Leczenie - Guzy
nirvery - Wto Sty 20, 2015 17:39
W poniedziałek jedziemy na kontrolę z płuckami, więc mogę poprosić wet o wyciśnięcie, ale.... Jeśli to jest jednak guzek? Co jeśli nakłujemy guzek a nie kaszaka?
I to się nie odbywa pod narkozą prawda? Wyciskanie kaszaka? Bo mówicie, że też się nacina to ja nie wiem
nimka - Śro Sty 21, 2015 01:48
nirvery napisał/a: | W poniedziałek jedziemy na kontrolę z płuckami, więc mogę poprosić wet o wyciśnięcie, ale.... Jeśli to jest jednak guzek? Co jeśli nakłujemy guzek a nie kaszaka?
I to się nie odbywa pod narkozą prawda? Wyciskanie kaszaka? Bo mówicie, że też się nacina to ja nie wiem |
A no to już gorzej...
Ja słyszałam od jednego weta (z mało znanej lecznicy, a szczury swego czasu leczył/operował i posiadał też własne), że jak się nakłuje guza, to już "po ptakach" - trzeba natychmiast wycinać (nie pamiętam dokładnie jak to argumentował). Ale on też miał negatywne zdanie na temat kołnierzy pooperacyjnych dla szczura po wycinaniu guzów - że kołnierz powoduje taki stres, że guz może pod wpływem stresu ponownie zacząć odrastać, a jakby szczur nie miał kołnierza to guz by nie odrósł Trochę dziwny człowiek
U jednego mojego szczura był usuwany kaszak, chyba nawet ze dwa razy (tego drugiego to ja chyba mogłam nawet sama wycisnąć w domu, bo jakoś łatwo wylazł sam? tak mi się coś kojarzy jak przez mgłę trochę...). Pierwszy raz w lecznicy, bez narkozy, był albo nakłuty igłą albo delikatnie muśnięty żyletką, żeby lepiej wylazł. Wszystko ładnie wyszło i się nie odnowiło. Dziura po wyciśnięciu też się szybko zagoiła.
Pytanie czy ten kaszak/guzek w tym momencie szczurowi jakoś zagraża? Bo może lepiej nie ruszać, jeśli nie ma pewności co to?
nirvery - Śro Sty 21, 2015 17:41
No szczurek jest w pełni sprawny i utrzymuje wagę. Ten guzek jest malutki, tak jak pisałam... I jak tu rozpoznać co to... Niby lepiej nie ruszać, ale jeśli to jest faktycznie jakiś guz i mu się pogorszy? Jeżeli nie zauważę, że konieczne jest szybsze pojechanie do lepszego weterynarza, to pojadę dopiero ok 16 lutego. Tylko teraz pytanie czy lepiej pojechać do dr Lisieckiej do Poznania, czy do jakiegoś weterynarza do Wrocławia? We Wrocławiu nie orientuję się jaki jest najlepszy i najbardziej polecany, więc jakby ktoś mógł poradzić Nie ukrywam, że do Poznania(100km) mam bliżej niż do Wrocławia(240km), ale też jeśli będzie trzeba jestem skłonna się tam wybrać
aneczka1-13 - Śro Sty 21, 2015 18:35
W Poznaniu bardzo polecam ci dr Lisiecką więc uderzaj do niej śmiało.
nirvery - Śro Sty 21, 2015 18:58
Już tam byłam z poprzednim szczurkiem na badaniu morfologicznym i wywarła na mnie dobre wrażenie, ale była to tylko jednorazowa wizyta, więc dzięki za opinię
limomanka - Sob Sty 24, 2015 10:43
nirvery, we Wrocławiu jest dr Piasecki. Innych polecanych weterynarzy znajdziesz tu: http://forum.szczury.biz/viewforum.php?f=62 .
Emilia - Sob Lut 14, 2015 16:51
Znalazlam ciekawe badania na temat: Guzy moga rosnac az 2.6 razy szybciej u szczurow, ktore w nocy przebywaja w oswietlonym pokoju niz u szczurow ktore w nocy przebywaja w ciemnym pomieszczeniu bez sztucznego swiatla. Przyczyna jest zaburzona produkcja hormonu melatoniny.
Zrodla:
1. http://www.livescience.co...-tamoxifen.html
2. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12163849
Jeden powod wiecej dla mnie aby w koncu nauczyc sie chodzic wczesniej spac.
szczurowata - Nie Mar 22, 2015 20:00
Nie wiem gdzie napisac post, więc napiszę tutaj, mam nadzieję że to dobre miejsce.
