To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki XIX

Lavi - Śro Sie 13, 2014 07:05

[b]mmarcioszka[/b], trzymam trzymam nietoperka :DD
Hanami - Śro Sie 13, 2014 09:59

Lavi jaki cuuudny (trochę) wypukły dywanik leży u Was na podłodze :mrgreen:
Nakasha - Śro Sie 13, 2014 12:26

Cudowny! :serducho: :serducho:


Hmm, na szczęście nie mam agresywnych do ludzi psów, a poza nadpobudliwością Nemo w zasadzie nie sprawiają żadnych problemów, szybko się uczą, dopasowują do nas, itp. Nauka noszenia kagańca też była prosta: kaganiec na pysk i poszli na spacer. Ot i tyle. Psy najpierw próbowały kagańce zdejmować, kiedy nie dały rady, odpuściły to sobie.

Tak samo z kubrakiem - parę miesięcy temu Nemo miał stan zapalny skóry w jednym miejscu na boku, więc przez 10 dni chodził w kubraku, a my leczyliśmy skórę maściami. Nałożyłam mu kubrak, wytarzał się w nim na podwórku próbując zdjąć - nie zdjął, więc zrezygnował i normalnie w kubraku chodził.

Pod tym względem nigdy nie było problemów. Szelki, obroże, kolczatki, łańcuszki, kagańce, kubraki, itp., mogę na psy włożyć co tylko zechcę. Tak samo wożenie ich w samochodzie, czy autobusie - normalnie siedzą/leżą, nie biegają jak wariaty, nie stresują się, ani nic.

Była u nas jakiś czas starsza suka znajomych na "wakacjach". Podobno nie da się jej wozić w samochodzie bez klatki, bo wariuje, biega i wymiotuje. Cóż, my klatki nie mamy, a suka jeździła z nami bez żadnych problemów - tylko za pierwszym razem zwymiotowała, potem nie. Nie biegała, nie skakała, wszystkie psy siedziały spokojnie, to ona też. ;)



Co do metod pozytywnych a kar. Psy stosują do siebie sygnały uspokajające i grożące. Kiedy my wysyłamy do naszych psów sygnały uspokajające, one pięknie na to reagują. Reagują również, kiedy wysyłamy sygnały grożące - np. kiedy Nemo próbuje wepchać nos do mojego talerza z jedzeniem, ja się nad talerzem nachylam, pokazuję zęby i warczę. Nemo wtedy momentalnie "nie ma uszu", odwraca głowę, zaczyna ziajać i odchodzi. Nie traktuję tego jak "kary", tylko jak normalną komunikację. ;) Tak samo chwycenie za kark czy za pysk, kiedy on przesadza - to "psi" sposób i zauważyłam, że psy na to reagują (szczególnie te, które były socjalizowane z innymi psami lub żyją w stadach), czasami lepiej niż na "nie", "zostaw", "fe", itp. :)

nezu - Śro Sie 13, 2014 13:47

To ja też zapdejtuję info o tym moim słodkim retardziaku...

Boniek kilka tygodni temu nastraszył nas bardzo. Zaczął popiskiwać przy zapinaniu smyczy, coś go tam pobolewało i przeszkadzało.
Omacanie szyi doprowadziło mnie do ataku paniki, dało się wyczuć wyraźną gulę na wysokości 2/3 szyi.
Następnego dnia byłam już u weta, umówiliąśmy się na usg, które nie wykazało zmian typowych dla nowotworu, ale jednak niepokojące.
Znajdowało się za wysoko w porównaniu z tarczycą, za nisko gdyby to miała być ślinianka.
Pozostałe badania, w tym biopsja wykazały że to ślinianka w dziwnym miejscu i bez dojścia do paszczy+ ropień przy niej, przylegający do tchawicy psa.
Boniek od 2 tygodni jest na antybiotykach.
Jutro psisko będzie miało pod narkozą wyłuskiwany gruczoł razem z ropniem. Zostanie też przeprowadzony zabieg kastracji, bo mój głupol na wszelkie sposoby pokazuje mi co to znaczy mieć pod swoim dachem dorosłego samca rasy pierwotnej i z czym wiąże się posiadanie takiego psa w przypadku cieczkującej suczki na osiedlu/w lecznicy.
Przykładowo ostatnio zasikał pół poczekalni, bo ktoś przede mną był w lecznicy z suczką w cieczce.
To przelało czarę goryczy i spowodowało podjęcie powyżej decyzji.


