Archiwum - Koty vol. VI
nimka - Pią Wrz 06, 2013 22:42
moja znajoma (pisze też na miau.pl) ma w domu szczającą kocicę - oszczywa mieszkanie, w ramach protestu: bo za dużo kotów (koleżanka prowadzi dt), bo coś się jej nie podoba, albo bo dawno nie szczała w to miejsce
Zdarza się. I ruja nie musi tutaj być w ogóle obecna Powyższa kocica już dawno po kastracji, a leje regularnie.
Ebia - Sob Wrz 07, 2013 19:05
Jak Was czytam z tym olewaniem mieszkania, to zaczynam myśleć o rezygnacji z planów kupna kota (od dawna myślę o radgolu, tylko czekam na stabilniejszą sytuację mieszkaniową). Chyba najpierw zostanę kocim DT, żeby realnie przekonać się jak to jest mieć w domu niewychodzącego kota
A panna dzikuska podobno się paprze, zamiast ładnie goić..
Cyanide - Sob Wrz 07, 2013 19:49
Ebia, ja mam dwa koty (kota i kotkę) i jedyna sytuacja, w której znajduję siki w misce pod zlewem w łazience albo koło kuwety jest wtedy, gdy mają brudny piasek (czyli ewidentnie moja wina). Miałam już w życiu kilka kotów (u rodziców, dziadków etc) i przypadki, w których kot załatwiał się np. na kanapie praktycznie nie występowały.
Koty to wspaniałe zwierzęta, moja czarnula przychodzi na wołanie jak pies i gdy widzi, że mam doła od razu jest przy mnie i liże po twarzy. Nie rezygnuj ze zwierzaka z powodu możliwości znalezienia gdzieś w domu siuśków
...chociaż pomysł z DT na początek (przed kupnem) uważam za naprawdę fajny.
A tak btw; nie myślałaś o adopcji jakiegoś potrzebującego kociaka? Koniecznie musi być rasowiec?
Ebia - Sob Wrz 07, 2013 20:15
Cyanide, mnie trochę zniechęcają opisywane sytuacje, czyli kot nagminnie sikający w kilka miejsc poza kuwetą. I o ile jestem w stanie to przeżyć i sprzątać, to osoby, z którymi będę mieszkała już nie.. A koty mieliśmy jedynie na działce, więc obiektywnie nie wiem, jak to jest mieć je w bloku
Jeśli chodzi o adopcję, to psiaki zawsze były ze schroniska (obecny zabrany był jako bezdomny szczeniak bezdomnej suni), reszta zwierzaków która przewinęła się przez mój dom też wzięta ze złych warunków, szczury z adopcji. Ostatnio zawiozłam na sterylkę dziką kotkę, która wraz z rodzeństwem zadomowiła się u nas na działce. Rasowiec to spełnienie marzenia posiadania zwierza o konkretnych cechach. Wiem, że przez kolejne kilkanaście lat nie będę miała pudla (niedługo muszę zaopiekować się kundelkami 85letniej babci), więc chociaż w kwestii kota chcę raz pomyśleć o tym, czego ja chcę. A czasami trzeba pomyśleć o sobie, żeby nie stracić serca do pomocy, bo potrzebujących, wymagających leczenia i trudnych charakterologicznie zwierzaków przeszło przez nasz dom oraz działkę mnóstwo
Cyanide - Nie Wrz 08, 2013 00:10
Ebia napisał/a: | A czasami trzeba pomyśleć o sobie, żeby nie stracić serca do pomocy, bo potrzebujących, wymagających leczenia i trudnych charakterologicznie zwierzaków przeszło przez nasz dom oraz działkę mnóstwo |
Tak, racja. W takiej sytuacji rozumiem Cię doskonale.
klauduska - Nie Wrz 08, 2013 09:31
Ebia, to, co my tutaj opisujemy o znaczeniu/laniu, to są sytuacje extremalne. Przewaliło mi się przez dom podczas bycia DT sporo kotów, a ŻADEN nie znaczył [a miałam i dorosłego kocura, który kastrowany był w dniu przyjazdu do mnie, jego siki jeszcze 2 dni waliły tak, że hey! Robił tylko i wyłącznie do kuwety]. Załatwianie się do kuwety jest dla kotów czymś normalnym i jeśli będziesz miała kota wykastrowanego, to nie powinien ci znaczyć i lać poza kuwetą. Lanie poza kuwetą to najczęściej oznaka stresu lub choroby, i najpierw robi się wszystkie badania, żeby sprawdzić czy wszystko jest ok [kot może sikać również np dlatego, że bolą go zęby, a nie tylko, jak ma problem z układem moczowym].