Na początek zdjęcia, poniżej opis:
Zauważyłam, że Grubej powiększył się brzuch. Co prawda od dawna była dość krąglutka, ale nie miała chyba tak dużego brzuszka jak teraz. Na początku lutego przeszła operację usunięcia gruczolaka.
Mała ma apetyt, zachowuje się tak jak zwykle. Nie śmierdzi, nie ma żadnego śluzu. Brzuch nie jest ani miękki ani twardy, od spodu jest twardszy niż po bokach, ale tak samo jest u drugiej mojej szczurzycy. Wydaje mi się, że brzuch jest tak samo miękki jak u tamtej. W brzuszku nie wyczułam żadnych gulek.
Co do zdjęcia robionego z przodu - ma taki "kanciasty" kręgosłup, ale Mała też ma taki, z tym, że brzuch ma normalny.
Jutro po szkole idę do weta, tymczasem chciałam spytać się tutaj co o tym myślicie.
Mój poprzedni szczur miał guza w brzuchu, obawiam się, że Grubej może dolegać to samo.. ale Pchełka, czyli poprzednia szczurzyca miała brzuch twardy, ogromny, a było jej widać kręgosłup i żebra, z dnia na dzień bardzo osłabła, ledwo chodziła, guz był nieoperacyjny i mała odeszła.
annnu - Sob Mar 28, 2015 14:20
Moja szczurzyca ma ogromne guzy, największy za uchem, a dwa od strony brzucha. Dwa są na prawdę ogromne (wielkości mandarynek) a jeden trochę mniejszy.
Mam ogromne wyrzuty sumienia za to że pozwoliłam im urosnąć do takich rozmiarów dwa to na pewno gruczolaki a trzeci to nie wiem, jest bardzo twardy.
Codziennie mam nadzieję że sama już odejdzie na drugą stronę ale ona jest tak zawzięta!
Ciągle miała wolę życia, mimo wielkich guzów które przeszkadzają jej w poruszaniu pomykała do kuchni po smakołyki. Dzisiaj zauważyłam że jest z nią trochę gorzej. Zatacza się bardzo, ma biegunkę, nie ma już w oczkach tyle chęci co wcześniej..
Tak więc chciałabym pomóc jej przejść na drugą stronę, ale jest sobota a wet dopiero w poniedziałek No i teraz nie wiem, poczekać do poniedziałku i zobaczyć jak się sytuacja rozwinie czy poczekać aż sama odejdzie?
oxxy - Sob Mar 28, 2015 14:21
Skąd jesteś? Czasami weterynarz przyjmuje też w sobotę albo wystarczy zadzwonić na numer "awaryjny", szczególnie jak zwierzę jest w takim a nie innym stanie. Tutaj masz polecanych na forum weterynarzy: http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=15780
annnu - Sob Mar 28, 2015 15:44
Niestety jestem z małego miasta i nie mam jak dostać się do większej mieściny z sobotnimi wetami bardzo bym chciała żeby sama odeszła ale taka dziewczyna uparta chyba jednak poczekam do poniedziałku, mam nadzieję że zrobi to sama bo już chyba wiele jej nie trzeba
monijjca - Wto Cze 09, 2015 22:31
Mam probem. Dziś w południe zauważyłam u mojej Zosi guza w okolicy szyi.. Guz szybko rośnie. W niedziele sprawdzałam jak zawsze futerka dziewczynom i niczego niepokojącego nie wyczułam.. A dzisiaj wzięłam ją i patrze a tu taka kulka.. Teraz już jest większe niż było w południe. Guz jest twardy i gdy "obmacuje" go to wydaje się że Zosi nie boli to ani nic...
Pyl - Śro Cze 10, 2015 00:02
monijjca, szoruj do weta. Przez net nic nie pomożemy. Może to tylko ropień, może guz - wet musi ocenić. Najlepiej taki, który zna się na szczurach.
monijjca - Śro Cze 10, 2015 10:02
Dzisiaj o 15 lecimy do weta. Zna sie na szczurasach.. Tylko martwie sie o to czy jej przeszkadza w oddychaniu czy nie. Ropnie są także twarde ? (To jest twarde jakby jej ktos tam rzodkiewke wsadzil)
Pyl - Śro Cze 10, 2015 10:07
monijjca, bywają twarde.
|
|
|