Archiwum - Psiaki XXI
Nakasha - Pią Wrz 11, 2015 14:03
Wet nam mówił, że właśnie gorzej, szczególnie jeśli jest kolejny raz w roku (ostatnio chorowała w kwietniu).
W każdym razie jest poprawa, wczoraj wieczorem jadła i piła, dzisiaj trochę sama chodzi.
Ninek - Pią Wrz 11, 2015 15:16
Koszmarna choroba...
Super, że jest lepiej, oby tak dalej!
Ebia - Sob Wrz 12, 2015 11:30
55 kg psa, które zasłabło pod blokiem Woda z glukozą, siłowe pojenie.. 2,5 godz. siedzenia i przekonywania, żeby wstał, a wszyscy sąsiedzi mieli widok z balkonów
wilczek777 - Sob Wrz 12, 2015 11:35
Ebia czytałam w negatywach. Kiepsko to brzmi wszystko
Ebia - Sob Wrz 12, 2015 12:43
wilczek777, ja się bardzo martwię. To już niemłody pies
Weterynarz, którego kolega usztywnił nogę w zwichnięciu wezwał policję, jak chcieliśmy wyjaśnić sprawę.. Wcześniej mówiąc do brata "jak pan wie lepiej to niech pójdzie na weterynarie", itp. niemiłe teksty.. A nam 4 weterynarzy! z innych lecznic powiedziało, że w danej pozycji noga jest w zwichnięciu (w tej w której była usztywniona).. Nikt nie powiedział wprost, ale skoro usztywniona w zwichnięciu, a wchodzi w staw w zupełnie innej pozycji.. to samo przez się mówi.. A ja może nie weterynarzem, ale biologiem jestem.. No i kurczę.. widzę na później robionych zdjęciach (na już z innej lecznicy, tych pierwotnych nie mogę na kompie otworzyć).. pewnie gdybym była fryzjerką albo informatykiem, to też bym widziała na zdjęciach, bo nie da się nie zauważyć
Wyrzucenie z gabinetu, otwarcie drzwi, a po słowach "niech pan najpierw wyjaśni co się stało", od razu policja..
A najbardziej boli, że pies był źle zrobiony i nikt nie powiedział "przepraszam, przeoczyliśmy, zrobiliśmy projekcję w której nie było widać", cokolwiek.. ale.. policja.. niby pogadali i pojechali.. ale boli takie podejście człowieka, któremu ufałam od dziecka..
A pies zamiast się zagoić po miesiącu, to chodził źle złożony
wilczek777 - Sob Wrz 12, 2015 13:52
Ebia ale, że policja co? Pogubiłam się...
Źle poskładany to nie dziwne, że się bidul męczy tak strasznie - mam nadzieję, że da się to jakoś poskładać jak trzeba żeby do jeszcze większych uszkodzeń nie doszło.
Ebia - Sob Wrz 12, 2015 14:31
wilczek777, on już od poniedziałku jest "naprawiony" (a raczej jego tylna łapa), czyli noga ułożona w odpowiedniej pozycji z wstawioną ortezą. Wstawiony jest gruby gwóźdź i zrobiona pętla z drutu. Do tego, miś ma założony gips łącznie na 2 tygodnie od zabiegu (został mu tydzień gipsu), a sam gwóźdź będzie usuwany po 3 - 6 miesiącach - w zależności, czy jego końcówka wystająca z kości, a będąca pod skórą, będzie mocno podrażniać skórę (pod wpływem podrażnienia może pojawić się płyn). Końcówka gwoździa miała być pierwotnie zagięta, aby mniej podrażniała, ale nie udało się tego zrobić, ponieważ ze względu na wielkość i wagę Rockiego użyty był najgrubszy gwóźdź. Niestety po tak długim czasie od urazu, gdy noga była usztywniona w złej pozycji, narosło dużo chrząstki, którą trzeba była usunąć, zrobiły się zwyrodnienia i stany zapalne, więc zabieg był trudny
Do tego kastracja (rak jądra), żeby nie wprowadzać ponad 10letniego psa dwa razy w narkozę oraz dlatego za jednym zabiegiem, bo guz rozrastał się bardzo szybko
Miś był w narkozie aż 3 godziny
Teraz łapa puchnie, bardzo, jak balonik. Przez 3 dni po zabiegu na niej chodził, a od czwartku zaczął chodzić na 3 łapach, co jest problemem, ponieważ powinien zacząć obciążać łapę, żeby wszystko dobrze się zrosło. Wczoraj wet poluzował gips, a jutro bądź w poniedziałek zmieni na nowy. Wszystko utrudnia fakt, że pies ma wodowstręt (je gęste, chętnie, najlepiej mięsko na pół-krwisto, bądź surowe, ale odrzuca go od wody), MOCNO podwyższoną kreatyninę i nienajciekawsze nerki. Poję wodą z glukozą za pomocą strzykawki, a jeśli nic się nie zmieni, pewnie dostanie kroplówki
A w gabinecie, w którym udzielono mu pierwszej pomocy wet wezwał policję po tym, jak poprosiłam o zdjęcia RTG i opis wizyty (nie dostaliśmy od razu, nie dostaliśmy na maila gdy zadzwoniliśmy z taką prośbą, a ja potrzebowałam dla lekarza który psiaka konsultował) oraz o wyjaśnienie, dlaczego noga została tak, a nie inaczej złożona. Grzecznie pokazałam mu nowe zdjęcia RTG - łapa w kilku projekcjach. A on na to, że to on wie lepiej, że on nie jest od wyjaśniania!! możemy iść sobie na studia weterynaryjne, otworzył drzwi i kazał wyjść natychmiast z gabinetu (łapiąc mnie nagle w pasie i wypychając). Na słowa, że chcemy jakieś wyjaśnienia - wyjął tel. i zadzwonił po policję, że się awanturujemy (uchowaj losie, może jest ze mnie ciućmok i sierota, ale nie awanturnik, ok, brat uniósł głos, ale wet go obraził każąc się douczać na weterynarii i jakim prawem gość mnie złapał w pasie). Poczekałam więc na policję, złodziejem nie jestem, żeby uciekać. Zapytali o co chodzi, odjechali. Przed ich przyjazdem zdążyłam powiedzieć mu, że szanowałam go przez prawie 20 lat, jeszcze jako dzieciak i że takiego zachowania się nie spodziewałam
Dla mnie lecznica jest spalona. Nie miałam żalu, gdy mojemu szczurowi wypadł polip z dróg rodnych, a jeden z tamtych wetów myślał, że to narządy rodne (szczura po kastracji). Ustaliliśmy, że mi nie pomoże i żebym jechała do Łodzi jeśli mogę (wolny dzień, ale jakoś znalazłam dyżurującą lecznicę która zrobi szczura, do samej stolicy bym wtedy z Klusią pojechała, a co dopiero z psem ). Ok. Nie każdy jest od szczurów, ale psów i kotów mają tam przewagę.. Każdy popełnia błędy, ale chodzi o to, aby potrafić się do nich przyznać, przeprosić i wspólnie poszukać rozwiązania.. Wtedy zasługuje się na szacunek
Miś prawdopodobnie do końca życia będzie utykał. Teraz jest walka o to, żeby chodziło mu się względnie lepiej i bez bólu
Ech.
