To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. VI

Ninek - Wto Wrz 10, 2013 20:49

Ale tu nikt przecież nie debatuje o tym, czy koty czy psy są lepsze... Piszemy o wadach i zaletach obu gatunków.
Ja wiele lat, nawet mając już psy, wolałam koty.
Dopiero pojawienie się Foxa to zmieniło. Najśmieszniejsze jest to, że Fox jest psem bardzo problematycznym i gdybym miała się w swojej opinii opierać tylko na nim to bym powiedziała, że nie ma zwierząt trudniejszych od psa a przecież tak nie jest. Ale mimo wszystko dopiero przy nim poczułam czym jest pies, jak głęboką, silną relację można z nim stworzyć. I okazało się, że życie z kotami przez całe dotychczasowe życie jest niczym w porównaniu z tym, co łączy mnie z tym psem.

Koty przez wiele lat miałam bezproblemowe i też mówiłam, że to zwierzęta samoobsługowe. A to koszmarne uogólnienie, co się zaczyna rozumieć dopiero wtedy, gdy trafi się na kota jak nasz Karmel albo Szarusia (którą mimo wszystko uwielbiałam).

Ja znam więcej problematycznych kotów niż psów, może mam takie (nie)szczęście, nie wiem. Statystyk nie prowadzę :P

Devona - Wto Wrz 10, 2013 20:53

Ebia, dobrze, że pytasz i moim zdaniem sporo się dowiesz z forów, bo nie ma jednego modelu kota i opieki nad nim, warto zbierać informacje.

klauduska napisał/a:
Różne koty lubią różne drapaki, my mamy ich kilka, sprawa z drapaniem rozwiązana całkowicie :P
U mnie nie rozwiązuje problemu, kot drapie tylko i wyłącznie konkretne części łóżek jednego rodzaju, gdzie nie mogę mu niczego zamontować.

Ebia napisał/a:
O poznanie jak sprzątać, czego przy sprzątaniu używać, bo nie zawołają na dwór jak działkowce i nie wystarczy im kuweta z piaskiem na noc w ganku..
Sprzątać najlepiej łopatką, z odpowiednimi otworami, na zasadzie przesiewania. Możesz też kupić kuwetę z sitem (np. Magix).

Moim zdaniem decydujący głos w kwestii kuwet i żwiru ma jednak kot, bo u mnie w jednej trzeba było wymontować drzwiczki na stałe (w drugiej Elmo je akceptuje), podłoże musiałam zmienić, bo Gizmo wychowany na drewnianym (który obiektywnie jest dużo wygodniejszy w eksploatacji dla człowieka - lżejszy i można go do wc wrzucać, nie biorąc pod uwagę wydajności czy osobistych preferencji) nagle przestał go akceptować.

Off-Topic:
Klauduska, piszę o swoich doświadczeniach, nie Twoich, nie masz monopolu na opinie i uogólnienia na temat kotów, a w takim tonie się wypowiadasz. Jak widać, nie tylko mi to nie odpowiada.

nezu - Wto Wrz 10, 2013 20:53

Ebia, nie zdobędziesz.

Ludzie mają tendencję do pisania o problemach, o tych dobrych cechach raczej się nie rozpisują i tematów nie tworzą, więc będziesz mieć ogląd głównie na złą stronę medalu.

Ja nie miałabym wielu zwierząt, gdybym słuchała tylko opinii forumowiczów z różnych sfer.

I zgadzam się w stu procentach z tym, co piszą niektórzy, bez bezpośredniego kontaktu ze zwierzęciem człowiek NIE MA SZANS zrozumieć kota, ani go realnie poznać.
To trzeba przeżyć, a nie przeczytać... :) (to się tyczy każdego zwierzaka, w moim wypadku od chomika po węża)

Devona - Wto Wrz 10, 2013 21:01

Nezu, nie pozna, ale dobrze być przygotowanym, zwłaszcza na problemy i potencjalne trudności. Ja nie wiedziałam wystarczająco (zresztą kot po prostu któregoś dnia przyszedł) i to nie było dobre. Fakt, że nie jestem z tych rezygnujących, ale mimo wszystko teraz inaczej bym to rozegrała. Chociaż może to jednak lepiej, że nie byłam przygotowana, bo świadomie pewnie kota bym pod swój dach nie przyjęła ;) i nigdy tej więzi nie doświadczyła :serducho: .
NinaWi - Wto Wrz 10, 2013 21:02


