To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. VI

PALATINA - Czw Wrz 12, 2013 11:07

Ja wychodzę z Imbirem i dopóki coś złego nas nie spotka, to nadal będę wychodzić, bo on to kocha. Dla niego to najfajniejsza rzecz na świecie (poza jedzeniem).
Latem rzadko wychodziliśmy, bo miałam b.dużo pracy i nie miałam siły, ochoty, nastroju.. Musiały mu wystarczyć weekendy na działce. Jesienią i zimą będę miała sporo wolnego czasu i znów będziemy więcej chodzić (jeśli nie będzie padało).
Może mu sweterek kupię, bo przy - 15 'C też wychodziliśmy w zeszłym roku, tylko na króciutko (5-10 min).

klauduska - Czw Wrz 12, 2013 11:14

PALATINA napisał/a:
Ja wychodzę z Imbirem i dopóki coś złego nas nie spotka, to nadal będę wychodzić

Też miałam takie podejście, niestety nas spotkało. Kota była ratowana na wszelkie sposoby, tak się zatruła.
Zimą moim zdaniem jest znacznie bezpieczniej, bo śniegu nie jedzą/nie wąchają tak i nie liżą.

mikanek - Czw Wrz 12, 2013 11:17

Ja dwa razy próbowałam wyjść z Meff, ostrożnie na podwórko pod oknem ale za każdym razem kończyło się atakiem paniki. Wydaje mi się, że ona sobie wyobraża, że chcę ją wyrzucić z domu i dlatego tak reaguje :(
PALATINA - Czw Wrz 12, 2013 11:18

Zatruć się może i tym, co przyniesiesz na butach (chyba, że chowacie buty. My nie chowamy, choć wiem, że powinniśmy).
Ale może mam szczęście. Psy też mi się niczym nie zatruły nigdy, że żrą i trawę, i różne znalezione śmieci (zgniła makrela itd). :roll:

Sąsiadka od 15 lat wychodzi z kotem (teraz już kolejnym) i tez nic się nie stało (odpukać!).

klauduska - Czw Wrz 12, 2013 11:22

mikanek, nie wszystkie koty to lubią. Można przyzwyczajać zacząć, ale NIE trzeba. Nie wszystkim odpowiada przebywanie na wolnej przestrzeni. Z moich kotów lubi to tylko jedna.
PALATINA, Twoje koty liżą buty :shock: ? U nas buty tak czy inaczej zostawiane są przed drzwiami, bo i tak mam wystarczający syf od żwirku, piachu z butów już nie potrzebuję. Ale nie gryzły nic ani nie lizały itp butów, jak były w mieszkaniu.

Ja tylko mówię jak u nas było, a kochałam wychodzić na spacerki.

mikanek - Czw Wrz 12, 2013 11:26

Też nie chowam butów i nie zauważyłam, żeby kot się nimi interesował :wink:
limomanka - Czw Wrz 12, 2013 11:36

klauduska napisał/a:
jak kot mi się koszmarnie rozchorował po zjedzeniu trochę trawy

U nas trawa była kluczem do sukcesu w wypróżnianiu się Arii. Dorwała się do świnkowych zapasów i problemy gastryczne minęły jak ręką odjął. Teraz sama przynoszę jej trawę co jakiś czas. Nie mówiąc już o tym, że od 1 października będę powoli przestawiała koty na 'wychodzące', bo zamieszkamy na wsi.
klauduska, co takiego ją zatruło? Może trawa była czymś spryskana?

klauduska - Czw Wrz 12, 2013 11:41

limomanka, czysta trawa, to co innego niż trawa spod bloku niestety. W domu na balkonie mam kocią trawkę już zasadzoną i koty wcinają bez problemu.
Cholera wie, co w trawie było, spryskana, siki psów, cieczki, kupy ptaków. Cokolwiek z tego sprawiło, że kot lał się przez ręce, gorączka koszmarna, wymioty, biegunka, tysiące badań, kroplówek, antybiotyków. NIE polecam.

