To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki XIX

noovaa - Wto Lip 29, 2014 15:55

Kojec zazwyczaj jest wielkości przedpokoju, nie klatki. A zdecydowana większość psów uczy się czystości bez klatki jednak ;)

Moja Lilo, szczególnie jak teraz jest upał, drepta sobie z kąta w kąt... a to w kuchni pośpi, bo podłoga chłodna, a to na balkonie, bo powietrze, a to na środku pokoju, bo lubi jak się o nią potykamy. Nie wyobrażam sobie zabrać jej możliwość zmiany miejsca i rozprostowania łap "bo świetne narzędzie szkoleniowe".

Troszkę nieporównywalne, ale kolczatka odpowiednio użyta, również jest dobrym narzędziem :P

Ebia - Wto Lip 29, 2014 15:58

jokada napisał/a:

Myślę że nikt nie zamyka psów które tego nie potrzebują ;)
Niestety to bywa nagminne. Jestem przeczulona na klatkę również z tego względu. Wielu moich znajomych kupuje klatkę czekając na rasowego szczeniaka zakładając z góry, że klatka będzie im niezbędna w wychowaniu, bo ich szczeniak (z dobrej hodowli, dobrze prowadzony od małego) z pewnością będzie miał problemy. I niestety nadużywają zamknięcia - głównie dla własnej wygody, jako zamiennik do wychowywania psa. Znajoma z uczelni oddała w zeszłym roku shih-tzu, który jej zbzikował. Nie dziwię się, jak będąc u niej słyszałam rozmowy "wypuszczałaś po obiedzie psa" "jeszcze nie" - godzina była około 19 :| Niestety rozwiązaniem na każdy problem było zamknięcie go

jokada napisał/a:

nie jest niezbędna - ale jest forma ograniczenia przestrzeni (jak np kojec) która pomaga nauczyć psa zachowania czystości w domu
Z tego powodu szczeniak koleżanki, zamykany w przedpokoju nabawił się lęku separacyjnego
jokada - Wto Lip 29, 2014 15:59

cóż wy wiecie swoje, ja wiem swoje

i z racją jak z dupą - każdy ma własną

czy klatka - czy wyciągnięta w temacie kolczatka - jest narzędziem
i poprawnie użyta - psu krzywdy nie robi - służy korekcie, czy tez przeciwdziałaniu konkretnym zachowaniom

a za ludzi którzy jej używać nie umieją/lub maja mylne wyobrażenie o metodzie - odpowiadać nie będę :roll:

wilczek777 - Wto Lip 29, 2014 18:30

Ale się temat rozwlekł o.0

Oli mam pojęcie, że nie wszystko pies musi wcinać z uwielbieniem ale wykorzystałam już wszystkie możliwe pokarmy - od sera żółtego, przez mięso i podroby, paskudne śmierdziuchy z pedigree, markowe smaczki i ciasteczka. Dla niej to nie jest coś cennego na tyle by zrezygnować z pasienia.

Za to już wiem czemu pasie kąty ;) Otóż zabraliśmy WSZYSTKIE zabawki i znalazła sobie inne zajęcie które ma zawsze i nie da się go zabrać... Masakra o.0

Co do klatki - ja przed psem miałam już klatkę i w przypadku BC uważam, że to genialne rozwiązanie. Nie mam owiec i stodoły więc zamieniam to na piłkę i klatkę. Funkcja taka sama - jedno zapewnia pracę a drugie wypoczynek i koniec. Żaden pasterz nie martwi się, że jego BC gnije od lenistwa kiedy nie pasie ;) Ten pies musi przejść w tryb wypoczynku bo zeświruje. Mimo, że mam porąbanego psa (wiele osób np. mój brat stwierdza, że pies ma nedoje***ie mózgowe, i to nie jest normalne zwierze) trzymam go w klatce uśredniając 6 godzin w tygodniu!

Bardzo ważne jest by znać pojęcie narzędzia - klatka jest takim samym jak kolczatka czy nawet smycz! Będąc na seminarium obedience poznałam potęgę time outów czyli tego straszliwego zamykania za karę. Trwa to minutę ale jeśli nie chodzi o pasienie to pies pojmuje swój błąd i nigdy go już nie powtarza. Do semi robiłam wszystko metodami pozytywnymi i uważam, że efekty były bardzo dobre. Przewaga metod pozytywnych plus mała ale niezbędna cześć kar daje efekty spektakularne! Psy w "naturze" czy stadzie nie robią sobie non stop "dobrze" - tłuką się, warczą czy ostrzegawczo gryzą, kładą inne na łopatki. My nie gryziemy ale mówimy "tym" tonem EEEJJJ, nie kładziemy na łopatki ale time out mówi psu - zrobiłem coś złego bo oddzielono mnie od stada. Wkurzone psy też nie dopuszczają do siebie głupka który je wkurzył ;)

Kiedy kupiłam Nessie szelki uparłam się, że pies je pokocha i będę codziennie karmić w nich i cuda robić (pies ciągnie jak parowóz). Nes do obroży przyzwyczajała się ponad dwa miesiące. Magdalena Łęczycka słysząc to stwierdziła, że nonsensem jest robić z szelek przyjemność bo to wbrew naturze tego psa i trzeba zmienić cel tego narzędzia. Szelki są zakładane ale jeśli pies chodzi ładnie dostaje obroże i nadal idzie ładnie!