:serducho:

Ebia, co do oduczania drapania innych rzeczy poza drapakiem - dobry drapak (stabilny i wystarczająco wysoki, by kot mógł się wygodnie wyciagnąć) powinien załatwić sprawę. Ja nie mam żadnych pazurkowych szkód mieszkaniu, gnojkom czasami zdarza się tknąć łapką dywan, ale reagują też na "NIE WOLNO"(tak, koty mogą uczyć się komend).

Mam jedną kuwetę na trzy koty. Sprzątam dwa razy dziennie. Żwirek Golden Grey Master (mega chłonny bentonit) + kryta kuweta sprawdza się świetnie. Do tego Litter Champ (szczelny kosz na kocie kupki, zapełnia się w dwa tygodnie, więc nie muszę biegać z każdym bobkiem do śmietnika :P ). Wszystkie moje koty trafiają do kuwety (nie trafić zdarzyło się kocicy w rui, Biodor załatwił sprawę). Nie sikają mi w złości na łóżko. Być może podejrzewają, że ja w odwecie nasikałabym na ich drapak. Cwane bestie :P

Co do innych niedogodności mieszkaniowych - musiałam się pozbyć wszystkich kwiatków doniczkowych poza ziołami i owsem dla kociastych. Próbowałam przemycić jakieś nietrujące gatunki, ale obgryzaniu i wywalaniu doniczek nie było końca, więc skapitulowałam...

Ebia, bardzo dobrze, że pytasz. Lepiej teraz niż po kupnie kota ;) Nie masz możliwości np. zająć się kotem jakiegoś znajomego podczas jego urlopu?

Devona, psikałaś łóżko czymś śmierdzącym (dla kota ofc )?

mikanek - Wto Wrz 10, 2013 21:03

Dla mnie zdecydowanie wygodniejszy w użyciu jest betonit, porządnie też maskuje zapaszki. Używam łopatki do przesiewania.
Z pozytywów kota- zapach kota (dla mnie bardzo przyjemny), miękkość i futra i ruchów, chęć do przytulania (kot sam się dopomina uwagi i pieszczot, uwielbia się przytulać albo zasypiać trzymając mnie za rękę). Uwielbiam gadać z Mefciną, zadaję pytanie a ona miauczy (różne rodzaje miauków), ja odpowiadam, ona znów swoje...i tak wiele minut. Potrafi się na koniec wkurzać i warknąć ze złością :D Lubię, kiedy kot wchodzi w interakcję w zabawie ze mną, np leżymy na przeciw siebie i toczymy do siebie piłeczkę. Podoba mi się kocia dbałość o higienę, ciekawość wszystkiego co robimy. Rozczula nas, że kot właściwie w każdym momencie lubi być obok nas, nawet jeśli się kąpię to kot leży pod drzwiami (boi się wody). Jest ogromnym przytulakiem, relaksuje się , kiedy noszę ją na rękach. Z żadnym z dotychczasowych zwierząt nie miałam aż tak odpowiadającej mi relacji. W sensie, że zwierz nie tylko pozwala się głaskać, ale wręcz domaga się tego i po prostu okazuje mi uczucia na każdym kroku.

Devona - Wto Wrz 10, 2013 21:09

NinaWi, nie mogę niczym psikać tych łóżek, żeby nie odbarwić przypadkiem tapicerki (nie mój sprzęt ;) , tylko właścicieli wynajmowanych mieszkań, swoje łóżko nawet pozwoliłam kiedyś szczurom zjeść :P ). Przed wyprowadzką naprawiam zniszczoną część i heja ;) .

Moje koty też znają komendy, przychodzą na wołanie, Gizmo aportuje. Niestety, wpieprzają wszystkie rośliny (głównie Elmo) i wykopują ziemię tudzież zrzucają doniczkę (Gizmo).