Ebia - Czw Wrz 12, 2013 12:23

Ja z kotem zamierzam wychodzić na dwór. Dlatego chcę kota młodego, którego z jednej strony będzie mozna określić charakter, a z drugiej będzie na tyle młody, że przywyknie do wychodzenia. Nie regularnego, ale gdy będę miała ochotę. Poza tym niedługo będę musiała zająć się psami babci, więc tak czy inaczej, kota w sterylnych warunkach nie utrzymam

Baardzo podoba mi się podejście znajomych, którzy zabrali kota na Słowację. Zresztą co roku go ze sobą zabierają i jeszcze nic się nie stało..

klauduska - Czw Wrz 12, 2013 12:38

Ebia, a kto tu mówi o sterylnych warunkach :shock:
I nie przywyknie, jak nie będzie chciał wychodzić. Tylko niepotrzebny stres to będzie dla niego. Soćka z AWFu jest, wychodziłam z nią od młodości i panikowała, bała się potwornie i w końcu po którejś próbie zrezygnowałam z tego, dla jej własnego dobra.

Ninek - Czw Wrz 12, 2013 12:40

Dla mnie posiadanie kota jest fajniejsze od psa tylko przez brak spacerów więc nie wyobrażam sobie wychodzenia z nim :P
No i widzę co wyprawiają koty lubego, które codziennie wychodzą. Od 6 rano jest koncert pod drzwiami bo one chcą na dwór JUŻ!
Moja Szarusia, jak się z nią nie wyszło na dwór, robiła kupę pod drzwiami wyjściowymi :]

mikanek - Czw Wrz 12, 2013 13:03

Ebia
trochę mi się nie podoba Twoje podejście- chcesz kota, który lubi to i to, a nie będzie robił tego i owego. Kota idealnego pod swoje potrzeby a tak nie ma. Otwiera się serce i przyjmuje zwierzaka z dobrodziejstwem inwentarza. Z wadami i zaletami, humorami i zachciankami. Nie jest tak, że zwierzak ma być w 100% taki jak sobie wymyślimy, to żywa istota z własnym charakterem...no zwłaszcza kot.
Moim jedynym oczekiwaniem co do Meff, było żeby mnie zaakceptowała i była szczęśliwa. Zupełnie nie myślałam o tym czy będzie wysypywać żwir, czy głośno miauczeć.

Ninek - Czw Wrz 12, 2013 13:14

Nie każdy ma na tyle cierpliwości żeby znieść kota drącego mordę całymi dniami albo sikającego po domu bo coś mu się nie spodobało. I każdy ma do tego prawo.
Dory - Czw Wrz 12, 2013 13:58

klauduska napisał/a:
Dory, tak, leciał tylko TOTW, dopóki coś się w nim nie skiepściło i koty zaczęły mieć biegunki, rozmawiałam z innymi hodowcami, to samo :/
Popróbowałam coś innego, to samo :/

A czego próbowałaś? Bo poza Orijenem, TotWem i Acaną są jeszcze takie frykasy jak ZiwiPeak, czy WildCat. Na miau.pl polecane i ponoć stosowane przez wielu hodowców, ale niestety kosztują. Biegunka może być wynikiem zbyt gwałtownego przejścia z jednej karmy na drugą, ale o tym pewnie wiesz. Na Twoim miejscu bym się nie poddawała i zawalczyła o bezzbożówki - dla kociaków to zawsze zdrowszy start :)
A tu cytat z miau:
Cytat:
RC ma hydrolizaty białek - coś, co pozwala pisać "bez sztucznych", ale jednocześnie jest skutecznym atraktorem dla kotów: pachnie mocno. Zresztą w niektórych lekach dają właśnie hydrolizaty kurczaka czy łososia po to, żeby koty jadły lek w postaci żelu, pasty, dodatku do karmy itp. bez większych problemów

klauduska napisał/a:
Dory, pokaż jakieś jej nowe zdjęcia <plz> <plz> <plz>

Jedno z lipca (na okienku) i jedno starsze, ale chyba tu nie wrzucałam :wink:

AngelsDream - Czw Wrz 12, 2013 14:23

W mojej rodzinie były dwa koty, z czego jeden do tej pory, już matuzalemka.

Obie to były kotki. Ta starsza, niedotykalska, raczej zdystansowana, ale ogólnie mało problematyczna. Taki kot, co żyje obok i niezmuszany do pieszczot, jest całkiem uroczym stworzeniem.

Druga była moją kotką. Bardzo skupiona na człowieku, mocno przywiązana do mnie, niestety z dużymi problemami zdrowotnymi.

Jak myślę o nich dwóch, a znam inne koty, to nie wiem, czy bym podołała. Stąd momentami pomysł adopcji dorosłego wydaje się sensowny. Miauczenie, włosy czy łażenie po niektórych blatach zniosłabym bez szemrania. Lania w pościel czy po kątach na pewno nie. Nie ma w ogóle takiej opcji. Nie z moim węchem.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group