wilczek777 - Sob Wrz 12, 2015 16:30
Ebia makabra ale zabieg się udał i mam nadzieję, że po zdjęciu gipsu będzie w porządku... chociaż ten wodowstręt i opuchlizna lżej wam nie robią
Czyli to wet wezwał policję! Ale awantura straszne nieprzyjemności + zmartwienie psem jeszcze matko. Bardzo nie fajna sytuacja jak się człowiek nie przyznaje do błędu i jeszcze taki syf wychodzi. O jak doceniam teraz swoich wetów...
Trzymam kciuki żeby Miś szybko zdrowiał i chodził po wszystkim w miarę normalnie
(Tak zupełnie z ciekawości ile kosztuje 'duży psi zabieg' - jakie są koszta poskładania nogi ?)
Ebia - Sob Wrz 12, 2015 17:06
wilczek777, za pierwszą wizytę w dzień urazu daliśmy 230 zł (2 zdjęcia RTG + usztywnienie w takiej siatce gipsowej, nie wiem jak się nazywa + lek przeciwbólowy). Za kolejną, już w innej lecznicy 250 zł (zdjęcia w 3 projekcjach, kompleksowe badania krwi, zabezpieczenie łapy w odpowiedniej pozycji, leki, wizyta).
Za kastrację w lecznicach, niezależnie od miasta podawano ceny 250 - 350zł (drożej, jeśli guz "trudny", a operacja rozleglejsza jak u nas - z wycięciem moszny)
Całość łapa + kastracja wyszła nas 700 zł (z badaniem krwi, zdjęciem po włożeniu gwoździa i analiza guza), ale to baaaaardzo duża zniżka (chyba ze względu na stan psa oraz fakt, że lekarz operujący prowadzi badania nad nowotworami jąder wspólnie z jakąś Wrocławską lecznicą). Normalnie za samą łapę dalibyśmy ok 600 zł. Z tego co się orientowałam podczas konsultacji w większym mieście taki zabieg łapy wynosi nawet 1000 zł
Sorgen - Sob Wrz 12, 2015 18:11
Współczuję przejść i trzymam kciuki mocno za piesa. Już jest w dobrych rękach więc leczenie powinno lepiej pójść
Delta była pierwszy raz na szkoleniu bo już wymiękałam z jej problemami z chodzeniem za mną na smyczy. I kurde cud, pies chodził po placu za mną na luźnej smyczy, nie musiałam jej wołać, cmokać, lać smyczą, ciągnąć i robić innych cyrków jak zazwyczaj na spacerze Mózg jej się zagotował i po pierwszych 20 minutach stała i się trzęsła cała ale po krótkiej przerwie telepka przeszła i ładnie pracowała Jessu ponad 6 lat męki i kurde dziś taki mega postęp
mmarcioszka - Sob Wrz 12, 2015 19:21
Ebia, zdrowia dla Rockiego
Miałam nadzieję na leniwą sobotę, ale niestety tylko zwierzakom się udała
Czarek
wilczek777 - Sob Wrz 12, 2015 21:51
Sorgen uważaj żeby ćwiczyć luźną smycz poza placem bo Ci zrobi numer jak Nessie która na placu cudnie a poza masakra A tak serio to gratki - wiem jak wnerwiające jest mieć psa który nie chodzi na luźnej...
mmarcioszka Czarek jaką ma minę cudowną po prostu haha
Niedawno dostaliśmy info, że Cap (ojciec Fly) jest Supreme Championem - innymi słowy najlepszy pies na wyspach Jeśli młoda odziedziczyła po nim chociaż ciut to klękajcie narody
mmarcioszka - Sob Wrz 12, 2015 22:00
wilczek777, mina kapitalna. Stałam przed nim z 10 minut z kawą i smyczą w ręku - pić musiałam na stojąco, a spacer się odwlekł, bo księciunio nie wstał
jokada - Sob Wrz 12, 2015 23:57
widziałam fotkę na fb
królewicz na tronie a Ty musisz stać
Ja poproszę o kciuki za nasze jutrzejsze starty w rally-o
Karena - Nie Wrz 13, 2015 00:19
jokada, Kciukam
mmarcioszka, boski jest Księciunio.
|
|
|