Tak przy okazji - powoli wprowadzamy i testujemy nowy żwir (o zapachu pudru, oby Gizmo zaakceptował :kciuki: , bo nie znoszę bentonitu, a ten nie wywołuje u mnie mdłości). Jak się przyjmie, to będę polecać, bo rewelacyjnie zbryla :mrgreen: . Chociaż i tak będę za drewnianym do końca życia tęsknić :P . Jeszcze kiedyś spróbuję wprowadzić, może Gizmo zmieni zdanie :( . Żeby nie było - chodzi mi o drobny zbrylający drewniany 'piasek', a nie takie pelety, jak te kupowane gryzoniom, bo to się moim zdaniem zupełnie nie sprawdza.

nezu - Wto Wrz 10, 2013 21:09

Devona, oczywiście że jest przydatne, ale nie może być jedynym źródłem takiej wiedzy, bo wtedy to chyba nikt by zwierząt nie miał. Żadnych. ;p

Ja na przykład nie zdecydowałabym się w życiu na ptaszniki nadrzewne. ;) (a mam i lubię)

<dopisek>
Co do żwirków, to osobiście wielbię drewniane, Eti też, więc jesteśmy bardzo zgodne w tej miłości. :P

Ebia - Wto Wrz 10, 2013 21:34

Ja właśnie ciągle piszę, że znam koty działkowe i kocham charakter tych zwierząt. Zbieram informacje o współżyciu z nimi w "zamknięciu".

NinaWi napisał/a:
Nie masz możliwości np. zająć się kotem jakiegoś znajomego podczas jego urlopu?
Właśnie nie mam zbyt wielu "zakoconych" znajomych. Na pewno zostanę kocim DT jak już będę na swoim, ale wiadomo.. Jeśli taki kot miałby pójść ode mnie do DS, to lepiej, jeśli nie pozostanie mu po mnie trauma ;) A na poważnie. Ja już tak mam.. Działam, jak pojawia się problem, ale gdy problem jest w moich myślach i tak jakby na niego "oczekuję", to jest nierozwiązywalny i czuję potrzebę znalezienie co najmniej kilku "scenariuszy awaryjnych", to może wyglądać jak marudzenie ;)
To jak z egzaminem. Przed prawie wymiotuję ze stresu, totalna panika, ale po wejściu na salę siadam i odpowiadam z całkowitym opanowaniem

I np. już wiem, że zacznę moją przygodę ze żwirem od żwirku drewnianego - rach ciach i kupki spuszczone. Bez dodatkowych pojemników na nieczystości czy latania z nimi do śmieci. Dobrze jest wiedzieć jaką wyprawkę kupić, żeby nie zniechęcić do kota chociażby współmieszkańców ;) Jeszcze tylko "niesmrodliwa" karma i kot ;)

Devona - Wto Wrz 10, 2013 21:51

Ebia napisał/a:
"niesmrodliwa" karma
Barf do takich należy, na drugim miejscu puszki bez zbóż i innych gównianych dodatków, potem długo nic i trzecią pozycję zajmuje bezzbożowa sucha karma. Pozostałe produkty spożywcze (poza dodatkami pochodzenia zwierzęcego, jak np. jajka czy też tłuszczami, które czasem trzeba podawać, np. olej z łososia) powodują naprawdę potężny smrodek, tylko wiele osób nie zna różnicy, bo karmi od zawsze chrupkami z kukurydzą ;) .
mikanek - Śro Wrz 11, 2013 09:20

U nas zapach kup zmienił się po przejściu z Royal Canin na Acanę...Saszetki też staramy się kupować z samym mięsem np. Applaws no i coraz częściej sama gotuję kotu mięcho czy rybę. Po zmianie karmy poprawiło się też futro i zwiększyła energia do zabawy.
klauduska - Śro Wrz 11, 2013 09:24

Devona napisał/a:
naprawdę potężny smrodek

to miałam w kuwecie i rozwolnienie na bezzbożówkach właśnie. Więcej ich testować na własnych kotach nie zamierzam.
I nie ja jedna z bezzbożówek na RC lub Joserę/Hills się przerzuciłam, bo koty bezzbożówek tolerować nie chciały.
Mokre daję Bozitę.