Kociaki, które u mnie są, w dniu, w którym wstawiłam im kuwetę do kojca, SAME do niej poszły i załatwiły się bez żadnego problemu. Nikt ich nie uczył przecież.
Ninek - Nie Wrz 08, 2013 10:34
klauduska napisał/a: | Ebia, to, co my tutaj opisujemy o znaczeniu/laniu, to są sytuacje extremalne. |
Nie powiedziałabym. Też myślałam, że mój kot jest ewenementem bo żaden z moich kotów tak nie robił (a było ich sporo). Później zaczęłam rozmawiać ze znajomymi, ludźmi u weta, itp. I wyszło, że mój kot nie jest odosobniony. Np kot lubego, choć nie sika nagminnie to robi to jednak regularnie, zazwyczaj na złość właścicielom (czyli np po tym jak luby zabrał mu upolowanego ptaka to później go przyłapał na sikaniu na jego łóżko).
Wystarczy też wejść na miau. Jest tam cały temat o ludziach mających takie koty. 'Zasikani' czy coś tego typu - nie pamiętam dokładnie, czytałam ze 3 lata temu.
Co do tego, że Tobie Ebia by nie przeszkadzało - nie mów hop. To nie jest kwestia tego, że sprzątniesz i już. To śmierdzi. I zależnie od miejsca, gdzie kot sika, często nie da się pozbyć zapachu.
NinaWi - Nie Wrz 08, 2013 11:59
Ninek napisał/a: | zazwyczaj na złość właścicielom |
Uwielbiam robienie z kotów geniuszy zła. To mi uświadamia, dlaczego tak kocham te zwierzęta.
Cytat: | to nie jest kwestia tego, że sprzątniesz i już. |
To jest kwestia, że sprzątniesz i nie śmierdzi. Wystarczy mieć odpowiedni preparat. Np. Biodor usuwa zapach moczu niewykastrowanej kotki w rui. Przetestowane na kocim dywaniku.
Oczywiście biorąc kota, trzeba brać pod uwagę różne sytuacje. To w końcu zwierzę. Ale posiadanie kota w domu wcale nie wiąże się z ciągle zasikanym mieszkaniem. Nie jest też tak, że nie można na kota krzywo spojrzeć, bo od razu leci zalać właścicielowi pościel
Ebia - Nie Wrz 08, 2013 12:14
Ninek napisał/a: | Co do tego, że Tobie Ebia by nie przeszkadzało - nie mów hop. To nie jest kwestia tego, że sprzątniesz i już. To śmierdzi. I zależnie od miejsca, gdzie kot sika, często nie da się pozbyć zapachu. | Dlatego właśnie chcę zostać DT, jak już zmienię mieszkanie. Koty skorzystają i ja się upewnię, czy to zwierzęta do bloku dla mnie
A czy np. pochodzenie kota i stopień jego socjalizacji w młodości może mieć wpływ na znaczenie terenu? Czy to raczej cecha bardziej osobnicza, jeśli nie jest związana z żadną chorobą
Ninek - Nie Wrz 08, 2013 12:15
NinaWi napisał/a: | Ninek napisał/a: | zazwyczaj na złość właścicielom |
Uwielbiam robienie z kotów geniuszy zła. To mi uświadamia, dlaczego tak kocham te zwierzęta.
Cytat: | to nie jest kwestia tego, że sprzątniesz i już. |
To jest kwestia, że sprzątniesz i nie śmierdzi. Wystarczy mieć odpowiedni preparat. Np. Biodor usuwa zapach moczu niewykastrowanej kotki w rui. Przetestowane na kocim dywaniku.