Tak więc przydadza się kciuki za zabieg bez komplikacji, łatwe wybudzenie się Bońka i szybkie gojenie ran...

Ninek - Śro Sie 13, 2014 14:54

Ja jednocześnie podziwiam i nie rozumiem ludzi z pełnojajecznymi psami. Każdy taki pies jakiego znam zachowuje się wiosną jak oszołom, większość ma problem z innymi psami i wiele, wiele innych paskudnych rzeczy.

Kciuki na miejscu, będzie dobrze :)

nezu - Śro Sie 13, 2014 16:37

Ninek, mieliśmy całkiem normalnego pełnojajecznego samca, ale to było dość dawno. ;)
Boniek od początku miał być wykastrowany, jak tylko do nas trafił, ale zawsze były pilniejsze wydatki, a on sam nieszczególnie nam przeszkadzał. Niestety jego problemy "suczkowe" zaczęły się ostatnio pogłębiać, a ponieważ i tak czeka go zabieg, razem z wetem stwierdziliśmy, że zabieg łączony na jednej narkozie będzie tu najlepszym rozwiązaniem.

No i Pieseł wreszcie straci jaja. ;]
W poprzednim domu Boniek był wystawiany, szykowali go na reproduktora (choć później pomysł upadł), ale ja go rozmnażać ani wystawiać nie zamierzam, a zasikiwania lecznicy czy wycia do okna mam już po prostu serdecznie dość.

Ninek - Śro Sie 13, 2014 17:17

nezu napisał/a:
a ponieważ i tak czeka go zabieg, razem z wetem stwierdziliśmy, że zabieg łączony na jednej narkozie będzie tu najlepszym rozwiązaniem.

Tak wykastrowaliśmy kiedyś naszą kotkę. Inny kot chciał ją zamordować, miała głęboką ranę do szycia i już w trakcie wet dzwonił czy jej nie wykastrować przy okazji :P

agacia - Śro Sie 13, 2014 20:50

A ja znam dużo niekastrowanych samców, które są normalne i normalnie się potrafią zachowywać w psim towarzystwie, więc troche to krzywdząca opinia, że każdy niekastrowany pies to oszołom.

Ale w 100% popieram kastracje psów nieprzeznaczonych do hodowli, dlatego moje jajek nie mają :)

Ninek - Śro Sie 13, 2014 21:51

agacia napisał/a:
więc troche to krzywdząca opinia, że każdy niekastrowany pies to oszołom.

To pokaż mi, gdzie napisałam, że każdy niekastrowany pies to oszołom ;)
Napisałam, że ja nie znam normalnego niekastrowanego psa a to różnica - nie znam każdego psa świata przecież :P

Oszołomiasto zachowuje się również pies, którego uważam za najbardziej wychowanego psa jakiego znam. Cudny bc, który bardzo dużo ćwiczy i pracuje, zagania, ćwiczy obiedence, itp. Nie toleruje żadnego innego jajecznego samca. Nie i już. To dla mnie również oszołomstwo ;)
Ale lubi mojego psa i znosi jego dziwactwa - dzięki temu, że Fox odjajczony - więc i tak go wielbię ;)

wilczek777 - Śro Sie 13, 2014 22:30

Koleżanka ma pełnojajecznego BC a chciała sukę (psiak wrócił do hodowcy "bo kłopotliwy" i dostała go jako półrocznego na współwłasność). Jako, że sukę chciała a tu taki "niewypał" a trenuje agility gdzie zmorą są olewające sprzęt psy to jej psiakowi nie wolno np. podnosić nogi :P Moja suka podnosi nogę wyżej siusiając heh. Ale życie ułatwione bo nie wali go w głowę na widok innych samców, suk w cieczce, nie olewa nowych miejsc itp.
Lavi - Czw Sie 14, 2014 08:43

