Leczenie - Nagły atak
zainteresowana - Czw Mar 21, 2013 14:49
Dzwoniłam, miałam robić okłady zimne, ale kluska sobie nie daje, podgryza mnie. Przeczytałam teraz niedawno u was w pierwszej pomocy, żeby dać ibuprofen. Miałam igłę i strzykawkę, trochę z tej tabletki żelowej wzięłam tego ibuprofenu, rozwodniłam i troszeczkę jej dałam, raczej za mało na jej wagę, ale wolę mniej niż za dużo. Co prawda ona ma tylko 225g.
Devona - Czw Mar 21, 2013 15:17
Zainteresowana, na własną rękę bez przeliczania podajesz leki przeciwbólowe? Jeśli szczur Cię podgryza, to załóż rękawicę kuchenną, nie odpuszczaj tylko z tego powodu.
zainteresowana - Czw Mar 21, 2013 15:23
No przeliczyłam, w tym jest 200mg ibuprofenu, a powinno przypaść 60mg na kg, wzięłam z tabletki 1/5 tego żelu rozwodniłam z wodą na całej strzykawce która ma 3ml, dałam jej 3 kropelki wody z ibuprofenem. To na pewno nie przekroczenie dawki. Powinna dostać 20mg, skoro wzięłam 1/5 z 200 to okolo 40mg, razy 3ml wody, to powinnam dać jej dużo więcej...
Devona - Czw Mar 21, 2013 15:29
Zainteresowana, weterynarz podał Ci dawkowanie dla szczura? Jeśli nie to sorry, ale to jest trochę niepoważne. Zresztą ona nie potrzebuje leku przeciwbólowego, szczury dość dobrze znoszą podobne urazy.
zainteresowana - Czw Mar 21, 2013 15:35
To nie rozumiem, po co macie podane dawkowanie w pierwszej pomocy podczas urazów łap.
Devona - Czw Mar 21, 2013 15:40
Zainteresowana, to jest na wypadek bardzo poważnych sytuacji oraz przy doraźnym ulżeniu, kiedy nie możesz pojechać do weterynarza. Zresztą każdy robi, jak uważa, ja nie podaję leków bez wcześniejszych instrukcji weta. Tym bardziej, że Twój szczur ma inne nietypowe objawy, być może o podłożu neurologicznym, w takim wypadku w ogóle żadnych leków nie dawałabym na własną rękę. Poza tym tam jest napisane 60mg/funt masy ciała, trzeba czytać dokładnie .
zainteresowana - Czw Mar 21, 2013 16:23
Devona, co byś zrobiła na moim miejscu? Uspiłabyś ją? Każdy dzien to dla mnie stres, czy znowu nie będzie miała ataku, to tak źle wygląda, że nie umiem sobie z tym poradzić. Ciężko mi ją uspić skoro póki nie ma ataku to tryska energią, wolałabym to zrobić jak jest oszołomiona. Boje się wrażenia, że uspiłam zdrowego szczura. Jak sobie poradzić z uspieniem? Żeby to mniej przeżyć.
Przez to, że ona ciągle choruje to jest najkochańsza, dlatego ta rozłąka jest taka ciężka. Nie chcę żeby się męczyła.
Devona - Czw Mar 21, 2013 19:27
Ja bym leczyła, przecież ona nie umiera. Nie wiem, jak sobie poradzić z usypianiem, nie ma na to recepty. Poza tym eutanazja szczura z powodu własnego stresu jest dla mnie niedopuszczalna, ale to nie jest temat o tym. Bardzo zwlekasz z weterynarzem, zamiast zadzwonić do innego miasta do lecznicy i chociaż skonsultować, oczekujesz gotowego scenariusza na forum. Ten szczur potrzebuje lekarza, nie jałowej dyskusji. Już wszystko, co mogło Ci zostać przekazane, dostałaś.
Martini - Czw Mar 21, 2013 20:24
zainteresowana, skoro wet, do którego chodzisz, nie ma pomysłu, zadzwoń chociaż albo napisz do jakiegoś, który może mieć. Warszawscy weterynarze odpowiadają na maile, z tego, co wiem, i dzielą się doświadczeniem - tylko nie oczekuj diagnozy mailowej, po prostu mogą podrzucić jakiś pomysł. Podobnie jak Devona, ja również nie wyobrażam sobie uśpienia zwierzęcia z powodu braku diagnozy po wizycie u jednego weta...