Metod jest wiele i w każdej jest ziarno prawdy bo tyle ile metod, tyle psów i trzeba to odpowiednio zgrać ;) Lękliwy pies i metody siłowe? NIE! Ale wystarczy dopasować układankę i pracować się będzie świetnie :)

BTW. Dla uprzyjemnienia dyskusji. Ktoś miał styczność z owczarkami środkowoazjatyckimi? Od dawna podobały mi się jako psy ale niedawno poznałam przedstawiciela razy na żywo i przepadłam :serducho: Jakieś doświadczenia?

Ebia - Wto Lip 29, 2014 18:55

wilczek777 napisał/a:
Będąc na seminarium obedience poznałam potęgę time outów czyli tego straszliwego zamykania za karę. Trwa to minutę ale jeśli nie chodzi o pasienie to pies pojmuje swój błąd i nigdy go już nie powtarza.
Nie powiedziałabym, że nigdy ;) Ale krótka, konsekwentna izolacja za określone zachowanie potrafi zdziałać cuda. Pies to zwierze stadne i izolacja od stada (chociażby ludzkiego) z pewnością nie zostaje dla niego bez znaczenia

wilczek777 napisał/a:
Otóż zabraliśmy WSZYSTKIE zabawki i znalazła sobie inne zajęcie które ma zawsze i nie da się go zabrać...
A mogę zapytać czemu zabraliście jej wszystkie zabawki? To ma jakiś związek z trudnością w wyciszeniu się po powrocie do domu?
wilczek777 - Wto Lip 29, 2014 20:45

Ebia tak :) Najmniejsza piłeczka stanowi powód do odbijania się w raz z nią od ścian. Poza tym prowadzimy politykę - tylko pan daje zabawkową radość więc Nes miała do dyspozycji wyłącznie nylabone i kongi jeśli chodzi o "zabawki". Widocznie nosiło ją za bardzo bo zastąpiła sobie najpierw piłki papierkami aż doszło do tego że pies nosi kawałek śmiecia wielkości litery "O" na klawiaturze ;)
wilczek777 - Wto Lip 29, 2014 22:17

Dwie naj naj fotki z ostatniego wyjazdu ;) Piesła mam morskiego!



Swoją drogą dzisiaj usiłowałam mierzyć jak wysoka w kłębie jest i wyszło, że ok 45 cm. Nie jest karakanem i wypierdkiem aż tak :serducho:

Sorgen - Czw Lip 31, 2014 11:43

U mnie w domu klatka stała lata i byłam z niej bardzo zadowolona, teraz Delta jest jedynym psem w domu, szczurów też już nie ma więc się na nie nie nakręca, mieszkanie z samymi naszymi rzeczami więc jak coś ewentualnie zniszczy to też mała strata to i klatka zniknęła. Ale już widzę że muszę kupić mniejszą i jednak ją w domu postawić bo sucza zwłaszcza jak jest zaniepokojona to chodzi i szuka swojej budy. W obcych miejscach jest zazwyczaj niespokojna, odkąd jeździmy z klatką na wyjazdy Delta w nowym miejscu się wycisza i śpi spokojnie a nie drze japę. Jak mieszkałam w kawalerce i przychodzili panowie z gazowni, elektrowni czy administracji to klatka też się przydawała dla ich większego komfortu. Dla mnie jest to narzędzie bardzo przydatne choć nie niezbędne. Tak jak kolczatka której użyłam na Delcie dwa razy i więcej nie musiałam. I jednego i drugiego nie ma co demonizować. Z głową użyte to dobre narzędzia szkoleniowe.
Lazanka - Czw Lip 31, 2014 12:06