Devona - Śro Wrz 11, 2013 09:48

Mikanek, jeśli kotek chętnie je mięso lub rybę, to spróbuj podać surowe, mają dużo więcej wody :) i w takiej postaci bardziej przypominają naturalną dietę kotów.

klauduska napisał/a:
to miałam w kuwecie i rozwolnienie na bezzbożówkach właśnie. Więcej ich testować na własnych kotach nie zamierzam.
I nie ja jedna z bezzbożówek na RC lub Joserę/Hills się przerzuciłam, bo koty bezzbożówek tolerować nie chciały.
Przepraszam wrażliwych za ten komentarz, ale biegunki z natury cuchną, bez względu na rodzaj podawanego jedzenia. Ja piszę o smrodzie 'normalnej' kupy, ale wiadomo, że każdy sam wybiera. Moje koty nie jedzą kukurydzy, także pod nazwą Hill's i Royal Canin ;) . W ogólności nie jestem zwolenniczką suchych karm i pisałam wielokrotnie, dlaczego obiektywnie zawsze będą gorszym wyborem dla kota (bo dla człowieka na pewno są wygodniejsze), jeśli ktoś jednak chce karmić chrupkami, to bezzbożowe są najbliżej zdrowej kociej diety.

Nieprzyjemny zapach może też wynikać z nietolerancji węglowodanów, których jest za dużo nawet w bezzbożowych chrupkach, nie wspominając o standardowych lub tanich puszkach.

klauduska - Śro Wrz 11, 2013 09:50

Devona, biegunki nie brały się z kosmosu, a z bezzbożówek właśnie. Niechętnie przeszłam na RC. Od zmiany na nią, kupy są idealne. O dziwo.
edit:
zawsze wszystkim wokół siebie na bezzbożowki namawiałam. Koty zweryfikowały jednak, że bezzbożówek dostawać jednak nie mogą.

Devona - Śro Wrz 11, 2013 10:06

Klauduska, kot reagował na jakiś składnik w karmie, a nie brak innego (w tym przypadku zbóż ;) ). Wierzę, że jest ok, bo znam osobniki, które dobrze trawią chrupki z Biedronki :) . Sama mam też doświadczenia z biegunkami po jednej z bezzbożowych karm (Porta21). Obiektywnie rzecz biorąc jednak dobra tolerancja nie oznacza, że pokarm jest korzystny, zdrowy i właściwy. Ludzie na co dzień jedzą tony białej mąki, sacharozy, konserwantów, barwników i innych produktów, do trawienia których nie jesteśmy przystosowani, a negatywnych skutków nie widać od razu ani też u każdego. Statystycznie jednak częstotliwość występowania chorób spowodowanych niewłaściwą dietą jest miażdżąco większa w krajach, gdzie się jada przetworzony pokarm. To samo dotyczy zwierząt, za jakiś czas skutki podawania chrupek (w dodatku często w 50% lub więcej złożonych z mączki kukurydzianej, dotyczy to też Hill's czy RC) będą bardziej wyraźne, co zmieni pewnie faktu, że ludzie nadal będą karmić drapieżniki suchym jedzeniem (gdzie sama struktura jest niekorzystna, bo nigdy nie da się zapewnić właściwej ilości wody na takiej diecie) z wygody i przyzwyczajenia. Ja po prostu świadomie tego kotom nie podaję, z uwagi na problem z lodówką musiałam na kilka miesięcy zrezygnować z barfa i wydaję krocie na puszki bez zbóż, ale nawet mi do głowy nie przyszło, żeby wrócić do chrupek. Drobne, ale ważne różnice widać gołym okiem, np. stan dziąseł, sierści (która była piękna i lśniąca także dawno temu na karmie Hill's, ale teraz jest po prostu inna, a także mniej jej wypada), ilość energii i chęci do ruchu. To jednak można zauważyć dopiero po dłuższym czasie regularnego karmienia bez węglowodanów. Jednak ja to ja, mam dość radykalne poglądy w tej materii, swoją dietę zmieniłam na zdrową (częściowo z wyboru, ale trochę z przymusu), czytam masę materiałów na ten temat, dlatego nie akceptuję rozwiązań pośrednich. Jednak uważam, że jeśli już chrupki, to chociaż te bez kukurydzy i innych zbóż, w końcu kot nie jest kurą.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group