zainteresowana - Czw Mar 21, 2013 22:28
Dzwonilam dziś do 3 innych wetów, do jednego kolejka jest taka, że termin na koniec kwietnia. Jeden nie zajmuje się szczurami, a inny w ogole nie odebrał, ani nie odp na smsa. Byliśmy właśnie na bełzy u dr Kwiatkowskiego, młody wet widać, że sporo wie o szczurkach. Dał wrazie co leki rozszerzające oskrzela wrazie duszności, i leki padaczkowe. Stwierdził u niej padaczkę. Podejrzewa, że kości paliczkowe czy cos w tym stylu mogą być trochę pogruchotane, ale mocno widać jej nie boli, mam owijać wodą z sodą skoro nie chce dać sobie zrobić chłodzących okładów. Twierdzi, że ma typowe padaczkowe objawy i bez znaczenia czy stwierdzi guza i przez to padaczka, czy neurologiczna itd. to i tak leczenie jest takie samo. Od jutra dajemy po kropelce leku od rana, bo mogą ją nieco pobudzić. Uśpienie - myślałam o tym, bo nie mam serca patrzeć jak cierpi. On twierdzi, że to nabyta padaczka i wystąpiła dość szybko, bo mała ma tylko rok. I szybko się rozwinęła skoro po ataku są takie trwałe zmiany humoru na dość długi czas. Boje się kolejnych ataków, to dla mnie ciężkie przeżycie. Mam nerwicę, którą leczyłam, w chwili obecnej sama próbuje z nią walczyć. Mąż martwi się o moje zdrowie psychiczne bo dostaje przez kluskę w głowę. Ogólnie to bardzo dokładnie wszystko opisywał, bardzo dużo wie o szczurach. Zobaczymy czy leczenie da skutki.
Devona - Czw Mar 21, 2013 22:52
Cieszę się, że ktoś się podjął diagnozy i leczenia . Możesz się teraz trochę wyluzować zainteresowana, nazwanie problemu i jego analiza ułatwia wiele, wiesz, czego się spodziewać, masz też dostęp do weterynarza. Trzymam kciuki .
Martini - Czw Mar 21, 2013 22:56
No i super, że znalazł się lekarz, który umiał i chciał się zająć Twoim szczurkiem.
zainteresowana napisał/a: | I szybko się rozwinęła skoro po ataku są takie trwałe zmiany humoru na dość długi czas. |
Napad padaczkowy jest strasznie wyczerpujący, więc to nie jest zmiana humoru, tylko wyczerpanie fizyczne plus ogólna dezorientacja, która jest niefajna, bo nie wiesz, co się wokół Ciebie dzieje. Z ciekawości - jaki lek dostała?
zainteresowana - Czw Mar 21, 2013 23:19
Nie pamiętam nazwy, jest to lek starszej generacji, bo bardzo drogie są nowej generacji, Pan uświadomij nas, że może zmienić jej się troche charakter. Właśnie jesteśmy po kolejnym ataku, dostała lek od razu, zaraz zadzwoniłam do doktora, uspokoił mnie i mówi że codziennie rano po ok 3 kropeli ta sama dawka. Biegała jak oszalała. Pan dał mi swój prywatny numer wrazie czego. Lek już zadziałał chyba bo już lata ... dziwnie piszczy. Chociaż chyba nie wiem, jest wyciszona... ale przynajmniej mogę jej obłożyć nóżkę tą sodą.
Martini - Czw Mar 21, 2013 23:29
zainteresowana napisał/a: | Nie pamiętam nazwy, jest to lek starszej generacji, bo bardzo drogie są nowej generacji, |
Większość leków starej generacji też nie jest tania:) Przypomnij sobie, jak się nazywa albo zapytaj, jeśli nie wiesz - takie rzeczy TRZEBA wiedzieć, albo mieć gdzieś zapisane, jeśli się, odpukać, wyląduje gdzieś ze szczurem na "ostrym dyżurze" z jakiegoś powodu.
Nie dawaj jej leku zaraz po napadzie, bo możesz jeszcze pogarszyć sprawę - chyba że lekarz Ci kazał. Jeśli nie, to dajesz ustaloną dawkę leku o stałych porach, koniec kropka, to bardzo ważne.
zainteresowana - Czw Mar 21, 2013 23:48
Kazał, bo jak dostała napad to do niego od razu teraz dzwoniłam. Mówił, że mam podać i od rana małe dawki. Mówił, że go właściwie nie idzie przedawkować. Mam odstawić wszelki możliwy nabiał, bo nie jest zdrowy dla szczurów, i jeśli mam dominujące kobiety w klatce (jak kluska i lucyna) to mogę dawać czasem solony popcorn, bo jest niby udowodnione, że obniża sól agresję. Dowiedziałam się nowych rzeczy. Głownie ziarna, gerberki mogą zostać, zero nabiału i wprowadzić więcej owoców i warzyw. Mała będzie miała obniżoną odporność przez ten lek na padaczkę więc mogę do wody dodawać ziołowy - biostyminę , albo vibovit bobas. Serce się kraja, jak znowu lezy taka osowiała.
Za 2.5 ml w strzykawce dałam ok 15zł, a nowej generacji kwestia 100-150zł.
Chyba gorzej z łapą po tym ataku, bo w ogólnie nie chce teraz na niej stanąc. A przed chwilą latając po pokoju to nawet wspinała się do łóżka.
|
|
|