa wymusić, bo wyprowadzałam go wtedy, gdy ja chciałam ;) . Tak więc nie przesadzajmy ;) .

Ja uczę koty konsekwentnym powtarzaniem, każdy z nich jest podatny na zdobywanie innych umiejętności, więc Gizmo np. bardzo dobrze reaguje na 'nie wolno' i 'przestań', chyba, że chodzi o próbę spożycia plastikowej folii, wtedy trzeba walczyć :P . Elmo zaś siada na zawołanie i schodzi na komendę 'zejdź'. Oba przychodzą na imię, cierpliwością udało się też nauczyć w miarę spokojnego leżenia podczas obcinania pazurków i czesania, więc można to teraz robić jednoosobowo. Gizmo aportuje i jest ogólnie z natury bardzo gadatliwy i komunikatywny, ale Elmo też ostatnio ewoluował i w końcu mamy lepszy kontakt i głębszą więź :) .

Layla - Czw Wrz 12, 2013 21:32

Devona, chodzi o to, że jest takie ryzyko :P
klauduska - Czw Wrz 12, 2013 21:35

Moje koty przybiegają na imię, robią siad, Soćka robi obrót, złażą na złaź i zostawiają na zostaw. Tora chodzi na smyczy, reszta się boi, nie wyprowadzam ich, bo nie widzę ku temu jakichkolwiek powodów. Pazury u Tory i Rei obcinam w miarę bez problemów, Soćka [która od małego również była do tego przyuczana i robię to mniej więcej co 10 dni] NIENAWIDZI obcinania i rzuca się na ręce. Żadna nie drapie mebli.
katasza - Pią Wrz 13, 2013 11:01

Tak czytam czytam i moi rodzice maja w domu kota ktory jest wlasnie wrazliwy na stres, brudna kuwete, przestawienie mebli czy nowa osobe w domu i wszystko pokazuje tym ze sika po prostu. Wg mnie to jest stresznie problematyczne. Ja bym nie mogla miec zwierza ktory mi nasika bo zmienilam ustawienie mebli.

Ale koty nie sa dla mnie, zupelnie sie nie dogaduje z tym gatunkiem. Jestem totalna psiara i moj facet na szczescie tez.

Tuś - Pią Wrz 13, 2013 21:21

moje są w miare grzeczne, ale wiadomo, czasami jak mają swoje "humorki" to armagedon w domu jest.

"to mówisz, że ja się tu nie zmieszczę?" :P

screenshot by lightshot

Dory - Pią Wrz 13, 2013 21:48

Kurczę, co koty mają z tymi pudełkami :lol: ? Tuś, świetny :serducho:
mikanek - Pią Wrz 13, 2013 22:05

Kurczę, a moja zero reakcji na pudła :lol: Czy ktoś z Was kupił kotu hamak montowany na grzejnik? Korzystają??
PALATINA - Sob Wrz 14, 2013 00:34

Racuszek próbował dziś wejść do pudełka po pizzy. :roll:

mikanek,
Ja wzięłam hamak kaloryferowy za punkty w zooplusie, ale od dawna leży w szafie i czeka na sezon grzewczy. Przy zimnym kaloryferze żaden kot na niego nie spojrzał, ale obstawiam, że zimą Imbir będzie zachwycony, bo on całe dnie na kaloryferze wtedy spędza (Racuch jest zimnolubny).



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group