Zgadzam sie ze klatka jest narzedziem ktore prawidlowo uzyte moze byc bardzo przydatne - tak samo jak kolczatka. Jednak aktualnie jest tendencja - inaczej niz w przypadku kolczatki - do zakladania z gory (jeszcze nim problemy/realne powody do jej zastosowania sie pojawia) ze klatka bedzie potrzebna. Nikt nie kupuje kolczatki jako czesci wyprawki dla szczeniaka podczas gdy klatke coraz czesciej. Nie wiem ze mialam szczescie - a moze po prostu wynika to z tego ze nikt o klatce na poczatku nie pomyslal - ale wsrod znanych mi psiakow (psy znajomych i rodziny) byl jeden ktorem klatka by sie przydala (ale wowczas nie bylo to jeszcze w polsce popularne). Reszta funkcjonowała dobrze bez klatek.
Niezaprzeczalnie sa psy ktore klatki potrzebuja ale raczej nie jest to znakomita wiekszosc psiej populacji - a swoista klatkowa moda wsrod psiarzy powoduje, ze nigdy nie dowiedza sie czy ich psy klatki rzeczywiscie potrzebowaly bo odgornie je do tej klatki wpakowali ;)

Sorgen - Czw Lip 31, 2014 13:09

Ja uważam że każdy pies powinien być nauczony przebywać w klatce tak jak każdy powinien być od początku uczony noszenia kagańca. W domu klatka nie musi być rozstawiona ale pies powinien wiedzieć do czego klatka/transporter/miękka klatka służy. Ułatwia to życie w podróży (pies ma swoją bezpieczną budę), w hotelach chętniej przyjmą z psem w klatce (testowane osobiście). Jak Delta miała operację i spędziła tydzień w klatce u weta to też nam podkreślili że widać że pies uczony kojca bo przynajmniej jeden stres jej odpadł. Znajomy wet mówi to samo, że psy które pierwszy raz są zamykane w klatce u nich dostają szału i wcale im to nie pomaga w procesie leczenia. Nie wspominając już o psach wystawowych gdzie dla ich bezpieczeństwa i spokoju klatka jest dla mnie elementem koniecznym.
Oli - Czw Lip 31, 2014 13:34

Sorgen napisał/a:
Jak Delta miała operację i spędziła tydzień w klatce u weta to też nam podkreślili że widać że pies uczony kojca bo przynajmniej jeden stres jej odpadł.
to jest bardzo dobry argument, w zasadzie nie do zbicia. Tak jak pisałam wcześniej - klatka wbrew pozorom wcale nie zajmuje dużo miejsca, dobrze zagospodarowana może spełniać dodatkową funkcję półki/stoliczka, a tak naprawdę psom nic nie ubywa jak od małego są nauczone przebywania w klatce. Ona nie musi być w domu zamykana, ja ze swojej zdemontowałam drzwiczki. Mam obecnie dwa psy i w pokoju mamy 3 legowiska (w tym jedno właśnie w klatce). Psy śpią na wybranym posłaniu, często w klatce, a już na pewno w klatce, gdy czują się niepewnie (odkurzanie, burza itp.).
Lazanka - Czw Lip 31, 2014 17:28

Nasza Iskra gdy czuje sie niepewnie to szuka bliskosci czlowieka (np w czasie burzy ktorej sie boi). Gdyby ja zamknac w klatce bylaby nieszczesliwa. Klatke zna (bo pocztkowo mielismy tylko auto sluzbowe w ktorym sa 2 siedzenia i przestrzen bagazowa za kratka i jezdzila w klatce dla wlasnego bezpieczenstwa). Nie bala si eklatki i dosc szybko zaakceptowala ale tez nie widac bylo by sama z siebie chciala tam lezec - ona woli sie uwalic na sofie, dywanie lub u siebie na legowisku jesli przebywamy w sypialni ;)
Poprzedni kundel klatki nie znal wcale (inne czasy) i jakos dobrze mu z tym cale zycie bylo ;) A twierdzenie, ze klatka nie zajmuje wiecej miejsca niz legowisko - coz ja sie z tym nie zgodze. Nasze mieszkanie nie jest duze i byloby z klatka ciezko. Legowisko zajmuje jednak tylko podloge wiec zagraca przestrzen duzo mniej.

wilczek777 - Wto Sie 12, 2014 21:35

Byliśmy dzisiaj w ZkwP załatwiać papierkologię. Świetna babeczka tam urzęduje i okazało się, że moja sąsiadeczka ma tam sekcje gończych. Nostryfikacja w toku a my zastanawiamy się nad międzynarodówką w Poznaniu.
Lavi - Wto Sie 12, 2014 22:03

Pisałam już na facebooku ale napiszę i tutaj:) Odebraliśmy wczoraj Astro z hodowli i jest już z nami :serducho: Jest kochany, troszkę popiskuje, jednak dziś jest o niebo lepiej niż wczoraj, więc powinno być tylko do przodu:)
Troszkę zdjęć:





mmarcioszka - Wto Sie 12, 2014 23:46

Lavi, trzymamj go, bo odleci na tych uszach, jak słonik Dumbo :serducho: !


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group