Oczywiście biorąc kota, trzeba brać pod uwagę różne sytuacje. To w końcu zwierzę. Ale posiadanie kota w domu wcale nie wiąże się z ciągle zasikanym mieszkaniem. Nie jest też tak, że nie można na kota krzywo spojrzeć, bo od razu leci zalać właścicielowi pościel |
To jak nazwiesz sikanie zawsze po tym, jak właściciel zrobi coś, co się kotu nie spodoba? Dla mnie to właśnie lanie na złość.
Biodor mam w domu na stałe i gwarantuję Ci, że smrodu z szafy nie jest w stanie wytępić. Więc nie, nie jest tak, że sprzątniesz i nie śmierdzi.
nimka - Nie Wrz 08, 2013 13:17
Ninek napisał/a: | klauduska napisał/a: | Ebia, to, co my tutaj opisujemy o znaczeniu/laniu, to są sytuacje extremalne. |
Nie powiedziałabym. Też myślałam, że mój kot jest ewenementem bo żaden z moich kotów tak nie robił (a było ich sporo). Później zaczęłam rozmawiać ze znajomymi, ludźmi u weta, itp. I wyszło, że mój kot nie jest odosobniony. |
Zdecydowana większość kotów, których właściciele udzielają się na forum.miau.pl NIE SIKA i nigdy nie sikała poza kuwetę.
Bardzo nieliczne to robią, i zazwyczaj powodem sikania poza kuwetę jest: przegęszczenie (za dużo kotów dla tego sikającego kota - czasem może to być tylko jeden dodatkowy kota w domu ) albo pies albo nowy człowiek... albo remont... albo zmiana ułożenia mebli...
Czasem też jakaś niezdiagnozowana choroba.
Zdecydowana większość kotów nigdy nie siknie poza kuwetę.
Ebia - Nie Wrz 08, 2013 13:24
A jak ma się np. rozmieszczenie kuwet w sytuacji, gdy kot w domu jest jeden. Czy wystarczy jedna kuweta np. gdzieś przy wejściu do mieszkania? I czy przy regularnym sprzątaniu co 2-3 dni można sprawić, że kot będzie niemal bezwonny?
I jeszcze kwestia drapania mebli. Czy Waszym kociakom często się to zdarza? I czy trudno jest kota nauczyć, że np. na drapaku może wyżywać się do woli, ale pazury na skórzanej kanapie nie są mile widziane
mikanek - Nie Wrz 08, 2013 13:28
Ebia
co 2-3 dni Ja usuwam nieczystości kocie co najmniej 2 razy dziennie i od razu wynoszę z domu do śmietnika. Oczywiście dobry żwir maskuje zapaszek, ale jednak to duże i wonne kupciaki Poza tym koty lubią zasypywać swoje odchody, także moim zdaniem dobrze, kiedy za każdym razem mają czysty żwir do dyspozycji
Mam pytanie- mój kot oszalał na punkcie gerberów, które kupuję szczurom. Mogę mu spokojnie podawać jako posiłek? Jak często można (w sensie miesięcznie)?
Kotom żyjącym w mieszkaniu dobrze co jakieś 3 tygodnie ścinać pazury, może to zmniejszyć ich potrzebę do drapania no i przede wszystkim zabawa z kotem mniej boli. Drapak mam jeden- zaczął być używany po wysmarowaniu go kocimiętką, ale i tak raz na dzień na dosłownie pół minuty. Najgorzej wygląda krzesło stojące przy biurku, jest drapane w celu zwrócenia na siebie uwagi. Spisaliśmy je na straty, więc nie gonimy kota. Jest odpychana kiedy drapie pościel lub kanapę.
Ebia - Nie Wrz 08, 2013 13:31
mikanek, ale zmieniasz cały żwirek, czy tylko wybierasz kupkę/zasikaną część, którą można np. wywalić do toalety? Wiesz, ja jeszcze zielona w tych sprawach
mikanek - Nie Wrz 08, 2013 13:32
Sypię Benka lub Tigerino, wyjmuję same kupy i zbrylone miejsca po sikach. Dość często również wysypuję czysty żwir i szoruję kuwetę wrzątkiem. Ja wzięłam kota będąc zupełnie zielona i szczerze mówiąc jestem zdumiona wielkością "bobków" z tak małego kociaka
p.s. wymienionych żwirów nie można usuwać drogą sanitarną, wrzucam odchody w worek i lecę do śmietnika.
|
|
|