Kurcze mam problem z Astro. Wczoraj jadł normalnie swoja karme plus marchewkę. Karmię go Husse valp lamb & rice. Co prawda niechętnie je tą karmę ale po rozmoczeniu jej albo dodaniu ugotowanej marchewki zje. Wczoraj koło 17 jadłam serek i ta mała ciamajda zaplątała mi się pod nogami tak, że mało się nie wywróciłam a zawartość łyżeczki, na której był serek wiejski wylądowała na podłodze. Oczywiście odkurzacz Astro od razu to wciągnął. Potem było okej. Koło 21 zrobił luźniejszą kupę. Po przyjeździe do nas też robił luźne kupki ale to pewnie przez stres. Potem było okej. A dziś w nocy o 5 zwymiotował pianą a potem zasadził na podkład piękną plamą biegunki. Koleżanka mówi, żebym ugotowała mu ryż z piersią i marchewką i póki co nie dawała karmy. Myślicie, że dostał tej biegunki od łyżeczki serka wiejskiego czy wciągnął coś z podłogi, czego nie zauważyłam? (Chociaż wczoraj wszystkie pokoje odkurzyłam i wymyłam podłogi). Martwię się o niego, chociaż pewnie histeryzuję. Od tamtego czasu nie robił kupy, tylko siku. No i nic nie jadł. Karmy nie chce teraz jeść. Zapomniałam jak wrażliwe żołądki szczeniaki mają...
wilczek777 - Czw Sie 14, 2014 11:15

Lavi panika :) Po takiej ilości serka nic nie powinno się stać. Nessie też na początku miała kiepskie kupki i zaszczyciła nas pawiem puszczonym na pościel. Jak nie chce jeść to nie zmuszaj. Niech zejdzie z niego to co mu zaszkodziło a miska pełna tej karmy jaką jadł do tej pory czeka aż stwierdzi, że warto zjeść. Nie zagłodzi się maluch.
Lavi - Czw Sie 14, 2014 11:19

Możliwe, że spanikowałam :) Bawił się normalnie, miał humor i nie wyglądał na osowiałego. Zjadł już normalnie, pobawił się i poszedł spać:)
wilczek777 - Czw Sie 14, 2014 12:05

Lavi z szczeniakiem to tak jak z dzieckiem puszczonym samopas - chodzi wkładając różne rzeczy do buzi a przecież środowisko inne i nie trudno o "sensację". Trzymać się zasady "co za dużo to nie zdrowo" i karmić wszystkim - jabłko, serek, mięsko, - od małych ilości nie umrze a smak sobie wyrobi na wszystko i nie wyrośnie pieseł "jem tylko XYZ karmę".
Lavi - Czw Sie 14, 2014 13:59

[b]wilczek777[/b], nie karmię tylko karmą ale to jego podstawa żywieniowa;) Uwielbia marchew, je ją na potęgę. Czasem dam mu gotowaną, czasem surową, żeby pochrupał. Dostał ryżu, kuraka gotowanego, kawałek jajka i nic mu nie było. Tylko wczoraj jak ten serek zjadł to dostał rewelacji. Tylko nie wiem czy to po serku czy coś z butów mógł zjeść (bo go odciągałam wieczorem od moich butów, które zapomniałam schować do szafki i oczywiście od razu się dorwał). Póki co nic mu nie dolega, bawi się i szaleje jak zwykle :D
A i jogę ćwiczy:

http://s1168.photobucket....b6fe57.jpg.html



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group